Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stonka

Użytkownik
  • Postów

    460
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Stonka

  1. ketamina jest srtosowana ekperymentalnie w Poznaniu, muszą miec na to zgode komisji bioetycznej
  2. Boze, sam wiesz ze leki szkodza, a Ty SAM SOPBIE WYMYSLASZ I TO NEUROLEPTYKI. TO se nie miesci w glowie. Chcesz byc w takim stanie jak ja po lekach? 3 neurolpetyki ktore sam sobie łaczysz i dawkujesz. To po prostu grzech tak niszczyc swoje zdrowie.DO LEKARZA IDZ sie spytaj czy tak mozna. Bo wg mnie to przesada
  3. Czy nie mógby sie wypowiedziec expert w tej sprawie? mnie to bardzo interesuje....nie o taki rozpad osobowsci idzie psychotyczny gdzy masz urojenia, omamy itd ale taki z depersolabnlizacją, derealizacją, nieczuciem tożsamości.... bardzo bym prosiła żeby expert odpisał skąd to sie bierze ( tzn jak mózg to robi) i jak z tego wyjsc co prawda nie mam bpd ale po tej historii z lekami i stresie w jakim zyje (zwiazanym z tym ciepieniem) tez mam chyba "ropadnieta " osobowosc
  4. 1600mg solianu????? przeciez maxdawka to 1000, ewent w szpitalu 1200 - wiem, bo moj kumpel spelcjalnie poszedl po to do szpitala, ale ON MA SCHIZOFRENIE PARANOIDALNĄ. A Ty jeli w ogo,e to prostą gdzie są tylko obj negat wiec skad taka dawka?? Jezu zeby Cie nie wykonczyli
  5. Hashimoto to choroba jak to napisala Sasaana autoimunologiczna - nieuleczalna. Top przewlekłe zapalene tarczycy. Umnie endodkrynolog powiedziała ze zrobiła sie najpradopodobniej ze stresu. Tak mi tłumaczono a chłopski rozum, ze tarczyca bedzie działac poki jej to Hashimoto nie zezre, wtedy trzeba bedzie hormony daac sztucznie. Moznaby dawac juz teraz i opoznic proces ale wobec zbyt wielu niewiadomych u mnie i jeszcze teraz uszjodzenia watroby to lekarka powiedziala ze ona nie bedzie mieszac. Magic, przepraszam za nieodpisywanie - odpowiem teraz- jestem na zaisłku i zzymam sie, serce mi krawawi, ze nie czuje sie na siłach wsawac i skupiac na pracy, tak zaluje lat gdy swiat był normalny i młodosc...nie moge słuchac jak ktos mowi ze mu sie nie ched pracowac, bo ja bym sie z nim zamieniła tysiac razy nawet jakbym miała ulice zamiatac...zeby miec na to siłe..Boze, ile ja pomysłow, ile planow miałm.Pewnie jak wiekszosc z nas
  6. ale Ty mieszasz z tym solianem...raz beirzesz 200 a raz 1600!!!!!!!!!!!!!!! Ty top konsultujesz z lekarzem? -- 02 sty 2013, 11:31 -- Nateretk ciekawe czy Ty bys sie nie czul spanikowany w mojej sytuacji...bo w sytuacji duzo latwiejszej polozyles sie do szpitala, zostawiles dziewczyne bez slowa i przez 2 lata nic nie robiles ze strachu ze odkryja ze cos Tobie jest... a ja z lekooporna depresją probowalam pracowac jeszcze dlugo... i tak wymeczylam organizm ze zrobilo mi sie Hashimoto...wiec sie zastanow jak kogos oskarzysz o takie cos
  7. bo Ty ciagle pytaasz o to samo, poza tym fatalnie sie czulam
  8. chyba tak nie mowilam... w kazdm razie nei w takim sensie ze "cos z nia nie tak" - bo to brzmi jakos powaznie...na pewno apisalam ze teraz a wtedy to 2 rozne osoby ...wtedy byla taka ...spowolniala (pewnie przez leki)...inna jakos...a teraz zyje pelnia zycia -- 01 sty 2013, 16:23 -- Ja pemiatam jak kiedys z Natretkeim specerowalismy po "stepach" Krakowa gdzies za ośrodkiem i bylo naprawde jakos inaczej....mialam wraznie jakbym sie oderwala ciut od tej blokady i te emocje byly gdzies i nie mogly sie przebic... napweet potem w osrodku powiedzialam o tym zdarzeniu...ale potem to minelo...nie wiem jak to bylo...wale nie chcialao misie wychodzic...ale Natertek zaczal opowioadac o muzyce, o dawnymprawdziym zywym zyciu i cos moj mozg zacxal kojarzyc....ale to wszystko bylo jednak za szybą.... ciekawe jak Natrętek wspomina tę sytuację...w kazdy, razie tych prawdziwych głebokivh uczuc nie bylo, tylko gdzuies cos po wierazchu sie slizgalo...a Ty Natretek jak mnie wtedy widziales? moze lepiej na priv napisz
  9. Magic jak sie czyta Ciebie dzis a 2 lata temu to sie wydajesz o wiele zdrowyszy...moze powoli powoli ale wyjdziesz z tego...bo z tych co kieys w naprawde slabej formi byli to chyba tlko u Ciebie sie tak poprawilo troche...nie mowie o Topielicy bo ona to juza zapomniala ze ocs jej bylo... szczesliwa totalnie:)
  10. A jaka to by la terapia i czy przed nią NIC nie czułaś? nic tylko pustkę i ból?
  11. tak jest o depakinie. i po innych lekach tez byly numery, lecialy wlosy, wzrok, zeby sie kruszyly ale "twarda baba" sie nie skarzylam dopoki moj stan nie stal sie makabryczny. W moim przypadku leki nie byly KONIECZNOSCIA. Gdyby uczciwy lekarz powiedzial mi, ze skutki lekow powoduja milion rzy wieksze cierpienie niz mala depresja ktora mialam (zreszta depresja nieleczona zazw przechodzi samoistnie po kilku mcach). to nie siegnelabym po leki. Ale lekarze nie informuja o skutkach ubocznych lekow ani o koieczosci systematycznego badania pewnych rzeczy jak parametry krwi. Moje cierpienie? mam prawdop. zabuorzne totalnie dzialanie neuroprzekaznikow zwl. dopaminy, moze cos uszkodzone na poziomie komorkowym, a skutkeim jest pustka, anhedonia, stan permanentnej depresji, napiete miesnie, bezsenoosc...uszkodzoan watroba, podejrzenie paru innych rzeczy i przede wszystkim uszkodzony uklad pozapiramidowy przez cvo nie moge brac wiekszosci lekow. Logik ja sie nie boje byc zdioagnozowa ajako schozofreniczka, tylko jakos zaden z 30 lelarzy tego nie stwierdził a Ty spec od wszystkiego stwierdasz. Dlaczego zyczysz innym choroby którą sam masz? Moiwe ze moje cierpienie jest na poziomie funckjonalncyh zaburzen neuroprzekaxnictwa ewent. uszkodzen receptorow i inne problemy NEUROLOGICZNE - bo ukl. pozapiramidowy to choroba neurologiczna choc zrobili mi ją lekiem. -- 29 gru 2012, 18:46 -- To ja napisze specjalnie dla CIebie zebys poczytala o Viktorze Franklu. To psycholog ktory przeszedl przez obozy koncentracyjne. Ty jak sadze na tyle czujesz, ze moze Cie to jakos podniesc na duchu. WLasnie czytalam ciekawy artykul o nim, ze ropacz bierze się z ubostwienia czegos. Czyli nalezy chyba postarac pogodzic sie ze stratą, naet uczuc, bo to nie jest ostateczny cel człowieka. Czytalam tez tektsy Mati Teresy z Kaluty. Ona miala pustke przez kilkadziesiat lat. Czula tylko ból i pustke. Moge Wam kiedys zacytowac... jak ktos jest w stanie cos z tego wziac dla siebie to sie ciesze... bo wiem, ze jst taki stan pustki i anhedonii ze zadne slowa nic nie znaczą...ale tego Wam nie zycze...krzepcie sie tym czym mozecie poki nie wpadiecie w czarna dziurę.
  12. No to o depakinie to prawda. Ja bylam wlasnie na uzg wtaroby o tym jak mi koszmarne wyniki z jkrwi wyszly i jestem zalamana. Przyszlam zaryczana. ALe to i tak malutki wycinek mojoego ciepirenia.Nigdy bym nie siegnela po leki drugi raz -- 28 gru 2012, 15:27 -- Napięcie moze byc tez po lekach
  13. Łubudubu to poczytaj chpl. A od cego? od lekow?
  14. Jej, jakbym o sobie czytała. ALe depakine odradzam. Mi wlasnie wykryto uszkodzenie watroby. trczyca tak samo -Hashimoto. I reszta - o tej straconej pryszlosci. I wscieklosc - na lekarzy. TO co przexzywam, to jest rzeczywistosc o ktorej 99, 99999 proc. ludzi prawdop. nie wie ze istnieje. Mi na napiecie depakine nie pomagala. Stracilam wlosy, utylam, posiwialam, ogolne zniszczenie. -- 26 gru 2012, 16:20 -- a brak snu tak samo, prze co muse brac mianseryne, ktora tez wtaroba niszczy i zrec sie chce, ale bnie moge brac nic innego bo mam uszkodzny uklad pozapiramidowy. A zosaje zal za starcnym zyciem i ból potworny i w ogole...nigdy bym nie siegnela po leki drugi raz -- 26 gru 2012, 16:23 -- Łubudibu - poczytaj sobie chpl wenlafaksyny - to Ci przejdzie ochota przerbaic drugi raz to czego juz doswiadczyles. Ty sie ciesz ze jest jak jest i moze byc lepiej. Juz predzej jesli nie jestes nerwowy to moze moklobemid? on dziala mocno chyba na dopamine - ale to bys musial z madrym lekqarzem, mnie nie sluchaj. na dopamine dziala tez korzen arktyczny
  15. Dzieki za zaintersowanie... moja rodzina rozumie mnie coraz bardziej, ale sa tak bezradni, ze czasem nie wytrzymuja...wlasciwie wszyscy pryznaja ze leki zrobily ze mna cos strasznego, a skala cierpienia przekracza chyba wszystko co mozna opisac....WIgilia..jak nieobecna...w ogole dramat coraz wiekszy...mam uszkodzenie watroby (po depkainie i miansrynie - ale mianseryna to jedyne co moge bac na sen przez uszkodzony ukklad pozapiramidowy)... nie chce sie licytiwac ale jak komus z Was jest naprawde ciezko to moze pomyslec ze chyba i tak nie ma najgorzej...Radosncych Swiat dka tych co potrafia je przezyc w ogole i do tego radosnie
  16. Logik, Łubudubu js to dobrze znam...4 lata...dobrze tom opisales Lubudubu...tylko CIebien ine nafaszerowali az tyloma lekami co mnie... Korat - nie wiem czy to CIe pocieszy, ale znam chłoapka ktory (chyba jest w Twoim wieku) tez mial podobnie pare lat...nawet mu diagnoze schizofrenie prosta dali w jego miescie, potem mu w Wawie zmienili na dystymie bo oni tam schizy porstej nie uznaja...i dobrze zrobili, bo na pewno jej nie mial. Nie wiem jak to sie stalo, ale chlopak wyszedl z tego, albo przynajnoiej znacznie mu sie poprawilo... poza tym pamietaj ze jesli u CIebie to jednak te schizotypowe to bitortin niedlugo -- 17 gru 2012, 15:01 -- dla mnie z citalopramem i fluvoksamina ale to tez ssri... tom po prostu Oswiecim co sie stalo -- 17 gru 2012, 15:29 -- A jeszcze co po innych lekach miałam to szok. Ogolnie mam stwierdzona nadwrazliwossc na wszystkie psychotropy juz teraz:(
  17. dajcie mu spokoj...on jest naprawde chory...on nie ma wsparcia w nikim...moglibyscie zmienic stsunek do niego na cieplejszy...to taki syndrom naszych "europejskich czasow" "wez zycie w swoje rece"... ajak ktos jest tak chory ze nei moze? to co? eutanazja przymusowa? bo milosierdzie i zyczliwosc to juz zapomniane wartosci? zle sie robi...jak juz chorychorego nie moze zrozumiec i sie wywyzsza...kto w Swieta pomysli o Logiki i jemu poodbnych? co nie moga sie ucieszyc bo im schizofrenia prosta zabrala pozytywne emocje? kto pomysli o tych wszyxtkich biedakch w szpitalach faszerowanych neurolpetykami po ktorym sie robia jak muminki pod wplywem obj pozapiramidowych? "szlachetne zdrowie niekt sie nie dowie jako smakujesz az sie zepsujesz"...zdrowy chorego nie zrozumie...ale wsrod nas apeluje a inna atmosfere
  18. ja w ogóle nie rozumiem, skoro nam dali zasilek na depresje ( co prawda harcorową i z powiklaniami neurologicznymi i endokrynologicznymi - w moim przypadku) to jak Tobie Logik nie przyznali na tak ciezka chorobe...tzn wierze Ci ale zawalcz bo rodzice wiecznie zyc nie beda
  19. Mam pytanie czy są tu osoby, które doswiadczyly długotrwałych stanow nic nie czucia, jakby wszystko było za szybą, jakby sie nie uczestniczylo w rzeczywistosci, do tego od 4 lat tylko cierpienie (takze fizyczne) i pustka - w sensie ze poza paroma negatywnymi emojcami nic nie czuje. Kiedy mialam bogatą, głeboką osobowośc, teraz d 4 lat czuję jakby mi osobowsc zanikla. Nie ma mnie.Zastanawiam się czy to mozna pociagnac pod "powazne symptomy rozpadu osobowosci". Bo ktos mi zasugerowal bordera, choc zaczela sie to od lekow to nic nie czucie. Terapia zadna nic miniedaje bo ja nic nie czuje. Czuje sie jak uwieziona w szkalnej kuli. Nie mialam zadnych aktow samobpjczych, nie cielam sie nigdy, zylam spokojnie: szkola- dom-kosciol-pryzjaciele...no nie bede tu calej swojej histroii pisac...znam borderowi mam wrazenie ze do Was nie pasuje, bo nie spotkalam jeszcze boredra w takim stanie psychicznym, zeby od 3 laty nie byl w stanie robic podt. rzeczy:zakupy, zaltwianie spraw, gotopwanie, sprzatanie... Czy zdarzaja sie takie przypadki w bpd? i ta utrata tozsamosci, splyecenie uczuc? (raczej zanik) kos tak ma? prosze piszcie bo ja juz od zmyslow odchodze
  20. tak, to nie jest tylko o schizofrenii. W przytocoznym kiedys przeze mnie artykule angielskim o ssri ludzie mieli podobne objawy po lekach antydepr. Magic, myslalam o Twoim kolanie- ciesze sie ze zdolales to zalatwic. Mnie wykryli te porfieire, poza tym powinnam zrobic inne badania (lekarz kazal) ale nie mam silu isc, choc to 7 minut ode mnie...ja bym pewnie z takim kolanem do smierci chodzila
  21. http://psychopatologia.wyklady.org/wyklad/702_osobowosc-i-zaburzenia-osobowosci.html CO Z TEGO U SIEBIE WIDZICIE?
  22. jak tylko mozeszs to nie bierz zadnych lekow. mnie one zgubily.mozesz o tym poczytac w innych wątkach
  23. A ja milaam podobnie jak Logik, pewnego dnia po ssri przestalaam zyc...i sa artykuly naukowe na ten temat, juz je przsytaczalam. Wiec chyba jednym ratuja zycie, a innym marnuja...problem w psychiatrii e wszystko sie robi na czuja a kazdy mozg reaguje inaczej. Troche wypadlam z Waszej rozmowy wiec podsumuje: kto zs Was nie czuje nic poza pustką i ewent. "zwierzecymi" odczuciami jak złość, niepokoj ( bo nawet nie strach), ewent jakies inne negat np wrogosc... kto z Was nie odczuwa "rzeczywistosci" - spieru ptakow, zapachow, smakow...a jak juz cos odzuwa to nie czuje z tego przyjemnosci? co sie ciezko leczy? pustke czy obj depresyjno-lękowe? bo jsli chodzi o pustke i brak uczuc to czy W OGOLE mozna to wyleczyc?
  24. tam bedziesz miala TYLKO indywidualna albo TYLkO grupowa...nic warte zresztą w moim przypadku
×