to wklej cos
Ciekawe są te asocjacje z czarna dziurą, sama uzyłam tego określenia kilka lat temu na terapii niezależnie, ile sympatii czy miłosci otrzyma nosiciel tej dziury, znikają w niej bez śladu. Jest to niesamowicie wyczerpujące zarówno dla nosiciela, jak i jego otoczenia, które nieustannie musi te dziure karmić.
Pytanie o seks jest w dalszej konsekwencji pytaniem czy ktoś chce być w związku, bo rzadko który partner/partnerka zgodza się na relacje bez tej sfery. W dodatku bycie "impotentem" strasznie yebie samoocenę, wiec trudno bagatelizować problem.
Ta rozbudowana polityka socjalna to strzal w kolano, podsyca bezrobocie, stagnacje gospodarcza i zacheca do zycia na cudzy koszt. Teraz jest tez jednym z powodów kryzysu imigracyjnego, bo imigranci ciągną żeby się uczepić do socjalnego cycka. Jeżeli ma być zachętą do rozmnażania się, to chybioną, mały zysk a duże straty.
Kilku polityków powinno obejrzeć te kolorowe kuleczki jako lekcje, bo mam wrazenie że ich umiejetnosc przyswajania wiedzy jest na poziomie dzieci w przedszkolu. Kuleczki, liczenie na paluszkach może by do nich trafiło
[videoyoutube=zNERcF1J1uY][/videoyoutube]
najciekawsze pod koniec:
http://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia/zwiazki/uzale%c5%bcnieni-od-kochania-gdy-mi%c5%82o%c5%9b%c4%87-staje-si%c4%99-obsesj%c4%85/ar-BBoJ1Ib?ocid=DELLDHP#page=1
Inga_beta, przeciez Niemcy w sprawie integracji wzorują się na Skandynawii:
http://telewizjarepublika.pl/imigranci-zgwalcili-14-letnia-dziewczyne-jeden-z-napastnikow-skazany-na-prace-spoleczne,25564.html
Abbey, tak jak napisałaś, mama czuje że jej wpływ na Ciebie maleje, dlatego zaczyna deprecjonować Twojego partnera i związek. Mamy nie zmienisz, radze pryskac z domu.
New-Tenuis, co mnie jeszcze tyra, nigdy nie wiem, czy to jest akurat prawdziwe uczucie czy uzależnienie w końcu cała nasza kultura opiewa takie jazdy jako romantyczną miłość przez duże M
New-Tenuis, co mnie jeszcze tyra, nigdy nie wiem, czy to jest akurat prawdziwe uczucie czy uzależnienie w końcu cała nasza kultura opiewa takie jazdy jako romantyczną miłość przez duże M
New-Tenuis, jeżeli terapia Ci pomoze, to byłoby jakies światełko w tunelu, ze można z tego wyjść. Ja niby bym chciała /bo kazde uzależnienie upokarza/ ale uwielbiam swój nałóg. Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż zaspokajanie tego uzależnienia gdyby udało mi sie znależc jakąs równie atrakcyjną alternatywę... do tej pory się nie udało, bez tego "kopa" zycie jest mdłe, ponure, depresyjne, bezsensowne.
Mogę się podpisac pod tym uzaleznienem, ale zawsze uważałam, ze uzależniam się od osób, nie od miłości. Może źle to widziałam.
New-Tenuis, czemu ten temat Cie interesuje ?