Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mahadevi

Użytkownik
  • Postów

    153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mahadevi

  1. Samotny Skarbie, Pisze do Ciebie juz na dwóch frontach :-) Kurcze jak czytam Twoje posty normalnie żałuję że nie moge na żywo przybić Ci piony wiele razy tu powtarzałam że fanstayczny i skuteczny jest preparat etiaxil, który stosuje się na noc. Uzywałaś go? Na mnie tez nie działały żadne inne. Tylko ten jeden. Samruje się nim na noc, strasznie piecze w pachy i szczypie przez pierwsza godzinę, ale późniejz asypiam i od rana pachy suche na minimum tydzień. Jeśli nie uzywałas, proszę kup go... Co masz do stracenia... A psychotropy które biore są na fobię spoleczną. To jeden z nielicznych leków przeciwdepresyjnych, który odnosi sukcesu również w leczeniu fobii społecznych... A u mnie wszytkie objawy są powiązane: fobia społeczna = pocenie się, erytrofobia + inne lęki i natrętne myśli... Biorę leki głównie po to żeby skończyć studia, bo mam tam mnóstwo dysusji, przemówień, wystąpień publicznych, egzaminów ustnyhc których sie panicznie boje... Pozdrawiam koleżankę z branży
  2. Samotniczko to faktycznie problem. Nie wiem czy my same jestesmy w stanie to rozróżnić. Jak czytałam na necie informacje o osobowosći unikjącej, to pasują do mnie jak ulał. ale kto wie, moze jedno nie wyklucza drugiego... Przeczytaj to: OSOBOWOŚĆ LĘKLIWA( UNIKAJĄCA)- unikanie kontaktów społecznych, poczucie niepokoju i lęku przed krytyką i odrzuceniem, KRYTERIA: uporczywe i wszechogarniające uczucie napięcia i niepokoju, ocenianie siebie jako gorszej, mało atrakcyjnej od innych osób, nadmierna obawa przed krytyką, unikanie nowych sytuacji społecznych z poczucia bycia nieudolnym. Muszę powiedzieć swojemu psychiatrze, ze mam te wszystkie kryteria, moze bedzie to jakiś znaczący krok w moim leczeniu :-(
  3. Naprawde dzięki takim ludziom jak Wy , dzięki Waszemu wsparciu i zrozumieniu niektóre z moich proeblemów wydają sie płytsze i jest mi nieco lżej. Fakt, ze taka zaburzona psychika jak moja ciągle znajdzie nowy powód do dramatu życiowego, ale wiem już że na tym forum mogę pisać o wszytskim co mi lezy na sercu i nie zostanę sama z tymi problemami. Jak się nastepnym razem poczuje że robię się purpurowa pomyślę o Was i prześlę Wam swojego gorąca na Wasze lica :-))))
  4. O rany!!!!!!! Nie doczytałam waszych postów do końca, ale strasznie fajno, że tu was tyle jest. Od dzieciństwa mam fobie społeczną i panicznie boję się prezentacji, wystąpień, spotkań towarszykich w większykm gronie. Mam straszną tremę zawsze a jak mam cos mowić to kolana mi się uginają, cała drzę i serce wali jak szalone. Nie moge się skupić i najchętniej bym uciekła do domu... KOCHAM WAS DUSZYCZKI !!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:58 pm ] Wiecie co.... Dla mnie nie jest najgorsze samo wsytąpienie przed studentami, ale to, co się dzieje ze mną gdy na nie oczekuję.... Studiuję zaocznie i mam czasem po 12 godzin zajęć. I słuchajcie, bywało ze miałam na ostatnich godzinach takie wystąpienie. Czekałam na nie po 10 godzin i chodzilam gorzej niż struta... Nie rozmaiwałam z nikim bo bo trudno było mi z siebie głos wydowbyć, nie potrafiłam się uśmiechnac i za chiny skupić na zajęciach. A gdy nadchodziły ćwiczenia na których mialam miec przemówienie to drżałam cała, dostawałam tików, pociłam się, i gdy było coraz bliżej wadałam w panikę, czasem chcialam zrezygnować bo czułam ze nie dam rady, ze zemdleję, że strace równowagę albo dostanę wylewu.... Igdy przychodziła już moja kolje, trudem posuwałam swoje nogdi do przodu, wszytko odmawiało mi posłuszeństwa gdy próbowałam doczołgać się na środek, przed studentów, miałam jakieś zaburzenia ruchowe, goraco mi było cholernie i napewno byłam czerwona i cpocona... Gdy stałam już przed wszystkimi, to nie było tak źle, trzęsłam się co prawda i z ledwościa mówiłam, ale jakos to było... Najgorza jest ta trema przed. To jest największy problem, boję się że mój organizm w końcu tego nie wytrzyma, albo że ja w końcu wybiegnę bo za duża presja... Czy ktoś tak ma?? Brałam na to lek "mocloxil" lae raczej efektu nie widziałm dla mojej fobii społecznej... Pomóżcie, przede mną jeszczse 2 semestry a potem całe życie...
  5. NnNn To naprawde bardzo miłe słowa... iwlekie uściski dla Ciebie kocnay!!! Naszczęscie ja mam pod tym względem wyrozumiałego chłopaka, ale gdy sie poznawalismy to robiłam takie sceny, że uciekałam do łazienki gdy się czymś zawstydziłam i zarumieniłam i nie chciałam wyjść i rozmawiać i płakałam godzinami bo uważałam że jestem do niczego.... No niestety mam nerwice i tą cholerną fobię społeczną.... Już coraz łatwiej mi się z tym żyje, bo ludzie z mojego otoczenia (rodzina, chłopak) to akceptują... No ale niestety teksty typu: ale się zarumieniłaś, albo niezawstydzajcie koleżanki, ciagle się zadrzają. Myślę jednak że najgorsze za mną... Z resztą teraz niestey gorsze problemy psychiczne :-/ Dzieki NnNn i Różo za wspaniałe i pełne ciepła słowa !! Kocham Was.
  6. Kochana samotniczko, Poecenie się twarzy to jest zmora mojego życia od ok 5 lat. Chrouję na fobię społeczną i przy niemal każdym kontakcie mam sposoną twarz, i to niezaleznie od pogody... W moim przypadku nerwica jest najsilniejszym bodźcem, pozatym cała moja rodzina się nadmiernie poci, więc geny od moich rodziców to potegują... Uzywam etiaxil, który hamuje pocenie, tylko musze pamiętać o regularnym stosowaniu. Jak czuję że robie sie mokra na buzi to wpadam w panikę i najchęntiej bym uciekła. Z powodu mojej fobii społecznej cierpię tez na częste czerwienienie się, ale pocenie się zwłaszcza na twarzy jest nieproównywalnie cięższe do przezycia... Nigdy na codzien nie spotykam się z dziewczynami z mokrymi buziami... Juz prędzej mężczyźni sie trochę pocą... To jest koszmar, teraz jest mi lepiej gdy mam etiaxil, alke swego czasu doporawdziło to do załamania nerwoeego, nie wychodziłam w góle z domu... Wyszedłema z tego dzieki lekom Mocloxil + Rudotel.
  7. Kamasuko, a na twarz tez robią, jeśli tak to po ile??
  8. No tak... Tylko że dla mnie ogromnie znerwicowanej osoby, z lekami i fobiami, poddanie się jakiemukolwiek zabiegowi i zastrzykowi jest niemożliwe. Panicznie boję bólu, nie chodzę nawet do dentysty i unikam ginekologów. Strzykawak wywołuje u mnie paniczny lęk i ataki histerii. Boję sie bólu, a jak wynika z artykułu sa to bolesne zabiegi, bo nawet podaje się znieczulenie. Poza tym jak jest napisane w artykule: "jej działanie ogranicza się do miejsca podania" i sama też czytałam, że zasięg działania jest mały, wstrzykuje się to w miejsca w których człowiek nie chce się pocic, czyli zastrzyk w jedną pachę, w druga pachę itd. Ja bym musiała dostać kilka zastrzków w części ciała których pocenie najbardziej mnie irytuje tj pod nosem, na czole, pod pachami, w okolicach pachwin ud... Czyli byłaby to seria zstrzyków. U mnie ta forma terapii odpada, jeśli nie boicie sie bólu i zastrzyków tak jak ja to ratujcie się. Ja zostaję przy swoim antyperspirancie etiaxilu, którym smaruje wszytkie te miejsca.
  9. Hej Niqqa!! Miałam dokładnie tak samo jak Ty... Tez lubię modnie wyglądać i sporo ciuchów musiałam wyrzucić bo miały ponieszczone pachy od zbytniego przepocenia... Tobie i innym istotkom, które narzekają na nadmierne pocenie polecam antyperspirant ETIAXIL dostepny tylko w patece. Samruje sie nim na noc 2 razy w tygodniu i pachy nie będe się już nigdy pocic. To naprawde działa słoneczko Spróbuj, nie masz nic do stracenia. Ja wreszcie moge nosić ulubione bluzki, nawet jasne i dopasowane Buziaki [ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:44 pm ] Marianku, No być może też jest skuteczny... Nigdy go niestosowałam. Sptóbuj go uzywać też na noc, bo ciało niemoze się pocic podczas kuracji. Daj znać czy są jakieś efekty po nim. Pozdrufka
  10. Kurcze, Łatwo jest wam tak mówić, bo nie wiecie co to znaczy, gdy np przy publicznej wypowiedzi robi się człowiek krwisto czerwony na twarzy, albo gdy w pracy szuka sie winnego a ja robie sie czerwona jak burak. Wszyscy wiedzą wtedy że to ja coś nawaliłam. A najgorszym koszmarem były głupie dzieciaki z liceum, które krzyczłay "patrzcie jaka czerwona sie zrobiła" plus smiechy... Dla osoby nadwrażliwej, znerwicowanej to juz tylko krok do erytrofobii lub innego zaburzenia lękowego... Ja pamiętam jak na imprezach , czy biwakach ludzie komentowali to że nagle sie robie cała czerwona... Takie sytuacje doporwadziły że nie wytrzymała tego ciśnienia, w końcu dostawałam ataków przy czerwienieu się i wycofałam z życia społęcznego... Poza tym to nie jest tak, ze my sie czerwienimy tylko czasem, w sytuacji mocno stresowej, ale non stop, przy kazdej nie mal wypowiedzi piblicznej, lub gdy nagle jest o nas mowa, lub gdy się denerwujemy, boimy, tremujemy... W skrajnych przypadkach czerwnienimy się przy każdej silniejszej emocji... A czerwnieniu towarzysza ogromne fale goraca które przechodza od głowy do stóp, które mnie osobiście paraliżują... Potem często dostaje migreny i leże 10 godzin w łóżku :-( Gdyby większosć ludzi tak dobrze regowała jak Wy to napewno czułabym się swobodniej i być moze nie brałam teraz tych wstrętnych psychotropów i miłama znajomych... Chcicłabym żeby społeczeństwo było bardziej wyrozumiałe i uczulone na różne rekajce ludzi, może byłoby wtedy mniej chorób psychicznych...
  11. leki biore nie z powodu pocenia - ale z powodu nn i depresji, aha i nieprawda jest że branie leków nie wpływa na pocenie - w niektórych przypadkach moze je potęgować Kolezanko!!! Po pierwsze: ja niekwestionuję Twojego brania leków. Swoje zdanie odniosłam nie tylko do Twojej sytuacji ale do ogólnej dyskusji o poceniu się. Poza tym nie miałam na myśli tylko leków psychotropowych ale wszelkich leków. Z prowadzonych przeze mnie wywiadów z lekarzami wynika że nie istnieje lek doustny który hamuje poecnie. Chyba że lekarze ci byli niedoinfromowani. Po drugie: oczywiście że sa leki które wzmagają poecenie, działaja napotnie nawet jako skutek uboczny. Z grupy leków psychotropowych moga to być niektóre neuropletyki oraz leki przecidepresyjne stylulujące i pobudzające. Być może nie wyraziłam się precyzyjnie, ale prosze nie łapać mnie za słowka i nie wyciągac pochopnych wniosków. Zdenerwowałam się :-(((((((((((( [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:06 am ] Przepraszam, miało być na początko "Kolego" a nie "Koleżanko". Błąd popęłniłam pod wpływem stresu.
  12. Dzieki Różyczko za pocieszenie :-)))) Ja bym chętnie oddala Ci pół swojego rumieńca za trochę Twojej sinizny ;-P Buziak
  13. NnNn Ja mam 25 lat, i testowałam różne rzeczy. Solarium (nie chce jednak być czarna :-(( ) pudry (nawet po nabardziej kryjących prześwituje rumieniec, poza tym w ciągu dnia się ściera, a w pracy nie ma czasu na pudrowanie). Jak widac efekt marny. Fakt, można sie lekko przypiec na słoneczku, ale oparzenie słoneczne szybko schodzi... Dziś się lekko podpiekłam na plaży, i miałam śliczną czerwoną buźkę. ni eusiałma sie marwić ze się nagle zaczerwienie i czułams ie cudownie, mogłam góry pzenosić. Uwazam jednak że czerwienienie się jest problemem i nawet zdrowego człowieka może wpędzić w nerwicę. Nie dajcie się kochani !!!!
  14. Wydaje mi się że po prostu musisz to zaakcpetować... Pokchac siebie razem z poceniem, mnie sięt o udało... w miarę..., Wciąż dziwnie się czuję gdy wychodze np. z jakejś poważnej rozmowy czy z egzaminu ustnego z całkiem przemoczonymi ciuchami. ale na szczęście chłopak z którym jestem to tez zakacpetował i nie zwraca mi na to uwagi, ze jestem spocona, wiec uznałam że jakoś to będzie, nie mogę się z tego powodu załamywac. Nie ukrywam jednak, że były momenty kiedy czarnow idziałam swoje życie . Pomógł mi w tym antyperspirant etiaxil. Nie polecam brania leków tylko z powodu nadmiernego pocenia, bo to kompletnie nie wpływa... No ja tez najchętniej wychoziłabym tylko nocą... Gdy robi się chłodno i ciemno... Niestety jednak trzeba się edukowac i pracować :-/ Także uszy do góry.. Spoceni góra !!!
  15. Kazdy przypadek jest indywidualny, niektóre rodzaej pocenia się sa uwarunkowane sa biologicznie i nasze nerwy nie mają na to wpływu, a czasem pewnie silny stres wywołuje pocenie się. Ja osobiście miałam kiedys nadczynność tarczycy co wpłynęło na rozwiniecie się nadmiernego pocenia i nadpobudliwość a w efekcie nerwice... Najlepiej jakbyście sie poddali badaniom, opad OB, morfologia ogólna, cukier, próby wątrobowe, HDL, LDL, TSH. Zanim postawicie diagnoze psychiatryczną niezbędne są badania waszego orgaznimu. Ja pocę się i w sytuacjach stresowych, i podczas wysiłku fizycznego. Trzymajcie się i nie przjemujcie potem... Chyba nie musze wam tłumaczyc kochani że są cięższe problemy zdrowotne ;-) Buziaki
  16. O kurcze, własnie sobie uświadomiłam, dzieki wam że mam erftrofobię... Czyli lęk przed czerwieniem sie (które notorycznie wystepuja w kontaktach interpesonalnych) i także lęk przezd spoceniem sie (a pocę się na cłym ciele i twarzy w kontaktacj interpesonalnych). Fajnie, ze tu jestescie,, że sa ludzie którzy mja podobnie, bo całe życie żyłam w przeświadczeniu, że jestem ufoludkiem z marsa. Pozdrawiam wszystkich nerwicowców i zapraszam do korepsondencji. Buziaki
  17. Pink Floydzie, Bardzo piękne słowa, wiele własciwie mądrych zdań ;-) Aczkolwiek wydaje mi sie że ta filozofia kontroli własnych myśli, poprzez autosugestię, to chyba bardziej sprawdza sie w terapii nerwicy natręctw... Gdy nachodza nas natrętne mysli, mozemy uczyć się je kontrolować, hamować, patrzec na nie z boku... A co z nerwicą lękową...? Ja cieprię na nerwice lękową i fobię społeczną od dziecka... Po prostu budze się i czuję wszechogarniający, bezprzyczynowy lęk i niepokój. Nawet gdy w moim życiu wszystko się układa, to odczuwam ciągły niepokój. W związku z tym ze mam fobię społeczną, każdy kontakt z ludźmi powzej 1 osoby wywołuję we mnie treme, a potem panikę... Czerwienie się i pocę, nie potrafie skupic na rozmowie i dobrej zabawie. Boję się że nikt mnie nie polubi, że jestem zbyt ponura, nudna, zagubiona, zbyt niesmiała.... Co 3 lata mam depresje... Próbowałam terpaii poprzez autosugestię, korzystałam tez z mądrości wschodu ( system jogi, medytacji, technik oddechowych, relaksacyjnych) Co z tego że "savasanę" opracowałam do perfekcji, jesli już przed praca dopada mnie niepokój, a po pracy mam odechciewa mi się wszystkiego... Nie chce nikogo dolować, ale mam wrażenie że to o czym piszesz juz próbowałam wdrożyć w życie i nie udało się. Poradz cos...
  18. Nie przejmuj się Marianku, Ja tez kilka razy w orkuchoruję na anginę, to strasznie męczące :-/ Ja powoli przyzwyczaiłam się, że się nadmienrie pocę... Najgorzej jest w pracy czy na egzmainie sutnym...Gdy patrzą na mnie inni ludzie... Pomyśl sobie że w tymsamym monecie co Ty, ja być moze tez jestem cała zlana potem :-) Pozdrówka
  19. Hejka, Ja smaruję nim sobie: pachy, dłonie, twarz a nawet okolice bikini. Owszem jest silny i przy wrażliwej skórze moze wywołac jakies podrażnienie. Mi jednak nigdy nic takieho się nie przydarzyło. Może poza lekko wysuszoną skórą :-P Bardzo się ciesze, że sa takie środki, bo inaczej bałabym się w ogóle wyjść do ludzi... Pozdrówka
  20. Dorga Mari (...) Właściwie to jak masz na imię kochana? Niestety musze pisac króciutko, bo wzięlam dzień wolnego na nukę, jutro mam pierwsze zaliczenia :-/ Dsokonale Cię rozumiem. Ja też oprócz nerwicy lękowej, mam fobię społeczną. Mam ja od szkoły podstawowej. Większe skupiska ludzi zawsze wywoływały u mnie ataki, lęk, niepokój... Wiele razy nie mogłam wytrzymac w zatłoczonym autobusie, pociągu. Kilka razy wysiałdma bo byłam cała zalnaa potem i wszyscy się na mnie gapili ze zdziwieniem. Na studiach non stop mam takie ataki, ale na szczęście nigdy nie wybiegłam, jakos wytrzymywałam do konca zajęć. Najgorsze jest to, że studiuję nauki społeczne i ciągle mamy jakies przemówienia,wystapienia, referaty. Często są obowiązkowe dla każdego na zaliczenie. Takie wystąpienie to dla mnie prawdziwy koszmar. moja trema sięga zenitu, a gdy ide na środek, ledwo oddycham, serce wali jak szalone. Czasem tak szybko oddycham że nie moge zacząc czytać lub mówić i musze się uspokajać... Jednak w związku z tym, że jakos na razie zaliczam i został mi tylko jeden semestr do mgr to z tego wynika, ze daję radę... Choc jest mi ciężko. Na przerwach raczej unima ludzi, nigdy nie chodze na kawe do baru, bo zawsze jest tam mnóstwo ludzi, tłok i gorąco, wiem, ze dostanę ataku. To nieuniknione. Najgorzej jest jednak w pracy. Tam nie ma ucieczki, tam nie mogę się poddać. Podpisałam umowę więc musze sie wywiązywac z obowiązków. Mamy częste szkolenia w sporym gronie, siedzimy w kółku zazwyczaj, ponadto czesto przeprowadzamy długie rozmowy z klientami i szefową... To tez jest dla mnie koszmar. Jesli jst to rozmowa w "cztery oczy" to nie mam problemów. Wszytsko przebiega dobrze, ale gdy czuję na sobie oko szefowej + koleżanki i klientów, to juz się pocę i nie moge się skupić. To jest dopiero masakra, prawda? Poczytaj sobie co o niej piszą tu : http://pl.wikipedia.org/wiki/Fobia_spo%C5%82eczna Dlatego chyba ja rozumiem Cię najlepiej jak tylko się da. Spróbuj narazie unikac na razie sytuacji lękowych, dopóki Twój psycholog ma wolne. Ja biorę taki lek "mocloxil" on ma 2 równorzędne działalnia: przeci depresyjne i przec fobii społecznej. Jest dość skuteczny, kidys tez go brałam i czułam się bardziej pewna siebie i moja fobia była zdecydowanie słabsza. Tak więc zawsze jst jakiś ratunek dla nas. Nigdy nie byłam u psychologa... Radzisz mi wizytę?? Trzymaj się słońce gorące. Zawsze możesz do mnie napisać. Naprawdę fajno, że możemy wymienic swoje podobne przeżycia. 3-maj się dzielnie!!!
  21. Mahadevi

    Witajcie duszyczki

    Bethi! Pierwsze wrazenie niesamowite, poczulam wielką ulgę, że są na tym świecie ludzie, którzy też mają problemy "ze sboą", nie czuję się tak fanstaycznie, i pewnie nie chodzą na codzień najszczęśliwsi i usmiechnieci... Zawsze żyłam zyłam w przeświadczeniu, ze cieprię na rzadkie schorzenie i czułam sie strasznie niezrozumiana w swym boleściach duchowych... Ja po prostu nie spotkalam nigdy nikogo znerwicowanego, czy do tego stopnia zdolowanego... Wyobraź sobie co poczułam gdy zobaczyła tyle osób o podobnych problemach... Czytałam wasze posty i uśmiechałam się, bo częstokroć miałam wrażenie jakbym czytałam o sobie samej. To napewno wpłynie na moje zycie i samopoczucie... Poza tym czuje się strasznie osamotniona, nie mam przyjaciół, a dzięki wam mam do kogo napisać chociaż... Zdarzało się jednak, że czytając wasze posty wpadałam w panikę, bo uświadamialam sobie, że moze być ze mna jeszczse gorzej, że te objawy które ja mam mogą się pogłębić, albo że są dużo cieższe zaburzenia i zaczęłam się zastanawiac czy aby napewno u mnie jest tylko nerwica lękowa.. Tak wiec pijawiły się nowe natrętne myśli W ostatecznym rozrachunku to forum daje mi wiele radosci i fajnie że mam z kim pogadać, mogę się wyżalić co mis ię przytrafiło, jest tu wiele życzliwych, ciepłych ludzi, którzy chcą sobie pomagać i wspierać się. Dzięki Bethi, dzięki Wam!!! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:52 am ] Tak Gepardzie, wiadomość dostałam, dziękuję ślicznie. Bardzo chcę Ci odpisać. Zrobię to na spokojnie w domku. Pozdrowienia
  22. Lucy! Ja dopóki nie odkryłam tego cudownego antyperspirantu też się z tym problem męczyłam strasznie. Naprawde jest skutevzny, z moich pach nie wyleci już ani kropelka!!! Trzeba smarować się nim na noc, po k 2-3 użyciach już człowiek się nie poci. On działa w ten sposob że zawęża kanaliki, ktorymi wychodzi pot. Przetestujcie go i będzie ok! Mój koszmar nadmiernego pocenia zniknął. Chociaz ten jeden koszmar nerwicowy mam z głowy... Pozdrawiam
  23. Mahadevi

    Witajcie duszyczki

    Cześć droga Bethi!
  24. Cześc ! To ze masz ZOK, w terapii przeciw poceniu raczej nie ma znaczenia... Taka nasza natura fizyczna, tak jak fakt, że mam duży nos, albo albo blond włosy... Ja mam nerwice lękową i fobie społeczną i poce się jak mops. Dodam że jestem kobietą, i to podobno nie brzydką.. To teraz wyobraź sobie jak pięknej kobiecie spływa pot czole, spod nosa, z brody... Pachy od okresu dojrzewania mam bezustannie mokre i gigantyczne plamy na ubraniach. Poci mis ię całe ciało łącznie z okolicami narzadów rodnych :-( I nie uleczymy teog psychologią. Mnie kilka lat temu uratował cudowny antyperspirant o nazwie "ETIAXIL". Smaruję nim pachy, twarz, dłonie i czasem inne miejsca... Jest skuteczny w 100% , po pocie ani śladu (oczywiście odpóty się nim smarujesz). Samruj się nim raz w tygodniu na noc, na suchą i czysta skórę. Będzie piekło, ale od razu zauważysz efekty.. Dostępny w aptece za ok 40-50 zł. Jest bardzo wydajny. Poza tym słyszałam że sa jakies zastrzyki w miejsca poltiwe, ale nie wiem gdzie robią, za ile i czy działalją. Jak odkryjesz coś fajnego to daj znać. Pozdrawiam, przestestuj to to działa...
×