Skocz do zawartości
Nerwica.com

kaczanov

Użytkownik
  • Postów

    183
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kaczanov

  1. Pod pojęciem 'utopia' miałem na myśli coś co jest z góry skazane na upadek, rozpad, klęskę. Wg wikipedii : Określenia "utopia" używa się także wobec tych motywów i wątków w literaturze i pseudonauce, które wyrażają tęsknotę człowieka za lepszym światem. Potocznie utopia to mrzonka, coś niemożliwego do zrealizowania.
  2. Czepiasz się, chodziło mi o samą ideę, a jak było w praktyce to zupełnie inna sprawa. -- 16 cze 2012, 17:14 -- Poza tym spójrzmy na takie osobistości jak np. Mahatma Gandhi, Luther King, Jezus, Malcolm X, Matka Teresa, JP II itd. itp. dlaczego tłumy ich uwielbiały? Bo kierowali się wyższymi wartościami. Kapitalizm opiera się na egoiźmie, kropka. dobry cytat z Gandhiego - Lubię waszego Chrystusa. Nie lubię waszych chrześcijan. Wasi Chrześcijanie są tacy niepodobni do Waszego Chrystusa. Materializm bogatych krajów chrześcijańskich jest tak przeciwstawny do słów Jezusa Chrystusa, który mówi, że nie można jednocześnie wyznawać Mammona i Boga.
  3. Dlaczego utopią? Utopia to jest teraz. Komunizm np. miał szlachetne założenia ale rozpierniczył się, bo przyczyna nie leży w systemie tylko w ludzkiej ciemniejszej naturze. Kapitalizm z kolei opiera się na niskich instynktach czyli egoiźmie, więc też kwestią czasu jest jego upadek (patrz historia, nie wyciągamy żadnych lekcji). Gdyby każdy działał bezinteresownie, dawał od siebie dla innych to co najlepiej potrafi zgodnie ze swoją indywidualnością i unikalnością to każdy by też dostawał. Jednolity, sztywny i obsadzony regułami system edukacji jest o kant dupy. Może nie byłoby wypasionych technologii i takiego poziomu życia materialnego jak teraz, ala zadajmy sobie pytanie czy tak naprawdę tego wszystkiego potrzebujemy i czy jesteśmy z tego powodu bardziej szczęśliwi? Chociaż kto wie, może byłby jeszcze lepszy? Na pewno nie byłoby takich nierówności, rozwarstwienia, biedy. Na pewno nie byłoby też nerwicy i depresji, bo to też bierze się z egoizmu. Jak człowiek martwi się tylko o swoją dupę to żyje w ciemności.
  4. WojuBoju, najlepiej to widać u innych ludzi niż u siebie, ale ja nie mogę powiedzieć o sobie, że jestem święty i nieskazitelny, wręcz przeciwnie. Czasem jestem arogancki, czasem zdarza mi się kłamać jak sytuacja jest napięta, żeby ratować swoją dupę, bywam niemiły. Dlatego powinniśmy być ostrożni z osądzaniem innych. "Kto bez grzechu niech pierwszy..". KAżdy mówi: aaa chujowy świat, chujowy kraj, wszyscy egoiści, winny tusk, rząd, pracodawca itd.. Najtrudniej jest popatrzeć obiektywnie na swoje czyny, to jest dopiero wyzwanie.
  5. Farmazony piszesz, posty napisane z tego samego ip.
  6. Powiedz co miałeś na celu zakładając konto bohdan30 i odpowiadając sobie sam na posta?
  7. Mi się wydaje, że ktoś tutaj ma rozdwojenie jaźni.
  8. Tam gdzie kończy się nauka zaczyna się duchowość. Świadomość jest niewyjaśnionym fenomenem, wielu uczonych coraz bardziej zmierza ku temu iż nie jest ona produktem mózgu. Nawet Richard Dawkins ma z tym problem. Z doświadczenia wiem, że ze świadomości płynie jakaś mądrość, coś mnie ciągnie do medytacji, uważności. Póki co jednak przez 80% czasu sam postępuje mechanicznie, nieświadomie i czasem głupio. Też nie chcę tutaj filozofować, ale mam już jakąś taką dziwną pewność, że z tą nieświadomością jest coś generalnie nie w porządku a w świadomości tkwi coś dobrego. Nauczanie mas o złudności ego chyba nie ma sensu, zresztą hmm...Budda mówił, że samsara musi krążyć i wgląd posiądą nieliczni a Jezus, że brama do nieba jest wąska, czy ciasna. Cokolwiek to znaczy.
  9. Okej to się zgadza, oczywiście nie jest to potoczne ani jednoznaczne. Potoczne to może być k..wa albo ch.j. Pisałem to kierowany przez nieświadomość. Dlatego właśnie mój post był głupi. Nie. W nieświadomości są też dobre rzeczy. Chodzi o to, żeby być świadomym nieświadomości i nie być kierowanym przez głupotę i zapożyczone mechaniczne schematy myślenia albo nawyki takie jak stres, gniew, depresja, uzależnienie, głupota, agresja. Człowiek uzależniony np. od papierosów, alkoholu czy innych ludzi albo człowiek w depresji jest kierowany przez nieświadomość. Gdyby był świadomy nie kierowałaby nim nieświadomość, w której zawiera się też ciemna strona psychiki. Głupota zawiera się w nieświadomości. O właśnie to. Jeżeli człowiek jest świadomy to nie ma miejsca na głupotę. Jest to po prostu sprzeczne. Tak więc doszliśmy do sedna? -- 14 cze 2012, 08:09 -- Edit W nieświadomości zawiera się wiele rzeczy, również inteligencja :) Która nie jest jednoznaczna z mądrością jeżeli jest używana nieświadomie.
  10. Może spojrzysz na buddyzm z troszkę innej perspektywy teraz. Istnieje tam pojęcie tzw. 'samsary' jest to tzw. kołowrót cierpienia czyli cykl nieustannych reinkarnacji. Reinkarnacja odbywa się w wyniku działania nieświadomych sił psychicznych. Człowiek oświecony (jest ich niewielu) jest wolny od samsary, oświecenie jest to stan, w którym jednostka zachowuje całkowitą świadomość myśli i czynów. Jest do stan doskonałej mądrości, opanowania i uważności każdego momentu, wolność od jakichkolwiek uwarunkowań zewnętrznych, nawyków, uzależnień, lęku i wpływu otoczenia. W terminologii psychologicznej następuje połączenie świadomości z podświadomością, następuje stan absolutnego zdrowia psychicznego. Głupota i zło pochodzi z nieświadomego umysłu. Zapoznaj się z twórczością takich osób jak Jiddu Krishnamurti, C.G. Jung, Anthony de Mello, Ian Stevensson, Herman Hesse.
  11. Mądrość/głupota a inteligencja to dwie odrębne rzeczy, inteligencję można wykorzystywać w głupich celach. Hitler, czy Breivik to goście z wysokim IQ. Ludzie odpowiedzialni za wojny, politycy, mózgi terrorystycznych organizacji, profesjonalni zabójcy i złodzieje to też wysoko wykwalifikowane i inteligentne typy. -- 13 cze 2012, 22:35 -- "Proste pytanie" .... "nieświadomość zwana potocznie głupotą" Głupota to potoczne określenie nieświadomości?! Nigdy sie z tym nie spotkałem. Do tego uwiarygadniasz swoją doktrynę poprzez to "proste pytanie". Ręce opadają Nie spotkałeś się, więc z góry zakładasz, że to nieprawda? Nieświadomość indywidualna (nieświadomośc osobnicza) - to nieświadoma sfera życia psychicznego człowieka. Zawiera procesy psychiczne, które odbywają się poza świadomością człowieka. Psychologia analityczna uważa aktywny kontakt człowieka z jego nieświadomością indywidualną oraz archetypami za konieczny dla zachowania zdrowia psychicznego Carl Gustav Jung podkreśla chaotyczność jej zawartości[1]. Obejmuje ona: nieakceptowane społecznie pragnienia, popędy, przeżycia czy urazy psychiczne nie dopuszczane do świadomości ale mające znaczny wpływ na życie i zachowanie człowieka, osobiste fantazje, zapomniane skutki oddziaływania środowiska, uczucia, myśli[3]. analizuj
  12. Faktycznie użyłem niewłaściwego słowa, debile w powszechnym tego słowa znaczeniu to jakiś tam margines, natomiast miażdżąca część społeczeństwa ulega presji rodziny, otoczenia, obowiązujących konwencji społecznych i zewnętrznych wpływów nie kwestionując ich. Ludzie mądrzy, myślący niezależnie, kwestionujący rzeczywistość i indywidualiści to dziś jednostki na wyginięciu, nikt ich nawet nie słucha, bo najgłośniejsze jest to, co jest popularne i głoszone przez mainstreamowe źródła oraz media - co nie oznacza, że jest słuszne, choć mylnie bywa za takie uznawane. Nie można winić jednak za to ludzi, ponieważ mamy kapitalizm, który trzyma za mordę i zabija od wczesnych lat indywidualny rozwój jednostki. Jak się nie dostosujesz - umierasz z głodu. Więc jest jak jest - w skrócie mówiąc, nie chce mi się pisać esejów
  13. Ja sam po sobie widzę, jak przebywanie wśród ludzi głupich może być tragiczne w skutkach, jeżeli człowiek zabiega o ich akceptację zabijając swoją indywidualność. Przebywając przez długi czas wśród ludzi niemądrych (szkoła, studia, praca) nabawiłem się ich cech, zostałem skażony ich nawykami, sposobem myślenia. Można się strasznie pogubić w życiu, jeżeli nie idzie się swoją własną drogą, tylko ulega wpływom społecznym. 95% społeczeństwa to niestety debile, więc głupota jest zjawiskiem powszechnym i co najgorsze - uznawanym za normalne, ponadto jest zaraźliwa.
  14. Ludzka natura ma dwa poziomy. Niższy (zwierzęcy, materialny i egoistyczny) i wyższy (wrażliwość, współczucie, miłość, dobroć, altruizm). Jest serce i rozum, dusza i ciało, dobro i zło, światło i ciemność. Obie strony mogą przybrać postać skrajną. W skrócie mówiąc. Przykładem pierwszej może być Hitler a drugiej Jezus.
  15. Intel, ja pier**le, ręce opadają. To jest twoja decyzja co zrobisz ze swoim życiem, ale dlaczego chcesz mieszać w to innych ludzi i narażać ich na ogromny stres, lub utratę zdrowia/życia?
  16. ekspert_abcZdrowie, z całym szacunkiem dla polskiej szkoły psychologii, ale analizujesz skutki a nie przyczyny.
  17. Mówię o pierwszych miesiącach-roku życia. Później już jest socjalizacja, wychowanie i wpływ otoczenia. Dziecko jest niezwykle wrażliwe na negatywne bodźce z otoczenia. Od razu wyczuwa zło/brak miłości i się buntuje na różne sposoby.
  18. W dużym skrócie mówiąc - podświadomość to śmietnik. nieświadomość to chaotyczny śmietnik uwarunkowany kultura, wychowaniem, wykształceniem, wyuczonymi mechanizmami, wiedzą, teoriami, koncepcjami itp. Dziecko rodzi się z czystym umysłem, nie ma 'EGO", dlatego jest z natury dobre, radosne, wesołe, ponieważ nie ma w nim egoizmu. Później następuje tzw. socjalizacja i rozwój ego. Każda tradycja duchowa oraz wielu psychiatrów, psychologia głębi wskazuje na ego i nieświadomość jako źródło zła i głupoty. C.G. Jung to wnikliwie badał i po nitce do kłębka doszedł do duchowości wschodu, która opiera się na medytacji (czyli czyszczeniu umysłu ze śmieci) . Nie będę tutaj pisał elaboratu, jeżeli cię to interesuje to postudiuj temat. Wnioski mogą być ciekawe - cały świat jest chory psychicznie.
  19. dobra rozkmina! przeciętny psycholog po polskim pseudo-uniwerku ci tego raczej nie wyjaśni. temat jest złożony i głębszy, ale dobrze, że go drążysz. polecam C.G. Junga (wybitny człek), szczególnie jego prace nt. nieświadomości zbiorowej pojęcie "ego" buddyzm zen wnioski wyciągnij sam.
  20. no ja miałem takiego kolege w starej pracy, bardzo w porządku gość taki z gatunku wrażliwych, spokojny, taki sumienny, zawsze pomagał, nigdy nie oszukiwał itd. tylko był trochę mało ogarnięty, a w oczach reszty był tzw. "cipą", wykorzystują go na maxa, ostatnio go spotkałem - wrak człowieka, zestresowany, zaczął palić, bluzgać itd. po prostu się "dostosował" bo inaczej by go zwolnili, a gdzie człek po 50-tce pracę znajdzie?
  21. W takim przypadku to tylko wiara może pomóc, że jeśli babcia była dobrą osobą to poszła do nieba. Taka jest kolej rzeczy, że każdy musi umrzeć. Szczególnie nie powinno to dziwić starszych ludzi, każdy powinien się ze śmiercią liczyć. Jeżeli dziadek jest wierzący to nie powinien się załamywać. Jeżeli będzie potrzebował pomocy w codziennych sprawach to postaraj się mu pomóc, zadzwonić, zapytać czy czegoś nie potrzebuje itp., odwiedzać go częściej..
  22. wiesz, ja się ogarnąłem z ciężkiej depresji i zacząłem robić coś w czym widzę sens zamiast użerać się kretynami i być traktowanym jak śmieć. nie można się na dłuższą metę zmuszać do pracy, której się nienawidzi. to wykańcza. przez 5 lat poginałem ze skwaszonym ryjem do roboty, w której nabawiłem się nerwicy i depresji.
  23. miałem podobnie, wiem jak debilna praca może zszarpać psychikę. zwolniłem się z pracy i przeleżałem 6 miesięcy w łóżku w podobnym stanie. praca w polsce to gnój i 3 metry mułu, wiem jak ludzie się szmacą nawzajem. jak jesteś wrażliwą osobą i nie jesteś specjalistą to nie przetrwasz wśród zwierząt, rzaaaadko gdzie jest normalna, przyjazna atmosfera, chyba tylko w budżetówce ale tam to raczej tylko znajomości..nie wiem co ci doradzić może pomyśl nad jakąś małą działalnością? ale nie w takim stanie, najpierw sobie odpocznij trochę
  24. po prostu nie wkręcaj sobie, że alkohol ci w czymś pomaga (szczególnie w problemach psychicznych) - jest to bzdura.
  25. KrzysioPysio , ja pier..le OGARNIJ SIĘ, jak alkohol niby ma ci pomóc? to jest szkodliwa substancja, która pogłębia depresje i lęki, uzależnia i wykoleja człowieka. nie widzę problemu w okazjonalnym piwie, ale naj..banie się nie rozwiązuje niczego. jak uciekasz od rzeczywistości w alkohol to po fazie i tak będziesz się z nią musiał zmierzyć,tylko ze bedzie ci coraz trudniej. alkohol przytępia i ma w ch.. negatywnych skutków.
×