kiedys bardzo jechałam po osobach wierzących sama bedac ateistką, ale to była czesc mojej nerwicy, teraz ciesze sie, że mam toleracje dla osób wierzących:)
Pani_F, musisz przeczkeac ten najtrudniejszy okres zanim leki zaczna działac. moze popros lekarza o jakis lek doraźny, by lepiej przetrwac te najgorsze chwile?
Mnie zycie i nawroty nauczyły ze w kryzysach sama sobie dobieram dawki, i tak byłam na 100mg sertraliny kiedy nn zaatakowała w niespodziewanym momewncie i zwiekszyłam sobie na 200 ale nie wiem czy nie bede musiała znowu zmieniac, bo kazdy nawrót konczy sie tym, ze cos co do tej pory pomagałio,juz potem nie pomaga, to jest ten ból dla mnie, kolejne podejscia,próby. i tak do smierci? jak sobie pomysle to naprawde az sie boję