Witam Wszystkich!
Jestem nowa,27 lat borykam się z nerwicą lękową od 4 miesi,ecy i niestety przegrywam.Poszlam do psychologa i od jutra rozpoczynam psychoterapie . Moje lęki zaczęly się od pewnego feralnego dnia w ktorym przyjelam lek na tarczyce,mialam niestety na niego duzą nietolerancję{dostalam częstoskurczu}.Ten atak pozostawił mu mnie tak wielki uraz,ze teraz co kilka dni lub kilka nocy nagle mam takie okropne uczucie,ze zaraz dostanę tego ataku,serce mi przyspiesza,musze otworzyć okno,głeboko oddychać i wtedy przechodzi...do tego mam jeszcze uczucie,ze zaraz umre!!!!Normalnie makabra.Przebadałam się na serce,wszystko ok...kazali isc do psychologa.
Bardzo chcialabym miec dziecko,ale boję się tych atakow w ciązy..no i wogole porodu przy takiej nerwicy lękowej.