
Diosmektyt
Użytkownik-
Postów
37 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Diosmektyt
-
Wątek o moich tekstach. 80-90 procent to satyra, ale jest też ze 100-150 tekstów na poważnie. Jak będzie zainteresowanie, będę wrzucał linki do nowych tekstów. Najnowszy tekst http://bragiel.blox.pl/2015/05/Jowy-lecza-raka.html Jowy leczą raka!
-
Osobiście jestem bardzo zadowlony, iż przeszedłem z wenlafaksyny na fluoksetyne. Pomijając setki innych powodów, wymienie tylko jeden-życie seksualne. Na wenlafaksynie mój popęd seksualny wynosił 0. Wchodziłem na strony porno i dziwiłem się co ci ludzie wyczyniają-miałem absolutny brak popędu seksualnego. Pierwszy raz w życiu zaprzestałem nawet onanizmu, nie miałem w ogóle takiej potrzeby i swój narząd płciowy traktowałem już tylko do urynacji. NAtomiast po miesiącu brania fluoksetyny wrócił normalny popęd a do tego przedłużony wzwód i ogólnie życie seksualne wróciło do normy. Ogólnie dwa głowne powodu dla których rzuciłem wenlafaksynę to całkowita kastarcja i głupie naspeedowanie, powodujące tak irracjonale zachowania jak przestawianie mebli po dziesięc razy dziennie. Po fluoksetynie mogę sobie po prostu poleżec i w miarę cieszyć się życiem. Pozdrawiam.
-
Byłem dzisiaj w aptece i poinformowano mnie, iż fluoksetyna wyleciała z listy leków refundowanym. Wielce mnie to zdenerwowało. Poszedłem do innej apteki-tam stwierdzono, że to nieprawda i jest nadal refundowana. Czy ktoś ma jakieś oficjalne informacje, czy te mendy z NFZ znowu coś mieszają, czy to tylko aptekarka była niedoinformowana i wprowadziła mnie w błąd. Pozdrawiam.
-
WENLAFAKSYNA + MIRTAZAPINA (California Rocket Fuel)
Diosmektyt odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Leki przeciwdepresyjne
Nawet nie chce myśleć samopoczuciu człowieka na wysokiej dawce wenlafaksyny, plus jeszcze wysoka dawka mirty-po wenli czułem się jak śmieć, po mircie również-po takim mikście czułbym się jak największe wysypisko śmieci na świecie. Ale to oczywiście kwestia osobnicza. Pozdrawiam. -
Hehe, sam kiedyś coś podobnego pisałem na innym forum. Obecnie wiem, że to nie do konca jest prawda. Przekonałem się o tym na przykładzie symwastatytyny-leku na wysoki cholesterol. Brałem zocor i miałem cholesterol pod kontrolą-około 250. Potem przerzuciłem się na wielokrotnie tańszy simwastatin arrow-i po paru miesiącach miałem cholesterol koło 400. Niby ta sama substancja a jednak... W ogóle zauważyłem, ze niektóe firmy mają coś nie tak ze swoimi prudktami-np.Arrow-prawie wszystkie leki są do dupy. Podobnie Orion Pharma-też tanie generyki a np.Seronil w ogóle na mnie nie działał podczas gdy Andepin Syntezy działał doskonale. Więc nie masz racji-myślałem kiedyś dokładnie tak samo jak Ty, dopóki nie przekonałem się na włąsnej skórze, że nawet aspirynę można-mówiąc kolokwialnie zjebać. Nie wiem na czym to polega ale tak jest. Natomiast co do samej wenlafaksyny to własnie ostatnio odstawiłem. Czułem się jak naspidowany śmieć. Prawdopodobnie wróce do starej dobrej fluoksetyny, bo mam już dość ciągłego wenlafaksynowego speeda, przy obniżonym nastroju. Pozdrawiam.
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
Diosmektyt odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
Osobiście uważam, że mianseryna to jeden z najbardziej niedocenianych leków. To oczywiście sprawa ossobnicza ale moim zdaniem bije ona na głowe mirtę. Jest bardzo tania, nie powoduje takiego niesamowitego apatytu, doskonale poprawia sen, ma ogromny wachlarz dawkowania-praktycznie od 10 mg do 100mg dziennie. Nawet jedna 10mg dziennie jest odczuwalna ale i można dochodzić do 100mg-można sobie żonglować dawką. Powoduje nieprawdopodobne sny-wszytskie filmy to jest nic w porównaniu do tego jakie sny mam po mianserynie, nawet po 10mg-tego się nie da opisać słowami. Czasami zdarzają się też gigantyczne koszmary alez reguły to po prostu niesamowite filmy ze mną w roli głównej. Uważam, że mianseryna plus jeszcze jakiś SSRI/Snri to jedno z najlepszych połączen, które potrafi wyciągnać ludzi giagntycznej depresji. Pozdrawiam. -
No ale dla mnie to jest niepojęte-mam takie same mięśnie, totalny brak kondycji, duża nadwagę a biorę potężną szafę i schodzę z nią po schodach nie czując w ogóle zmeczenia-gdy wczesniej nawet mój znajomy, umieśniony, budowlaniec co to niejedn remont przeprowadzał i który obiektywnie na pewno jest silniejszy ode mnie, nie był w stanie jest podnieść...Dziwna sprawa.
-
Jestem raczej słaby fizycznie, duża nadwaga, zadyszka przy wchodzeniu po schodach. Od jakiegoś czasu leczę się wenlafaksyną-150mg dziennie. Przeprowadzam obecnie mały remont mieszkania i jestem zszokowany. Oczywiscie wszyscy którzy mieli mi pomóc zawiedli i wkurzyłem się i sam zacząłem to robić. Jakież było moje zdziwienie-ja, typowy leniwiec, który wcześniej gdy miał skopać działkę już czuł zmeczenie przed samym aktem skopania jej-biorę lodówke ważącą bardzo dużo(dokładnie nie wiem ile) i znosze ją po schodach. Biorę potężną szafę, podnoszę ją i wynosze na dwór. Przenoszę wanne żeliwną. Tego samego dnia wnoszę to wszystko po schodach... Co jest grane, myślę... Do tego nie czuje zmęczenia, a racjonalnie rzecz biorąc człowiek po takim wysiłku winien paść na kanape i dogorywać-tak byłoby do niedawna-ba! nawet nie byłbym w stanie tych czynności wykonać, gdyż zwyczajnie nie podniósłbym szafy. Do tego dodam-nie cwiczyłem, nie brałem zadnychy suplementów-ta sama dieta a odkąd biorę wenlafaksynę jestem dużo, dużo silniejszy. Czy to możliwe? Bardzo mnie to zastanawia. Pozdrawiam.
-
Depresja może trwać całe życie... Ja mam depresję już grubo ponad 10 lat. Pozdrawiam.
-
Osobiście nie wierzę w to iż polski lekarz może przepisać komukolwiek adderall. Znając ogromne skorumpoowanie lekarzy nasz rynek byłby zasypany tym produktem a jest to u nas niesamoiwita rzadkośc, tak duża, że nawet nigdy w życiu nie widziałem ,,na żywo" jak wygląda opakowanie adderalu a pracowałem w hurtowni farmaceutycznej.
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Diosmektyt odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Dla mnie to najgorszylekj,jaki brałem. Na sam dźwięk tej nazwy robi mi się słabo. Do czasu zetknięcia się z mirtą byłem przekonany, iż tyje się od jedzenia nie od leków. Mirta zmieniła mój pogląd. Przy dokładnie takie j samej diecie zacząłem bardzo tyć-lek ten zmienia metabolizm. Jeżeli podczas wizyty u psychiatry widać jakiegoś mega grubasa to można być pewnym, że to od mirtazapiny. Z człowieka o normalnej budowie potrafi zrobić w kilka miesiecy Wojciecha Manna. Słyszałem, iż w Usa trwaja badania i dyskusje nad wycofaniem tego leku. Tak jak wycofali już syburtamine, ponoć mają też wycofać mirtazapine. Ogólnie to nie wiem jaki jest sens brania mirtazapiny-mianseryna działa bardzo podobnie a nie powoduje tak gigantycznego apetytu i ogromnego tycia.o. Do tego mirta powoduje nieprawdopodobnie realistyczne koszmary-na samo wspomnienie robi mi sie słabo. -
Przecież import docelowy dotyczy tylko leków ratujących życie-głownie cytostatyków. Do tego musi być zgoda Ministerstwa Zdrowia-nie wierzę, iż polski lekarz może przepisać adderall komukolwiek. Import docelowy to głównie np. sprowadzanie kilku tysiecy leków na raka -a nie pisanie do MZioS o jeden adderal. Takze to co jest dostepne w Polsce to tylko z przemytu. Już pomijajac bezpieczenstwo adderalu-gdy mamy przecież wenlafaksyne-milion razy bezpieczniejszą a o bliźniaczym działaniu.
-
No właśnie...Czyli dochodzę do wniosku, iż z lekami ,nazwijmy to ogólnie, psychotropowymi, to jest po prostu loteria. Nieuprawnione sa tezy, iż dany lek jest zły czy dobry; słaby czy mocny. Swoją droga jednak jest to ciekawe-przecież mózg generalnie rzecz biorąc mamy tak samo zbudowany, kazda jednostka ludzka-tak jak serce czy płuca, wiec teoretycznie dany lek działa na dane receptory i powinien działać na kazdego mniej wiecej tak samo a tak nie jest. W kazdym raziejezeli chodzi o leki nasenne praktycznie żaden na mnie nie działa, a zresztą tak wielkiego wyboru znowu nie ma. Lekarz po zapytaniu o coś na sen odparł mi ,,zolpidem"-a co poza zolpidemem? yyy...., po bardzo długim namyśle padły jakiekolwiek inne nazwy. Pozdrawiam.
-
Dla mnie zolpidem to totalne nieporozumienie. W ogóle nie odczuwam działania tego środka leczniczego. Wieczorem wziąłem 30mg zolpidemu i do teraz nie mogę zasnąć. Być może ten lek jest jakoś specyficznie metabolizowany, bo przecież niemożliwe by większość ludzi wymyślała te historie o urwaniu filmu po 10mg zolpidemu-może częśc osób silniej ma taki metabolizm, iż wystarczy 10mg by zasnać, a na innych w ogóle nie działa. Na mnie w każdym razie w ogóle nie działa-niezależnie w jakiej ilości.
-
Liczył ktoś z was ile jest kuleczek tzw.peletek, w Alvencie? Wydawaloby się, że 150mg to bedzie albo 150 kuleczek albo 300, ewentualnie 75-czyli 1 kuleczka 1 mg,0,5mg, albo 2mg. Tymczasem w Alvencie 150mg jest grubo powyżej 400 kuleczek, na tylu poległem i już nie miałem siły liczyć od nowa... Wydawało mi się, że będzie to jakaś rozsadna liczba, by łatwo można było odsypać, przesypać, dosypać-a tymczasem to jest jakaś bardzo dziwna liczba...
-
Akurat hyperreal to chyba największy ściek w polskim internecie, pomijając juz stalinowską cenzurą. Site for freedom? Haha, nie widziałem gorzej moderowanej strony-cenzura gorsza niż za Stalina, nawet posty muszą być zaakceptowane przed wysłanie. A co do treści-dominują tam domowi farmaceuci, ci sami którzy zdominowali polską wikipedię. Dlatego nie można ufać ani hyperrealowi ani wikipedii-np.na wikiepdii piszę, iż sertralina w wyższych dawkach jest też inhibiotorem wychwutu dopaminy-a to jest nieprawda, nawet producenci to zaznaczają w ulotkach. A co do samego hyperreala to niejedna osoba zakonczyła swój żywot dzięki informacjom z tej strony. Wchodzi ktoś, napala się na jakiś metkatynon czy inne acogówno i schodzi z tego świata. A strona jest gdzieś zagranicą więc jest nie do ruszenia i dalej będą ginąć przez jakąś gównianą stronę. Do tego większość linków w google o lekach odsyła na górze do hyperreala i sieje deiznformacje....
-
Mam nadzieję, iż jest to dobry dział na ten temat. A mianowicie-w publicznej, polskie służbie zdrowia, psychiatra ma dla ciebie poniżej minuty. Piszecie tu by pytać lekarza w razie wątpliwośći, pisze to w ulotkach a prawda jest taka, iż lekarz ma to w dupie-na kontraktach w publicznych szpitalach zostają najgorsi psychiatrzy, którzy nie dają sobie rady prywatnie i którzy mają wszystko w dupie. Każde dodatkowe pytanie czy watpliwość zbywają, by nie zawracać im głowy i tylkio rzucić ,,next" i do domu... Jeszcze w większch miastach można zmienić lekarza-w małych miasatch jest 1 publicznie dostępny psychiatra i on doskonale wie, iż ludzie nie mają wyboru i może traktować pacjentów jak chce i tak nie mają oni wyboru. Także w mojej okolicy -p;sychiatra rzadko kiedy ma dla pacjenta powyżej 1 minuty, wypoisuje recepty, wkurza go kazde dodatkowe pytanie wiec jedynym źrdódłem informacji pozostaje internet. Więc zalecałbym ostrożność z krytykowaniem ludzi pytającyhc na forach o to co czy tamto-naprawdę niektórrzy tkwią w ułudzie, iż lekarzowi zależy na tym by odpowiadać na jakiekolwiek wątpliwości pacjenta.... Owszem, jeżeli idziesz prywatnie i zosatwisz mu stówę to tak ale w kraju takim jak Polska, szczególnie w naszych rejonach gdzie bezrobocie jest ponad 20 procent, mało kgog stać na prywatnego lekarza i jest skazany na taką osobę. A zaczynanie wojny z jedynym psychiatrą w powiecie z góry jest skazane na niepowodzenie-wojna i tak zostanie przegrana a trzeba będzie się tułać do innego powiatu do lekarza. Także, jeżeli ktoś wierzy w jakąkolwiek etykę zawodową lekarzy psychiatrów, to jest w błędzie. Może zdarzają się tacy. Ale zdecydowana większość psychiatrów dostepnych na Nfz to tzw. recepjoniści, ja ich tak nazywam. Ludzie do nich tylko po recepty i wiedzą, ze nie mają szans na jakąkolwiek walkę z nimi więc godza się na taki układ-wizyte de facto mogłaby obyć się nawet bez słów. Lekarz patrzy w karte choroby, wypisuje leki i dziękuje, do widzenia. Taka jest niestety prawda o publicznej psychiatrii na polskiej prowincji. No i można sobie darować uwagi-powinno być tak, iż lekarz jets dla pacjenta etc...powinno tak byc ale tak nie jest. Lekarz przyjmuje 2 czy 3 godziny, pod gabinet tłum ludzi i będzie bardzow wkurzony gdy ktoś będzie zadawał jakieś pytanie i spóźni się na obiad... Wiem, iż prywatnie wygląda to zupełnie inaczej-lekarz ma dla ciebie nawet do godziny, pytasz o co chcesz-tylko na to trzeba 3 rzeczy-pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy. W publicznej służbie zdrowia, zresztą nie tylko w dziedzinie psychiatrii, wygląda to z reguły tak jak to opisałem. Zapraszam do dyskusji. Pozdrawiam.
-
Jedyne na co może pomóc tramal to nabycie padaczki... NAwet jest taki termin,,padaczka potramalowa". Odradzam ten niemiecki pseudoopiat-możesz obudzić się pod stołem z dwoma pytaniami-co ja tu robię i czy ja mam padaczkę? Na drugie pytanie odpowiedzieć może brzmieć-nie miałeś ale właśnie nabyłeś to jakże przyjemne schorzenie. Trzymajcie się z dala od tramala, już zwykle opiaty są dużo bezpieczniejsze... A tak w ogóle to opiaty czy opioidy na nerwice to jak pójscie do dentysty ze złamaną nogą... Pozdrawiam.
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Diosmektyt odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Mirta to dobry lek ale ma zasadniczą wadę, wykluczającą praktycznie możliwość używania go przeze mnie-gastrofaza to za mało powiedziane, czułem się jakbym wyszedł z Oświecimia i zjadlbym nie tylko całą zawartość lodówki ale i samą lodówkę razem z obudową... Nie wiem czy byłaby możliwa taka modyfikacja tej, w sumie bardzo dobrej substancji, wykluczająca nieprawdopodobny głód-nie wynikający przecież z rzeczywistych potrzeb organizmu, tylko nie wiadomo z czego. Po obiedzie, jadłbym drugi obiad, trzeci a i tak byłem głodny... Pozdrawiam. -
DIAZEPAM (Neorelium, Relanium, Relsed)
Diosmektyt odpowiedział(a) na marioagas temat w Leki przeciwlękowe
NAjlepsze bezno, do tego zsyntetyzowane przez Polaka, a dopiero teraz się tu taki temat pojawił... Relanium brane doraźnie nie uzależnia a działa sto razy lepiej od syfów typu alprazolam czy klonazepam. Do tego jets po 8zł. Jest też polskie relanium-neorelium, trochę tańsze. Jak dla mnie najlepsze benzo-rożluźnia miesnie, przeciwdrgawkowe i nasenne. Pozdrawiam.