Skocz do zawartości
Nerwica.com

uspiony2

Użytkownik
  • Postów

    128
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez uspiony2

  1. uspiony2

    Poproszę o diagnozę

    Hehe... to słabo, ja mogę się uczyć przez cały tydzień, a tak naprawdę da się to zrobić w jeden dzień. I to w cale nie jest jakieś zaburzenie. Proponuję Ci wizytę u psychologa, jeżeli faktycznie stanowi to problem i występuję dłuższy czas. Aczkolwiek, bez urazy, ale w obecnych czasach mamy dużo dystraktorów, więc może to jest Twój problem. Uczenie się przy włączonym komputerze skutecznie przedłuża czas nauki.
  2. Moi drodzy... macie może jakiś sposób jak przestać się zadręczać, co się napisało na egzaminie, a czego się nie napisało? Może to śmieszne, ale bardzo mnie to niszczy psychicznie. Nie potrafię wyrzucić tych egzaminów z głowy. Co chwilę o nich myślę. Aż mnie boli. Rozmawiałem o tym już kilka razy z terapeutą, ale chyba jest nawet gorzej.
  3. uspiony2

    Specjalizacja

    takajedna4 powołując się na ideały, psycholog nie powinien wybierać swojej pracy pod kierunkiem korzyści materialnych, lecz dobra drugiej osoby. Zatem jak napisała ninja, przejrzyj program studiów, zastanów się i wybierz to, gdzie bardziej Cię ciągnie. Udzieliłem rady z założeniem, że nie wybrałaś psychologi, żeby pomóc sobie samej .
  4. idle, ninja mnie nikt nie pyta, bo nikt się mną nie interesuje, ale czasami jak widzę swoje odbicie w szybie to sam sobie mówię - uśmiechnij się dupku.
  5. ninja ja potrafię świetnie udawać, tzn. jak ktoś jest przy mnie i jest jakiś kontakt to wtedy STARAM się rozluźnić atmosferę i często żartuje/ironizuję . Z kolei często słyszę, że jestem spięty np. u rehabilitanta, czy jak chodziłem na pływalnie. Vett kosmetyczka? Lepszy jest kosmetolog ;-).
  6. natretna27, poznasz w realu czy w internecie?
  7. zujzuj, zgadzam się z tym, że to jakim jest terapeuta w głównej mierze zależy od tego jakim jest człowiekiem. Również nie wierzę w to, że podczas rozmowy korzysta on w jakiejś większej skali z doświadczeń czy zdobytej na studiach wiedzy. Najlepsze byłoby gdyby terapeuta już przed sesją pomyślał o jej założeniach. Niestety, nie jestem pewien czy to tak wygląda w naszej służbie zdrowia. No, ale mówią..bierz co Ci dają.
  8. zujzuj ha.. wiesz ja doczytałem dlaczego oni tak milczą... i jest coś takiego jak kojarzenie ciszy z oporem pacjenta w terapii w nurcie psychodynamicznym i psychoanalitycznym. I to jest podobno odpowiednia reakcja terapeuty, że nic nie mówi i siedzi z grobową miną. Mam też tak często na sesji, ale co jakiś czas mój terapeuta się odzywa. Denerwuje mnie coś takiego, no ale podobno to norma, choć osobiście sądzę, że zbyt długa cisza na sesji to po prostu marnowanie czasu. -- 30 sty 2012, 13:50 -- *Monika* nie wiem czy masz szczęście, czy nie masz, ale ja w to nie wierzę. Wydaje mi się, że po prostu nie dostrzegasz pewnych uchybień osób, z którymi masz do czynienia. I to jest dobre. Z kolei to chyba jest nasz (w sensie, tych głównie niezadowolonych do końca osób) problem, że właśnie dostrzegamy te uchybienia. Dla przykładu... oddaje auto do mechanika... oddaje mi po trzech dniach, a ja w tym czasie sprawdziłem jak to powinno być naprawione i dochodzę to tego, że przepłaciłem. Z kolei Ty, oddajesz te auto i tylko je odbierasz. Jesteś zadowolona. Zaufałaś mechanikowi, choć tak naprawdę przepłaciłaś (Nie dopuszczasz tego do siebie). Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi :). -- 30 sty 2012, 13:52 -- I wynik tego problemu, dla mnie (nas?) jest taki, że również patrzę przez te same okulary na swoją osobę. Tym samym każde moje potknięcie, uchybnienie cholernie mnie boli i dołuje, bo wiem, że mogłem zrobić to lepiej, szybciej itd.
  9. uspiony2

    pomoc

    digi sam się na niej stawiasz, blokując wszystkie racjonalne wyjści z problemu .
  10. mephion zgodzę się z Tobą. Nie wiem jak ma to się w drugą stronę, ale jeżeli przychodzi facet do naprawdę ładnej kobiety to jest dodatkowa 'bariera', taka jaką opisałaś. Akurat to są tylko moje domysły, bo moja terapeuta raczej mnie nie pociąga, choć wygląda nienajgorzej. Co do tego, że miałbym mieć faceta jako terapeutę to raczej nie... mam jakiś dziwny uraz, że facet myśli często tym co ma na dole. I nie mówię tu, że robi to świadomie.
  11. uspiony2

    Multiselect Policja

    Piła może powiem Ci inaczej... dlaczego próbujesz "obejść" test? Boisz się, że Twoja osobowość nie jest prawidłowa do bycia na tym stanowisku? Czyli jest to "coś" czego się obawiasz (w sobie) ;-). Suma sumarum nie nadajesz się na policjanta IMHO. Policja to nie jest praca dla każdego. Warto to zrozumieć.
  12. dominika92 chętnie się zamienie. Obecnie mam do przerobienia kilka wykładów analizy matematycznej . Chętna?
  13. dominika92, mi też się nie chce... uczyć się. Mam pełno zaliczeń w tym tygodniu... eh. I do tego jeszcze sprawa psychoterapii. Nie chce mi się tam jechać.... boję się podjąć decyzji w którąkolwiek stronę.
  14. siedem_zapalek poszukaj innego. Najlepiej z nurtu poznawczo-behawioralnego. Ja też u obecnego, pierwszego terapeuty jestem z polecenia psychiatry, no ale wolałem terapię psychiatry w stylu systemowym niż tą psychodynamikę ;/.
  15. Mnie przy życiu obecnie trzymają moje studia, na które chciałem iść od dziecka, następnie wstyd... wstyd przed S.
  16. siedem_zapalek, coś w tym jest, ja ostatnio po około pół roku terapii usłyszałem, że trzeba określić czas terapii. Aczkolwiek, na poprzednich wizytach była mowa, że "potrzeba kilku lat" i ciężko określić kiedy poczuję się lepiej. Może mi ktoś powiedzieć o co tu chodzi? Bo mi się wydaję, że terapeuta nie ma pomysłu, a może inaczej, ja się na terapię nie nadaję (jak kto woli). Przyszedłem do niego z lękami i depresją, a teraz mam się za hipochondryka, tzn. że wydaję mi się, że widzę problemy. ale ich nie ma.. to nie żart.
  17. uspiony2

    terapeuta

    zujzuj ja bym właśnie powiedział, że psycholog kliniczny to głównie psychodynamiczna. Przynajmniej w Poznaniu to tak wygląda. Niestety, ale poznawczo-behawioralna terapia jest rzadko spotykana w odpowiedniej postaci. Z reguły u niektórych sesje wyglądają, tak, że terapeuta prowadzi to na styl poz-beh. ale robi to, bo pracuje nijak, tzn. nie trzyma się nurtu psychodynamicznego, ale się pod nim podpisuje. Takie odnosze wrażenie. Poza tym z tego co czytałem, to w psychodynamicznej jednak ze strony terapeuty ma być minimum emocji. U mnie chyba nawet na terapii jej nie ma, choć są te negatywne (w moim mniemaniu). Głaz? Przyjmuję, że tak ma być.
  18. uspiony2

    terapeuta

    madlen92 szczerze powiedziawszy to mi to wygląda na jej powrót do założeń jej nurtu (założyłem, że to psychodynamiczna - psychoanalityczna). Tam terapeuta ma być niczym maską, bez emocji. Ty masz imaginować jej obraz. Chodzi o ukazanie przeniesienia. Prowadzi Cię teraz jak "rasowa" psychoanalityczka. Może to jest rada od superwizora? Czy to dobrze dla Ciebie - nie mam pojęcia. Co do uzależnienia to najlepiej jej o tym powiedzieć. W tym kontekście, że chcesz zakończyć terapię U NIEJ, a nie potrafisz tego zrobić. Zobaczysz co na to powie.
  19. ekspert_abcZdrowie wydaję mi się, że odpowiedziała Pani jedynie po części na moje pytanie. Dodałem w pytaniu, że specjalista, psycholog czy psychiatra, w swoim odczuciu nie widzi u pacjenta większego problemu. Pytam, bo mój terapeuta raz, jak nie dwa, zadał mi pytanie z serii czy mimo tego mogę funkcjonować - to było wypowiedzane w tonie zasugerowania (może do nadinterpretacja, bo już teraz sam nie wiem kiedy oceniam coś poprawnie). Niestety, ale mi myśli przychodzą do głowy z opóżnieniem, a na następnej wizycie terapeuta nie był w stanie "wrócić" do sytuacji w której do wypowiedział. Pragnę zauważyć, że na początku przypisywałem sobie oznaczenia typu depresja & zaburzenie lękowe, później coś w ten deseń przypisał mi psychiatra, ale po pracy z terapeutą już sam nie wiem czy w ogóle mi coś dolega i czy czasem sam nie robię sobie problemów, upajając się jak mi to źle i może taki mój charakter.
  20. Izolda74 na tę chwilę mogę jedynie powiedzieć, że trzymam kciuki za Twoje wyzdrowienie. Trzymaj się!
  21. Bellatrix, dominika92 ja kawy tam już nie pijam, bez niej ręcę trzesą mi się jak przy parkinsonie. Rozmyślałem dzisiaj o swoim "leczeniu" i chyba spróbuję medytacji tybetańskiej. Chyba lepsze to niż kaput nie?
  22. mamak na CHAD terapia jedynie wspomagająco. Z kolei lęki społęczne poddają się terapii, ale najlepiej w nurcie poznawczo-behawioralnym.
  23. mamak a na co się leczysz? Są zaburzenia, które niestety nie są do wyleczenie terapią. Może być wtedy podjęta wspomagająco dla leków.
×