Skocz do zawartości
Nerwica.com

aimx

Użytkownik
  • Postów

    124
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aimx

  1. Bo nie wiem, jak miałabym żyć inaczej. Nie wyobrażam sobie tego - kim bym była? Kim jestem, jeśli nie tym, kim jestem teraz?
  2. A czy ktokolwiek z Was myślał kiedyś, że sobie ten narcyzm wymyśla, żeby poczuć się bardziej wyjątkowo? Bo ja tak myślę nieustannie. Też nie wiecie, jacy jesteście? Ja nie mam pojęcia. Jak się "wpatruję w siebie", to widzę zupełną pustkę. Człowieka bez osobowości, bez niczego. Zastanawia mnie, czy ktoś jeszcze czuje to samo.
  3. Nie mogę już! Po prostu nie mogę! Czy całe życie mam przeżyć w ten sposób? Nie znam innego sposobu nawet. Boże, jestem nieustannie nieszczęśliwa, samotna, nie potrafię, nie chcę tego zmienić, a jednocześnie życie jest dla mnie męczarnią. Chciałabym mieć siłę się zabić, ale nie mam. Nawet się pociąć porządnie nie potrafię, nawet krzyczeć do zdarcia gardła, włosów z głowy nie wyrwę. Jestem chora, jestem chora od kiedy pamiętam, ale robi się gorzej, tysiąckroć gorzej, nie wytrzymam dłużej... Nienawidzę siebie, chcę się zniszczyć, ale się boję.
  4. Boję się powrotu na studia Jakkolwiek głupio to nie brzmi. Nie chcę wcale zostawać w rodzinnym mieście, w domu - bo tu życie wcale nie jest ciekawsze, ale tam... Jestem pozostawiona sama sobie. Nie wiem, gdzie chcę być. Chyba nie ma co winić otoczenia, ja nigdzie nie będę szczęśiwa
  5. aimx

    Samotność

    O to, to. Tak samo mam. Jako że jestem superodizolowanym dziwadłem, i powierzchownych znajomości mi braknie ostatnio.
  6. aimx

    Samotność

    Transfuse, pewnie patrzysz na Wasz związek przez różowe okulary. Przypomnij sobie o minusach. a jam smutna, samotna, pusty dom, telefon nie dzwoni, sama nie mam do kogo zadzwonić... czy komuś jeszcze tak wstyd przez to, że jest sam?
  7. Jęk, jęk, jęk. Też najchętniej bym spała, ale cierpię na bezsenność. Coś mnie boli w środku, chce mi się płakać, ale nie mogę. Kolejny już raz wyznaczam sobie datę samobójstwa. "Jeśli nic się do tego czasu nie zmieni"... Ale i tak tego nie zrobię. Jestem tchórzem. Nie chcę się męczyć, nie chcę się całe życie wstydzić. No, to by było na tyle. W oszczędnych słowach.
  8. Przepraszam, że się tak wtrącam, ale wydaje mi się, że jestem "narcyzką", więc pomyślałam, że może opiszę swój problem... Nie potrafię stworzyć bliskiej relacji z drugim człowiekiem. Nudzę się ludźmi, przyjaźnie wypalają się, a zresztą nigdy nie są tak naprawdę przyjaźnią z mojej strony. Ta druga osoba lubi mnie i zwierza mi się, ale ja tak naprawdę nie czuję tego samego. To znaczy, owszem, są ludzie, których lubię bardziej niż innych, ale jakby ich tak ziemia wessała... Przejęłabym się tylko dlatego, że nie miałabym z kim spędzić czasu. Ludzie są mi potrzebni, bo chcę, żeby mnie podziwiali, to ja chcę być ciekawa, to ja chcę być poznawana, chcę uzależniać od siebie innych. Nie wiem, kim jestem. Naprawdę nie wiem. Nawet teraz, jak to piszę, nie wiem, czy piszę prawdę. Czasem wydaje mi się, że jestem ósmym cudem świata, a później jestem nikim. Nikim tak bardzo, że aż musiałam pogrubić . To zabrzmi zabawnie, ale widzę siebie jako osobę nieproporcjonalną, brzydką... chłonę każdy komplement, pragnę pochwał, podbudowuję się. To, kim jestem, jest całkowicie zależne od tego, kim jestem dla innych. Nie zdejmuję maski. Nie pokazuję, że mam zły dzień, nie pokazuję, że czuję się akurat jak śmieć. Chyba. Mówiłam już, że nie wiem, czy to co piszę, to prawda. Krytyka mnie zabija. Piszę czasem różne historyjki. Ilekroć przeczytam coś, co zapiera mi dech w piersiach, nie jestem w stanie napisać choćby słowa. Nie chcę, żeby wszystko zakończyło się porażką, więc boję się próbować. Chcę tylko i wyłącznie pochwał, chcę być najlepsza, podziwiana, ludzie mają mi zazdrościć, a nie ja zazdrościć ludziom. A zazdroszczę cały czas! Teraz, kiedy to opisuję, coś się we mnie kłóci: jakiś głosik wewnątrz podpowiada, że przecież jestem wyjątkowa... Jezu, jakie to męczące! Ktoś pisał wcześniej (sparafrazuję) - czuję się lepszy, choć na poziomie rozumu wiem, że tak nie jest. Czuję to samo. Choć nie zawsze, jak już mówiłam. Bywa, że czuję się milion razy gorsza. Wstyd towarzyszy mi przez większą część życia, nie umiem być spontaniczna, wyobrażam sobie samą siebie oczami innych, zastanawiam się, jak w danej chwili wyglądałam albo jak mogą odbierać mnie inni... Jeśli wnioski nie są satysfakcjonujące, podejmuję kroki, by poprawić swój wizerunek. Jeśli czytam - to po to, żeby inni uważali mnie za intelektualistkę. Jeśli oglądam ambitne filmy - to samo. Jeśli interesuję się jakimiś egzotycznymi, oryginalnymi rzeczami - chcę być uważana za oryginalną. Boję się przeciętności, choć wiem, że jestem przeciętna. Najbardziej boli mnie myśl, że nic dla tego świata nie znaczę, że nie zapiszę się na kartach historii, a przecież jestem przeznaczona do wielkich celów, a nieograniczona ilość moich talentów powinna mi to ułatwić... Wiecie, co zwykłam myśleć? Że mam talent do WSZYSTKIEGO, tylko nie chce mi się tego szlifować. Że za co się nie wezmę - zrobię dobrze, ale OCH! Jaka szkoda, że tego nie rozwinę. Jestem narcyzem? Pragnę bliskości, ale boję się jej.
  9. aimx

    Samotność

    Marsal2 - I zabijesz się dlatego, że musiałeś studiować i nie poszedłeś na terapię?
  10. aimx

    Samotność

    Marsal2 - podstawowe pytanie: dlaczego możesz zacząć terapię dopiero w wakacje? I czy naprawdę nie masz do kogo zwrócić się po pomoc, czy po prostu boisz się lub wstydzisz? Mam taki sam problem z podejmowaniem decyzji. Ruszyć cokolwiek w moim życiu to męczarnia. Są tu ludzie z mojego miasta i nawet się spotykają, ale znów - co jeśli nie będę pasować? Jedno nieudane spotkanie i miesiącami będę się zadręczać, jaka to jestem nieudolna towarzysko. Przepraszam, że tak wybrzydzam, no ale myślę, że trochę mnie jednak rozumiesz. Czyli że terapia naprawdę Ci pomaga? Któryś już raz w życiu powiem: "może się wybiorę".
  11. aimx

    Samotność

    nie chodziłam... chociaż może i powinnam, ale no cóż, wstydzę się.
  12. aimx

    Samotność

    Ale oni wszyscy myślą, że ja gdzieś tam mam swoje życie... tak jak i oni mają swoje. Żyjemy obok siebie. Bo stoję. Zawsze jest tak samo. Nigdy nic się nie zmienia, ja się nie zmieniam. I za 10 lat będzie to samo. Ja i 20 kotów. Bo po prostu nie umiem. Mam jakąś blokadę, nie wiem. Samotność spędza mi sen z powiek, a jednocześnie paraliżuje mnie możliwość bliskości z drugim człowiekiem, uciekam ciągle, a i okazji do uciekania w sumie jest mało, bo nikt mnie nie goni.
  13. aimx

    Samotność

    Nie mam nikogo. Ja, obce mi miasto i nowi ludzie. Nie mogę się wpasować, nigdy nigdzie nie mogłam. Zawsze myślałam; 'jak pójdę do liceum, to będzie inaczej', a potem 'jak pójdę na studia, to będzie inaczej', ale nigdy nie było. W końcu JA wszędzie jestem taka sama.
  14. siedzę i wyję sama w dużym mieszkaniu, jestem samotna, umrę sama, nie wiem już, co robić. przestałam się ciąć pół roku temu, ale znowu mnie do tego ciągnie. po prostu chcę zginąć
  15. Nie wiem, co się dzieje. Nie mogę jeść, bo mam odruch wymiotny. Wiem, że nie mogę się głodzić, więc zmuszam się do jedzenia, ale nawet teraz, gdy pomyślę o jakimś posiłku, chce mi się wymiotować. Czy to może być z powodu długotrwałego stresu?
  16. Mi się wydaje, że niestety trzeba się przed sobą przyznać. Zaakceptować to, co się przeżyło. Wiem, że to trudne i wymaga czasu, ale bez tego nigdy nie będziemy kompletni. Wypieranie nie jest zdrowe.
  17. w tym momencie niezbyt wiele. cholerny strach, gdyby nie on
  18. Lucus - mnie również interesuje rozwiązanie mojego problemu, ale tak prawdę mówiąc, to strasznie ciężko mi się ruszyć i coś zdziałać. Nie powiem, żeby łatwiej było udawać, że wszystko jest w porządku, ale oficjalnie przyznać, że jest źle, również nie jest łatwo. Mówisz, że zbyt długo gryzłeś się z tym sam. Czyli że uważasz, że dla Ciebie nie ma już nadziei? Nie byłeś na psychoterapii, jak rozumiem. I masz rację, nie musi być płatna, nie wiem, czemu z góry założyłam, że musi.
  19. aimx

    Filmy i seriale

    U mnie to będzie Dexter, OZ, Gotowe na wszystko. Przymierzam się do Kampanii Braci i The Wire. edit; Zapomniałam o Supernatural.
  20. ja mam takie drobne natręctwa, które mi nie przeszkadzają w funkcjonowaniu. Na przykład, gdy golę pachy ( ), pojawia mi się w głowie myśl, żeby zacząć golić twarz i boję się, że zacznę to robić. Muszę zawsze zaścielić łóżko, mieć wypastowane buty. W innym wypadku jest mi nieprzyjemnie.
  21. aimx

    Samotność

    Moje relacje z ludźmi też są bardzo płytkie, bo nie potrafię okazywać uczuć. Poza tym mam dziwną niechęć do ludzi i zwyczajnie nie potrafię rozmawiać, rozmowa mnie męczy. Izoluję się, też - jak vintage - stawiam mur między sobą a nimi. Ostatnio byłam na piwie ze swoją grupą ze studiów i przemilczałam praktycznie całe spotkanie. Ale to nie jest tak, że boję się powiedzieć coś głupiego - ja po prostu nie mam kompletnie nic do powiedzenia, pustka w głowie. Też nie potrafię stworzyć więzi z ludźmi. Są osoby, które znam bardzo długo, a i tak nie ma między nami tego "czegoś".
  22. Niebezpieczne? To zależy chyba od zaburzenia, ale myślę, że z reguły nie, chociaż mogę się mylić. Czy wyrok... No w pewnym sensie może i tak, ale leczy się przecież, leczy.
  23. aimx

    Dziń dybry

    czemu nie ten? ślepa jestem albo coś, ale wydaje mi się, że ten
  24. Jakiś młody gość oddał mi swój bilet, wysiadając z autobusu. Całkiem milusińskie to było
  25. aimx

    [Olsztyn]

    Ja chyba też się piszę, zobaczymy, czy się odważę i czy termin będzie pasował
×