Skocz do zawartości
Nerwica.com

Justice84

Użytkownik
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Justice84

  1. Vilgefortz to spotkamy się na diagnostyce Ja będę od 7 lutego Jak Twoje odczucia dotyczące samego miejsca, ludzi? Z kim miałeś konsultację?
  2. lara19873 ja też jestem z 3city Na 1wszej konsultacji zapytałam o pobyt diagnostyczny w związku z czym kolejne etapy zaliczę na jednym wyjeździe. Warto więc zadzwonić i zapytać
  3. lara19873 potraktuj to jako szansę. Uwierz mi, że nikt tam nie chce zrobić komuś źle. jeśli otrzymałaś zaproszenie na kolejne etapy konsultacji to masz powody do radości Przemyśl sobie na spokojnie czego tak naprawdę oczekujesz od leczenia i pewnie zabrzmi to głupkowato - może nawet niedorzecznie - postaraj się troszkę mniej lękać Wiem, że to trudne i każdy może rzucać złote rady Jednak jeśli wybrałaś się na tę 1wszą rozmowę to już pokazałaś, że chcesz, więc brawo *Monika* ma rację. Z pobytu na 7F może wypłynąć bardzo wiele korzyści. Na mojej 1wszej rozmowie otrzymałam wskazówki gdzie wybrać się w okresie do kolejnych etapów konsultacji. Skorzystałam. I nie żałuję. Jestem po 3ciej rozmowie z Panią terapeutką (z polecenia z 7F). ...i jestem przeogromnie zadowolona!!! Skorzystałam I tak naprawdę kwestia leczenia jest Twoją decyzją - przemyśl sobie to na spokojnie i nie poddawaj się -- 25 sty 2012, 12:29 -- ...a tak na marginesie...do diagnostyki na 7F podbijam wagę...jest 45,3 przy moim skromnym wzroście 162. Jestem z tego faktu bardzo zadowolona, bo to moja praca Nie, że wcinam na siłę. Analizuję...
  4. Czy któraś z anorektyczek leczyła się na 7F? Bardzo zależy mi na opiniach osób z ED, które miały możliwość przebywania bądź leczenia na oddziale.
  5. Ewencja1989 - przyznam, że oba miejsca o których wspominasz nie są mi znane. Wierzę jednak, że podejmiesz decyzję najbardziej odpowiednią dla siebie. Póki co - jestem pełna podziwu dla Twojej osoby - postawy wobec leczenia zaburzeń, że się nie poddajesz. I to jest w tym piękne. Mimo, że Tobie się nie udało dostać na 7F - dajesz tutaj popis Kurcze i to naprawdę się chwali. I uwierz mi, że jesteś moim bohaterem dnia Motywujesz do dalszego działania, pokazujesz, że jak nie 7F to najzwyczajnej-niezwyczajnie walka o siebie. Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki. Do mojego pobyty diagnostycznego zostało ok. 2 tygodnie...i do Krakowa mam gdzieś dwa-trzy razy dalej od Ciebie
  6. Hej Ewencja1989 Jak "widzę" Ciebie w takiej formie po konsultacji, to samopoczucie zmienia kondycję na ogromny + Jeszcze trochę czasu do diagnostyki, i przyznam, że jest we mnie sporo niepokoju. Jednak co ma być to będzie Staram się podchodzić na luzie. Bardzo się cieszę, że rozpatrujesz inne alternatywy leczenia - to się chwali
  7. Ewencja1989 po pierwsze to gratulacje, że udałaś się na konsultację, gratulacje za motywację - po Twoich postach widać jak bardzo chcesz Nie załamuj się tym, że nie przyjęli Cie na 7F. I tak jak napisała szerokozamknięta, żebyś nie traktowała nieprzyjęcia personalnie. Widzisz - jak byłam na 1wszej konsultacji (i z tym samym Panem ) - fakt dostalam możliwość przejścia przez kolejne etapy diagnostyki na 7F , ale otrzymalam wskazówkę by udać się Na oddział nerwic - leczenia zaburzeń odżywiania. Potraktowałam to jako wskazówkę - oni tam mają na uwadze fakt, by nie pogorszyć stanu pacjenta. Z kolei by przejść leczenie na oddziale - trzeba być też odpowiednio przygotowanym. Potraktuj to jako swego rodzaju szansę, dobre rozpoznanie i walcz o siebie Widzę Twoją motywację i mocno, mocno trzymam za Ciebie kciuki
  8. dziękuję za odpowiedzi kurczaki...ale za drzwi np. można chyba się wychylić, na zewn. na papieroska wyjść - co? -- 15 sty 2012, 13:16 -- naranja take it easy Z tego co zauważyłam to nie ma tutaj frustratów. Jak już to osoby, które albo skorzystała albo nie. Osoby które dostrzegają w tym miejscu szansę i te które nie. Osoby które były gotowe na podjęcie leczenia i te które miały ogromne nadzieje-jednak praca nad swoimi zaburzeniami okazała się trudniejsza niż się wydawało. Pamiętajmy, że żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo do wypowiedzi, wolność słowa... Osoby, które starają się o przyjecie powinny znać to miejsce z jak najbardziej różnorodnych opinii. Niech wiedzą, że to nie bajka tylko silna praca nad sobą. Niech wyciągają wnioski z forum na podstawie wypowiedzi różnych ludzi. A jeśli chodzi o "teamy" i te inne sprawy. Grunt to czasem zażartować i odnieść się z humorem do naszych problemów. Wiesz - gdyby każdy tu miał munie w 100 % poważne to te 7f nie miałoby w ogóle racji bytu. ...bo terapia odbywałaby się na forum Ja się cieszę, że ludzie którym 7F nie pomogło albo nie dali rady lub jeszcze inne względy - dają tutaj swoje komentarze - dzięki temu rodzi się też bardzo obiektywne spojrzenie na to miejsce. Peace!
  9. Karmacoma piszesz Nie wrócę tam gdyż nienawidzę tego głupiego oddziału, ludzie działają mi tam na nerwy tak, że mam ochotę im napluć w twarz więc wolałam wyjść i mieć spokój., może trafiłaś na nie swój team, a może po prostu jesteś z tych co się zwą mizantropami ? Dobra teraz pytanka na które nie pojawiły się odpowiedzi : - jak wygląda kwestia kart parkingowych na terenie szpitala - wjazd za free czy są jakieś opłaty? - kwestia przepustek: od piątku są wydawane, czyli można normalnie w piątek bujnąć się na miasto i np. w pt wieczorem wrócić i to samo zaliczyć w sobotę i niedzielę? Czy tylko w piątek wyjście i powrót w niedzielę do określonej godziny. - i tutaj nie, że księżniczka jeśli mam ułożoną dietę przez dietetyka to czy możliwe jest, że w miarę możliwości sprostają jej wymogom? Czy po prostu wszyscy dostają to samo? Czy jest możliwość, że zaakceptują dietę wegetarianską czy po prostu dla wszystkich zupa mleczna, mielony i cała miska ziemniaków?
  10. Amon_Rah podziel się jakimiś szczegółami. Jak to po trzeciej odrzucili - przecież jak odrzucają to na 4tej Piszesz "Potem przyslali mi do domu jakas kompletnie bzdurna, wyssana z palca diagnoze, mimo ze WIDZIELI moje wypisy ze szpitali i kilkuletnia histore leczenia. Powiedzieli, ze moge sie zglosic za pol roku" I jak diagnoza całkowicie inna jak dotychczasowa - coś trudno mi w to uwierzyć. Jaką argumentację przytoczyli podczas ostatniej Twojej konsultacji?
  11. Mleczyk w każdym mieście działają placówki, gdzie możesz udać się po specjalistyczną poradę psychologiczną. Jeśli jesteś studentem i posiadasz ważną legitymację, śmiało możesz udać się na NFZ Jeśli chodzi o uczucie wstydu, rozumiem Twoje obawy Ale uwierz mi - nie ma czego się wstydzić. Sięgnąłem dna, no ale sam się odbiłem, jest dużo lepiej, nawet mięso zacząłem jeść, choć z dużymi oporami. Całkiem jednak się nie wyleczyłem i właśnie dlatego jestem ciekaw czy ktoś z was takie cuś miał. Widzisz, u mnie było podobnie...Miałam nawroty i udawało mi się z nich samej wychodzić. Uczęszczałam kiedyś na terapię, jednak przerwałam, nie byłam gotowa na podjęcie leczenia, nie byłam świadoma swoich zaburzeń. Ostatnio zaliczyłam dość silny nawrót - bmi 13,7...i po paru miesiącach trudnej przeprawy też sama się odbiłam...Jednak jest to w dużej mierze wynikiem szansy leczenia, która w ostatnim czasie się u mnie pojawiła. Troszkę szkoda, że tak późno, jednak tym razem nie omieszkam z niej skorzystać. Poprzeglądaj wątek - bardzo często pojawia się takie stwierdzeni, że samemu niestety nie uda się wyjść z problemu. Zaznaczę, że Zaburzenia Odżywiania cechują nawroty. W moim przypadku każdy kolejny jest silniejszy. Powiem tak - gdybym troszkę mniej się bała, (mniej wsydziła ), była świadoma faktu ED...już dawno podjęłabym pracę nad sobą. Zastanów się może w jakim stopniu ED "zakłócają" Twoje życie. Uwierz mi na słówko, że ED są bardzo zdradliwe, bardzo często potrafią na jakiś czas "cichnąć"... Jak masz pytania wal śmiało - wspólnymi siłami coś poradzimy francesca1989 posłuchaj Bellatrix i chodź do nas -- 11 sty 2012, 14:19 -- Mam do was pytanie i prośbę jednocześnie. Otóż czy przebywał może ktoś z was w Krakowie w Koperniku na oddziale nerwic, gdzie leczone są zaburzenia odżywiania? Przewertowałam trochę forum i nie znalazłam nic konkretnego na temat tego miejsca. Jeśli ktoś byłby tak serdeczny i mógł podzielić się informacjami - będę bardzo wdzięczna. Sugeruję o PW -- 13 sty 2012, 09:55 -- Mleczyk daj znaczka jak sobie radzisz francesca1989 jak Twój dzień?
  12. Mleczyk to co piszesz nie jest chaotyczne, tylko sensowne U mnie w początkowej fazie występowały na przemian ortoreksja z anoreksją. Ta pierwsza często jest pomijana i lekceważona - z mojego punktu widzenia, z moich doświadczeń. Jest to jednak bardzo istotny problem - należy do zaburzeń ED. Czy masz może jakiś kontakt ze specjalistą? Jak uświadomiłeś sobie problemy na tle odżywiania?
  13. Bardzo Tobie współczuję Agasaya. To co piszesz jest przerażające-mam tu na myśli traumatyczne przeżycia. Nie dziwię się więc, że masz tak dużo w sobie tych smutnych emocji. Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie ma czegoś takiego jak obiektywizm- w kontekście, że gdy przechodzisz przez jakieś piekło to nie ma czegoś takiego jak: "Współczuję, wiem przez co przechodzisz...". Osoby, które nie przeżyły czegoś podobnego nigdy nie będą wiedziały co to za uczucie, ten wstyd, upokorzenie, poczucie beznadziei... Jak będziesz na spotkaniu z psychologiem - warto byś opowiedziała jej o swoich odczuciach, opisać uczucia jakie Tobą targają. I nie wiń siebie za stwierdzenie, że mówiła mi że sama nakręcam w sobie narastające złe emocje.... Może być ono bardzo trafne. Jeśli Twoje wewnętrzne niepokoje nie mają ujścia i nie spotykasz się ze zrozumieniem jest to bardzo naturalne zjawisko, że tak się dzieje. I nie jest to nic złego. Tym bardziej, że wyciągasz rękę po pomoc (a jest to bardzo trudne) i póki co nie widzisz jej efektów. Bardzo cenny jest fakt, że widzisz to, wiesz dlaczego tak się dzieje. Jesteś tego świadoma. Problemy o których wspomniałaś są bardzo poważne i wymagają pracy z dobrym oraz co bardzo istotne - zaufanym psychologiem. Zaufanie do drugiego człowieka buduje się latami i w naszym przypadku bardzo trudno jest ot tak-zaufać. Także nie dziwię się Agasaya Twoim obawom Bo my to takie strachy po prostu jesteśmy Czasem większe, czasem mniejsze Ale to nic złego. Pilnujemy, by ktoś nas nie krzywdził Spróbuj może opowiedzieć o swoich emocjach. Porozmawiać o nich. To są bardzo ludzkie kwestie. I teraz taka przestroga: Nawet jeśli nie znajdziesz Agasaya zrozumienia na całej lini i natychmiastowego ukojenia, wyrzucisz z siebie te przykre emocje, które Cię paraliżują, powodują strach, przez które cierpisz. Spróbuj o nich porozmawiać, mówić i słuchać. I po raz kolejny-nie oceniaj się surowo. Masz prawo do własnych emocji, tylko niektóre z nich nie mają prawa do Ciebie. Postaraj się poszukać odpowiedniego miejsca dla nich Nie traktuj też niektórych wypowiedzi innych ludzi zbyt personalnie. Ludzie często się mylą. Ja też bardzo często się mylę Moja pani psycholog powiedziała mi ostatnio, że "Ludzie z natury nie są źli i nie chcą krzywdzić". Powiedzmy, że w dużej mierze zaufałam temu stwierdzeniu, przynajmniej próbuję . Agasaya - bardzo ucieszył mnie Twój post. Do środy włącznie mocno trzymam za Ciebie kciuki! ...po środzie również!
  14. Cieszę się bardzo, że jesteś pod dobrą opieką Ludzie tam starają się pomóc, ale najwięcej zależy od nas samych. Jak coś mi nie wychodzi na tle walki z ED to bardzo często odczuwam dużo złości, że to wszystko jest takie skomplikowane. Jednak po chwili dochodzę do refleksji, że już tyle udało mi się osiągnąć, że w dużej mierze udało mi się zaufać samej sobie, otworzyłam się na ludzi i na pomoc od nich. Jednak w głębi mam uczucie, że gdybym nie chciała to moja walka nie miała by aż takich efektów. Także wszystkie Twoje kroki Agasaya są Twoje i wszystkie zmiany są Twoją zasługą. Każdy mały sukces składa się na wielki, także te malutkie są nieocenione jak widzisz. I są Twoje! Nie oceniaj się więc surowo. Być może potrzebujesz jeszcze troszeczkę czasu by tak otwarcie skorzystać z pomocy. Wydaje mi się, że w jakiś sposób możesz siebie chronić i dlatego podchodzisz jak narazie z rezerwą, z dystansem. W tym stwierdzeniu mogę się mylić. Jednak jeśli tak jest to ma to również pozytywny wydźwięk, że chronisz siebie. Daj sobie troszkę czasu. Rozglądaj się uważnie i ...bądź dobra dla samej siebie Pomoc niesiona od innych nie zawsze może okazywać się "pomocną" , właściwą. Dlatego ważne chyba jest by nie rzucać się nagle w wir, tylko małymi kroczkami dochodzić do spektakularnych efektów. Zobaczysz Agasaya, że ED będzie na Ciebie bardzo wściekła i to bardzo bardzo...ale Ty będziesz wiedziała gdzie jest jej miejsce Widzę, że jesteś na dobrej drodze Nie poddawaj się i walcz o siebie!
  15. Mam nadzieję, ze masz tam kontakt z dobrymi psychologami. Niektóre sprawy wymagają troszkę więcej czasu na wyleczenie. Ważne jest to, że dałaś sobie szansę - a to jest ogromny krok. Mocno trzymam za Ciebie kciuki
  16. małaMI25 Przyznam, że osobiście bardzo podoba mi się Twoje stwierdzenie. Wydaje mi się, że warto zwrócić tu uwagę na bardzo istotną kwestię własnego wysiłku który wkładamy w walkę z ED. Jest on nieoceniony. W momencie gdy czasem ogarnia mnie zwątpienie i w zagubieniu wracam do starych nawyków mam dużo żalu do siebie. Osoby z ED bardzo często charakteryzuje perfekcjonizm. Staram się nie układać tego wszystkiego wg starych przyzwyczajeń, tylko analizować swoje emocje oraz stawiać rozsądne kroki. Na tym etapie na jakim jestem staram się nie tylko działać konsekwentnie ale również wyciągać wnioski z każdego stawianego kroku. To jest bardzo pomocne, przynajmniej na mnie działa. Warto czasami na chwilkę się zatrzymać. Wydaje mi się, że jest to dobry krok do tego by się polubić i zaakceptować siebie taką jaką się jest. Agasaya to zwyczajne myśli rezygnacyjne... mam je od lat... i właściwie co noc mam nadzieję że zasnę po raz ostatni... to właśnie jest niepokojące. Czy masz może jakiś kontakt z psychologiem, psychiatrą? Wiem, że walka z ED jest bardzo trudna i towarzyszy jej bardzo dużo cierpienia. Spróbuj może choć troszkę zmienić nastawienie. Nie oceniaj się zbyt surowo. Życie naprawdę potrafi być pięknie i nieraz mile zaskakiwać. Trzymam mocno za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się.
  17. te mechanizmy głodzenia się, czy nawet wymiotowania po posiłku nie przynoszą mi już żadnej ulgi choć nadal to robię z nadzieją że odczuję tę ulgę... Być może jest gdzieś głęboko leży przyczyna, przez którą cierpisz i używasz autodestrukcji jako sposobu by w jakiś sposób lżyć sobie w cierpieniu, wstydzie... Bardzo niepokojąca jest ostatnia część Twojego postu a teraz te podejrzane omdlenia i zawroty głowy... mimo że staram się ustalić przyczynę to w głębi duszy mam nadzieję że to jakaś śmiertelna choroba wreszcie mnie dopadła i moje "modlitwy" zostały wysłuchane Jakiś czas temu miałam bardzo podobne podejscie, tylko wyniszczała mnie anoreksja. Przy wadze 36 kg łapałam zakażenia i infekcje. Miałam też bardzo niemiłe spotkanie z lekarzem, który zrujnował mnie totalnie....Do dziś mam traumę...jakby mało ich było w moim życiu. Pamiętam, że dzień w dzień modliłam się by zabrano mnie z tego swiata...Po wspomnianej wizycie miałam pierwszą w życiu próbę s... Jednak sporo wysiłku i wiary włożyłam w to by choć w części odbudować swoją godność, w części wrócić do zdrowia. To wszystko jest bardzo trudne. Dziewczyny z ED borykają się z wieloma problemami. Typowe można znaleźć w większości opracowań o chorobie. Moim problemem z którym się borykam jest molestowanie w dzieciństwie. Stąd czuję gniew, wstyd, lęk przed przytyciem. Nie akceptuje swojego ciala. Mam problem z bliskością. Do tej pory nie udalo mi się zbudować ani jednego normalnego związku. Czasami (w sumie zawsze) pojawia się w którymś momencie obawa, że jak ktoś pozna moją przeszłość to wowczas się przerazi, a ona nie jest kolorowa...Mam powodzenie u plci przeciwnej i nieprzeciwnej, jednak zawsze uciekam. Boję się. To się wiąże z ogromnym cierpieniem, z samotnością. Podjęłam jednak walkę o siebie. Wydaje mi się, ze zasługję na odrobinę dobra tego świata. Jednak wpierw trzeba trochę go do siebie wpuścić. Nie wiem czy mi się uda. Chcę tylko zaznaczyć, że te zaburzenia z czegoś się biorą. Nie każda/każdy z nas musi mieć podobne refleksje.
  18. Zgodzę się z _asia_ Przy jednym posiłku dziennie lub dwóch nie ma mowy o zdrowym chudnięciu. Dodatkowo rujnuje się psychika, gdyż determinacja w chęci zrzucenia kilogramów jest tak silna, że przy braku spodziewanych efektów można popadać w skrajności. Mój problem jest odmienny, gdyż walczę z anoreksją. W ostatnim czasie udaje mi się obserwować własne emocje dotyczące moich zaburzeń. jest to bardzo przydatne w walce z ED. Zrozumienie istoty sprawy jest tu podstawą. Wydaje mi się, że racjonalne żywienie połączone z aktywnością fizyczną może zdziałać cuda nie tylko w naszych ciałkach lecz również w umyśle. Nieocenione jest również nawadnianie organizmu-trzeba sporo pić (woda, soki, herbatki) i nie dotyczy to tylko osób z ED a każdego z nas.
  19. kite na diagnostykę wpadnę z portfelem wypchanym dolarami i wszystko wykupię Także zacznijcie już pichcić swoje wypieki - za miesiąc jestem -- 07 sty 2012, 16:36 -- ...a z ciekawości i że tu strasznie cicho...jak remont na oddziale?
  20. chwila słabości mnie złapała. Wyciągam jednak z tego dobre wnioski: a) jak tak się trochę nagromadzi tego zwątpienia, to nawet fajnie nim trącić, niż gromadzić w sobie b) ...a nóż widelec...okaże się, że są istoty, które bezinteresownie wskażą "rozwiązanie", pocieszą c) ...i najważniejsze, że nie odeślą do...JĘCZARNI d) jeszcze niedawno a) i b) nie miały u mnie racji bytu , a tu już 2 plusiki e) jeśli d) to...nie ma co się poddawać i tracić nadzeję, tylko nadal walczyć o siebie (to spisałam od Superpita ) Superpit i Szerokozamknięta bardzo wam dziękuję. A z całkowicie innej beczki...czy na 7F smacznie gotują? Przeglądałam calutki wątek i nie kojarzę by o tej kwestii była jakaś mowa Interesuje też kwestia, czy można wziąć tam swoją pościel. Cały czas zażywam leki w postaci witamin oraz mikroelementów jak również całą masę specyfików dermatologicznych (maści). Doczytałam gdzieś, że na 7F pojawiały się problemy z diagnozowaniem dolegliwości somatycznych. Mam nadzieję, że ww. lekarstwa można ze sobą mieć? -- 31 gru 2011, 09:46 -- Ewencja1989 poprzeglądaj cały wątek. Z pewnością znajdziesz odpowiedzi na wiele swoich pytań-również te dotyczące możliwości przybliżenia terminu pierwszej konsultacji. Moja pierwsza konsultacja była wyznaczona na maj 2012. Po pierwszym telefonie udało mi się przyspieszyć jej termin - na styczeń 2012. Kolejne próby przyspieszenia terminu spełzły na niczym. Po kolejnym, kolejnym telefonie udało mi się przyspieszyć na grudzień 2011. Również na stronie szpitala znajdziesz wiele przydatnych informacji o 7F http://babinski.pl/jednostki/oddzialy-stacjonarne/oddzial-leczenia-zaburzen-osobowosci-nerwic-7f Pozdrawiam!
×