Iyss

Pies Chomik czy szczur?

Cieszę się, że dzień właśnie dobiega końca. :)

Wkurza mnie to, że nie zawsze umiem nad sobą zapanować.

Nie. Podobają Ci się blondynki/blondyni?

Mam ochotę usłyszeć od Niego, że jest ze mną szczęśliwy.

obce pojęcie - odpoczynek

Lidl Ketchup czy musztarda?

Moim zdaniem, dla wartościowej, ceniącej się kobiety - prawiczek to o wiele lepszy facet, niż taki, który "obleciał" już mnóstwo panienek. Przynajmniej jak dla mnie. Jestem dość zaborcza i zazdrosna, dlatego w moim przypadku faceci "po" są dużo mniej atrakcyjni. Zależy na kogo trafisz. O ile jakaś "dziunia" z klubu może Cię wyśmiać, o tyle zwykła kobieta może to wziąć jako dużą zaletę. Poza tym, mimo że dzisiejszy świat zdaje się tego nie akceptować - bycie "niedoświadczonym", to nic strasznego. Jeśli tak bardzo zależy Ci, żeby mieć to za sobą, to proszę bardzo - chętnych pań jest mnóstwo. Ale musisz sobie zadać pytanie czy Ty tego chcesz, czy może jedynie zależy Ci na opinii społeczeństwa, które wcale nie musi o tym wiedzieć. Stosunek to nic trudnego, przychodzi odpowiedni moment i sam wiesz co robić, możesz się stresować przy pierwszych razach, ale wiele osób "po" ma tak przy każdej nowej partnerce/partnerze, także jeśli kiedyś dojdzie do zbliżenia między Tobą, a kobietą, to wcale nie musisz jej mówić, że jeszcze nigdy tego nie robiłeś - przecież Tobie też raczej nie przyszłoby pytać jej ilu miała facetów przed Tobą. Ale jeśli już jej zaufasz, to możesz jej to powiedzieć, powinno ją to satysfakcjonować. Ciężko będzie Ci kogoś znaleźć, jeśli nie będziesz w tym kierunku nic robił. Piszesz, że masz problemy z nawiązywaniem kontaktów, ale że umiesz zagadać. Skoro już kogoś poznasz, to rozmowa powinna iść naturalnie, sama z siebie. Możesz sobie przemyśleć parę tematów, zanim wyjdziesz, że tak powiem do ludzi, bo fakt, początki rozmowy są zawsze najtrudniejsze, ale uwierz, z czasem idzie coraz łatwiej.

1. Która jest godzina? 20.14 2. Twoje przezwisko? Zapytajcie każdego z moich znajomych jak do mnie mówią. 3. dzien urodzin? Sobota. 4. Jakiego koloru są spodnie, które masz akurat na sobie? Czarnego. 5. Czego słuchasz w tym momencie? Głosu ciszy. 6. Co ostatnio zjadła/es? Mandarynkę. 7. Jakie jest Twoje ulubione zwierzątko? Kocham każde zwierzę. 8. Gdzie chciałabyś/-byś spędzić tydzień z ukochana osobą? W jakimś domu, z dala stąd. 9. Jaka jest teraz pogoda u Ciebie? Pada. 10. Kto był ostatnią osoba, z którą telefonowalas/-es? On. 11. Co zauważasz jako pierwsze u płci przeciwnej? Szczerze? Nic konkretnego. 12. Jak się dzisiaj miewasz? Zmęczona. 13. Jaki jest twój ulubiony napój? Sok grejpfrutowy. 14. Ulubiony - alkoholowy - napój? Nie piję alkoholu. 15. Masz piercing? Nie. 16. Masz tatuaż? Nie. 17. W jaki sposób jesz batonika - pawełka? Nie jem. 18. Ulubiony sport do oglądania? Ogólnie - lekkoatletyka. 19. Jaką płytę kupisz sobie wkrótce? Z jakimś dobrym filmem. 20. Kolor oczu Nie do końca zidentyfikowane. 21. Nosisz soczewki ? Nie 22. Rodzeństwo i wiek? Wypowiadam się tylko na swój temat. 23. Ostatni film, jaki oglądałas/-es? W zasadzie, ostatnio nic nie oglądałam. 24. Ulubiony dzień? Taki, w którym czuję się dobrze. 25. Czy jesteś nieśmiala/-y, żeby zaprosić kogoś na kolacje? Zależy kogo. 26. Miałas/-es już wypadek samochodowy? Nie. 27. Lubisz wesołe czy straszne filmy? Wesołe. 28. Twój ulubiony film? Są takie do których mam sentyment, ale ulubionego brak. 29. Twoje ulubione miejsce na urlop? Moje cztery ściany +święty spokój. 30. Lato czy zima? Lato. 31. Przytulanki czy całuski? :) 32. Związek czy przygoda na jedna noc? Związek. 33. Czy miałaś/-es już taka osobę, przez którą wylałaś/-e łzy? Tak. 34. Twoja ulubiona knajpa Fast Food? . 35. Twoja ulubiona książka? Dużo lubianych, brak tej jednej ulubionej. 36. Ulubiona knajpa / dyskoteka / kafejka? Nie uczęszczam. 37. Ile razy oblałaś/-es egzamin na prawko? Nie miałam jeszcze okazji oblać. 38. Gdzie widzisz sama/-ego siebie za 10 lat? Na porodówce ;o 39. Od kogo był ostatni mail, którego dostałas/-es? Mail? Dawno nie wchodziłam na pocztę. 40. Zostałaś/-es kiedyś ukarany za złamanie jakiś przepisów? Nie 41. Co robisz, kiedy jesteś znudzona/-y? W szkole jest mało możliwości... :) 42. Jakie fazy są dla Ciebie typowe? Moja sprawa. 43. Jaka/-i przyjaciel/-ciółka mieszka najdalej od Ciebie? Ona. 44. Co by było najgorsze, co by mogło Ci się przydarzyć? Śmierć najbliższej mi osoby lub moja. 45. Kiedy jest Twój-Czas-Do-Łóżka? Różnie. 46. Co jest obecnie najlepsze w Twoim życiu? To, że mam miłość i wsparcie. 47. Chciałabys/-bys, żeby Twoi przyjaciele Ci odpowiedzieli? Odpowiadają mi. 48. W jakim sklepie wykorzystałabys/-bys kartę kredytowa do maksimum? W jakimś z meblami i akcesoriami do wystroju wnętrz. 49. Kto najprawdopodobniej nie odpowie na tego maila? Ten komu się nie będzie chciało. 50. A kto pierwszy odpowie? Pierwsza osoba. 51. A kto odpowie jako ostatni? Ostatnia osoba.

u innych ludzi uśmiech, u mnie wolę łzy biały czy czarny?

Witaj! :) W sumie też jestem nowa, ale forum ma świetną atmosferę i myślę, że dobrze trafiłaś. :)

Witaj! A konsultowałaś swoje objawy ze specjalistą? Bo wiesz, nie chcę Ci absolutnie nic zarzucać, ale często jest tak, że niektóre sprawy zbyt koloryzujemy i wydaje nam się, że jesteśmy na coś chorzy, mimo że wcale tak nie jest... A taki stan również jest bardzo szkodliwy. Jeśli nie konsultowałaś, to zrób to jak najszybciej, dla własnego dobra... A leki, nie zawsze są konieczne, ale bywają pomocne, jednak to już Twoja indywidualna sprawa. Mam nadzieję, że odnajdziesz na forum wsparcie wśród ludzi, którzy rozumieją Twoje problemy, bo sami doświadczają podobnych.

Witaj! Nie wiem jak na resztę (ale myślę, że również), ale na moje wsparcie możesz jak najbardziej liczyć. Jeśli odczujesz potrzebę pogadania z kimś, choćby o prostych rzeczach - pisz śmiało. :) Pozdrawiam serdecznie!

Mogłabym w razie czego pisać na pw? _wovacuum_, hej! :)

Moim zdaniem w takich sytuacjach najważniejsze jest, żeby sobie uświadomić sobie pewne fakty - nie da się zrobić tak, żeby podobać się wszystkim. Najważniejsze, żebyś podobała się sobie samej. Ale skoro to dla Ciebie trudne... Spójrz w lustro i odpowiedz sobie szczerze, czy jesteś nieatrakcyjna, ale zrób to w taki sposób jakbyś patrzyła na obcą sobie osobę. Poza tym, pamiętaj że celebryci żyją pod dużą presją, a ich diety, ćwiczenia, to mnóstwo wyrzeczeń i może mają figurę za którą nie zostaną skrytykowani, ale myślę że niektórzy nie są do końca szczęśliwi prowadząc takie życie. Żyjemy w dobie dobrych programów graficznych, większość zdjęć w gazetach jest przerabiana, także powinnaś patrzeć na nie z przymrużeniem oka. A jeśli zależy Ci na mniejszej talii to dobierz sobie odpowiedni zestaw ćwiczeń na te partie ciała - skoro jedne nie działają to spróbuj innych.

Nie chcę jedynie żeby cierpieli przez to, że sama sobie nie radzę. Co do reszty wypowiedzi... Myślę, że masz rację i gdyby mój facet to przeczytał, to cieszyłby się, że ktoś wreszcie próbuje mi mądrze przemówić do rozsądku. Gdyby nie te moje cholerne bariery... Ale rozmawiałam z Nim dziś, powiedział żebym się nie przejmowała, że on zawsze będzie przy mnie i że chce żebym teraz skupiła się na moich problemach, a raczej na ich rozwiązaniu i nie przejmowała niczym innym. Mam nadzieję że potrafię.

Możesz stosować kilka metod na raz - wszystko czasem zawodzi, ale np. gdybyś brała tabletki i jednocześnie zabezpieczała się za pomocą prezerwatywy, to naprawdę nie musiałabyś się tym tak przejmować. Najlepiej idź do ginekologa i pogadaj z nim o antykoncepcji. Ważne też, żebyś miała oparcie w partnerze, żebyś mu ufała. I pamiętaj, nie możesz się do niczego zmuszać, bo może to przynieść jeszcze gorsze skutki.

otoczenie i cała chmara tych przygłupich ludzi uważających się za lepszych od innych.

Dałabym, pod warunkiem, że sam by na nią zapracował. Wolisz dawać czy brać?

mjp, wiem że czeka mnie mnóstwo fajnych chwil w życiu, ale wiem też że czekają mnie te beznadziejne. Przychodzi taki czas że człowiek po pewnym czasie traci odporność na ból, że wystarczy drobnostka, żeby zachwiał się cały świat. Zawsze byłam silną osobą, w zasadzie dalej nią jestem, ale wystarczy jakaś prosta, zła sytuacja i wszystko mi się wali. Często sobie myślę, że gdyby nie było mnie, to wielu osobom nie zadawałabym bólu, mieliby mniej zmartwień. W tym momencie żyję z przekonaniem, że gdyby nie ja, to mój facet miałby szanse na naprawdę fajną dziewczynę, bez problemów. Nie zasłużył na to by tak cierpieć przy mnie, a więc ja nie zasługuje na niego w pewnym sensie. Wiele razy próbowałam odejść tłumacząc się głupimi pretekstami, kiedy tak naprawdę tu chodzi tylko o to, żeby dać mu szansę na szczęście. Potrafię cieszyć się z życia, z drobiazgów także, czasem potrafię uśmiechnąć się patrząc na gwiazdy na niebie czy dzieci bawiące się na dworze.. Moim największym problemem nie są zaburzenia. Moim największym problemem jest troska o bliskich, których chciałabym uchronić przed sobą samą.

Nie boisz się że związek z osobą o podobnych problemach może Cię jeszcze bardziej wykończyć? Oczywiście, to tylko taka hipoteza, bo w sumie wszystko zależy od osobowości. Jestem z Twoich okolic, możemy czasem pogadać o życiu, jeśli będziesz chciał.

Moim zdaniem... Najpierw powinieneś szczerze pogadać z dziewczyną. Psycholog nie rozwiąże za Ciebie Waszych problemów. Oczywiście, być może spotkanie, rozmowa, ze specjalistą pomoże Ci w pracy nad sobą. Ale jak dla mnie to powinien być drugi etap. Bo nawet jeśli poszedłbyś teraz do specjalisty, on by Cię "wyleczył" i w ogóle, to i tak nie masz wtedy żadnej gwarancji na to, że Twoja ukochana będzie miała podstawy do tego by wierzyć w Twoją poprawę. Ty się załamiesz i może powstać błędne koło. A tak, możesz z nią pogadać, napisać co czujesz, jak czujesz i pokazać jej że chcesz się zmienić. I nawet jeśli Cię odrzuci i nie uwierzy w Twoją poprawę, to możesz jej powiedzieć, że będziesz "walczył" o nią i udowodnisz jej, że chcesz się zmienić. Dopiero po rozmowie z nią idź do specjalisty. Pamiętaj, że najważniejsze jest, żebyś chciał to wszystko naprawić, bo jeśli sam nie będziesz walczył o to żeby było lepiej, to nawet najlepszy psycholog Ci nie pomoże.

Nie uważam Cię, za 'mądralę' - tak samo jak nie oceniam książki po okładce, tak samo nie oceniam ludzi po kilku postach (no, może z wyjątkiem "$łItAśNyCh PoKeMoNóW", których na tym forum na szczęście nie widzę). Z tego co na razie mogę o Tobie powiedzieć to tyle, że jesteś wartościowym człowiekiem, przynajmniej na razie taki mi się wydajesz. Ale wracając do tematu... A co powiesz, jeśli napiszę, że problemem jest właśnie to, że pojawiłam się na tym świecie? Tego nie mogę naprawić... No chyba że najzwyczajniej odbiorę sobie życie. A nie chcę tego robić, tzn. czasem mam ochotę, mam odwagę by to zrobić, ale "problem" w tym, że mam dla kogo żyć. Czuję się odpowiedzialna za osobę, która jest mi bardzo bliska i nie potrafię zadać jej takiego ciosu.

A może ona po prostu czuje się.. brzydka po ciąży? Wiele kobiet tak ma. Może spróbuj do niej jakoś dotrzeć, pokazać jej, że wciąż Ci się podoba. Staraj się być przy niej jak najwięcej, słuchać tego co mówi.. Może dzięki temu lepiej zrozumiesz jej sytuację. To w końcu Twoja kobieta, pewnie znasz ją jak nikt inny. Pokaż jej, że może na Ciebie liczyć.

Może warto się zastanowić, dlaczego tak bardzo boisz się ciąży? Ciężko mi coś doradzić, bo bardzo mało napisałaś o swojej sytuacji. Wszystko zależy od przyczyn Twojego lęku. Uważasz, że jesteś niedojrzała by zostać matką? Czy może w ogóle nie chcesz mieć dzieci?