Skocz do zawartości
Nerwica.com

Majkel86

Użytkownik
  • Postów

    394
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Majkel86

  1. To po ilu się utrwala? :)
  2. Po trawie się dobrze bawią ale zdrowi ludzie, jak masz skłonności nerwicowe to możesz się nakręcić negatywnie i tak pewnie zrobiłeś a teraz to wraca bo sobie o tym przypominasz Na moje jeśli poszedłeś do psychiatry to znaczy, że na prawdę się źle czułeś ale to od Ciebie zależy czy chcesz brać leki czy nie. Jak na razie czujesz się ok to po co brać, poczekaj nie przejmuj się tymi objawami, wmawiaj sobie, że to po trawie i już więcej nie zapalisz może już nigdy Cię to nie dopadnie a nawet jeśli to w rezerwie będziesz miał leki. Mi kiedyś się zrobiło tak słabo, że nie mogłem z łóżka się podnieść, zamazywał mi się obraz, sztywniały mi ręce, jazda w ch..j nie wiedziałem co się dzieje, pogotowie przyjechało dali mi zastrzyk uspokajający i przeszło więc wiem, że to wszystko z nerwów było ale aż mi się nie chciało w to wierzyć. Teraz już wiem, że nerwica może z Tobą zrobić dosłownie wszystko.
  3. Majkel86

    Nerwica?

    Ja za nastolatka się też ostro bawiłem, co tydzień imprezy alko dragi, potem mnie dopadła nerwica, ale i tak się dalej bawiłem bo jak byłem na fazie to chociaż wtedy czułem się lepiej Nie żałuję tamtych czasów, przynajmniej młodzieńcze lata wykorzystałem na maxa a nerwicy raczej nie mam przez to, bo jak tak cofnę się myślami wstecz to już od dzieciaka miałem złe podejście do życia, za bardzo się przejmowałem wszystkim, byłem skryty, wszystkie problemy starałem się rozwiązać sam, czego efektem jest teraz nerwica i trudno ją wypie....ić z życia.
  4. No właśnie to by trzeba szamać garściami te magnezy żeby było tyle ile trzeba
  5. Ja w magnez zbytnio nie wierzę, biorę od dosyć dawna i jakoś szczególnie nie czułem po nim poprawy. Najlepiej to na mnie działa jakaś aktywność, dzisiaj cały dzień przelatałem, to coś pozałatwiać, to siłownia potem rower i teraz jestem tak wy....bany, że nie mam nawet sił się denerwować
  6. Lęk przed lękiem, wiem coś o tym, też mnie dopadało bez przyczyny i czułem, że nie mogę nic zrobić tylko jeszcze pogłębiałem ten stan. Niestety nie dałem rady i poszedłem po leki, za bardzo już miałem rozregulowane nerwy żeby nad tym zapanować samymi myślami.
  7. ok to podeślę maila, może czegoś nowego się nauczę
  8. Mam podobnie. Najgorszej mi zasnąć z niedzieli na poniedziałek jak wiem, że muszę wstać o 5, jak bym w poniedziałek szedł na drugą zmianę to bym zasnął bez problemu. Po dłuższej przerwie od pracy też mam takie jakieś dziwne lęki, myślę co to będzie jak bym nie wiedział czego się spodziewać. A praktycznie każdy dzień w pracy to rutyna, tak sobie to tłumaczę a mimo to ten stres jest. Ja jak nie mogę zasnąć to biorę hydroxyzyne, śpi się po tym max, spoko lajcikowy lek dosyć popularny.
  9. Też zauważyłem, że nasila się jak się zdenerwuję, np. dzisiaj kontrola u chirurga, po tym majowym weekendzie tyle połamańców, że chyba 20 osób w kolejce a ja jak zwykle jak muszę siedzieć i czekać to zaraz się nakręcam nie wiadomo czym. Niby mam tyłku tych ludzi itd mówię sobie, że nie obchodzi mnie czy się gapią i co myślą ale mimo to jakoś nie umiem spokojnie usiedzieć, wewnątrz czuję jak się gotuje i wtedy jakaś derealizacja też nachodzi ale nie trwa długo jak odwrócę uwagę od tego to mija.
  10. Od paru dni lepiej, więcej chęci do życia, umysł trzeźwiejszy, oby to nie był chwilowy stan
  11. Po takie pytania to do lekarza Nikt tutaj Ci diagnozy nie postawi. Najpierw trzeba zrobić szereg badań, jeśli wszystkie wyjdą dobrze to wtedy można podejrzewać problem w psychice. Nerwica może się objawiać na milion sposobów ale z tego co piszesz, że stresujesz się w sklepach i tak źle wtedy czujesz, to może to być początek fobii ale to trzeba zbadać a nie doszukiwać na forum pozdro i zdrówka
  12. Mam tak samo, kiedyś to były tylko nerwy jakieś objawy somatyczne typu uczucie niestabilności, lęki. Teraz też mam takie huśtawki, że w jednym momencie mam takie uczucie jakby depresji, jak pomyśle o dalszym życiu to wydaje mi się ono bezsensu, jakoś inaczej postrzegam otoczenie jakieś takie dziwne się wydaje, nie do końca prawdziwe. Ogólnie ostatnie pół roku nie wspominam za dobrze, raczej ten okres zaliczam do tych gorszych, dlatego jak sobie przypominam jakieś wydarzenia z tych miesięcy, jak się czułem itp to znowu łapie takiego dziwnego doła. Dużo mi pomaga ładna pogoda, wtedy jakoś mam więcej chęci żeby wyjść z domu, na rower czy na ławkę. Wydaje mi się, że to po prostu lęk i stres powodują takie stany. Nerwica po prostu weszła na inny poziom, tak to sobie u mnie tłumaczę.
  13. Typowa nerwica, kilka objawów sam mam więc wiem Ciężka praca przed Tobą, musisz zmienić swój dotychczasowy sposób myślenia, im prędzej tym lepiej. Wiem, łatwo się mówi ale tutaj nie ma nic łatwego, trzeba uwierzyć, że można Skoro przez negatywne myślenie nabawiłaś się tych lęków to może to zadziałać też w druga stronę Jak się np. boisz zadzwonić po tą pizze to sobie zadaj pytanie dlaczego? I racjonalnie pomyśl, przecież nic Ci przez to nie będzie, nie strzeli nikt do Ciebie z pistoletu przez tą słuchawkę Trzeba racjonalizować każde sytuacje aż do skutku i robić coś nawet jeśli sprawia to lęk i tego nie chcesz.
  14. Ja to zawsze miałem mase kompleksów, np. szybko mi na nogach włosy wyrosły przez co latem łaziłem w długich spodniach bo nikt takich nie miał jak ja To tylko jeden z przykładów przez które unikałem kontaktów a było ich więcej, teraz się z tego wszystkiego śmieje i mówię sobie jaki ze mnie debil był, teraz już bardziej akceptuje siebie i nie zwracam na takie rzeczy większej uwagi ale co z tego jak teraz mam problemy z kontaktami przez nerwy Ciągle mam wrażenie, że gdybym kilka lat wcześniej miał takie podejście do życia jak mam teraz to bym w to całe bagno się nie wpierd.....
  15. Walnij 2 bro przed wyjściem Nie no ogólnie wiem jak to jest, też ostatnio się umówiłem i się nakręcałem sam nie wiem czym ale powiedziałem sobie, pójdę choćby nie wiem co i mam to w dupie co mi nerwica wmawia i jakoś tam było, jak już zaczęliśmy gadać to się rozluźniłem. Ogólnie nie przypadła mi do gustu ale zrobiłem nerwicy na złość i poszedłem Ale jestem zły bo dzisiaj na rowerze mijałem fajną laskę i chciałem ją zaczepić i tego nie zrobiłem
  16. hehe dawka88 jakbym siebie widział, też mi DD siadło po sylwestrze gdzie mocno podałem w sumie wcześniej już coś tam czułem ale potem siadło totalnie, myślałem, że zwariuje. Takie dziwne myśli we łbie, też sobie schizofrenie już wkręcałem ale poczytałem na ten temat i wiem, że tego nie mam na bank, Ty też Ogólnie wtedy to masakra się czułem teraz też jest dużo lepiej ale nie tak jakbym sobie życzył. Też miałem ostatnio 2 tyg, że czułem się normalnie, zero DD chyba tylko w niektórych sytuacjach takie delikatne ale miałem to gdzieś i nagle w jednym dniu bach i znowu życie dziwne się zaczęło wydawać. Najlepsze jest to, że ja akurat nie mam stresującego życia, kasy mi nie brakuje obecnie, jestem na chorobowym bo palec skręciłem, życie jak w madrycie a mimo to się czuję do dupy i to mnie wnerwia najbardziej. Też chodzę na siłkę i jeżdżę rowerem, na lęki wysiłek mi pomagał zawsze ale na DD jakoś niezbyt, nawet alko jak wypije to się nie czuję całkiem normalnie. Dobijające to jest, jakieś lęki i stres w różnych sytuacjach mogę czuć ale to odrealnienie czasem mnie po prostu wkur....a!
  17. Perazyna pomaga Ci na lęki? Bo ja to mam przepisane na depersonalizacje ale nie zbyt pomaga ani na jedno ani na drugie ;/
  18. Jeśli po lekach uspokajających nie masz już takich objawów to chyba jasne, że to z nerwów ale nie martw się jeśli dopiero Cię próbuje dopaść to masz duże szanse sobie z nią poradzić, tylko udaj się do psychologa, ewentualnie psychiatry jak bez leków sobie nie dasz rady. Gorzej jak w tym bagnie się przesiedzi kilka lat i za bardzo do tego przyzwyczai, wtedy trudno to pokonać ;/
  19. Derealizacja nie jest fajna też mnie to trzymało raz bardziej raz słabiej, czasami mijało potem z powrotem. Obecnie jakby lepiej, czasami czuję jakieś tam lekkie stany ale staram się odwracać od razu od tego swoją uwagę, skupiać się na tym gdzie jestem i co robię i mija. Ale był czas gdzie nie byłem w stanie nad tym zapanować, przychodziło kiedy chciało i trzymało po kilka dni jak cholera. Mam nadzieję, że już z takim nasileniem nie wróci. Brałem na to pernazyne ale czy brałem 3 dziennie czy 1 czy wcale to jakoś różnicy nie zauważałem.
  20. Bo tak myślałem, tzn miałem taką nadzieję a teraz to już nie wiem bo nie biorę chyba z miesiąc a czuje się czasami tak samo jak wtedy gdy brałem tzn może nie aż z takim nasileniem ale objawy podobne. Dzisiaj np. czuję się w miarę normalnie, pogoda może trochę zamula i się nic nie chce ale nie czuję się tak dziwnie jak np. wczoraj. W jakich dawkach? Bo ja mam przepisane convulex 150, 1 dziennie ewentualnie 2 jakby nie było poprawy.
  21. Na moje się nakręcasz Najlepiej to olać ale wiem, że łatwo się mówi... Ja akurat nie mam problemów z żołądkiem i jakbym miał takie objawy to bym sobie z nich nic poważnego nie robił.
  22. Od około pół roku dziwnie się czuję, raz dobrze raz nie. Nachodzą mnie takie stany depresyjne, że w jednej chwili świat jakby nie miał sensu, wydaje mi się jakiś dziwny, odrealniony, nic nie sprawia przyjemności i do wszystkiego muszę się zmuszać. Potrafi mi się to tak zmieniać nawet w ciągu dnia. Wstanę rano mimo, że nie bardzo mi się chce, wyjdę na rower czy coś ale czuję, że mi to prawie nie sprawia przyjemności. Po jakimś czasie wszystko jakby znika i wtedy czuję się normalnie, żadnych zmian nastroju przez tydzień-dwa, jedynie jakieś tam napięcie w różnych sytuacjach ale to nerwicowe bo z nerwicą się męczę ok 8lat. Bardziej mnie zastanawiają te stany depresyjne i dziwne postrzeganie świata które się ujawniają nagle i nagle też potrafią znikać. Brałem ostatnio paroksetyne ale już odstawiłem, teraz dostałem convulex na te huśtawki nastrojów ale nie wiem czy to na mnie działa.
  23. Majkel86

    Depresja objawy

    Mam podobnie, prócz myśli samobójczych Mogę 2 tyg czuć się całkiem dobrze, jedynie jakieś napięcia w niektórych sytuacjach ale umysł czysty, po czym nagle przychodzi moment i świat wydaję mi się taki jakiś dziwny, beznadziejny, nie cieszy mnie nic, nie mam motywacji do życia, do wszystkiego muszę się zmuszać itd.. takie stany potrafią mi się zmieniać nawet w ciągu jednego dnia. Czy to mogą być objawy depresji czy to po prostu nerwica? Bo z tą już walczę kilka lat ale nigdy takich dziwnych stanów nie doświadczyłem.
  24. wojowniczka1984 tak czytam co piszesz i prawie jakbym siebie czytał Też z nerwicą się męczę już z 8lat, raz bywało lepiej raz gorzej ale jakoś się żyło, pracowało... Ponad rok temu tak mnie dopadło, że nie dałem rady i poszedłem do psychiatry po leki, zadziałały, rok czasu czułem się ok, potem nagle coś przestało działać i robiło się coraz gorzej. Dopadła mnie depersonalizacja, obniżony nastrój, stany depresyjne. Lekarka powiedziała, że to może być wina leku więc kazała odstawić, w sumie sam sobie pomyślałem, skoro nie działa to po co to brać. Od ok miesiąca nie biorę już wcale a mimo to nadal źle się czuję, tzn to jest dla mnie dziwne bo ostatnie 2 tyg czułem się całkiem dobrze, zero odrealnienia, depresji, jedynie jakieś tam małe napięcie w różnych sytuacjach. Potem nagle w jednej chwili jakby coś mnie naszło, po prostu poczułem, że nerwica się uaktywniła, tak po prostu sama z siebie w jednym momencie. Do tego w ciągu dnia nachodzą mnie właśnie takie stany depresyjne, że rano ciężko mi wstać z łóżka ale sobie mówię wstaję, posprzątam, pójdę na siłownie, potem przejadę się rowerem i jest wszystko ok czuję, że żyję. Po tym wszystkim siedzę w domu i nachodzi mnie taki dziwny stan, że świat wydaję się znowu beznadziejny, dziwny, szary, o czym nie pomyśle to mnie jakby przeraża, dołuje, załamuję się tym jak się czuję, bo wiem, że to jakby nie ja, że jestem jakby uwięziony w tym stanie. Czuję się momentalnie jakby inną osobą, taką która ma nagle wszystko w dupie i nic jej nie cieszy. Nigdy takiego czegoś nie miałem, zawsze tylko nerwica, lęki napięcie ale nigdy depresja i jakieś depersonalizacje i inne gówna. Cały czas się zastanawiam czy to leki nie narobiły mi jeszcze większych szkód niż miałem...
  25. Ja to już sam nie wiem co mam Od iluś tam lat nerwice na pewno ale ostatnio to chyba depresje też. Mogę się czuć 2 tyg ok chęci do wszystkiego, pozytywne nastawienie do życia itp, a po chwili w jednym dniu dopadnie jakieś odrealnienie, nagle świat mi się wydaje taki jakiś inny, beznadziejny, jakieś chwilowe myśli czy nie wariuje, lęki, uczucia niestabilności itd i trwa to kolejne 2 tyg, po czym wszystko się powtarza od początku. Czy tak się objawia depresja? bo sam już nie wiem czy można tak z dnia na dzień czuć się zupełnie innym człowiekiem... Kilka tyg temu odstawiłem paroksetyne która niezbyt pomogła tzn przez 1 rok coś tam na nogi postawiła, potem przestawała działać mimo tej samej dawki, może to jeszcze jakieś objawy po lekowe? Terapie u psychologa przerabiałem, byłem na kilku wizytach ale wybieram się ponownie, tym razem zrobiłem sobie taki zeszyt i spisuję tam wszystkie dręczoce mnie myśli, bo jak tam jestem i mnie terapeutka pyta czy chciałbym o czymś jeszcze porozmawiać to nagle pustka w głowie i zero problemów a te problemy gdzieś tam siedzą i przypominam sobie o nich tylko jak jestem sam ze sobą
×