Skocz do zawartości
Nerwica.com

mamukaroli

Użytkownik
  • Postów

    149
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mamukaroli

  1. przy takich objawach można wziąść głęboki oddech zamknąć oczy(żeby siatkówka się nie odkleiła) i na dłuższą chwilkę wstrzymać oddech tak mi internista poradził i tak samo przy tachycardii [ Dodano: Sob Kwi 22, 2006 9:36 pm ] a poza tym to nerwobóle, może nawet zdrętwieć cała ręka przeważnie lewa. Mnie drętwiały całe kończyny ręce i nogi nawet twarz
  2. Ja strasznie panikowałam przed wyjazdem na święta w domu strasznie się czuła a tu niespodzianka. Święta minęły bez większego ataku za to jak wróciłam do domu czar prysł.... Więc sie nie bój tylko jedź i ciesz się relaksem zawsze jakaś pomoc (pogotowie czy coś takiego się znajdzie w razie czego) może poproś lekarza o coś na uspokojenie tak na wszelki wypadek
  3. Ja myślę,że my po prostu daliśmy to sobie zrobić, pozwoliliśmy na to innym
  4. mamukaroli

    zdrowa :)

    Gratulacje, bardzo się cieszę , takie wiadomości napawają otuchą. Aby Ci się wiodło . Zyj normalnym żciem!
  5. Virginia, gdzie sie tego dowiedziałaś od księdza?
  6. Ja też mam dosyć, choruję bardzo długo a od 2 miesięcy z hakiem codzienne ataki tachycardii rano dochodzi mi do 160 i trwa np dzisaj 1,5h. Dzisiaj rano żeby mi przeszło i żebym mogła córkom zrobić śniadanie jakąś samobójczą dawkę propranololu 7 tabletek 10tek i 3 10tki cloranxenu tętno spadło do 90:(. Matka moja wpadła jka bomba zwyzywała mnie od pasożytów i zakał kobiecości czy coś takiego- czasem zaczynam w to wierzyć. Jednak wieczorem gdy moja córeczka 6 letnia mam 3 sztuki córeczek:) powiedziała,że ma nadzieję,że przyśni jej się coś dobrego ,jak zapytałam co chce by jej się przyśniło to powiedziała,że chce by jej się przyśnił spacer albo rowerek ze mną to myślałam ,że mi serce pęknie z czułóści. Potem powiedziała,że babcia nie powinnna tak do mnie mówić i ,że jej przykro tego słuchać tylko jej nic nie mówi bo się boi,że babcia sie obrazi (mój maly obrońca) Wiem muszę walczyć, leczyć się dla dzieci moich dla siebie nie dać się i móc chodzić na rowerki, do kina na basen i żyć dla moich aniołków one też cierpią. Wiem jeszcze jedno jak bym sobie coś złego zrobiła- to by było straszne dla nich , tchórzostwo którego by mi nigdy nie wybaczyły. Ale męczę sie strasznie!
  7. Ja odkąd biorę leki to nie piję wcale, a to już długo czasem kusi mnie piwko lub kileliszek białego winka ale lepiej nie....
  8. U mnie róznie już bywało, nie mogłam jeść bo gardło mi się tak kurczyło,że wodą się krztusiłam( przeszło)- o malo nie umarlam z głodu ważyłam 40 kilo i byłam odwodniona. Rózna już mialam objawy, jedne przychodzą i inne odchodza, jeszcze inne są cały czas walczę z tym już 10lat, ale teraz myślę,że nareszcie obralam dobrą drogę i może wszystkie przejdą ( zabrałam się z leczenie u psychologa tak na poważnie) bo do tej pory tylko leki i wizyty u psychiatry. Mam nadzieję,że jka się zmienię w końcu to może odpuści, jakzrozumiem dlaczego.....
  9. Ja strasznie bałam się Świąt, pojechałam jednak do teściów 220 kilosów od domu. Ja,która od 2 miesięcy nie wychodzę dalej niż do piekarni za rogiem. Było dobrze, przetrwałam podróż, polalam dizeciaki wodą, wybrałam się na wycieczkę do Świętej Lipki ( do kościoła nie udało mi się wejść), ale nie było mega napadu więc chyba ok
  10. Cześć, ja się muszę wyłamać W domu prześladują mnie straszne lęki, poranna tachycardia do 160 na min codziennie rano, wieczna kula strachu ( może to wynika z mojej sytuacji domowej). Co prawda utknęłam w domu jakieś 2 miesiące temu i boję się wychodzić ale jak gdzieś się ruszę to potrafi mi przejść i nawet się umiem w danym momencie cieszyć drobnostkami. Strasznie bałam się wyjazdu do teściów na Święta- wiecie co 0 ataków, no może nie było całkiem dobrze ale lepiej. Wróciłam do domu i jakieś pół godziny później znowu to samo (straszny lęk). Przed moim utknięciem w domu (stałam na ulicy 40 min i nie mogłam się ruszyć wręcz pryskałam z domu z dziećmi rano i wracałam by zrobić obiad a wieczorem jeszcze do kogoś w odwiedziny by nie być w domu.
  11. Cześć , ja w kościele ledwo qwytrzymuję, w życiu nie usiądę a jak już to gdzieś z brzegu żeby łatwo się ewakuować, so spowiedzi zaczęłam chodzić co miesiąc z córką (robi 9 piątków) czasem idę w ten piątek i trzęsę się jak galareta ( nie boję się spowiedzi tylko kościoła, tzn budynku)ale jak już się wyspowiadam, wyryczę w tym konfesionale wszystko mi przechodzi, nie mam ochoty wychodzić tak mi błogo tam
  12. Ja piję bezkofeinową, ale jak mam ostry atak to nie mogę jeść przez cały dzień nic mi nie przechodzi przez gardło
  13. Cześć Pat, nie przejmuj się tą lekarką przecież t 3 mieście jest wielu lekarzy i psychiatrów , a objawy które opisujesz są znane wielu osobom z tego forum. Jeśli nie będziesz się leczyła to tylko będzie gorzej, sama nie dasz rady. Wiem co mówię pozdrawiam Ania
  14. Dziewczyny zamiast gadać o paleniu pomóżmy Joance , ona niedawno urodziła i bardzo źle się czuje, proszę:)
  15. Kochajżcy zostań politykiem, demagogia to Twoja specjalność! [ Dodano: Pią Kwi 14, 2006 3:30 pm ] Nie chcę Cię atakować ale każdy psycholog podejmujący pracę terapeuty musi przejść serię badań i testów , więc to nie takie proste. [ Dodano: Pią Kwi 14, 2006 3:32 pm ] Jednkakże chciałam powiedzieć ,że u wielu znanych i mniej znanych psychologów znajdziesz takie dziwactwa,że w pale się nie mieści. Jedna Pani ma całą chałupę zawaloną Kubusiem Puchatkiem i wszystko o czym mówi jest jakoś z książką powiązane:)
  16. Cześć Joanka, ja mam3 dzieci i muszę się przyznać,że choć kocham moją karolcię (najmłodszą) nad życie to jak zobaczyłam pozytywny test ciążowy to ze zdrowej już prawie kobiety zamieniłam się w galaretę ze strachu! Może przytłacza Ciebie cała odpowiedzialność z swoje dzieciaczki, przecież z kazdym dzieckiem jest trudniej (finansowo, mniej czasu, więcej obowiążków), nie wiem jak z Twoim partnerem się układa , u mnie jest paskudnie (nawet ta ciąża to jakiś dziwny zbieg okoliczności bo prawie ze sobą nie sypiamy),może jesteś niewyspana , przemęczona, hormony też szaleją w organiźmie Po porodzie czułam się paskudnie, nie mogłam podnieść się z łóżka ( nie chodzi tu ocierpienie fizyczne) rodziłam 15 minut ledwo zdążyłam do szpitala:) Daj sobie troszkę czasu na okrzepnięcie, poczuj się mamą tego maluszka ale nie rób nic na siłę jak będzie ładna pogoda to wyjdź na balkon albo do ogrodu jak masz. Może jest ktoś , kto może troszkę pomóc, może babcia weźmie starszaki na spacer? A jak nie ma nikogo takiego to po prostu poczekaj cierpliwie, lecz się. Tak myślę przynajmniej u mnie tak było chciałam błyskawicznie dobrze się poczuć, byłam niecierpliwa, ta choroba niestety wymaga dużo cierpliwości od swojego żywiciela:). próbuj pogodzić się z tym ,że tak jest i nie szalej, jestem pewna,że się uda, no i postaraj się troszkę pospać jak się uda. życzę Wam wszystkim wszystkiego najlepszego, wiem jak to jest, chyba....
  17. Podpisuję się pod wypowiedzią Virginii. Obiema rękami.
  18. Louise jesteś super, musimy się umówic na kawę, uwielbia Cię, tylko mnie nie zadźgaj ani nie pozorój samobójstwa przy mnie błagam haha. Buziaczki, jesteś kochana
  19. Niestety przekichane,zawsze komuś będzie źle, nie wiem czy na ich miejscu stawiałabym tak sprawę , bo ponoć bardzo im zależy żebyśmy byli razem a w ten sposób tylko zaogniają sprawę między nami:( A ja po prostu nie chcę pogrywać dzieciakami
  20. Cześć wszystkim, przepraszam znowu marudzę Muszę się komuś wygadać, generalnie ze mnie miła dziewczyna, macie pecha bo w takim stanie nie byłam jeszcze chyba nigdy. Świat mi się wali na głowę. Co roku już os 16 lat moi teściowie przyjeżdżają na Święta do gdańska, teściowa ma tu calą rodzinę, ostatnio ona spedza tu co drugi miesiąc bo opiekuje się na zmianę sparaliżowaną matką. W tym roku coś im strzeliło do głowy żeby zrobić święta u siebie tzn 200 kilosów od Gdańska. Sytuacja jest taka,że mój mąż postanowił od nas odejść i odchodzi już od października tylko cały czas o tym mówi, twierdzi,że mnie nie kocha itp.Jeszcze nigdzie nie poszedł. W związku z tą sytuacją czuję się okropnie cały czas w niepewności. Było ze mną juz całkiem dobrze ale ten stres wpłynął na mnie tak,że godzinę zbieram sie żeby wynieść śmieci. POstawili mnie pod ścianą, nic do nich nie dociera, ja nie wyrobię w samochodzie 4 godzin(cały czas matrix) potem 3 dni w małym zapchanym ludzmi mieszkanku gdzie w toalecie nie można się obrócić. I ta skomplikowana sytuacja z mężem. Mam udawać ,że wszystko gra. On nawet nie pamięta kiedy jego mama ma urodziny a teraz zaparł się jak wół, dzisiaj miał stłuczkę już mi trochę ulżyło,że jak samochód rozwalony to nie pojedziemy ale gdzie tam... Mogę nie jechać ale nie chcę być w święta sama, bez dzieci. Kurcze i jeszcze teściowa z tekstami - zrób to dla dzieci. A co one mają do tego, i m obojętne czy tam pojadą co one tam będą robić wódkę pić czy co? Tam nic nie ma. Gdyby to był innny czas, jak dobrze się czułam sama jeździłam do nich z dziećmi na wakacje. Teraz czego nie zrobię to będzie źle Albo będę się męczyła w Kętrzynie, albo ryczała w domu. Mam codzienne ataki tachycardii rano mamod 130-160 tętno jak mam się wyluzować w domu ludzi gapiących się na mnie jak bym miała 2 głowy? CZY nie można przełożyć tych Świąt? Nie chcę robić nikomu przykrości ale też nie chcę sama cierpieć....... Jak pomyślę,że nie zobaczę moich córeczek w czasie świąt ryczeć mi się chce. A znowu jak pojadę będę się czuła jak na torturach. Dlaczego oni nie mogą odpuścić tym razem? Od 3 tygodni prowadzę negocjacje z teściową i mężem, pewnie sama się już nakręciłam jeszcze bardziej,ale z doświadczenia wiem,że w takiej sytuacji terapia szokowa nie działa., wręcz odwrotnie. I to mają być przyjemne ,rodzinne święta?
  21. Narwana ja mam tak samo atak paniki, tętno jak szalone ,zapalę i przechodzi. Idiotyzm zupełny! My to naprawdę jesteśmy pokręceni:)
  22. Kochający, wydaje mi się,że Ty też wiesz,że masz nerwicę, i czy ta WIEDZA pomaga walczyć Ci z objawami tejże? Nie gniewaj się na mnie, mam naprawdę paskudne dni teraz. Jednakże nasza podświadomość jest czasami silniejsza od naszej wiedzy i świadomości. Facet, który napisał książkę "Psychologia miłości" to o związkach kilkakrotnie się rozwodził. Myślisz,że świetnie sobie radzi na polu uczuciowym? Co mu po tej wiedzy, książka dobra Nie chcę wymieniać nazwiska tego Pana bo to dość znana postać. pozdrowionka
  23. Coś ty, Agapla, w coś nowego się wkręcę , wiesz ile jest chorób? Znajomych dziecko miało chorobę Kawasaki 5 przypadków rocznie w Polsce, moje dziecko dostało zapalenia jamy ustnej i goraczki, ja lecę do lekarza z paniką w oczach (moje dziecko ma Kawasaki!!!!) Chociaż już raz moje panikarstwo życie mojej córce uratowało, miała gronkowca w pępku lekarze to zignorowali, gdybym się nie zaparła to by umarła>
  24. Swietny ten test zrobiłam go sobie i mój mąż też , idealnie wszystko się zgadza, nawet mój mąż sceptyk się zgodził z tą wersją Chyba pierwszy test który zrobiłam i jestem skłonna się zgodzić (chociaż nie wszystko mi się podobało co przeczytałam o sobie ale niestety to szczera prawda
×