-
Postów
105 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Estreva
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Estreva odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Sebo wiem o tym sama nie potrafie tego pojac...Samotnosc rowniez przyczynila sie do tego ze "siadla mi psychika" za kazdy blad nawet innej osoby potrafie obwiniac siebie..Czasami marze zeby nie istniec..Bo wydaje mi sie ze kazdemu przeszkadzam...Ostatnio czytalam artykul gdzie ktos ujal ludzi jako czesc ukladanki ktora musi sie "wpasowac" w cala reszte czyli swiat..Ale ja jakos do tej ukladanki nie pauje..Nie potrafie odnalezc miejsca w ktorym znajdowalabym sie idealnie..Tworzyla ta czesc zgranego obrazu Wszystko mi przeszkadza i tak samo mysle o sobie Pozostawiona samej sobie uzeram sie ze swoja zla wewnetrzna strona i tak jest codziennie...Niestety nie mam sil zeby wygrac..Juz chyba 2,5 roku mieszkam sama..Czasem samotnosc jest piekna ale w wiekszosci zabija...Kontakt z rodzicami? nie wiem jak to wyrazic...Chyba mnie kochaja ale ja tego nie widze albo oni tego nie okazuja... Od czasu gdy zostalam sama z soba znienawidzilam ludzi i caly ten kraj..Zylam nadzieja ze nie warto moze odbierac sobie zycia bo gdzies jest o wiele piekniej i kiedys sprawie ze niemozliwe stanie sie mozliwym czyli ze uciekne stad jak najdalej..Uciekne od ludzi ktorych myslalam ze znalam i kochalam Dzis jest mi wszystko obojetne..Rownie dobrze moge skonczyc jako zul mieszkajacy w jakims kontenerze ... -
tom23 Witaj Podejrzewam ze to jest depresja...Mysli samobojcze,klotnie,nienawisc do wszystkich ludzi,bol,zalamanie..Ja rowniez przez to przechodze I moge stwierdzic ze jest strasznie trudno Ja tez jestem sama,nie mam nikgo(zadnego chlopaka,przyjaciol),zywie nienawsc do szczesliwych ludzi..(ja mam problemy i ledwo zyje wciaz wykanczajac sie psychicznie,a oni biora zycie garsciami),nie chodze tez na zadne imprezy,w ogole nie wychodze z domu... Rowniez tak jak ty jestem uczuciowa,latwo mnie wzruszyc czy zalamac..To dobra cecha..Wiesz ze zyjesz gdy widzisz ze okazujesz uczucia..Na poczatek polecam wizyte u psychologa...On napewno ci pomoze,dobierze odpowiednie leki,wyslucha,doradzi...Tak oczywiscie mozna z tego wyjsc..Ale czeka cie dluga droga... W kazdym razie nie czekaj na cud,biegnij do lekarza poki nie jest z toba jeszcze gorzej
-
Po zerwaniu z dziewczyną, moje życie straciło sens...
Estreva odpowiedział(a) na Olimp Bathory temat w Kosz
Mam kumpla, tłusty i brzydki jakich mało. Niedawno spotkałem go w pubie z naprawde ładną dziewczyną. Po dłuższej rozmowie powiedziała, że w przypadku tomka, bo tak ma na imie, dostrzegła jego wnętrze i dlatego z nim jest. Więc wygląd to chyba nie wszystko. Widac ta dziewczyna nalezy do "pieknych" od srodka..Takie osoby sa naprawde wartosciowe..Potrafia dostrzec ludzkie piekno w srodku a nie tylko na zewnatrz... Wyjdź do ludzi, uśmiechaj się (na styl amerykański :-). Nie stwarzaj wrażenia osoby nieszczęśliwej i wrogo nastawionej do ludzi. Wtedy napewno wszyscy od Ciebie się odwrócą. Pesymizm, narzekanie zdecydowanie odpycha więlszość mlodych ludzi. Mnie również. Wiadomo, że z psychiką ciężko walczyć. Jednak uważam, że tą walkę trzeba podjąć. Co innego Ci zostaje? Zgnić w 4rech ścianach własnych marzeń? To chyba nie jest rozwiązanie. Pieknie to ujales..Ta rada przydalaby sie rowniez mnie..Ale jak sie domyslam wiesz ze trudno to przezwyciezyc..Choroba jest czasem silniejsza..To zalezy od psychiki.. -
ashley racja..Niektorzy nie chca,nie moga lub nie potrafia wpasowac sie w ta skomplikowana ukladanke...Z gory takie zycie wyglada jak niepozorne blache puzzelki...Dla nas z powodu grawitacj wyglada to jak wielki labirynt pelen intryg,cierpien,porazek,niepowodzen... Nieliczni albo od razu otrzymuja bonusa za szczescie inni odnajduja e po jakims czasie..To jest naprawde trudne
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Estreva odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
ashley Tez nie chcialabym zawalic tego roku..Ale nie mam zbyt duzo motywacji i checi do tego aby cos w tym kierunku robic..Nie mam raczej znajomych..Wszystkich sie wyzbylam..Moze znajda sie dwie osoby..Ale nie mam nastroju aby z kims przebywac...Wychodzic z domu Nie ma takiej opcji u mnie..Lek przed ludzmi i ponownym ujrzeniem na jakim zadupiu musze przebywac jest silniejszy...Zapoznac sie z kims nowym Takiej opcji tez nie mam...Mam trudnosci z nawiazywaniem rozmow,do tego nie ma zadnych nowych a tym bardziej ciekawych osob..W takim razie wielka porazka -
Po zerwaniu z dziewczyną, moje życie straciło sens...
Estreva odpowiedział(a) na Olimp Bathory temat w Kosz
Olimp Bathory nie martw sie ze mna bylo podobnie..Psychiatra w niektorych momentach byl przerazony moja gadka i nie wiedzial co powiedziec,w koncu mnie "zrysowal" pobrzedekal cos pod nosem,przepisal leki i pozegnal...Tez nie mam ochoty isc gdziekolwiek po takich doznaniach..Ten psychiatra wygladal jak by sam potrzebowal pomocy -
Piekny artykul :) Naprawde rowniez polecam :) Osoba ktora go redagowala ma wlasne i wlasciwie idealne podejscie do zycia..Cos pieknego To naprawde daje powod do myslenia,wyostrza nieco odpowiedz na blache problemy i pytania
-
Zgadzam sie z opinia Haluni :) No ale w tym caly sens ze wy chociaz macie kogos przy obie,a ja dosc ze przygnieciona bezsensem zycia i choroba to gratis dostalam jeszcze samotnosc i brak zrozumienia ze strony innych..To jest nie do pojecia,glupie i zenujace...Boshhh co za swiat...Dlaczego nie moge poprostu wstac,skakac jak opetana i powiedziec sobie ze jestem normalna,ze kocham wszystkich..Normalnie Peace,Love and Everything Siedze jak ten pinokio i zadnego pozytku ze mnie nie ma + moje zakichane wymagania = czlowiek ktory nie ma zadnej wartosci
-
Wydaje mi sie ze nie musze sie rozpisywac...mam takie objawy jak wy ...To smutne i wrecz tragiczne ze z pogodnej,zrozumialej osoby zamienilam sie w dziwaka,ktory sprawia wrazenie glupiego bo nie potrafi nic zapamietac,podjac banalnej decyzji czy wywnioskowac jakiegos sensu gdy zagladam do ksiazek..Mowie sobie ze chce sie nauczyc ,otwieram zeszyt czytam,czytam az w koncu rzucam nim o sciane bo wiadomosci zawarte na kartkach papieru sa bezsensowne,glupie,niezrozumiale,w ogole nieprzydatne w zyciu i nie potrafie zapamietac choc jednego zdania... O to samo mozecie spytac mnie..Nie wiem po co zyje,nie wiem co mnie czeka i co chce robic w przyszlosci,nie wiem jaki mam cel i jakie marzenia..Nie wiem nic..Czuje sie jak male dziecko w zerowce ktore nic o swiecie jeszcze nie wie..To takie beznadziejne i zalosne..
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Estreva odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Sebo Niestety pisze prawde Mieszkam sama...Czesto czuje sie jak chomik zamkniety w klatce ktoremu wlasciciele daja tylko jesc i nic wiecej Teraz chyba nie ma sie co dziwic dlaczego mam depresje..Zostajesz nagle sam ze soba ,z poczatku wydaje ci sie to piekne...Nikt ci nie dyktuje warunkow,mozesz lazic po dworze ile chcesz,mozesz nawet nie wracac do domu przez pare dni...Ale na dluzsza mete to sie nie sprawdza Zaczynasz dostawac wariacji,nawet znajomi nie sa w stanie zapelnic ci czasu..Nic nie jest w stanie... Samotnosc i bezsilnosc w polaczeniu z depresja rujnuja cie do samego konca Kiedys wolalam o pomoc ale nikt nie byl w stanie tego zauwazyc albo nie chcial dlatego dzis jest mi wszystko jedno ...W ten sposob prawdopodobnie zawale ten rok szkolny... KawanadMorzem Dziekuje za Cieple Slowa :* -
Bethi Czytasz ze mnie jak z otwartej ksiazki :) Wiesz swietnie potrafisz ujac to w calosc :) Masz sluszna racje Ktos kiedys mi powiedzial ze mam za duze wymagania jesli chodzi o mezczyzn Ale taka juz jestem..O tym kto poruszy moje serce decyduje wlasnie ono..Nie potrafie zauroczyc sie w kims kto mnie nie interesuje..A jak dotad nikt mnie nie interesuje..Owszem sa tacy ale dalekooo stad Moze to glupie ale ja nigdy nie chcialam miec bialego mezczyny a juz tym bardziej nie polaka :| Nie wiem skad to sie wzielo Nie potrafie odnalezc samej siebie..Zatracilam swoja dobra mocna strone Napisalas wszystko to co realne we mnie...Zrozumialas moj przekaz jak nikt inny Jestem pod wrazeniem Dotad nikomu sie to nie udalo
-
Ja rowniez nie mam sily walczyc z ludzmi,czasem pomaga mi agresja..Poprostu wywieram na kims odpowiedni nacisk..Jesli nie delikatna perswazja to na sile..Jestes teraz slaby psychicznie i wcale nie dziwie sie dlaczego zatraciles moznosc wyrazania wlasnego zdania..Terapia napewno by to zmienila.Byc moze to wina twojej mamy ale powinienes ja choc troche zrozumiec Niekoniecznie do psychiatry mozesz tez do psychologa :) Ja jestem z dolnoslaskiego wiec nie orietuje sie gdzie mozesz zasiegnac pomocy w tamtejszych rejonach (poszukaj w google lub popytaj na tym forum) rowniez nie mam doswiadczenia z lekami ,najlepiej gdyby lekarz dobral ci odpowiednie prochy
-
A ja mam blisko do Legnicy i Wroclawia :)
-
A ja nic nie jestem w stanie zrobic gdy wiem ze zaraz sie zalamie...Poprostu siadam puszczam jakas muzyke i pale 5000 papierosow az w koncu dochodze do bezsensownych przemyslen ,obwiniam sie za wszystko i placze...I w ten sposob caly dzien popsuty
-
Witaj :) Wyglada na to ze faktycznie masz depresje,byc moze odziedziczyles jakas czastke po mamie..Mi rowniez powiedziano ze odziedziczylam depresje po osobie z rodziny ktora byla chora na schizofrenie..Zachowanie twojej mamy nie bylo odpowiednie ale zrozumiale..Byla samotna,z problemami i choroba Ale nie mi jest przypisane ja oceniac :) Powinienes isc jednak do lekarza..To pomaga napawde..Potrzreba jednak czasu aby wyjsc z tej choroby..Musisz znalezc odpowiedniego lekarza i odpowiednie leki..Nie leczona depresja potrafi byc bardzo uciazliwa wiem cos o tym :| Musisz byc bardziej stanowczy i silny...Mi pomaga w tym agresja i nienawisc...Jezeli nie bedziesz potrafil przeciwstawic sie komukolwiek kazdy bedzie mogl cie wykorzystac wiedzac ze odpowiesz na taki czyn milczeniem Okazesz tylko bezradnosc i bedziesz obwinial siebie za to ze wykazales sie brakiem zdania i slaba psychika Jak wiesz zycie jest pelne cierpien i trzeba byc twardym..Wiem jak jest ci trudo bo depresja wcale w tym nie pomaga Powoli minimalnymi kroczkami wyjdziesz z tego jesli tylko zasiegniesz leczenia Pozdrawiam i trzymam kciuki
-
Aj Kochane stanelysmy z tym wszystkim w jednym punkcie Nie ma ani milosci rodem jak z telenoweli ani pieknej radosci Odczucia i wspomnienia z przeszlosci przygniataja i nigdy nie chca zniknac na zawsze z naszych umyslow Mozna je jednak daleko w glowie umiescic,zamazac i ukryc w sobie..Trzeba osiagnac jak najwiekszy poziom szczescia ,cieszyc sie kazdym dniem..Pieknie jest to wypowiedziec lub przelac na forum o wiele trudniej jest to zrealizowac Wiecie chcialabym kiedys spotkac tego jedynego,stanac twarza w twarz,spojrzec mu w te piekne oczy i powiedziec jak bardzo cierpialam w samotnosci,jak dlugo go szukalam,jak dlugo o nim marzylam i jak bardzo ciesze sie ze jest..Zrobilabym mu jeszcze pare wyrzutow a na koniec schronilabym sie w jego silnych ramionach przed calym swiatem..Tylko ja,moj wybawca i wieczne szczescie
-
antoine Widocznie myslimy podobnie Dla mnie osoba majaca 25 lat nie jest stara A co powiesz kiedy bedziesz mial kolo 70 Zla mam w sobie duzo moglabym zostac terrorystka ,z miloscia jest u mnie identycznie..Jak raz juz pokocham to nigdy nie przestane...Pustka Tak rowniez mnie wypelnia..Sprawia ze nagle nie wiesz jaki miales cel w zyciu,jakie pragnienia,gdzie sa twoje marzenia..Poprostu nagle zdajesz sobie sprawe ze nie masz zadnych pomyslow,jakby efekt amnezji...Rowniez uwazam ze nic nie potrafie w polaczeniu z bezsilnoscia uwazam sie za smiecia i nie znajduje wyjasnienia w jakim celu zyje
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Estreva odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Bethi Urodzilam sie i pochodze z Niemiec..Mieszkalam tam gdy bylam mala..Pozniej zostalam przywieziona do Polski..Czesciowo zapomnialam jezyk niemiecki poniewaz zaczeto wpajac mi polski Tam zawsze bylo inaczej,nie bylo problemow,nie bylo biedy,przykrych obrazow i emocji...Dopiero tutaj doswiadczylam cierpienia z powodu nietolerancji i "chamstwa" tutejszych obywateli...To wlasnie tutaj zapadlam w depresje...Pochodze z bardzo duzego miasta a trafilam do malej dziury kolo Wroclawia Codziennie widze jak znjomi staczaja sie na dno..Pija,naduzywaja uzywek idt..Ze mna nie bylo inaczej..Po malu zaczelam sie zatracac i robic to samo,zaczely sie pierwsze dolki,pozniej nadeszla depresja i powoli zaczelam sie wycofywac z takiego towarzystwa az w koncu sie odizolowalam...Dzis z moich dawnych przyjaciol poprostu sie smieje..Chcialabym moc kiedys tu powrocic na jeden dzien i zobaczyc jak stoja pod monopolem i zebraja na tanie wino albo oddaja swoje cialo za marna przyjemnosc...Teraz oni sie bawia i korzystaja z zycia a ja uzeram sie z sama soba,kiedys ja bede brac zycie garsciami a oni beda niczym..Nikomu o tym nie mowilam ale mieszkam sama..Zostalam pozostawiona sama sobie i wtedy depresja zaczela przejmowac nade mna kontrole..Ciagla samotnosc,problemy az w koncu najgorsze objawy tej choroby I tak jest ciagle..Dzien jak kazdy inny..Rano modlitwa zeby wreszcie skonczylo sie cierpienie nawet za cene wlasnego zycia...Wstaje z mysla ze zyje gdzies na zadupiu chora,nikt mnie nie potrafi zrozumiec,zyje bo zyje nawet nie wiem po co..Nie mam perspektyw ani zadnych pomyslow na zycie..Moi rowiesnicy spedzaja kazde wolne dni szalejac gdzies na imprezach ,upijajac sie do upadlego lezac pozniej gdzies w krzakach a ja siedze po kilkanascie godzin przed monitorem albo telewizorem,gadam do scian albo kota..To jest nienormalne....Muzyka to moja ostatnia rozrywka..Bez niej poprostu bym umarla..Ona pomaga mi wznosic sie ponad chmury..Bez skrzydel i nadprzyrodzonych mocy...Marze by kiedys uciec stad daleko i zapomniec o wszystkim..Zaczac na nowo zyc,spotkac osobe ktora udowodni mi ze milosc istnieje a zycie jest najcenniejszym darem... Jestem tak mloda a tak stara w srodku... Ja rowniez sie ciesze ze jestescie ze mna,pisanie na tym forum sprawia ze jest mi lekko na sercu..Ta swiadomosc ze sluchaja mnie ludzie ktorzy maja lub mieli takie pieklo..Rozumieja to doskonale w przeciwienstwie do "normalnych"... Bethi dziekuje ze tak o mnie sadzisz,nawet nie wiesz jak dusza sie raduje gdy choc przez moment mozesz cos dobrego o sobie uslyszec..Wtedy powraca malusienka nadzieja ze dla wielu mozesz byc nikim a dla jednej osoby mozesz miec jakas wartosc.. Pozdrawiam was Cieplutko :* -
Wlasnie na niczym nam juz nie zalezy..Wiesz byloby dobrze gdyby to wszystko sie samo za nas naprawilo..Zaleglosci,problemy ,problemy psychiczne..Byloby pieknie Ale tak nie jest...Ta mysl ze jestes sam,bezsilny ,bez wyjscia,bez perspektyw,planow,marzen...Wszystko i wszyscy cie zostawili A ty nie potrafisz nic zrobic nawet choc kiwnac palcem...Wszystko jest ciezkie,wielkie i przerazajace..Kazda blachostka z przeszlosci dzis jest gigantyczna, nie do obejscia Siedzisz wylewasz litrami lzy a depresja dociska cie na sam koniec dnia do samej ziemi
-
Nastepny dobry temat uFF u mnie ze szkola jest tragicznie..Uwierzycie ze do konca roku zostalo pare chudych tyg a ja mam dwie jedynki z 1 polrocza i z drugim tez jest nie najlepiej Dzis znow nie poszlam do szkoly...Bo Po Co? Zeby ponownie sie "zrysowac" siedzac w klasie z tymi przyglupami ktorzy uwazaja mnie za dziwaka? Wlasciwie Po Co? zycie stracilo sens Jestem za slaba zeby moc stanac znow na nogi To ta Polska...Przepraszam ze sie w ten sposob wyraze ale nienawidze tego kraju...Ci ludzie patrzacy sie na mnie dziwnym wzrokiem gdy przemykam przez ulice..Chcialabym byc niewidzialna ale nie potrafie....Siedze w domu garbiac sie 12/h przed komputerem probujac pocieszac innych chowajac swoja twarz w sieci..Choc sama nie potrafie powiedziec do siebie dobrego slowa...Czekam na cud jakby stopnie w szkole mialy sie same za mnie poprawic... Jutro pewnie tez nie pojde Teraz jest kolejny problem dla ktorego nie wyjde z domu nawet do "budy" poniewaz przytylam i wstyd mi sie pokazac na ulicy..Najchetniej ubralabym sie w worek po ziemniakach zakryla ksztalty swojej sylwetki zakrywajac rowniez twarz i siedzialabym gdzies na lace podziwiajac chmurki Dlaczego wlasnie mnie rowniez dopadla depresja Przeciez bylam normalna...Potrafilam zyc,potrafilam wszystko.. dzis nie potrafie niczego
-
Przede wszystkim prosilabym abys pisala troszke wyrazniej Jesli chodzi o twoje odczucia i zachowanie to jak prawie wszyscy chorzy na depresje mamy podobne objawy...Rozumiem twoja niechec do wszystkiego ja mam identycznie...Teraz w sumie w ogole chyba nie mysle..Wszystko mi "wisi" ..."Niech sie dzieje co chce mi jest obojetnie" czyz nie tak wlasnie myslisz... Ja tez odizolowalam sie od spoleczenstwa coraz czesciej slysze ze jestem aspoleczna czy jakos tak...Nie wychodze w ogole z domu...Nawet do szkoly tez mi sie nie chce...Chyba czekam na cud podobnie jak ty..Moze powinnas sie zmusic i isc do lekarza na kolejne spotkania.Uwierz ze mozesz sie wyleczyc..Wiem ze to trudne..Troszke checi byc moze czyjas pomoc okaze sie niezbedna..Siedzac w domu podobnie jak ja bedziesz coraz nizej spadac w "dol" Spedz czas wolny z osoba zyczliwa,liska twojemu sercu..To poprawia samopoczucie..Nie na dlugo ale chociaz na moment Jesli zawalisz sesje nie obwiniaj sie za to... Trudno zdarzylo sie raz Moze jesli chcialabys z kims porozmawiac podaje swoje namiary GG 8404469 :) Sciskam Cie Mocno
-
Nie wydaje mi sie abys przesadzala z sytuacja..Dobrze ja ocenilas...Dla twojego meza te osoby sa najblizsza rodzina a dla Ciebie wcale mogliby nie istniec i to wlasnie jest jak najbardziej zrozumiale Twoj malozonek powinien Cie zrozumiec Na poczatek moze jakas mala zacheta do rozmowy,na spokojnie,poprostu delikatna perswazja tak aby chociaz staral sie zrozumiec W takim wypadku wizyta u lekarza jak najbardziej by sie przydala najlepiej gdyby toowarzyszyl Ci maz...Moze konsultacja z lekarzem sprawilaby ze "zalapalby" o co chodzi.Co do tesciow to mozna tylko wspolczuc... Jezeli nie podejmiesz zadnych krokow atmosfera bedzie tylko sie pogarszac Trzymam Kciuki :)
-
Kilka prostych metod na wyjście z depresji i nerwicy
Estreva odpowiedział(a) na Marcinn temat w Depresja i CHAD
Powinienes powaznie zastanowic sie nad tym czy poradzisz sobie w samodzielnym zyciu,czy jestes gotow powrocic do spoleczenstwa wiedzac ze zycie na wlasny koszt nie zawsze jest kolorowe tym bardziej zdajac sobie sprawe ze depresja zawsze moze powrocic..Twoi znajomi zle Cie oceniaja,z gory podsumowali Cie negatywnie..Powinni dac Ci szanse,uwierzyc ze moze jestes silny i gotowy na dorosle zycie...Usiadz w ciszy zanurz sie w glab siebie i odpowiedz sobie czy jestes gotow..Wszystko zalezy od ciebie..Posluchaj rady najblizszych,nie bierz pod uwage tych ktorzy od razu Cie potepiaja Pozdrawiam Cieplutko -
Witaj :) Wiesz z twoich opowiesci wynika ze napewno masz depresje Jak najbardziej Cie rozumiem,ja rowniez jak wielu ludzi z tego forum nie wiem co w zyciu mam robic,nie mam zadnego celu,gdzies nagle stanelam i nie wiem co dalej...Ty tez pewnie kiedys myslales ze sa rzeczy w ktorych jestes dobry..Ale ten sposob myslenia nagle zanikl...Rowniez najchetniej czekalabym na cud najlepiej siedzac,zeby rok poprostu przeplynal jakby kolo mnie ......Nie wiem co mam Ci poradzic..Moze jakas wizyta u lekarza?Jesli jestes silny psychicznie w koncu znajdziesz odpowiedz na wlasne watpliwosci,jesli nie ktos musi Ci pomoc inaczej bedziesz poprostu czekal przygniatany przez narastajaca pustke w umysle Jesli chodzi o edukacje to nawet sie nie udzielam bo sama pewnie zawale ten rok nauki Postaraj w jakis sposob odnalezc sie w rzeczach ktore kiedys nie sprawialy Ci zadnego problemu
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Estreva odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Bethi Moj Ojciec ma racje...Nie pochodze z Polski...Moj kraj jest gdzie indziej..Tam jest moja dusza...Tam czuje sie szczesliwa ...Pobyt w Polsce sprawia ze deprasja niszczy mnie doszczetnie...Wiadomo ze sam wyjazd do rodzinnych stron nigdy nie zabije depresji ale pomaga mi ja przez chwile uspic...Ostatnio mam neutralne podejscie do zycia to wlasnie dzieki tyg ucieczce z Polski do rodzinnego kraju...Na moment udalo mi sie ustabilizowac...Boje sie jutra bo nie wiem czy te drastyczne mysli i bezsensowne podejscie do zycia nie powroca...Przeraza mnie to tak bardzo ze na sama mysl przechodza mnie ciarki Zastanawialiscie sie kiedys nad tym ile ludzi jest na swiecie? Ile pieknych miejsc jest na ziemi ..Ile milosci mozemy posiadac bedac gdzies indziej...Wystarczy tylko przekroczyc granice i udac sie tam gdzie fantazja ponosi i chec prowadzi do szczescia.Chcialabym byc w tych wszystkich miejscach naraz..I w sumie jestem myslami i marzeniami..Czesto mysle co robia ci wszyscy ludzie z calego swiata. zastanawialam sie kiedys dlaczego nie moge znalezc swojej milosci...Znajduje ale nieosiagalnych kandydatow...(Dla kogos moze wydac sie to glupie ale dla mnie to jest piekne a zarazem bolesne..Wtedy wiem ze sa mezczyzni ktorzy poruszaja moje serce z kamienia,gorzej jednak jest z mysla ze sa tak daleko ode mnie Nawet nie wiedza ze w ogole zyje,moze niektorzy z nich tez sa samotni i nie zdaja sobie sprawy ze gdzies tam na drugim krancu swiata zyje istotka ktora oddalaby cale serce zeby miec takiego choc na jednen dzien )Czasem zycie jest niesprawiedliwe A co do pogawedki o smierci to ostatnio przez ta klotnie z rodzicem wykrzyczalam mu w twarz ze mam ochote poderznac sobie zyly i patrzec jak scieka krew..Widzialam u niego strach w oczach i przerazajace oslupienie..Jak by nie mogl uwierzyc w to co slyszy....Jak bardzo choroba prowadzi do zatracenia i pozwala wzrastac desperacji ponad nasza kontrole..Popycha do najgorszego...Jedna nieprzemyslana chwila,jedna decyzja i jestesmy gotowi odebrac sobie zycie. A przeciez wystarczy byc silnym,wytrwalym (pomyslec ze za kilka lat to beda glupie wspomnienia ,teraz jestesmy silni,znalezlismy osobe ktora wypelnia smutek szczesciem itd) proste slowa,trudno jednak je spelnic Przepraszam,troszke sie rozpisalam,poprostu mnie ponioslo,lubie pisac na tym forum wiedzac ze zwierzam sie ludziom ktorych nawet nie znam,a oni sa tu jak ziemskie anioly sluzace rada Pozdrawiam was cieplutko :*