Skocz do zawartości
Nerwica.com

Estreva

Użytkownik
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Estreva

  1. Staram sie zrozumiec to co napisales i przyznam ze rozumiem ...Jestem w twoim wieku ,chcialabym choc raz poczuc na wlasnej skorze prawdziwa milosc...Niestety wciaz twierdze ze to niemozliwe ....Kocham sie w mezczyznach nieosiagalnych bo tak jak ty uwazam ze otaczaja mnie "pustaki" ..Oczywiscie nie wszyscy .... ;(
  2. Witajcie..Posiadam pewien problem Mam obecnie 17 lat moje zycie kilka lat temu bylo piekne..Bylam mlodsza niczym sie nie moglam zamartwiac ,nic nie bylo w stanie mnie zasmucic..Bylam szczesliwa ,cieszylam sie kazdym dniem....Az do pewnego momentu..Ok 3 lat temu zaczely sie pierwsze "zalamki" ...Krotko trwale zalamania ...Z roku na rok zaczely sie nasilac..Dzis "zalamanie" nie ustaje mam je juz od roku...Ciagle...Najgorsze jest to ze objawy sa poprostu straszne..Nic mnie nie cieszy,wszystko jest mi obojetne...Normalne wszystkie objawy depresji..Zaniedbalam totalnie swoje potrzeby,mieszkanie i inne sprawy..Ucierpiala na tym moja psychika i wyiniki w szkole(pozostaly moze 2 miesiace do konca roku a ja jestem zagrozona z wielu przedmiotow,moge czytac jedno zdanie caly dzien a i tak nic z tego nie wywnioskuje) Kiedys bylam silna,owszem bylam leniwa ale potrafilam w koncu powiedziec sobie "nie" i bralam sie do pracy...Dzis nie potrafie..Stalam sie wyjatkowo agresywna,obojetna,placze z byle jakiego powodu...Ciagle probuje odpowiedziec sobie na pytanie w jakim celu ja zyje jesli nie wychodze nigdzie na dwor bo boje sie tlumu ludzi i nienawidze kraju w ktorym mieszkam,obijam sie od komputera do telewizora i tak spedzam kazdy dzien..Nie ufam ludziom,zdaje mi sie ze ludzie chca zerowac na mnie,kazdy usmiech odbieram jako atak, sympatia ludzka zdaje mi sie wymuszona..Dzis moge stwierdzic ze kogos kocham a jutro bez powodu potrafie zmieszac ta osobe z blotem...Slysze glosy,Ktore podpowiadaja mi ze nie warto nikomu ufac ,ludzie sa moimi wrogami,ze warto jednak skrzywdzic ludzi aby cierpieli tak jak ja...Czuje okropny bol ktory wyzera mnie od srodka razem z nienawiscia za kazdym razem,w kazdy dzien,w kazdej minucie...Dostaje niekontrolowane napady szalu powiazane jakby z rozpacza...Wczoraj np:caly dzien przeplakalam w koncu chwycilam za szklana butelke i kieliszek,zamachnelam sie i mocno rzucilam nimi o sciane w pokoju...Padlam na kolana,zaczelam plakac i okaleczac swoja reke kawalkami szkla...Miesiac temu byla podobna sytuacja w akcie rozpaczy i bolu zdemolowalam pol mieszkania,zrzucalam wszystkie rzeczy jakie napotkalam w zasiegu wzroku...Wyslano mnie do psychiatry,przepisano tabletki jednak nic nie skutkuje...Wieczorem gdy jestem zmeczona zamykam sie w sowim wlasnym wymarzonym swiecie tam gdzie nikt mnie nie krzywdzi i wszystko jest takie jakie chcialabym aby bylo ;( Jestem za slaba na ten swiat,nigdy nie bylam przygotowana a wlasciwie nie myslalam ze zycie bedzie takie okrutne i szare ....Ponoc umiem rysowac i swietnie spiewac,nie wiem po co mi moje wlasne ukryte talenty jesli nie moge gdzies zaistniec...Kocham sie w mezczyznach realnych ale nieosiagalnych ;( Np: aktorzy i inni...Urodzilam sie jako marzyciel,kiedys marzylam ze wyjade gdzies za granice ,znajde milosc,uciekne o osob ktore myslalam ze znalam i zaczne robic to co kocham..Poczuje ten styl innego kraju..Bo wciaz wierze ze zycie w innych krajach jest piekniejsze i wrecz emanuje stylem ktory ja czuje...Dzis czuje sie jak by ktos zamknal mnie w zlotej klatce i kazal siedziec jak na szpilkach...Kilka razy probowalam juz popelnic samobojstwo bo juz nie chce zyc ani oddychac... Prosze Kochani Pomozcie Mi...Z kazdym dniem czuje sie coraz gorzej...
×