Skocz do zawartości
Nerwica.com

nieudacznik

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nieudacznik

  1. Która linia to jest ta linia zycia?
  2. mnie nikt raczej w szkole niebił choć czasem w podstawówce zdarzały sie takie incydenty ze kilka chłopców sie zmówiło przeciwko mnie i mnie zaczeli popychać i sie naśmiewać, przezywać itp. Tylko tchórz potrafi podnieść na słabszego ręke bez przyczyny, chce sie jedynie przed kolegami popisać, zabłysnąć poniżając słabszego psyhicznie lub fizycznie, jeszcze nigdy sie niespotkałem by ktoś bez przyczyny postawił sie na równego sobie lub silniejszego... no.. widzialem ale w filmach. W gimnazjum jakos to bylo.. mialem 1 kolege.. zawsze bylo tak ze w kilka osób, bo pojedynczo to sie nikt niedoczepiał, z wiekszoscia potrafilismy sobie poradzic ale nastepnym razem itak wsród kolegów czuli sie tacy pewni siebie ze musieli dogryzc. W liceum myślałem ze moje życie sie jakby odmieni na lepsze, ze bede mial doczynienia z bardziej poważnymi ludźmi, ze bede miał wiecej kolegów i moze nawet kolezanki, ze bede potrafil sie otworzyc, pamietam ze nawet sie o to modliłem, ehh no i w liceum jest okropnie, w klasie mam 2 osoby które mnie znały z gimnazjum z klasy (niegadalismy ze sobą, ale tez niebylo zadnych konfliktów miedzy nami), oraz 1 gnoja który mnie tez znal z gimnazjum jednak niechodził ze mna do klasy, z tego co pamietam to chodzil ze mna do przedszkola i tam równiez mnie nielubiał i czuł sie jakby lepszy. Gdy juz byly wywieszone listy uczniów mojej klasy i gdy zobaczylem jego nazwisko na liscie poczułem ogromny niesmak potem sobie przypomniałem kto to jest i wiedzialem ze on bedzie robil wszystko by mi zatruc zycie w liceum, on równiez znał sie z tymi z mojej klasy z gimnazjum. Na początku w 1 klasie starałem sie do kazdego odezwać z chłopców chociaz mialem wielkie opory, jestem bardzo niesmialy i niewiedzialem o czym gadac no i pewnie wszyscy zauwazyli ze nudziarz ze mnie i dlatego szukali innych kolegów, do dzieczyn to nawet niepróbowałem zagadywać bo to juz mnie całkowicie przerastało. Inni na lekcji zabierali głos, czesto stosowali jakies bezczelne docinki do nauczycieli i takim sposobem nawiązywali równiez miedzy sobą współprace tak zwaną, ja niepotrafilem byc taki pyskaty i wogóle, na lekcji nigdy niezabrałem głosu, siedzialem spokojnie. Wszyscy sie jakos ze sobą zżyli a ja pozostalem taki sam, choc w 1 klasie jeszcze mialem nadzieje ze jakos uda mi sie z nimi zintegrowac, teraz prawde mówiąc to mi już wszystko zwisa czy ktos sie do mnie odezwie czy bedzie chcial ze mna gadac itp. No to wróce do tego kolesia, juz od pierwszych dni krzywo na mnie patrzał, nieodzywał sie do mnie, olewał mnie, jak stalismy w grupie to on zawsze do mnie plecami, starał sie stanąć jakby przedemną by mnie oddzielić od grupy, później gdy juz sie z kilkoma osobami zakolegował zaczął mnie atakować, podburzać innych, wykorzystywał kazda sytuacje by skomentowac moje zachowanie, to co robie itp. no i powoli zaczeli sie odemnie odwracać, wszyscy mieli mnie za tego gorszego, za kogos kto jest nieinteresujący. No i to wszystko sie pogłębiało, moje chęci malały a jego by mi zatruć zycie rosły bo widział ze udaje mu sie, teraz to juz sie mozna powiedziec odizolowałem od klasy ale docinki w moim kierunku są czesto kierowane, np. coś sie stało, np. komputer na informatyce uległ awarii, to "no i co ty zrobiłeś", wogóle wszystko zwalane jest na mnie... mam juz dosyc, na wf-ie jestem srednio sprawny jednak cokolwiek zrobie to musze liczyc sie z komentarzami w moim kierunku... Koleś może sie cieszyć bo osiągnął swój cel, od samego początku był negatywnie nastawiony, wszystkich podburzył... ja zostałem przez klase odrzucony i zamknałem sie w sobie... moja nerwica sie bardzo uwydatniła... mam depresje, teraz moze nie przez szkole ale tak ogólnie. Wszyscy tylko są silni w gębie, opierają sie na kolegach, od tego kolesia jestem duzo silniejszy jednak on mnie psyhicznie potrafi wykonczyc wraz z jego kolegami, co z tego ze bym mu np. podbil oczy jak potem by mi jeszcze bardziej wszyscy dogadywali, miałbym problemy z nauczycielami, itp. Ojoj ale sie rozpisałem, niewiem czy komuś bedzie chciało sie to wszystko czytać, moze troche nie na temat, sory ...
  3. Kiedyś jak byłem sam w domu to jak mi przyszła taka ochota to krzyczałem bijąc pięściami w ścianę, dobre rozładowanie emocji ale potem sąsiadka sie mojej mamy pytała "czemu on tak wrzeszczy, uważałam go za bardziej inteligentnego", od tej pory przestałem sie w ten sposób rozładowywać.
  4. Witaj, mi rodzice też ciągle wypominają, mama juz teraz mniej ale ojciec ciągle mnie poniża, mówi ze " ciekawe jak ja bede w zyciu funkcjonował jak sie do niczego nienadaje", "trzymamy w domu tylko tego gnoja a zadnego z niego pozytku niema" i takie tam, na kazdym kroku potrafi sie o byle co przyczepic. Nikt mnie niepotrafi zrozumieć, wszyscy mówią "ze zawsze cos wymyślam". Jak chodziłem do gimnazjum miałem podobne odczucia jak Ty, też niepotrafilem sobie z tym poradzic, trudno mi cokolwiek poradzić ale trzymam za Ciebie kciuki.
  5. Teraz te takie drgawki w spoczynku sie mi zmniejszyły ale pojawiło sie cos takiego ze np. jakas dziewczyna sie do mnie odzywa to momentalnie dostaje takiej drgawki (takie ruchy głowy w lewo i w prawo z 5 razy na sekunde), albo ide sobie ulicą i widze ze idzie ktos mi znajomy i gdy przechodze obok niego to narasta napięcie i sie trząsę przez chwile. Dzis w szkole na sprawdzianie cały sie trząsłem, reka sztywna ze ledwo cos napisałem, głowe to musiałem ciagle kontrolowac bo jak bym tak olał to to by mi ciągle latała na boki, no i pisze se taki cąły spięty a tu kolega z ławki przedemną obraca sie i by cos odemnie sciągnąc a ja dostaje takich trzęsiawek, potem jak widziałem ze znowu sie obróci to sobie głowe podparłem reką i bylo lepiej, potem niepodpierałem głowy, kolega sie odwrócił to jakby taki atak lęku (przed trzęsiawką) z zatrzęsieniem głowy. Ja juz niewiem co robic... coraz gorzej jest bo kiedys jak sie skupiłem na sprawdzianie to niemiałem trzęsiawek a teraz niemoge nic napisac bo ciagle mi sie trzesie głowa...
  6. niezrozumiałes mnie... jak niećwicze to mam takie drgawki a jak ćwicze to jakos o tym zapominam i sie nietrząse, potem jak przyjde z rowera do domu to mi sie tylko trzęsą ręce (jak ja bym chciał by mi sie tylko rece trząsły...) i sie czuje dobrze a np. na nastepny dzien jak jestem w szkole i siedze w ławce to wszystko powraca i jestem cały roztrzęsiony.
  7. no mam nadzieje ze to są objawy nerwicy a nie jakas cieżka choroba, lub uszkodzenie mózgu bo newice podobno da sie wyleczyc, a niechce sie z tym męczyc, juz mam tego dosc, w domu dyskomfort jak co jakis czas mi "szarpie" głową w lewo a w szkole wstyd i ogromny stres (nikt mi na to niezwrócił uwagi ale napewno sobie myslą niewiadomo co), dzis czulem jak oprócz tego jakby mi sciskało w klacie.
  8. No jak ide na rower i sobie jade to jakby prawie niemysle o tych moich tikach nerwowych i mi niedrży głowa ale potem jak na nastepny dzien ide do szkoly to wszystko jest jak bylo. Może jakbym codziennie zamiast siedziec po szkole do samego wieczora przy komputerze jezdzil na rowerze to by byla poprawa ale niemam jakos chęci, jak przyjde ze szkoly to nic mi sie niechce, niemam sił poprostu. racja, ale niewiem czy taki intensywny wysilek dla znerwicowanych jest przyjazny, boje sie ze jak bedziemy nerwowo cwiczyc to bedziemy jeszcze bardziej nerwowi, powinnismy sie chyba odprężyć przy cwiczeniach. Jak np. powoli jade na rowerze to mam czas na rozmyslania, a jak szybko i nerwowo to mysle tylko o jezdzie
  9. Ja za rok postaram sie zdać polski, niemiecki, matematyke, informatyke. Czarno widze moją mature, boje sie ze newica mi przeszkodzi w tym by ją w miarę zdać... :/ Musze sie wyleczyc... jeszcze mam rok czasu... eh może zdarzy sie cud i wyjde z tego... jestem dobrej mysli ale jak narazie jest coraz gorzej... Boje sie ze przez tą nerwice zawale sobie całą przyszłośc... Tegorocznym maturzystom życzę powodzenia
  10. nieudacznik

    Programy w TV

    Gratulacje za odwage, chciałbym byc tak odważny jak Wy :)
  11. w klasie niemam raczej z kim pogadać, w gimnazjum miałem dwóch kolegów , a w liceum jestem zupelnie sam, czasem wymienie z kims pare słów ale to tylko tak 1 vs 1 bo jak przyjdzie kto inny to odrazu ta osoba idzie gadac z nim, tak to juz jest trzeba miec siłe przebicia by przetrwac, nerwica spotęgowała moją niesmialosc i czuje sie okropnie. O psychologu a raczej psychiatrze myślałem ale nieznam zadnego darmowego który by mi pomógł a nie jak wiekszośc przepisał jedynie jakies tabletki.
  12. No ja juz niewiem, wczoraj myslalem ze mam jakies choroby typu parkinson, porażenie mózgowe ze mi komórki w mózgu wymierają, mam raka mózgu -takie mysli rózne, dzis mysle ze to moze to ze ciagle jestem nerwowy nawet jak jestem sam i niema powodów do niepokoju czy stresu, moze to moje takie odruchy nerwicowe, musze przyznac ze naokolo mi po glowie chodzi to ze mi glowa zaraz zadrży i moze w tym jest ten problem, nieumiem sie pozbyc tej mysli, nawet jak mysle o czym innym to mam to w glowie, poprostu niepotrafie wyrzucic tych mysli, tego lęku. Dzis w szkole bylo fatalnie, na przerwie wyciągnałem batonika i zacząlem go jesc i pojawił sie lęk, czulem na sobie wzrok wszystkich, czulem jakby wszyscy mnie przeswietlali wzrokiem nawet wiedzieli co czuje, co teraz mysle, gdy chcialem ugryzc tego batona, mialem tak sztywna reke ze nieumialem nim wycelowac i zaczela mi sie trząsc glowa, potem udalo sie ugryzc i jakos tak w męczarniach udało mi sie go zjesc, potem zalowalem, myslalem sobie po co ja tego batonika jadlem... ale niewypadało tak ugryzc i go schowac wiec musialem zjesc do konca. Potem caly rozczęsiony poszedłem na lekcje, na sprawdzian z geografii a raczej taki test bo pytania byly ABCD, niby czytalem te pytania a niewiedzialem co tam pisze, w glowie ciągle lęk ze zaraz sie bede trząsł, podpieram ręką głowe i próbuje cos przeczytac... nierozumiem zadnego pytania... patrze na innych - luźno sobie siedzą głowe mają luźno nieprzejmują sie niczym, skupiają sie na sprawdzianie, a ja sie niepotrafie wogóle skupic, kurde nawet przewrócenie kartki na drugą strone sprawiało mi ogromna trudność, czulem jakby wszyscy sie na mnie patrzyli i czekali na moment kiedy sie zatrząsę, i mysle a co sie bede przejmował- chwila pewnosci a jak juz przewracałem kartke na dugą strone głowa mi sie zaczęla trząść jak niewiem... ehhh.. na wszystkie odpowiedzi strzelałem, nic niewymyslilem... dostane jedynke na 100 % kurde a tak gdybym sie skupil to bym dostal jakas konkretna ocene. Zawsze jak ide do szkoły jestem pełen obawy ale jednak mam jakas tam nadzieje ze dzis bedzie lepiej, gdy wracam jestem caly zrezygnowany, niechce mi sie żyć.
  13. Dobrze Cie rozumiem Nerwowy, mam prawie wszystko to samo, ale przyzwyczailem sie do tego i zaczalem wiekszosc rzeczy olewac, i teraz dalej mam te wszystkie natretne mysli ale nie az tak natrętne. Tak se mysle ze wolałbym powrócic do tamtego mojego stanu poniewaz teraz mam cos o wiele gorszego - mam napady lęku i co chwile drży mi głowa zwłaszcza jak o tym pomyśle, zamknąlem sie w sobie redukuje wyjscia z domu, boje sie co ludzie sobie pomysla jak mi tak głowa bedzie drżeć, mam przed tym straszny lęk. Nie martw sie, z natręctw da sie wyjsc, ja to teraz staram sie olewac i widze ze jest coraz lepiej - niemam az tak natretnych mysli. pozdrawiam.
  14. Np. jeśli mamy złamaną rękę to wiadomo mamy złamaną kość ale jak jest z tą nerwicą? Czy problem leży jedynie w pamięci? ze tak sobie zakodowaliśmy w umysłach ze mamy ta nerwice i juz, czy może nerwica jest wynikiem pouszkadzanych komórek nerwowych lub czegoś innego? co o tym myślicie?
  15. już mnie szlag trafia, poszedłem do domu 2 godziny wczesniej, juz niemoglem wytrzymac w tej szkole, co chwile trzesie mi sie glowa jak stoje lub siedze takie pojedyncze drgawki, siedze na lekcji nawet opieram juz glowe na ręce a tu mi ta głowa itak co chwile drga, juz niewiem co mam robic, kiedys mi sie trzęsły nogi jak sie zestresowałem potem jak byl mocny stres to mialem sztywny kark, potem mi głowa sie trzęsła w stresie a teraz nawet bez stresu co chwile mam takie drgawki a najgorzej jak o tym myśle, boje sie ze inni u mnie widza te drgawki, juz sie calkowicie zamknalem w sobie, niedawno próbowałem sie do kogos jeszcze w szkole odzywać a teraz juz mam to gdzies. Pomóżcie, moze ktos z was ma podobny problem i wie na czym on polega, juz mi chodzą po głowie mysli ze to moze choroba parkinsona... pomocy !!!
  16. Mi lekarka przepisała propranolol niby na obniżenie ciśnienia ale pewnie zauważyła ze drżałem u niej i byłem nerwowy bo powiedziała ze trzeba cos na uspokojenie brac, ale cos smierdzi mi tu czystą chemią, biore witaminy, lecze sie ziołami a tu mi przepisała taki lek, niewiem czy mam isc zakupic to czy sie wstrzymac, to cisnienie mi az tak niedokucza, lecze sie głównie z tego drżenia głowy ale narazie niewidze zadnej poprawy, moze dlatego ze zamiast 3x dziennie pije tylko 1x szklanke mieszanki ziołowej. Jakie są negatywne skutki tego preparatu na zdrowie? ps. gdzies słyszałem ze po tym leku mozliwe jest nagłe zatrzymanie krązenia.
  17. nieudacznik

    Zioła

    kosztuje ~ 160 zł za litr, ale na zdrowiu niewarto oszczędzać i postanowiłem ze go kupie bo tyle sie o nim naczytałem, o jego wspaniałych właściwościach ze szkoda by było niewypróbować, jak niepomoże na te moje drgawki to może przynajmniej ogólnie poprawi mi stan zdrowia bo czuje sie bez zycia...
  18. Kiedys myslalem ze mam sars czy jak to sie pisze bo przy oddychaniu mnie cos w plucach bolało (nie pale), po tygodniu przestało ale potem miałem takie ataki - czulem jak mna całym pulsuje, głosne bicie serca i myslalem ze to juz mój koniec, było mi gorąco a potem zimno wtedy bylem pewnien ze to sars ale na nastepny dzien czulem sie juz dobrze, moze to jakis atak paniki..., niedawno myślałem ze za chwile bede miec zawal bo mnie troche bolało w klacie, teraz mysle ze mam cukrzyce i raka- takie mysli mnie dręczą, heh a to ze mam nerwice to jestem na 100 % pewien.
  19. Witam, Ja też zawsze mam wrażenie ze wszyscy sie na mnie gapią, szczególnie dziewczyny co mnie bardzo krępuje i jestem spięty. Ostatnio w szkole nagle poczułem wzrok dziewczyn z mojej klasy które obok mnie stały, popatrzyłem sie w ich kierunku i rzeczywiście spoglądały na mnie, ja zrobiłem sie odrazu cały czerwony az mnie policzki piekły, potem jedna z nich powiedział: "ale on sie stresuje jak sie ktos na niego patrzy" co przysprawiło mnie z kolei o drżenie głowy, potem już niesłyszałem co mówią- zamknąłem sie w sobie i poszedłem gdzie indziej bo juz wytrzymać nieumiałem. Często jak jestem w domu mam wrażenie że ktoś mi w pokoju zainstalował jakąś miniaturową kamere i obserwuje mnie, czesto mam wrazenie ze mnie obserwuje ktos z okna z bloku naprzeciw lub z teleskopu umieszczonego na orbicie... okropne, od niedawna nawet w domu czuje sie spięty.
  20. kurcze ja nieraz mam takie wrażenie - to chyba takie natręctwo, a mianowicie wydaje mi sie, ze jestem w jakiejs grze komputerowej, ja jestem głównym bohaterem a wszyscy ludzie to elementy tego programu, przeciwnicy którzy utrudnają mi życie w tej grze.
  21. nieudacznik

    Programy w TV

    no ja bym sie raczej nieodważył wystąpic w telewizji, trzęsiawki bym dostał :) podziwiam was, pozdro
  22. Z wf-u jestem zwolniony do konca roku, a w nastepnym zobacze co sie bedzie dalo zrobic. Z tym rowerem dobry pomysł, czasem jeżdżę ale żadko, musze czesciej jezdzic by nabrać formy, troche sportu powinno pomóc w nerwicy ale wf to dla mnie zaden sport, to tylko 45 minut nerwówki. ps. mnie do druzyny tez nikt niechce nigdy nawet gdy jestem w czyms lepszy, poprostu mnie nielubią za to ze jestem niesmiały i niepotrafie byc taki arogancki i pyskaty jak reszta... czasem zdarzało sie ze prowadzacy wf wybral mnie bym wybieral osoby dla swojej druzyny, okropne wiedzialem ze kazdy bedzie wkurzony ze to akurat jego wybrałem, potem zawsze bylo tak ze mi wypominali "po co tys mnie wybrał...? ", szkoda gadac...
  23. nieudacznik

    Zioła

    Co sądzicie o soku z tego owoca? czy można go brać gdy piję herbatki ziołowe? Owoc ten podobno bardzo pomaga m.in. w nerwicy.
  24. Przeczytałem wszystkie wasze posty- i wiekszosc z waszych natręctw mam i ja np. mam te same dolegliwosci co w poście wyżej. Kiedys gdy bylem mały pamietam jak szedłem po chodniku to musiałem isc albo co 1 kafelkę albo co drugą dodatkowo tak by niedotknąć złączeń, później wiekszosc dróg robili w tych kostkach szaro rózowych i systuacja była utrudniona, musiałem sobie w wyobraźni stworzyć te kratki poprzez połączenie tych małych np. taki kształt u góry 2 kostki, po srodku 3 na dole 2 i musiałem w taki punkt trafic nogą. Często jak byłem mały wymyślałem sobie też, że musze przejśc przez określoną przez siebie ścieżkę, np. ze musze isc tylko w jednym kierunku i dojsc do punktu oddalonego odemnie na skos, jak przedemną były jakies przeszkody starałem sie je pokonać, gdy był to np. budynek to omijałem go i wracałem na swoją ścieżke , musiałem uważać by niewypasć z toru. Musiałem myć ręce w określony sposób, tzn 5 ruchów po 5 sposobów, niekiedy liczyłem poprostu do np 100 i wtedy skończylem myś ręce, gdy np. wydziałem że woda odprysła na moją rękę musiałem powtórzyć czynność. Teraz mam natręctwo że musze co chwile odświeżać pulpit lub kilkakrotnie naciskac myszą na pusty obszar na pulpicie... to natręctwo zauważyłem równiez u mojego kolegi który niema nerwicy. Często gdy coś pisze na komputerze musze co jakis czas nacisnac na 'backspace' i ponownie nacisnac spacje i tak kilka razy. Od niedawna mam tak ze co chwile musze popatrzyc w konkretny punkt o czystym nasyceniu barw lub w jakies wzglednie ładne miejsce i wziąść oddech, gdy stwierdze ze w zły sposób wziąłem oddech szybko wydycham ustami powietrze i biore jeszcze raz, nieraz tak sie nakrecilem ze mnie w klatce piersiowej niezle potem bolało. Nieraz zdarzało mi sie ze np przed wejsciem do pokoju musiałem policzyc np 5x do pięciu i potem mogłem wejsc czasem miałem jakies wątpliwosci i musiałem sie cofnąć. Często miałem potrzebe by dotknąć jakis przedmiot okreslona ilosc razy, czasem mam tez takie cos ze musze najpierw pstryknąć palcami przed wykonaniem jakiejsc czynnosc np. otwarciem lodówki, lub np. jak sie drapie po głowie to kilka krotnie powtórzyc czynnosc. Czasem mam taka chęć by kogos kopnąć lub walnąć, wybić gdzies okno nie z nienawiści tylko tak poprostu, czasem sobie mysle jakby to bylo gdybym np. wlozyl reke do wrzątku jeszcze tego niewypróbowałem ale kto wie czy czasem niebede tak bardzo ciekawy ze wloze. Duzo tego wszystkiego jest jak cos mi sie przypomni to napisze, niektóre moje natrectwa sa tak skomplikowane ze trudno by je tu opisac, kolejnosc ruchów itp. Te natrectwa sa wkurzajace, wydaje mi sie ze jak niewykonam tej czynnosci to sie cos stanie albo niewiem.
  25. nieudacznik

    zwolnienie z wf-u

    Byłem dziś po zwolnienie z wf-u u lekarza, na wf-ie wszyscy mają mnie za najgorszego , zle cos odbije albo cos to odrazu wszyscy mi dogadują, a inni wiele razy cos zawalą i nikt im tego niewypomina... czuje sie poprostu ciamajdą chociaż są gorsi ode mnie ale są mocni w gębie i potrafią tylko dogadywać, ale powód miałem inny - szybko sie męczę i czesto serce mi bije jak oszalałe, co widac nawet przez koszulke, duzo na wf-ie biegamy i czesto niepotrafie złapać tchu. Tak se myśle po co ten głupi wf w liceum, w gimnazjum rozumiem ale liceum? mam profil mat-informatyczny a wf-u mam wiecej niz informatyki, jakbym mial profil sportowy to rozumiem... ta szkola jest do dupy jedym słowem. Do lekarza poszedłem z mamą... tak mi łatwiej bo jak bym ja miał z nią gadać to bym tego zwolnienia niezałatwił... ale itak był stres przez cały czas przed wyjściem czułem "motylki" w brzuchu i ogólny niepokój, potem u lekarki cały czerwony i zacząłem się trząść - a zwłaszcza ta pieprzona głowa- okropne ale jakos przetrwałem i mam nareszcie te zwolnienie. Myślicie sobie pewnie co za frajer ze mnie ale trudno, poprostu chciałem z siebie to wyrzucić, te negatywne emocje, pozdro.
×