ona_22, Trudno się nie zniechęcać... dzisiaj powiedziała mi, że trafiałem do tej pory na nieodpowiednie kobiety, miała rację. Teraz problem polega na tym, że pragnę świętego spokoju a jednocześnie smutno mi samemu. Boję się komukolwiek zaufać, wcześniej było to wykorzystywane. Niedawno napisała mi była dziewczyna, że krzywdzę NIEWINNĄ OSOBĘ. Wyraźna aluzja, prawda? Chyba chce wzbudzić we mnie poczucie winy a przecież to ja sam muszę decydować o tym co będzie dla mnie dobre... Postaram się nie odpisywać ;(
-- 25 lis 2011, 23:42 --
Głos_w_głowie, Piszesz o sile sugestii. Ona chyba zdaje sobie sprawę z tego, że jestem bardzo podatny na opinię drugiej osoby. Zawsze biorę pod uwagę czyjeś zdanie... brakuje mi męskiego zdecydowania, nie wiem jak mam to "naprawić" ;(