-
Postów
2 330 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Transfuse
-
vif, o tak ! to świetna inicjatywa ? Biegasz regularnie ?
-
Marsal2, Spoko :) Kolor podpisu mógł Cię skutecznie zmylić. Twój av to postać z jakieś gry ?
-
vif, wydaje mi się, że to mniej atrakcyjna forma rozrywki. Łatwiej jest obejrzeć film czy posłuchać muzyki.
-
vif, taką niezbędną do nauki, publikacje naukowe.
-
Marsal2, proszę nie ironizować :) Tomek jestem
-
Nie czytam książek ... aż głupio się przyznać. Na myśli mam literaturę fabularną.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Transfuse odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Mariposa28, wysoko postawiona poprzeczka, to klasyczny cytat Nadając temu nieco zabawne zabarwienie. A tak na poważnie, to nigdy nie zaakceptuję myśli, że moja relacja z matką jest toksyczna. Przecież ona chce dla mnie dobrze... Więc niby jak ? Jest tak, że bardzo się wszystkim przejmuje, głęboko biorę do siebie porażki. Dziękuję, że przedstawiłaś swoją opinię. -
Lady Em., co czytasz ?
-
Snejana, miały być wczoraj. Niestety zanosi się, że będą w poniedziałek. Dziękuję ! Stark, z rodziną jak na zdjęciu ... Każdy ma jakieś czarne owce :)
-
Snejana, statystyka w inż. środowiska. Głupio się nazywa, sama teoria. Nie udało mi się zaliczyć tego w zeszłym roku. Jeśli tego nie zdam to obrona pracy magisterskiej odbędzie się dopiero we wrześniu. Ta prof. mnie przeraża...
-
Snejana, e tam KFC, możesz skoczyć do mnie, hehe Dobry humor mnie nie opuszcza, chociaż czekam na wyniki egzaminu niczym na ścięcie ...
-
Snejana, mam skrzydełka z kurczaka i panierkę na chrupery z dipem BBQ. Smakują tak samo jak z KFC. No ale trochę pracy z tym jest więc pewnie dopiero na kolacje będą :)
-
Snejana, lubię rybkę taką tylko w pieprzu cytrynowym bez panierki.
-
Snejana, a co dobrego przygotowałaś ?
-
Snejana, leniwie, opycham się chipsami. Trzeba by się za obiad zabrać. Jednak brak Kobiety w kuchni to poważny problem dla faceta
-
Cześć Bellatrix,
-
Marsal2, tak, czajnik jest W życiu nie starczyłoby mi odwagi. To nie na miejscu, poza schematem.
-
Kiedyś, gdy używałem jeszcze avasta korzystałem z ZoneAlarm.
-
QueenForever, Obawiam się, że tak sobie ...
-
dominika92, tak dla rozluźnienia... Wielka szkoda :) Z mojej strony bardzo chętnie napiłbym się słodkiej kawy w towarzystwie swojej Pani psycholog, heh
-
Michuj, Od dawna nie miałem żadnego problemu z komputerem. Żaden program nie jest w stanie w 100 % wykryć wszystkich zagrożeń. Oprócz tego polecam wyłączenie historii, automatyczne czyszczenie ciasteczek i czyszczenie rejestru co jakiś czas. Na uczelni często korzystam z przenośnych nośników danych nigdy nic nie zakłóciło pracy systemu. Nie raz było tak, że komputer z avastem przepuszczał większość syfu a NOD to weryfikował.
-
Polecam eset nod smart security, bardzo skuteczny, wiele przydatnych funkcji, intuicyjna obsługa. Oprócz standardowej funkcji antywirusa wyposażony jest zaporę osobistą oraz ochronę przed spamem.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Transfuse odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Candy14, Nienawidzę braku swojej pewności u mężczyzn, a mimo wszystko sam sam jej nie posiadam. Ta ucieczka w sport ma sprawić, że moja samoocena się podniesie. Prościej jest stwarzać pozory. W byłej relacji z dziewczyną bardziej odpowiadał mi święty spokój niż trudność dogadania się z nią. Niestety, nic na to nie poradzę. W sumie nie wiem jak to jest mieć ojca. Z tym się nie zgodzę. Uważam, że ta miłość jest bezinteresowna. Może za dużo w niej troski... Obróciłem to w żart... z resztą jak każda niezręczną dla mnie sytuację. Dziękuję, że we mnie wierzysz -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Transfuse odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Candy14, Mógłbym pozornie utracić dobrą opinię. Matka mogła by się zasmucić ... Wychowała mnie bez pomocy ojca. Nie chcę jej stwarzać zmartwień. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Transfuse odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Dziękuję, że tak mocno się rozpisałaś *Monika*, ! Zacznę od końca... To samo pytanie zadaje mi Pani psycholog. Zawsze odpowiadam, że na pierwszy rzut oka wszytko jest celnie i poprawnie zrecenzowane. Prawie nigdy jej nie zaprzeczam. I tak samo jest w Twoich wypowiedziach, mimo to postaram się jakoś do tego odnieść. Tak, wspominałaś. Zdaję sobie sprawę, że nikt tego za mnie nie zrobi. Moje uczucia po tym okresie to przede wszystkim wstyd... To w pewnym stopniu porażka, że tak "skończyłem". Coś zyskałem, ale to kosztem zmycia przed kimś swojej poprawności i idealności. Bardzo często powtarzała, że bardzo mnie kocha. Do tej pory z dużą częstotliwością okazuje mi swoje uczucia. Wczoraj odwoziłem ją do znajomych, jadą razem na weekend. Pomogłem jej wypakować torbę z bagażnika... Na podwórku stała już córka tych znajomych. Na pożegnanie matka przytuliła mnie i chciała dwa razy pocałować w policzek. Czasami odnoszę wrażenie, że traktuje mnie jak małego chłopca. To było takie niezręczne, nie wiedziałem jak mam się zachować... tym bardziej, że obok stała ta dziewczyna Co do czynów w stosunku do niej. To zawsze wykonuję jej polecenia, chociaż czasami odwlekam je w czasie. Rzadko mówię, "NIE". Doszło do tego, że wyrażenie uczuć traktuję jak przyznanie się do błędu, do pewnego rodzaju słabości. To nie jest tak, że zostawił bym ją kosztem Partnerki. Chociaż wczoraj miała miejsce bardzo specyficzna rozmowa. Byłem na rozmowie o pracę. Szczyt moich marzeń zawodowych, praca w delegacjach przy nadzorowaniu robót. Gdy powiedziałem o tej matce to półżartem wyraziła obawę: "co ja bym tu bez Ciebie zrobiła"... Później powiedziała, że oczywiście nie może mnie niczym uwiązać. Głupio się z tym poczułem. A co do Kobiety... to też strach przed trafieniem na toksyczną osobę. Może mam za duże wymagania... Nie chcę powtórki z przeszłości. To najbardziej mnie odpycha. Postanawiam sobie, że na kolejnej sesji wyjawię swoje tęsknoty czy pragnienia. W sumie to wszystko odnosi się do minionej relacji z Dziewczyną. To pewien rodzaj frustracji, brakuje mi tych pięknych chwil... I tak czuję obawę, że mogę wypaść źle przed Kobietą. Ona jest młodą osobą, atrakcyjną... To bardzo blokuje. Była dziewczyna mnie ograniczała. Nie chciała, żebym miał znajomych, broń Boże koleżanki. Swojej matce nigdy nie stawiałem granic. Nie buntowałem się, jeśli miałem swoje przekonania to ich nie ujawniałem, po to aby się nie sprzeciwiać. Tak samo jest w relacjach. Rozmówcy często daję możliwość dowolnej interpretacji swoich słów. Bo nie zgadzając się z kimś mogę straciś w jego oczach. Wciąż to we mnie pokutuje. Nie lubię tego. Mocno powiedziane. to nie psuje do chłopaka w moim wieku. To jak klaps, aby małe dziecko mogło zauważyć złe zachowanie. Tak, wstydzę się Rzadko albo prawie wcale. To jak dobra mina do złej gry... Matka do tej pory chwali mnie za drobne sukcesy. W szkole podst. nie mogłem sobie pozwolić na dostateczną ocenę, to była wielka porażka. Matce się to nie podobało. Po każdych zajęciach sprawdzała mi zeszyty. Gdy pisałem niestarannie kazała przepisywać... Od dziecka miałem być najlepszy. To pokutuje Zdaję sobie z tego sprawę ale nie do końca wiem jak mam to zrobić. W jakich okolicznościach ma to nastąpić. Jak mam się przełamać ? Nie. Z matką w ogóle nie rozmawiam o problemach. Są tylko powierzchowne rozmowy, żarty... Tematy formalne. Braki mam. Ale staram się to nadrabiać w inny sposób. Wziąłem się za siebie, namiętnie biegam. W planach mam przebiec maraton w październiku. Będąc w relacji z dziewczyną nie było już na to czasu. Są efekty, jestem bardzo dumny z tego. Zmęczenie po wysiłku często nie dopuszcza do głosu innych niezaspokojonych potrzeb. Masz rację, nie mam z kim o tym podyskutować... ale jest Ona. Czasami zastanawiam się czy trzeba skończyć psychologię aby móc z kimś dobrze się dogadać. Może to głupie ale zazdroszczę partnerowi Pani psycholog ... Dziękuję Moniko za tak obszerną wypowiedz. Poświeciłaś mi sporo swojego czasu.