
jasaw
Użytkownik-
Postów
8 399 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jasaw
-
xxdaisyxx, przeżywasz podróż na pewno...ale położ sie i poleż w ciszy lub przy muzyce. Ważne bys poleżała, rozprostowała kręgoslup, rozluźniła mięśnie...
-
AtroposIsDead, to rzeczywiście sliczny kot, ale duży, a te budzą we mnie lęk
-
Nie spałam w nocy, więc dosypiałam w ciągu dnia...i teraz znowu spać mi się nie chce, eh -- 17 wrz 2014, 00:45 -- xxdaisyxx, a już myslałam...bo moi Synowie juto wyjeżdżają do Łodzi na kilka dni, własnie na te targi -- 17 wrz 2014, 00:46 -- Zebrec, a co słychać u Ciebie? Czy kiedyś uda się nam zagrać, jak sądzisz?
-
xxdaisyxx, czyżby na targi rehabilitacyjne?
-
Dzień Dobry Wszystkim debacie, jak ja lubiłam swoją Terapeutkę. Gdy rozstawałyśmy się, płakałam jak dziecko. Ciepła, serdeczna, kulturalna, cichutka, spokojna-wszystkie te cechy lubie u ludzi, kobiet. Nie wspominając już o tym, jak dobrze rozumiałyśmy się. Współpraca z Nią była wielką przyjemnością i korzyścią, jak stwierdziła-dla nas obu. Na każde spotkanie pędziłam jak na skrzydłach... -- 16 wrz 2014, 15:01 -- amelia83, Infinity, jak ja chciałabym cos zrobić z włosami, ale boje się, że nie dam rady wysiedzieć... Dzielne z Was Dziewczynki A zdjęcia gdzieś będzie można obejrzeć?
-
acherontia-styx, też ich nie lubię, smak okropny. Może lepsze byłyby napoje izotoniczne? Jeszcze schudłaś, przeciez Ty Kruszynka jesteś...
-
cyklopka, dobrej nocki
-
acherontia-styx, własciwie to po raz pierwszy tego doświadczzyłam, stąd ten szok... Jak to możliwe, że pracownik słuzby zdrowia doprowadza się do odwodnienia Nalezy się upomnienie słowne - ode mnie! I zalecenie - codziennie rano szklanka wody przegotowanej z cytryną i miodem /ew.samą cytryną/ , a pozostały, minimum litr, zabieramy do pracy!
-
kosmostrada, dziekuję kochana za ciepłe słowa
-
L.E., nie mogę znaleźć tych badań-prawdopodobnie doktor nie oddał mi - bo mam wszystkie, poza ostatnimi. Widocznie ten nowy doktor ma inne zwyczaje. Wiem, że to były też jakies p/ciała...były w normie. Jesli odszukam, podam Ci. Choć wątpię...wszystkie mam w jednym miejscu
-
L.E., warto. Jesli nie zleci Ci lekarz, to nawet prywatnie warto zrobić, choć to nie jest tanie badanie, ok.40 zł w W-wie. Sprawdzę za chwilkę, bo miałam jeszcze jedno badanie.
-
L.E., tak, ale podobno tę chorobę należy kontrolować /łykam też tabletki na niedoczynność 88mg/, nie zagraża specjalnie... Moja pani doktor stwierdziła, iż w przypadku niedoczynności powinno się skontrolować te przeciwciała...
-
Candy14, a czego ? Witam Kaju serdecznie!
-
L.E., ja też mam niedoczynność, dość wyrównaną już, ale dzięki badaniu- Przeciwciała aTPO - mam siedmiokrotnie przekroczone - stwiedzono u mnie chorobę Hashimoto .
-
mirunia, byłam przez chwilkę , ale musiałam połozyć się, bo żżarł mnie stres. Po wizycie u gastrologa załamałam się. Otóż nowy p.Doktor stwierdził, że leki, które pól roku temu przepisał inny dr n.med. specjalista gastolog /wizyta 180zł/ również, są własciwie nie na te dolegliwości, a wręcz przeciwne-nie chcę być dosłowna. W ogóle zainteresował się cukrzycą Męża i jej nieprawidłowym prowadzeniem. A jest to ordynator oddziału wewnętrznego, w jednym z lepszych warszawskich szpitali, więc doświadczenia Mu nie brak. Zobaczymy co będzie dalej??? Zmiana leków i zmiana diabetologa przed nami. Zgłupiałam i zwątpiłam... Niedawno wróciłam ze spaceru z pieskiem i z Mężem-jest przyjemnie, wiaterek, chłodniej. Nie miałam ochoty na wyjście, ale zmobilizowałam się. Starszy Syn, wieczorem, zaskoczył mnie /wyjeżdżaja Obaj na targi medyczne na kilka dni/ i przed wyjazdem zaopatrzył nas w wode mineralna i moje ulubione soki warzywne-Tymbark-polecam. Mam kochanych Synów... W drodze do lekarza było potwornie -mało, że gorąco mnie dobijało, to i lęki tak potwornie mną telepały, że juz miałam wracać-ale jak tu zostawić chorego, kochanego człowieka, który cierpi także... Dojechaliśmy, wróciliśmy -jakoś. Dzień pełen wrażeń..
-
Ferdynand k, to już niedługo i Ty będziesz zajęty...
-
Ferdynand k, większość Spamowiczów najwyraźniej pracuje jutro... Ja rencistka czas mam, ale za to nie zawsze mogę siedzieć przed ekranem Zresztą nie chcę zanudzać Was młodych, bo, naprawdę, czasem nawet nie wiem o czym piszecie Nie zawsze Was rozumiem, zwyczajna róznica pokoleń... -- 14 wrz 2014, 22:32 -- cyklopka, dobre ploteczki też są...
-
kosmostrada, właściwie to sens życia-korzystać ze wszystkiego, z czego możemy, cieszyć się chwilą, drobiazgami, być wolnym człowiekiem...ja tak żyję, ale mam wiele nieprzyjemnych zakłóceń na linii życia... -- 14 wrz 2014, 22:04 -- Ferdynand k, dzisiaj jakoś mało ploteczek , bo plotkujących jak na lekarstwo...
-
Jezioro Koniak czy czysta wódka?
-
mirunia, to lubię Ja zawsze wszystko za bardzo przeżywałam, przejmowałam się wszystkim i wszystkimi - taki typ. Czy to się zmieni-wątpię, ale można popracować nad ograniczeniem "bólu", jego złagodzeniem.
-
Mniej niż kiedyś Masz dzieci?
-
Koszykówkę Czy miło spędziłeś niedzielę?
-
kosmostrada, dobry wieczorek uwielbiam laskowe orzechy
-
cyklopka, mirunia, oczywiście macie rację...ale nie zawsze udaje mi się przełamac ten lek przed wyjściem. Czasem rezygnuję, wracam i mam wyrzuty sumienia i pretensje do siebie samej. Zwariować można. Dzisiaj, tak jak i wczoraj, Starszy Syn z Żona i Wnuczkiem byli na obiedzie. Pokój stołowy mamy od strony południowej, nieduzy jest na dodatek-koszmar po prostu. Ale malenstwo rozładowalo złe emocje spowodowane wysoką temperaturą. Ok.19 wpadł rowniez mlodszy Syn z Żona i starszym Wnuczkiem. Niedawno wyszli-mnóstwo emocji, ale jak się okazało, zapanowałam nad nimi /emocjami/. To postęp z mojej strony. Każde przeżycie "rozwala" mnie całkowicie, od lat. Jak ja tego nie znoszę, chciałabym czuć się normalnie, normalnie cieszyć, zajmowac Wnukami. Chyba to już niemożliwe... Mąż z każdego spaceru przynosi mi kilka kasztanów, które też miruniu, umieszczam pod poduszką, materacem i noszę w torebce, kieszeniach kurtek. Co rok wymieniam...lubię kasztany. Ich kolor, wygląd w ogóle, ma w sobie coś pięknego, magicznego...