Buler329 ja się samookaleczałam już daaaawno temu. I o ile dobrze pamiętam, to przed tym miałam takie przelotne myśli, że nie warto, że tak nie można. Ale robiłam swoje.
Już parę lat tego nie robię i jestem z siebie dumna :) z tego naprawdę można wyjść! I niech mi ktoś nie mówi, że nie. Wystarczy trochę samodyscypliny i chęci do zerwania z tym nałogiem.
A co do zatracenia się w tańcu, to się z tym całkowicie zgadzam. Gdy jestem smutna, lub zła to tańczę. Po prostu. Ćwiczenia rozciągające też są świetne na nerwy :)
Wgl w takich chwilach zajęcie się czymkolwiek pomaga. Odgania złe myśli.