Skocz do zawartości
Nerwica.com

niewypowiedziana

Użytkownik
  • Postów

    272
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez niewypowiedziana

  1. Candy14, pod koniec zeszłego tygodnia źle się czułam, właśnie jakby mnie coś zbierało, ale zwaliłam to na przemęczenie i niewyspanie. Dzisiaj w pracy też nie najlepiej się czułam, ale to akurat nie jest adekwatne, bo z nerwów i lęku mogłam mieć takie objawy, co się u mnie zresztą często zdarza. Sama już nie wiem co myśleć.
  2. L.E., mam tylko nadzieję, że te 3 dni wystarczą. Skoro Ty też tak twierdzisz to pewnie tak jest, nie będę już wariować i zdam się zatem na opinie lekarzy.
  3. Prośba o radę-podejrzenie boreliozy. Witam serdecznie, Prosiłabym o radę osoby, które miały lub mają styczność z tą chorobą lub orientują się choć trochę w temacie. Niespełna 2 tygodnie temu po powrocie do domu podczas kąpieli zauważyłam na nodze małą swędzącą rankę. Sprawę zbagatelizowałam stwierdzając, że to pewnie jakieś ugryzienie. Po 10 dniach, czyli we wtorek wokół rany zaczęła się robić czerwona, nieco opuchnięta plama, która swędzi i boli. Mało tego z dnia na dzień się powiększa. Dzisiaj z samego rana pojechałam do przychodni, młoda, nowa lekarka stwierdziła, że nie wie co to do końca jest, ale przepisała antybiotyk Azitrolek 500 na 3 dni stwierdzając, że na mocniejszy antybiotyk szkoda mojej wątroby. Plama do wieczora powiększyła się o kilka kolejnych milimetrów, więc pełna obaw pojechałam na pogotowie, chciałam również skonfrontować opinie lekarzy. Lekarz z pogotowia pobieżnie spojrzał na rumień i powiedział, że to pewnie od meszki lub kleszcza, ale skoro ja nie wiem co mnie użarło to tym bardziej. Przepisał ten sam lek w tej samej dawce i kazał po zakończonej kuracji udać się do przychodni na kontrolę. Niby się uspokoiłam, ale tylko na chwilę. Czytałam bowiem, że rumień to jedyny pewny objaw boreliozy, we wczesnym stadium leczy się ją owszem azitrolekiem, ale nie przez 3 a 5 dni. Nie wiem co zrobić w tej sytuacji, nie będę oczywiście wspominać o moim lęku przed tą chorobą, jej niedoleczeniem i strachem przed późniejszymi objawami. Jak myślicie, wykupić jedną receptę i brać wg zaleceń czy wykupić 2 i brać w sumie przez 5 dni. Sama nie wiem co robić, kleszcza niby nie widziałam, ale rumień do złudzenia przypomina rumień wędrujący w pierwszym stadium boreliozy.
  4. krystian2222, jeśli chodzi o rozległe przestrzenie, duże sklepy, to też tak mam. Momentalnie odczuwam wielką nadwrażliwość na światło i wszystkiego jest dla mnie za dużo, za kolorowo, za tłoczno, zaczyna mi się kręcić w głowie i jedyne o czym marzę to, żeby stamtąd uciec. Co do zaprzestania pracy to się z Tobą jednak nie zgodzę, w moim przypadku bynajmniej to ona minimalizuje moje lęki. Nie pracując, odcinając się od ludzi i mając dużo wolnego czasu siedzę i nakręcam się, dając w ten sposób szerokie pole manewru moim lękom. Odpoczynek i wyciszenie, owszem, sprawdzają się na krótką metę, ale aby pokonać nerwicę tak naprawdę trzeba nie pozwalać, nie dawać jej momentów, w których nas omamia. Nie twierdzę, że mam na to receptę, dalej zdarzaja mi się zawroty głowy, momenty, że zaraz zemdleję, ale dzięki pracy (często stresującej zresztą) zmniejszyły się one bardzo. Każde wyjście do pracy, przejazd autobusem, wytrwanie w niej 8 godzin, udowadniają mi,że żeby pokonać objawy, które stworzyłam ja sama, muszę walczyć i ta walka w moim przypadku się opłaca.
  5. niewypowiedziana

    [Bielsko-Biała]

    Dawno nie zaglądałam, ale widzę, że nic mnie nie ominęło.
  6. Sorrow, u mnie poszukiwanie pracy to też bardzo ciężki temat. W odróżnieniu od Ciebie, ja gadam za szybko i za dużo, do tego jeszcze, w chwilach stresujących, głupawo, sztucznie się uśmiecham, ale nie potrafię czasem tego pohamować.
  7. Sorrow, ja pracowałam i robiłam magisterkę zaoczną, wtedy jeszcze byłam zdrowa. Z godzinami było ok, zajęcia od 8, max. do 18, ale zazwyczaj do 16, no i często się uciekało . Bardziej wykańczały mnie te dojazdy, poranne wstawanie i spanie u niesympatycznego kuzyna. Sorrow, będzie dobrze i zleci szybciutko.
  8. tahela, na mojej uczelni było zupełnie inaczej. Kierunek sam w sobie obligował do egzaminów wyłącznie ustnych, więc o ściąganiu nawet nie było mowy, a i stres większy. Mało tego ta uczelnia była filią uniwersytetu, więc wymagano od nas więcej, przez co wiele głów poleciało. Takim sposobem na uzupełniające trafiało już mniej osób. Zgodzę się jednak z Tobą, że dwustopniowe studia to nie to samo co jednolite. Z drugiej jednak strony trafia na nie ktoś raczej zdecydowany niż ciągnący to, co już rozpoczął.
  9. luk_dig, renomowane w niby rankingach, że niby z tradycją i wysokim poziomem. Czasem od razu po szkole średniej lepiej iść do pracy niż się uczyć kolejne parę lat, a potem usłyszeć, że nie masz doświadczenia. Studia to przeżytek i naprawdę szkoda mi tych zmarnowanych lat.
  10. niewypowiedziana

    Czy masz?

    mam, psa kochanego czy masz długie włosy?
  11. Sorrow, to jeszcze zależy czy dzienne czy zaoczne. Niestacjonarne uzupełniające na renomowanej uczelni czasem można zdać z palcem w dupie.
  12. Sorrow, no fakt, mam coś problem z czytaniem ze zrozumieniem dziś
  13. pustkaa, ja też zdawałam maturę (też starą) z matmy, gdyby nie "uprzejmość" zacnej komisji i sąsiadów to też bym pewnie nie zdała. luk_dig, w pełni się z Tobą zgadzam, studia teraz nic nie dają, chyba, że osobistą satysfakcję .
  14. Sorrow, o zazdroszczę dredów, zawsze mi się marzyły. Wkurza mnie mój wilczy nocny apetyt, gdy spać nie mogę.
  15. niewypowiedziana

    zadajesz pytanie

    nie przepadam, czy podjadasz w nocy?
  16. niewypowiedziana

    Czy masz?

    Czasem tak Czy masz ochotę na spacer?
  17. niewypowiedziana

    [Bielsko-Biała]

    Thazek, po ukończeniu studiów miałam duże aspiracje, ale boleśnie starły się z rzeczywistością. Jestem kobietą, która żadnej pracy się nie boi, więc szukałam w różnych dziedzinach i wcale nie musiała to być praca umysłowa. Zresztą praca, którą niedługo rozpocznę też taka nie jest. Wychodzę z założenia, że lepiej robić coś, nie do końca zgodne z ambicjami, zarabiać niż siedzieć w domu i narzekać. Przez ten czas bez pracy bardzo nasiliły się moje lęki i objawy somatyzacyjne, jak człowiek ma za dużo czasu to za dużo myśli. A tak to idzie do pracy i nie skupia się aż tak bardzo nad tym, że go coś łupie .
  18. niewypowiedziana

    [Bielsko-Biała]

    Przepraszam, że się wcinam Panowie. małaMI25, nie jesteś sama. Ja pracy szukałam ponad rok i też ciągle słyszałam "zadzwonimy" albo co gorsze "u nas się pani będzie marnować". Aktualnie niebawem rozpocznę pracę, ale tylko dlatego, że załatwił mi ją znajomy. małaMI25, nie załamuj się w końcu się uda, choć czasem może to potrwać.
  19. Wkurza mnie, że męczy mnie czkawka... hmm chyba pijacka, sobotnia a raczej niedzielna, przez to zasnąć nie mogę, a to rodzi strach, że jutro wszystko, co złe wróci:( ze zdwojoną siłą.
  20. niewypowiedziana

    Skojarzenia

    chemia - miłość
  21. niewypowiedziana

    [Bielsko-Biała]

    małaMI25, ro rzeczywiście niewesoło, na pewno szybko uda się Wam coś znaleźć i na pewno poczujesz się lepiej.Powodzenia, tak jak pisałam, jak coś będę wiedzieć to od razu dam znać.
  22. niewypowiedziana

    [Bielsko-Biała]

    małaMI25, co się dzieje? Osobiście też marzę by zamieszkać gdzieś na peryferiach miasta, choć pewnie nigdy się to nie uda. Jakbym coś słyszała to dam znać:) Trzymaj się...
×