Skocz do zawartości
Nerwica.com

scooby

Użytkownik
  • Postów

    255
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez scooby

  1. wiem, tylko ja u siebie podejrzewam 100 chorób, u rodziców i narzeczonego kolejne sto ;p w przyszłym roku biorę ślub , a już teraz mam schizę, czy dożyjemy ? A może nie będziemy mogli mieć dzieci ? W kółko coś...
  2. A mnie nie przeraża nowotwór, mogę mieć jak będę miała 80 lat albo 100. Ale nie tak wcześnie. Ja jestem przyzwyczajona, że w mojej rodzinie umiera się staro. Tylko mój dziadek zmarł w wieku 49lat, ale on mało o siebie dbał, strasznie dużo palił, miał nadciśnienie i dostał zawał serca... Moja prababcia zmarła w wieku 83 lat. Moja babcia w wieku 84; Mój dziadek żyje i ma 89 lat (w październiku 90). Moja babcia ma 67 lat i czuje się świetnie. Mój pradziadek zmarł w wieku 7-kilka lat. W mojej rodzinie nieznane są choroby nowotworowe. O dziwo się one przewijają gdzieś wokoło - u znajomych. U nas ich nie ma. Nikt z mojej najbliższej rodziny nie miał raka. Jedynie u nas jest cukrzyca i choroby serca. Choroby serca zarówno ze strony taty jak i mamy. Ale nigdy rak. Właściwie ja raka znam z telewizji, programów, gazet, Internetu... W dalszej rodzinie wujek miał chyba raka płuc (albo trzustki). Ja dostałam strzał hipochondrii po tym, jak się dowiedziałam, że mój tata 20 lat chodził z wirusem HCV i o nim nie wiedział. Teraz już ma początek marskości wątroby. Leczenie wirusa nie przynosi zbytnich korzyści (tzn. poprawiły się bardzo wyniki wątroby, ale nie spadł poziom wirusa). Jak wiadomo, marskość jest nieuleczalna, prowadzi do wyczerpania organizmu, do zatrucia organizmu, do 'zepsucia' nerwów obwodowych i mózgu, do raka wątroby. Dodatkowo mama ma refluks i jakiś stan przedrakowy (co prawda na raka zapada 10% osób jeśli refluks jest nieleczony, a ona bierze lekarstwa, jest pod kierownictwem pani gastrolog, ale jednak się boję o nią). Ja mam schizę, bo mam HPV i jestem pewna, że będę miała raka szyjki macicy. Moja babcia uważa, że lepiej się nie badać i mieć święty spokój, bo każdy ma swój czas tu na ziemi. Ale ja panicznie się boję utraty bliskich i tego, że oni stracą mnie, jak poradzą sobie rodzice, skoro jestem jedynaczką? Jak przezyje to narzeczony? Ja ogólnie jestem zdołowana. Dzisiaj mam bardzo kiepski dzień.
  3. No ja też tak mam przy biegunce, to nic dziwnego. Albo też jest to objaw nerwicy. U mnie dzisiaj strasznie źle. Do tego stopnia, że się boję o zdrowie wszystkich na około: narzeczonego, mamy, taty, swoje... Masakra! Ostatnio nawet mam fazę, że czytam w necie na temat śmierci, tego, co może być po niej... wiem na pewno, że po śmierci jest dalej jakieś życie, że nie kończy się tutaj, że śmierć to właściwie dopiero początek. Ale nie wiem, jak to tam wygląda i pewnie się nie dowiem, póki sama nie kipnę. W sumie samej śmierci się nie boję, nawet pocieszające jest to, że może spotkam po drugiej stronie kogoś z mojej rodziny, z kim byłam bardzo zżyta jak jeszcze żyli: babcię, prababcię... ale z drugiej boję się, że opuszczę narzeczonego, rodziców, że strasznie na tym ucierpią, że nigdy ich już nie zobaczę... Albo, że zamiast do innego, lepszego wymiaru, trafię do piekła albo będę się męczyła na wieki... Dwa lata -rok temu jeździłam do bioenergoterapeutki - cioci mojego narzeczonego. Ona zauważyła, że cierpię na depresję, wskazała gardło i nadnercza jako takie punkty 'zapalne', tzn gardło mnie ściska jak się denerwuję (rzeczywiście, jak mam dużo stresu, to tak mam), a nadnercza produkują hormon, który się wydziela podczas stresu. Ale nie wskazała innych chorób, a znana była z tego, że dobrze ludzi diagnozowała i pomagała im, o ile mogła. Bo oczywiście człowiek musiał sam tej pomocy chcieć, a nie, że ona mu ją narzucała. W każdym razie wiem, że narzeczony był zdrowy całkiem. Ja miałam depresję (naprawdę, podejrzewałam ją u siebie, bo miałam jej klasyczne objawy). Niestety, ciocia zmarła nagle (pękł jej tętniak w brzuchu, przyjechała karetka, ale stwierdzili, że ona symuluje i jej nie zabrali do szpitala, potem ktoś ją zawiózł, ale niestety było za późno). Myślę, że teraz przydałaby się mi jej pomoc, np. ze względu na to, ze na pewno by zobaczyła, czy jestem na coś chora, ale też pomogła wyjść z tej hipochondrii (z tamtej depresji mnie wyciągnęła). Dodam, ze nie była to osoba, która swój dar reklamowała na około i zbijała na tym kasę, raczej pomagała z polecenia. Nawet o dziwo niektórzy księża do niej jeździli, a Kościół ma przecież anty nastawienie do takich spraw.
  4. Ja kiedyś też miałam epizod na raka jelita grubego, ale chyba mi przeszło teraz u mnie na tapecie rak piersi i rak szyjki macicy ;/
  5. Nie chodzi o kwestie zarażenia się na basenie, ale o to, że nikt mi nie potrafi powiedzieć co to jest Przez to nie mogę się leczyć i nie mogę się tego pozbyć. Mnie głowa boli bardzo rzadko.
  6. Mnie nic nie boli, ale mam inny problem. W sierpniu robiłam test na HPV i mam HPV58. To niby średnio-onkogenny. Ale cały czas myślę, że badanie było źle przeprowadzone i mam na pewno HPV16 bądź 18 (te najgorsze). Do tego mam cytologię II gr, ale czytałam , że ona nie zawsze jest wiarygodna i teraz jestem pewna, że cytologia mi była źle pobrana, albo nie jest to miarodajny wynik i na pewno już mam dysplazję albo raka. Miałam kolposkopię i wg mnie na pewno byłam do niej źle przygotowana i pewnie też jest niemiarodajna. Wszystkie badania wg mnie są zawsze źle przeprowadzane, ja jestem zawsze na nie źle przygotowana i na pewno zawsze będę je miała je źle robione, nie będą miarodajne, w ogóle masakra! Do tego kolejny problem. Mam zmiany na sromie i w przedsionku pochwy podobne do kłykcin. Byłam u 4 różnych lekarzy (w tym 2 prywatnie) i każdy ma swoje, inne zdanie. Nikt nie potrafi powiedzieć, czy zmiany są kłykcinami na 100%. Lipiec. Pierwsza lekarka mówiła, że zmiany podobne do kłykcin, ale za małe. Sierpień Potem poszłam do lekarza (w Bydgoszczy taki, który pracuje też w szpitalu onkologicznym i chyba jest jednym z najlepszych specjalistów). Zrobił mi kolposkopię (choć nie byłam umówiona na nią szybciej, więc ją zrobił właściwie przy okazji badania ginekologicznego bo powiedział, że trzeba to badanie wykonać, ale nic za nie nie skasował) - niby nie ma żadnych poważnych zmian. Powiedział, że zmiany w przedsionku to na pewno kłykciny (chociaż teraz wyczuwam tam tylko kaszkę i 1 narośl), a te na sromie, to nie był pewien. Listopad-grudzień. Potem wyjechałam na studia i byłam 2x u dwóch różnych lekarzy na NFZ. 1 powiedział, że to w przedsionku to resztka błony dziewiczej i nie mam kłykcin. 2 powiedział, że to normalna błona i nie ma kłykcin, ale miałam wydzielinę zapalną i dostałam Gynalgin. I tak już byłam u 4 różnych lekarzy. I tak oto od pół roku chodzę po lekarzach i nic nie wiem. Ponadto przez to HPV mam doła, może nawet już początki depresji, czuję się brudna. Nie czuję się komfortowo. Nawet mi się odechciewa współżycia. Proszę o pomoc. sad Co robić. 19.02 znów idę do lekarza... ale ile można...
  7. Od tygodnia jak rano oczyszczam nos, to mam krew w katarze... Co robić ?
  8. Jeny, dziewczyny, zaraz się okaże, że ja też mam raka jelita, bo mam co chwilę na przemian gazy, biegunki i zaparcia Ja muszę narzeczonego wysłać do dermatologa z pieprzykiem, bo on co prawda ma jeden taki na twarzy regularny, odgrniczony okej, bez problemów, ale 2 razy już zdarzyło mu się go podrażnić przy goleniu tak, że leciała krew. Miał go badanego w lipcu i lekarka mówiła, że jest okej, więc niech idzie teraz jeszcze raz do innego lekarza go przebadać. Oczywiście boję się o niego...
  9. A ja mam dobry dzień, weekend znaczy się. Nic sobie nie wmawiam na szczęście, nie czytam. :)
  10. Mi wyszło, że mam HPV, ale to niby nie choroba, a wirus, który do choroby może prowadzić.
  11. Ja na skórze miałam takie plamy: https://www.google.pl/search?q=%C5%82upie%C5%BC+pstry&client=firefox-a&hs=nOV&rls=org.mozilla:pl:official&channel=fflb&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=PdXzUqu0D6XJ4wTQn4CwAQ&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1252&bih=623#facrc=_&imgdii=_&imgrc=HQ21NGMtYG2qeM%253A%3Bv-nd2_I0BY2UiM%3Bhttp%253A%252F%252Fimg220.imageshack.us%252Fimg220%252F3701%252F1000367fc0.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.forumdermatologiczne.pl%252Fforum%252Fvt%252C10%252C21%252C27530%252C0%252Cplamki-na-skorze%252Cbox-pd%3B800%3B598 to łupież pstry, trzeba iść do dermatologa.
  12. Bolące gardło rano może być od spania z otwartymi ustami bądź refluks. Ewentualnie jakieś zapalenie. Tak samo chrypka tylko rano. Ja się czuję ok. Dermatolog uspokoił mnie co do pieprzyka (do wycięcia, ale nie jest czerniakiem), więc na razie nic sobie nie wkręcam.
  13. Możesz zrobić USG węzłów prywatnie - dla świętego spokoju. Bóle mogą być spowodowane nerwicą. Co do np. osłabienia - radzę zbadać tarczycę i hormony. -- 06 lut 2014, 01:22 -- I proszę badać się na obecność wirusa HCV i HBS ( w Polsce każde badanie ok 20-30zł). Mój tata chodził ok 15-20 lat z wirusem HCV (bez żadnych objawów) i teraz jego wątroba jest w stanie dużego zniszczenia (już początki marskości). Dlatego lepiej się badać. Wiem, że właśnie przy zakażeniu HCV on miał bóle stawów.
  14. Krew w kale to nie ZJD, ale prędzej hemoroidy. Skoro kolonoskopia nic nie wykazała, to jest ok i nie masz się czym martwić. U mnie ZJD objawia się tym, że jak się denerwuję, to robię kupę często, nawet czasem biegunkowa, a jak się nie stresuję, to mam zaparcie. Gardło może boleć od nerwicy. Wszystko może boleć od nerwicy, bo CAŁE ciało jest spięte, nie tylko mięśnie zewnętrzne, ale i wewnątrz. Dlatego często po nosie dostaje układ trawienny. ;P Jasne, teraz grzyba macie... ? A czytałyście ten artykuł może ? : http://ruchobywatelskimanifesto.pl/Grzyb-Candida-tworzy-raka.php Wg mnie to nie prawda.
  15. Kakunia 123 - na początku rzuciły mi się w oczy Twoje "kłucia". Mam podobne i u mnie to nerwobóle. Po prostu stres daje się we znaki, ciało gdzieś musi odreagować ciągłe napięcie. Krew w kale można mieć od hemoroidów. Helicobacter trudno zbić, ja miałam robione testy na nią, ale jej nie miałam. Mnie męczyła zgaga i bóle, okazało się, że mam Zespół Jelita Drażliwego i przepuklinę przełyku w miejscu ujścia do żołądka - miał\m też robioną gastroskopię. Odkryłam ostatnio, że kręgosłup mnie boli od spania na jednym, innym łóżku, które jest bardziej twarde. Oraz od chodzenia bardzo dużo bądź ćwiczeń bez rozciągania. Też mam węzły powiększone i zwłókniałe, bo w dzieciństwie dużo chorowałam na anginę.
  16. Jestem,mnie boli skóra na brzuchu w kilku miejscach, wydaje mi się, że to nerwoból
  17. Ja mam skurcze po lewej stronie ciała, jakby skurcze mięśni, myślę, czy to nie przez stres, bo sesja w pełni
  18. 3-4 cm wgłąb czego - odbytu ? czy an wiwrzchu ?
  19. nie panikuj, nie ma sensu, gdzie czujesz tego guzka ?
  20. Hemoroidy są w tyłku non stop - po porstu jak masz zaparcie a potem się wypróżnisz, to mogą wyjsć, można je wyczuć, może Cię boleć pupa przy siedzeniu, a nawet mogą krwawić. Ogólnie można je leczyć maściami, jakimiś nasiadówkami, a najgorsze przypadki nawet operacyjnie.
  21. 58 wg jednych wysoko onkogenny, a wg innych średnio. ;P Może masz hemoroida, idź do rodzinnego, on to zbada i da Ci jakiś czopek bądź masć
  22. Ja też mam węzły powiększone po jednej stronie, ale ja oddaję honorowo krew i pewnie jakbym miała HIV, to by coś wyszło, poza tym nie miałabym się kiedy tym zarazić... bo nie mam kontaktu z krwią ani z nikim na hiv chorym. Mój tata ma HCV i o dziwo z tym chodzi już ok 20 lat (bo ma już marskość,choc w stopniu początkowym) i się nie zaraziłam. Ja natomiast mam HPV i to jest dla mnie dopiero zagadka ! HPV przenosi się drogą płciową. Ok - ale zarówno ja i mój narzeczony nie mieliśmy żadnych partnerów poza sobą -> czyli nie mieliśmy się od kogo zarazić! Uwierzcie, ze do dzisiaj nie wiem, a test wykazał HPV 58. Zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno test został wykonany poprawnie i czy laboratorium się nie pomyliło. Jak zobaczyłam wynik to byłam w szoku. Do dzisiaj siedzę i się zastanawiam skąd ja to mam?
×