
CichoCiemny
Użytkownik-
Postów
878 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez CichoCiemny
-
ok, masz rację, ten ostatni post to przesada.
-
Dobra, idę jarać trawę ze znajomymi, a Wy sobie tu siedźcie i użalajcie się nad sobą
-
niewiemocokaman, poczytaj sobie http://en.wikipedia.org/wiki/Quetiapine http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwetiapina
-
Zmęczonyyy, ale to nie jest "własne życzenie", jak ktoś nie zdaje sobie sprawy ze skutków długotrwałego przyjmowania takich substancji to potem może się zdziwić, ale jak wiadomo, nie ma substancji idealnej, każda ma jakieś wady i zalety, kwestia odpowiedzialnego jej wykorzystania. W kwestii legalności i prawa zobacz sobie na Portugalię. Wszystko jest legalne (ew. zdekryminalizowane), problem narkomanii przeniesiono z kryminalistyki do resortu zdrowia i wszystkim żyje się lepiej, coraz mniejsze szkody w porównaniu do innych państw, gdzie problemem jest przesadna prohibicja (czyli np. Polska). Monika1974, psychodelików nie ma potrzeby odstawiać, to nie są stymulanty, czy opioidy. To się bierze raz na długo czas (częściej też nie pozwala tolerancja, dlatego są względnie bezpieczne, jeżeli chodzi o potencjał uzależnienia), a przez następne dni pracuje nad sobą po przeżyciu pewnego rodzaju "oświecenia" (w dużym skrócie, bo to nie temat na taką dyskusję). Stany lękowe mogą wrócić nawet u osoby, która przez wiele lat leczyła się farmakologią i u psychologów, wystarczy że w życiu się wydarzy coś takiego, że psychika po prostu nie wytrzyma i to może się zdarzyć każdemu. Ale najlepszą metodą na lęki jest konfrontacja z nimi i stawienie im czoła. Mówisz, żeby nie popadać w skrajności, no ok, tyle że większość społeczeństwa w nie popada, bo po prostu nie wie o czym mówi i to jest problem do leczenia, czyli edukacja ludzi pod kątem takich substancji, żeby nie patrzyli ślepo na to co im wmawiają w telewizorni.
-
Właśnie przez te głupie "przysłowia" wszyscy potem myślą, że jak ktoś popala trawkę raz na tydzień to zaraz skończy na dworcu -- Śr, 2 lis 2011, 17:39 -- Połowa osób z tego forum jest uzależniona od benzo, ssri, itp legalnych substancji, ale to jest niby ok, bo oni się "leczą", a tak naprawdę popadają w jeszcze większe uzależnienie (szczególnie uzależnienie od psychoterapii, bo jak ktoś sobie wyobraża całe życie na kanapie u doktorka to powodzenia) i bardziej sobie rozwalają organizm. Jak wspomniałem o terapii psychodelikami, bo mają najmniejszy potencjał uzależniający i mogą dać więcej niż wiele lat terapii, to mnie pojechaliście po całości nie mając nawet pojęcia o tym jak działają te substancje. Śmieszni jesteście. (pisze to do osób, które nie są kompetentne w tym temacie, tylko się nasłuchali bajek w mediach)
-
Zmęczonyyy, przynajmniej nikt tam ludziom nie mydli oczu, jakbyś poczytał ze zrozumieniem forum to byś zobaczył, że siedzą tam naprawdę ciekawi i "ogarnięci" ludzie (w sensie wiedzy na ten konkretny temat, oczywiście nie wszyscy, ale niektórzy, stali użytkownicy tak), a to że sobie eksperymentują z substancjami psychoaktywnymi i dzielą się swoją wiedzą z innymi i przede wszystkim podchodzą do tego liberalnie i nie prawią morałów i farmazonów jak ludzie tutaj, to tylko zaleta. I o psychologii też się da z nimi porozmawiać, a tutaj to każdy robi problem z niczego i zaraz "psychoterapia". Najbardziej mnie śmieszą właśnie tacy ludzie jak Ty, co jak słyszą, że ktoś bierze coś nielegalnego to od razu im piana z pyska leci, jakby nie mogli się zająć sobą, tylko się przypieprzają niepotrzebnie do innych, a sami gówno wiedzą na ten temat i ćpają swoje "legalne" tableteczki, bo lekarz powiedział, że są smaczne i zdrowe Swoją drogą, prokrastynacja to "przypadłość" większej części społeczeństwa (można powiedzieć, że taka jest natura człowieka), więc już się tak nie podniecaj, bo każdy ma jakieś problemy, ale po prostu nie każdy się użala nad sobą. Hajp to dużo bardziej wartościowe forum niż wiele innych, po prostu trzeba nauczyć się "przesiewać" niektóre tematy i przede wszystkim myśleć! Bo jak ktoś jest głupi to wykończy się nawet legalną kofeiną Mad, sorry za OT, ale sam zacząłeś, a z Twoim poprzednim postem się zgadzam w 100%. Rozróżnianie substancji na legalne i nielegalne to największa bzdura jaką mogli wymyślić politycy. Na szczęście świat się powoli zmienia, a ludzie widzą, że "wojna" z narkotykami tak naprawdę zasila tylko kieszenie przestępców i jest po prostu bez sensu.
-
Patologią jest nazywanie czegoś patologią Bardzo dużo osób tak żyje, po prostu mają inne priorytety niż Wy i tyle. Nie oceniajcie z góry ludzi, bo kiedyś ktoś Was tak oceni i będziecie się tylko wkurwiać. Co do tematu... pogadaj o tym z dziewczyną, jeżeli Cię kocha to zrozumie i jakoś sobie z tym razem poradzicie, jeżeli nie to olej ją i zostań przy dziwkach, po to one w końcu są Ale jak już ktoś wcześniej napisał - w końcu Ci się znudzi i problem sam się rozwiąże.
-
Mad_Scientist, nie ma opcji, że na sylwestra się ruszę z domu, bo raz, że na ten czas już sobie z kimś coś zaplanowałem u siebie, a dwa, że nie mam kasy na wyjazdy, więc i tak bym nie pojechał nigdzie. Jak przeczytałem, że planujecie Trójmiasto to się ucieszyłem, bo może by coś się dało zorganizować u mnie (ale wtedy ilość osób jest ograniczona), a tak to odpada, żebym gdziekolwiek wtedy jechał. Ale jeżeli będziesz(będziecie) w Trójmieście jakoś "po drodze" to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się wtedy zobaczyć i rozwalić system
-
Otóż to i właśnie to jest największa przeszkoda w życiu - czarne scenariusze, które powstają nam w głowie, zupełnie niepotrzebnie.
-
Monika1974, Ja mam podobnie np. z jazdą samochodem, nie mam prawka, bo boję się, że jak wyjadę na ulicę to na pierwszym skrzyżowaniu sobie nie poradzę. Mimo to, że umiem jeździć, znam podstawy działania samochodu, itp. Ale mam tą blokadę, która dla większości kierowców pewnie wydaje się głupia. -- N, 30 paź 2011, 22:18 -- ok, czymś delikatnym, na pewno zapamiętam i zagwarantuję Ci bezpieczeństwo i nieziemskie przeżycia
-
Monika1974, no i właśnie dlatego się boisz, że tego nie znasz, czyli tak jak napisałem wcześniej, strach przed nieznanym Widzisz, ja się akurat interesuje tematem, głównie psychodelikami jak wiesz, zanim cokolwiek wezmę to sporo czytam na ten temat. Oczywiście decydując się już na przyjęcie pewnej substancji, zawsze czymś ryzykuję. Ale jak to się mówi "kto nie ryzykuje, ten nie ma", a życie to i tak jedno, wielkie ryzyko.
-
Monika1974, no dobra, ale leki pewnie jakieś bierzesz? Jeżeli tak to poczytaj sobie o mechanizmie ich działania, o tym jak powstawały, o całym przemyśle farmaceutycznym (polecam książkę "Skutek uboczny śmierć"), w szczególności o tych, które oddziałują na serotoninę. To są takie same substancje psychoaktywne jak to co my lubimy brać "rekreacyjnie" i nie tylko, po prostu ktoś kiedyś je podzielił na "leki" i "narkotyki", a to błąd, bo przez to powstają tylko konflikty. Z resztą wystarczy spojrzeć chociażby na język angielski - "drugs" oznacza to samo w tym przypadku, taka jest geneza tego pojęcia, bo właśnie wszystko się rozchodzi o pojęcia, które ludzie najczęściej nieświadomie mylą i tym się sugerują. -- N, 30 paź 2011, 22:05 -- 5-hydroksytryptamina
-
Monika1974, strach przed nieznanym jest całkowicie naturalny, każdy się czegoś boi
-
Oj, nie przesadzaj, zdrowy człowiek potrafi się kontrolować i czerpać przyjemność z tego co natura dała :)
-
O to widzę, że mieliście wesoło, dzięki że o mnie pamiętaliście i jednocześnie przepraszam, że się nie zjawiłem, ale po prostu miałem już wcześniej inne plany na ten dzień i nie wyrobiłem się czasowo. Mam nadzieję, że następnym razem się zobaczymy.
-
Kiya, wyglądam lepiej ale w sumie mógłbym nad tym popracować i tak się odpicować, ale to nie na jutro, może na następny raz
-
Mad_Scientist, oo Mahomet to moja ulubiona tryptaminka Odnośnie tych grzybów to w sumie można by się przejść gdzieś na polankę, ja w tym roku jeszcze nic nie uzbierałem, a niedługo się sezon kończy. Ślicznotka, wbijaj na sylwestra do mnie, prawdopodobnie będzie to co ostatnio odnośnie wieku... jak byłem na Woodstocku to jakaś babka co sprzedawała żetony na piwo dała mi... 15 lat więc się nie zdziwcie, ale jak coś to poznacie mnie po kapturze
-
Nie no, ale z tą farmakologią to też nie pozasadzaj Mad, znając mechanizmy działania tych substancji (i mając na uwadze fakt, że przemysł farmaceutyczny jest nastawiony tylko i wyłącznie na zyski sprzedaży swoich produktów) powinieneś wiedzieć, jaki robią kipisz w głowie przy długotrwałym stosowaniu. Z resztą polecam książkę "Skutek uboczny śmierć", szczególnie rozdziały o SSRI. -- Cz, 27 paź 2011, 22:42 -- Nie trzeba nigdzie jechać, wszystko można sobie w domu przygotować z zamówionych przez Internet składników. Ale najlepiej, w miarę możliwości, do Peru na prawdziwą ceremonię Ayahuaski.
-
Tak, m.in. rośliny zawierające tzw. "Molekułę Boga" czyli dimetylotryptaminę, która według relacji użytkowników powoduje niezwykle realistyczne wizje religijne, kontakt z Bogiem i umożliwia poznanie tajemnicy wszechświata. ... i której śladowe ilości wytwarzają się u ludzi np. podczas snu. swoją drogą psychodelikami też można się wyleczyć, ale jako że zostałem za to pojechany już kiedyś tu na forum to nie będę o tym pisał kolejny raz W każdym razie kam80, zupełnie nie zrozumiałaś o co chodzi, ale to nie powód, żeby się od razu irytować. To co zacytowałem, z tamtego utworu muzycznego miało oznaczać, żebyś nie wierzyła ślepo w to co wszyscy tylko uwierzyła w siebie - taki był przekaz - że możesz wszystko, tylko musisz znaleźć motywację do działania i tego Ci życzę. A do reszty - też wyluzujcie, bo faktycznie, każda droga do samodoskonalenia jest dobra, jeżeli rzeczywiście pomaga. nie każdemu pasuje typowa terapia, czy to grupowa, czy indywidualna, niektórzy potrzebują alternatywnych metod leczenia, a że "społeczeństwu" to się nie podoba to już właśnie stanowi poważny problem.
-
lol, przecież to była ironia, ja nie wstaję przed 15-stą jak mam wolne
-
Mad_Scientist, ja mam dostęp do maszyn sitodrukowych na Gdańskim uniwerku, z kumplem planujemy zrobić jakiś biznes związany z produkcją koszulek, więc jak coś to podeślij mi logo, napis czy co tam chcesz to się tym zajmę, jak będę mieć czas. Chciałem sobie zrobić na Woodstock takie coś, bo całą grupą z innego forum tam się spotkaliśmy, ale nie wyszło, za to może niedługo wznowimy produkcję.
-
Mad_Scientist, chodzi o to, że w sobotę do domu wrócę jakoś rano, piątek cały dzień będę na nogach, więc chciałbym chociaż te kilka godzin sobie pospać, żeby być w stanie gdziekolwiek się potem ruszyć. No i nie róbcie jaj z tymi naklejkami, przecież to nie spotkanie AA -- Cz, 27 paź 2011, 18:21 -- ha, faktycznie, mi też się powaliło, błąd Matrixa czyli 29 spotkanie ostatecznie
-
Ej no to może w ogóle z rana się spotkajmy, żeby każdy potem wrócił na obiad do domu? Jak dla mnie 16 to za wcześnie, mogę ewentualnie ok 18-stej dołączyć, ale wcześniej raczej odpada. Mam kontakt telefoniczny z Lady i Madem, więc jak coś to dam znać o której będę. -- Cz, 27 paź 2011, 18:11 -- btw. Mad, sobota wypada 30-stego, 27 jest dzisiaj
-
Miałem się tu nie wypowiadać, ale podsumuję Waszą dyskusję, ogólnie cały ten temat, fragmentem z pewnego utworu: (który odnosi się oczywiście do każdego aspektu życia, nie tylko religii)
-
A mi dodaje sił taki oto kawałek... [videoyoutube=LKPRqCctbGU][/videoyoutube]