Skocz do zawartości
Nerwica.com

CichoCiemny

Użytkownik
  • Postów

    878
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CichoCiemny

  1. CichoCiemny

    Marihuana

    Niekoniecznie, każdy grzyb jest inny, każdy ma trochę większe/mniejsze stężenie psylocybiny, nigdy nie wiesz ile tak naprawdę tego przyjmujesz. Dlatego dobre są syntetyczne analogi psylocyny (swoją drogą legalne ), tam możesz sobie przynajmniej odmierzyć konkretną dawkę i na tej podstawie robić badania. Oczywiście nie są to idealne substancje, ale niektóre bardzo podobnie działają. Przy kwasie, jeżeli masz pewność co do źródła, można niemal dokładnie określić ile ug ma każdy karton. Oczywiście dochodzi też możliwość nierównomiernego nasączenia, ale z tego co się obserwuje znaczna część ma deklarowaną ilość. Co do tripów - każdy jest trochę inny. Nawet na tej samej substancji, tej samej dawce, można przeżyć dwa różne doświadczenia. Moim zdaniem set & setting i nastawienie psychiczne, samopoczucie, itp, mają tutaj nawet większe znaczenie niż sama substancja i jej dawka. Aha, wiem, chodziło Ci o to, że często zamiast deklarowanego kwasu jest coś innego, właśnie jakieś analogi z grupy tryptamin lub fenyloetyloamin. Oczywiście to jest niestety częste, dlatego ważne jest, żeby znać swoje źródło, nigdy nie kupować od nieznanych osób. Dlatego też osobiście preferuję legalnie dostępne substancje syntetyczne, wtedy przynajmniej mamy pewność co do substancji i jej pochodzenia. Chociaż właśnie w tych "zamiennikach" kwasu trafiają się "perełki", które działają bardzo ciekawie i niekiedy nawet przewyższają kwas czy grzyby (mówię o niektórych substancjach z grupy 2C, NBOME, czy DO-x). Tylko jak już ktoś się na nie decyduje to warto je sobie świadomie przyjmować, nie przez przypadek, no i przede wszystkim wcześniej przeczytać jak najwięcej informacji na ich temat. W sumie offtopic się znowu zrobił, bo temat jest o MJ
  2. CichoCiemny

    Marihuana

    Mnie właśnie bad tripy zmieniły... na lepsze Trzymaj się, mam nadzieję że u Ciebie też będzie lepiej. Mam podobne zdanie o polskich lekarzach, szczególnie psychiatrach i psychologach Jest bardzo niewielu takich, którzy są otwarci na niestandardowe rozwiązania. Niestety większość jak słyszy o nielegalnych używkach to od razu gada głupoty i moralizuje, tak naprawdę nie mając o tym pojęcia. Życzę powodzenia.
  3. CichoCiemny

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Dobra to ja się wypisuję (i tak dodano mnie bez porozumienia ze mną, więc nie powinienem w ogóle na niej być)
  4. CichoCiemny

    Marihuana

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Sativex Marihuana to w pewnym sensie quasi-psychodelik. Ogólnie nie widzę sensu szufladkowania substancji psychoaktywnych w znaczeniu ich zastosowania czy to medycznego czy rekreacyjnego, bo każdy lek może służyć do naćpania się i odwrotnie - każdy substancja uważana powszechnie za "narkotyk", może służyć do leczenie, z resztą właśnie stąd się wywodzą najpopularniejsze dragi. Co do powikłań po MJ - u jednego pogłębi złe stany u innego nie, a u jakiejś grupy osób może pomóc, to jest kwestia indywidualna, więc znowu - nie szufladkujmy Z resztą jest tyle różnych odmian MJ, że naprawdę, każdy znajdzie coś dla siebie. Mi osobiście też klasyczne psychodeliki pomogły, przeżyłem na nich najgłębsze doświadczenia i to właśnie bad tripy mnie najwięcej nauczyły. Wiadomo, że jeżeli na kogoś źle działa jakaś substancja to nie powinien jej używać, ale jeżeli ktoś rozważnie korzysta z darów natury (i współczesnej chemii ) i mu to pomaga to nie widzę przeciwwskazań.
  5. Właśnie to samo chciałem napisać, taką trasą sobie często chodziłem, bo tam zaraz za plażą są właśnie tereny leśne.
  6. Noopii, sorry, ale pierdolisz pan głupoty Sabaidee, no a miałeś takie w domu? Zmieścił Ci się?
  7. Sabaidee, jak Ty byłeś w jego wieku to komputera na oczy nie widziałeś Jeżeli w jego rodzinie ktoś ma problemy ze wzrokiem to bardzo możliwe, że u niego ten problem ma podłoże genetyczne. Dodatkowo właśnie złe warunki (oświetlenie, źle ustawione opcje monitora) i wada wzroku gwarantowana.
  8. Nie do psychologa tylko po prostu na zewnątrz. I zainwestuj w dobre oświetlenie w pokoju, odpowiednio skonfiguruj sobie ustawienia monitora (kontrast, jasność), żeby Ci oczów nie wypalało. BTW. W co w ogóle grasz?
  9. Ja bym się z kimś wybrał może porobić zdjęcia (fotografia raczej amatorsko, ale chcę się doskonalić w tym kierunku) las to fajna sprawa, tylko teraz jest cholernie zimno, a ostatnio się ciągle przeziębiam, jednak jak coś to byłbym chętny.
  10. CichoCiemny

    Marihuana

    Tu się zgadzam, że MJ to jednak "klasyk", ale wiesz, każdy inaczej reaguje. Osobiście jak paliłem pierwszy raz to też oczywiście za dużo spaliłem, bo było to w towarzystwie osób, które już jarały regularnie i po prostu miały wyrobioną tolerkę, wiedziały czego się spodziewać. Ja nie wiedziałem, za mało wtedy wiedziałem o substancjach psychoaktywnych. Bad trip jak nic, podobne doświadczenia do tych, które opisujesz po syntetykach. Wtedy chyba przez rok nie tykałem trawy, później zacząłem się tym bardziej interesować, sam się zdecydowałem i kolejne razy już były bardzo fajne, bo po prostu zadbałem o odpowiednią atmosferę i nastawienie psychiczne. Jeżeli chodzi o syntetyki, 2201 nie próbowałem, ale za to 307 tak (i też sporo innych "numerków" z tej samej grupy), działa na mnie bardzo podobnie jak niektóre, dobre odmiany MJ, z resztą już pisałem o tym. Wcześniej w tym temacie wypowiadał się ktoś, kto potwierdzi moje zdanie. Oczywiście, na każdego zadziała to inaczej no i dochodzi ryzyko, ze są to nowe substancje, nie do końca przebadane tak jak MJ, ale mimo to zdecydowałem się na eksperymenty i nie żałuję. Co będzie za jakiś czas, zobaczymy, w każdym razie wolę używać kannabinoidów niż SSRI, które mają dużo więcej skutków ubocznych i powodują stany, których nie mogę znieść, a jeżeli działają pozytywnie na kogoś to najczęściej na zasadzie placebo. O benzo nawet nie wspominam, bo to dużo gorsze uzależnienie. BTW. jeszcze odnośnie odmierzania syntetyków, warto jednak się trochę "pobawić" i zrobić maczankę z jakiegoś lekkiego podkładu, w odpowiednich proporcjach będzie możliwe uzyskanie dawkowania jak przy MJ, czyli np. ilość "nabić" i wtedy ryzyko przedawkowania będzie dużo mniejsze.
  11. CichoCiemny

    Marihuana

    Czekam na tego posta, bo ja akurat się odnalazłem w syntetycznych kannabinoidach (i nie mówię o nieznanych miksach z "dopalaczy" tylko czystych produktach bezpośrednio z laboratorium), działają na mnie bardzo pozytywnie i nie mam po tym żadnego "ciśnienia", mimo tego, że mam duży zapas tego cały czas pod ręką. No i pomaga mi to trochę w nerwicy natręctw. Dodatkowo jest ekonomiczne w porównaniu do MJ, szczególnie jakiś lepszych odmian, za które trzeba więcej zapłacić. Wiem, że długotrwałe palenie tego nie wyjdzie jakoś super dla organizmu i głowy, ale tak samo palenie mocnych odmian MJ (te "uwalające" indici, po których chce się tylko siedzieć i nic nie robić) nie wpływa zbyt dobrze na rozwój, zdecydowanie lepsze tu są sativki, które motywują do jakiegoś działania i właśnie tak też na mnie działają niektóre syntetyki, dlatego je od czasu do czasu stosuję.
  12. CichoCiemny

    Siema ;D

    modrzew, gdybyś nie posiadał moralności to nie zakładałbyś tego tematu Świadczy o tym sam fakt tego, że piszesz takie posty.
  13. frozensun6, ciągi na psychodelikach i empatogenach? Przez tyle lat (ile on ma w ogóle lat, bo nie napisałaś?) Wypytaj się dokładnie o co chodziło, bo to co napisałaś jest mało prawdopodobne. Na psychodelikach praktycznie nie da się być w ciągach, bo raz zażyta dawka bardzo mocno podbija tolerancję, dlatego są to względnie bezpieczne substancje. Oczywiście, są różne sposoby, żeby zbijać tolerkę i używać tego trochę częściej, ale i tak nigdy to nie będzie uzależniające do tego stopnia jak stymulanty, opiaty/opioidy czy nawet antydepresanty, które uzależniają bardzo mocno. I to wcale nie jest dobrze, że je bierze, bo one często powodują działanie typu "wyjebane na wszystko". I nie odbieraj moich postów jako atak, po prostu to co piszesz jest albo niezgodne z faktami, albo bardzo wyolbrzymione. Może od wrzucania psychodelików nabawił się depresji, jakiś fobii, lęków i zaczął brać inne rzeczy od których się uzależnił? To już bardziej prawdopodobna opcja. Może w tabletkach, które brał jako ecstasy, były słabej jakości i było tam najwięcej amfetaminy i wypełniaczy, wtedy już bardziej prawdopodobne, że się od tego uzależnił i może mieć teraz jakąś psychozę z tym związaną. Najlepiej jakby sam opisał swoją sytuację, jeżeli oczywiście chce, bo pchanie go na siłę do monaru nie będzie wcale dobrym rozwiązaniem, skoro nawet nie zna się dokładnie problemu. Pierwsze co to potrzebne mu wsparcie ze strony rodziny no i może jakiś dobry psycholog, żeby stwierdził czy rzeczywiście są podstawy do wysłania go do placówki tego typu. -- N, 6 lis 2011, 16:41 -- Możliwe, że po takich przeżyciach uaktywniła mu się jakaś fobia, z którą teraz nie umie sobie poradzić. Ale zamiast monaru lepszym wyjściem będzie psycholog, który powie co dalej.
  14. chociażby tak: 127.0.0.1 adresserwera.com Ale to jest bez sensu ogólnie, jak chcesz komuś zablokować dostęp to będzie pierwsze miejsce w jakim zacznie szukać, chyba że ktoś będzie używać konta zwykłego użytkownika z ograniczeniami i nie będzie mieć dostępu do tego pliku. inną, lepszą opcją jest wycięcie adresów niechcianych serwerów bezpośrednio na routerze, jeżeli go posiadasz (w zależności od tego jak wygląda Twoja sieć i jej sprzęt).
  15. CichoCiemny

    Siema ;D

    modrzew, ok, a wierzysz w coś takiego jak system wartości człowieka? Jeżeli tak to zastanów się co wpływa na ukształtowanie się tego i jaki to ma związek z pojęciem "ego". Pomijam tutaj jakiekolwiek aspekty religijne, chodzi mi tutaj o coś takiego, że "ja" jestem dla siebie najważniejszy i robię wszystko, żeby dążyć do samodoskonalenia i kształtowania mojego ego, żeby być tym kim chcę być, a nie tym kim widzi mnie społeczeństwo. Pojęcie "ego" to jakby "ja dla siebie", jakoś tak, nie umiem w tym momencie opisać tego konkretniej.
  16. Brał co? Odstawił co? Przez jaki czas? W jakich dawkach? Masz jakieś wyobrażenie o tzw. "narkotykach", zwalasz winę na substancje chemiczne, a nawet nie umiesz sprecyzować dokładnie o co chodzi. "Przystosować się do społeczeństwa"? Odgrywasz tu rolę jego matki czy jak? Może chłopak po prostu jest wrażliwy, idzie swoją ścieżką i nie patrzy na to całe "życie społeczne", tylko chce żyć po swojemu? Opisałaś kilka przykładów jego zachowania, które mogą być skutkiem bardzo różnych doświadczeń życiowych, ale tu nie chodzi o jakieś "narkotyki", tylko o Ciebie, bo Ty za wszelką cenę próbujesz go na siłę zmienić, a to błąd, bo próbujesz poczuć się lepiej jego kosztem, przynajmniej tak ja tak to widzę, z tego co opisałaś. -- So, 5 lis 2011, 01:41 -- "jak nim pokierować"? A co to jest samochód, że tak chcesz robić? Kobieto, zrozum, że dopóki on sam nie zechce skorzystać z jakieś pomocy to nikt na świecie go do tego nie przekona na siłę, a jeżeli tak si ę stanie to będzie jeszcze bardziej nieszczęśliwy, bo będzie robić coś wbrew sobie.
  17. pentagrow, lol? Po pierwsze przeczytaj sobie kodeks pracy. Po drugie, co to zmienia czy idziesz do szpitala psychiatrycznego, czy jakiegokolwiek innego? Jest papierek i tyle, nie musisz przecież o tym dyskutować z pracodawcą. Na całym świecie tak jest, więc już nie narzekaj, że to polska jest taka zła. A jak Cię zwolni to ich podjeb do skarbówki, sanepidu, czy coś.
  18. I co, zostawisz dziecko, które tak bardzo kochasz? Wtedy mu dopiero traumę zgotujesz. Potrzebujesz jakiegoś ogarniętego prawnika, który Cię z tego wyciągnie. Nie wierzę, że z Twoimi problemami, które są udokumentowane, nie da się nic zrobić. System jest zjebany, to fakt, ale zawsze znajdą się ludzie, którzy mogą pomóc.
  19. CichoCiemny

    Siema ;D

    Kiya, w pewnym sensie.
  20. CichoCiemny

    Siema ;D

    modrzew, no to jak coś więcej znajdziesz to podrzuć info, bo ja też jestem ciekawy.
  21. CichoCiemny

    Marihuana

    mamrot99, oprócz tego co Ci napisałem na PW, powinieneś znaleźć sobie jakąś pasję, na pewno jest coś czym się interesujesz, więc zamiast zajarać następny raz pomyśl sobie co możesz zrobić na trzeźwo co da Ci szczęście i oderwie Cię od problemów i realizuj się w tym. Nie wiem jak wygląda Twoje życie, czy pracujesz, studiujesz, ale napisałeś, że się zmuszasz do wszystkiego, czyli jednak coś tam robisz. Może pomyśl nad jakąś zmianą w życiu, jakiż wyjazd czy coś, oczywiście w miarę możliwości.
  22. CichoCiemny

    Siema ;D

    Nie da się tego jednoznacznie stwierdzić, bo jak wiadomo, psychodeliki działają bardzo indywidualnie. Dla jednej osoby jakaś niska dawka LSD czy psylocybiny może wywołać totalne oderwanie się od rzeczywistości, dla kogoś innego nawet większe dawki powodują jedynie poprawę humoru i raczej nic wielkiego. Znam gościa, który przyjmuje średnio 3-4x większe dawki psychodelików, żeby poczuć to co inni czują już przy dawkach progowych. DMT akurat jest jednym z najmocniejszych, bo dodatkowo trzeba go przyjmować z iMAO, żeby działało tak jak powinno, ale jeżeli chodzi o klasyfikację mocy to przy psychodelikach bardziej liczy się to co ma w głowie użytkownik i to jaki s&s sobie stworzy, niż sama substancja. No ale w porównaniu do innych tryptamin czy fenyloetyloamin, DMT wyróżnia się jakby "wyższym poziomem". -- Cz, 3 lis 2011, 17:03 -- modrzew, tutaj jest coś o tym wspomniane: http://pl.wikipedia.org/wiki/Sigmund_Freud
  23. CichoCiemny

    Siema ;D

    Monika1974, trudno to opisać słowami, dopóki ktoś tego sam nie przeżyje to nie zrozumie. Jest to z jednej strony najstraszniejsze przeżycie, a z drugiej najbardziej pouczająca lekcja życia. No a powstał w skutek przyjęcia dużej dawki pewnej psychodelicznej substancji i całkowitym oderwaniu się od rzeczywistości, "popłynięciu" w nieznane, coś jak podróż astralna, śmierć i ponowne odrodzenie się, nie wiem, tak bym to przyrównał, ale to tylko słowa, które nawet w 1% nie mogą oddać tego stanu. Większość ludzi nie doświadcza aż takich intensywnych stanów, dlatego nie zaleca się tripować w samotności (chociaż właśnie wtedy doświadczenia są najgłębsze). Przeczytaj sobie może taki wywiad z pewnym użytkownikiem DMT: (dosyć długi, 4 podstrony, ale warto przeczytać, w ogóle do tej kliniki we Wrocławiu chcę się kiedyś wybrać) http://7freuds.com/psychoterapia/1990/bad-trip-good-health-%E2%80%93-wywiad-z-uzytkownikiem/ -- Śr, 2 lis 2011, 23:08 -- Oczywiście ktoś inny mógłby się po czymś takim załamać, ja po prostu wierzyłem, że to jest droga dla mnie i tak się stało, wpłynęło to na mnie pozytywnie. Wszystko jest tak naprawdę kwestią naszego podejścia do życia i zaakceptowania siebie, ja właśnie po tym doświadczeniu (i innych, poprzednich) stałem się szczęśliwszym człowiekiem. Jeżeli ktoś jest z góry nastawiony negatywnie to ma większą szansę na niepowodzenie, to działa tak samo jak podejście do psychoterapii - jeżeli ktoś nie wierzy w nią to nic mu nie dadzą te sesje z psychologami.
  24. CichoCiemny

    Siema ;D

    Monika1974, ok, jak się zobaczymy kiedyś w odpowiednich okolicznościach (bo podstawą jest dobry set & setting ) to pokażę Ci lepszy świat, którego dotąd nie znałaś -- Śr, 2 lis 2011, 22:52 -- ja w pewnym momencie się przestraszyłem tego co się ze mną stało (przeżyłem rozpad ego), ale potem poskutkowało to dużo lepszym samopoczuciem, zrozumieniem moich problemów i podjęciem jakiś działań, żeby żyło się lepiej i rzeczywiście jest zajebiście, a już wcale tak często nie tripuję, w sumie bardzo rzadko, bo nie "muszę" tak jak niektórzy myślą, że "trzeba" tripować, a właśnie chodzi o to, żeby ten dobry stan utrzymać jak najdłużej i zacząć cieszyć się życiem. Dlatego mnie ten temat tutaj tak zainteresował, bo autor ma podobne podejście do życia.
×