Skocz do zawartości
Nerwica.com

CichoCiemny

Użytkownik
  • Postów

    878
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CichoCiemny

  1. Noopii, nie, dla mnie po prostu już to forum jest nudne, nic personalnego samara22, dobrego dnia
  2. Noopii, lepiej o pogodę, przynajmniej jakiś konkretny temat
  3. Noopii, ostatnio zawsze jak wbijam tu o tej porze to widzę ciągle to samo pytanie zadawane przez Ciebie -- Wt, 18 paź 2011, 04:39 -- namiestnik, "jak na razie nie jest źle, ja na razie nie jest źle (...), ale nie ważne jest jak spadasz, tylko jak lądujesz"
  4. Kieruj się sercem, bo umysłem i tak nie jesteś w stanie pojąć wszystkiego, zawsze pozostaną pytania bez odpowiedzi. Nic dodać, nic ująć. Niestety ludzie bardzo często zazdroszczą innym tego szczęścia i próbują na siłę ich zmieniać, żeby stali się tacy jak inni. I to powoduje ciągłe konflikty międzyludzkie, które zakończą się dopiero po śmierci.
  5. Lisek 7.x , czasami testuję różnego rodzaju jego modyfikacje (np. Iceweasel). No i czasami lynx/links2 w terminalu
  6. No to dobrze, gorzej będzie jak ssri odstawisz i zaczną się problemy, ale oczywiście nie życzę Ci tego, bo i tak wszystko jest kwestią pracy nad sobą, substancje psychoaktywne to tylko pewnego rodzaju "maska" dla problemów. -- Pn, 17 paź 2011, 10:45 -- Ja mam akurat odwrotnie, po kannabinoidach (tylko niektórych odmianach MJ i niektórych syntetykach) czuję się zajebiście i mogę dużo lepiej funkcjonować, wyłącza mi się nerwica natręctw w znacznym stopniu, zwiększa mi się chęć kontaktu z ludźmi, za to po lekach jest tylko gorzej, chyba że mam ochotę się po prostu naćpać i zrelaksować, ale do tego też wolę MJ. -- Pn, 17 paź 2011, 10:47 -- Duże znaczenie ma placebo, czyli jeżeli ktoś bardzo wierzy, że leki mu pomogą to ma na to dużą szansę i odwrotnie. To samo jest z psychoterapią i wszystkimi innymi drogami.
  7. shinobi, trawa działa na innej zasadzie, na inne receptory, ale też oczywiście może być przyczyną różnych problemów, jeżeli jest nadużywana. Chociaż ciągle jest łagodniejsza dla organizmu, jeżeli chodzi o jej metabolity. Ja chciałem po prostu zwrócić uwagę na problem "leków", które tak naprawdę nigdy nie powinny zostać wprowadzone do masowego użytku jako "lek" na depresje, a na pewno nie w taki sposób.
  8. L:), nie chodzi mi o zespół serotoninowy, tylko o zmiany w mózgu spowodowane długotrwałym braniem tego typu substancji. Z resztą w wielu przypadkach takie "leki" mogą powodować zupełnie odwrotne działanie, właśnie chociażby depresje, czy myśli samobójcze (poczytaj sobie o przebiegu "testowania" fluoksetyny i jakie afery były z tym związane, polecam książkę "Skutek uboczny śmierć" itp), dlatego lekarze najczęściej miksują je z benzo, bo same w sobie powodują dużo więcej skutków ubocznych. A im więcej się w siebie pakuje chemii tym bardziej wątroba i cały organizm na tym tracą. I głowa też. -- Pn, 17 paź 2011, 09:18 -- Taki mix lepiej zastąpić jakąś dobrą, leczniczą odmianą marihuany, działa dużo łagodniej i bezpieczniej dla organizmu i przy tym może skutecznie zastępować leki.
  9. buka, no i jeszcze do tego ssri brane regularnie, które skutecznie rozwalają układ serotoninowy w głowie
  10. #include int main() { printf("goodbye, dad\n"); return 0; } I znowu choroba, smutne
  11. CichoCiemny

    nasze dzieci

    Mad_Scientist, no właśnie nie wiem, ale w sumie różni ludzi chodzą po tym świecie i różnie mogą reagować na różne "objawy" -- Cz, 13 paź 2011, 19:28 -- W tym dokumencie co oglądałem (edit poprzedniego posta) właśnie były dokładnie takie przypadki o jakich piszesz i nie wyglądało to za ciekawie. U niektórych dzieci diagnozowano takie zaburzenia praktycznie po urodzeniu, bo np. dziecko spało z otwartymi oczyma (sic!), albo prawie w ogóle nie spało, albo ciągle płakało, itd. -- Cz, 13 paź 2011, 19:30 -- iza800, to co piszesz o wyścigu szczurów też jest właśnie niebezpieczne, zawsze powtarzam, że "przerost ambicji" to nic dobrego.
  12. CichoCiemny

    nasze dzieci

    Że co? Możesz rozwinąć, bardziej precyzyjnie? Chyba nie chodzi Ci o faszerowanie się prochami będąc w ciąży? -- Cz, 13 paź 2011, 19:22 -- Ostatnio obejrzałem sobie jakiś dokument o zaburzeniach typu Bipolar u Amerykańskich dzieci, u wielu rodzin potwierdzało się dziedziczenie genetyczne. Najgorsze jest to, że ich rodzice faszerowali je "lekami", która tak naprawdę mają więcej skutków ubocznych, a zmiany długofalowe mogą być dla tych dzieci katastrofalne, po prostu są jak króliki doświadczalne. MARIAN1967, nie zawsze "złe" dzieciństwo wpływa na takie zaburzenia.
  13. telewizja kłamie, Internet to jedyne pewne źródło informacji
  14. no bo Kononowicz zostaje premierem, nie słyszeliście?
  15. niestety nie było żadnej rozmowy... nie będzie już niczego
  16. [videoyoutube=S9zkWoQ-bxU][/videoyoutube] jebłem
  17. Dzięki, jeszcze to nic pewnego, no ale może coś się uda. Trzymajcie się, dobrej nocy.
  18. Ja bym został, ale może mi się wreszcie uda załatwić jakąś pracę, więc chcę się chociaż trochę wyspać.
  19. w sumie ja zaraz lecę oglądać Dextera, bo się niedawno zaczął 6 sezon, a później spać, bo na 10 rano mam gdzieś być. więc też się powoli zbieram.
  20. [videoyoutube=TuOy5Uk_Xek][/videoyoutube]
  21. Laima, dzięki, robią się tosty wiola173, no nie tylko, ale zanim się zacznie atak, trzeba najpierw opracować strategię Ślicznotka, mam nadzieję, że jakiś pozytywny sen to był
  22. dobrej nocy tym co idą, ja idę zajrzeć do lodówki
  23. halenore, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Laima, o bliźniakach też widziałem, ale historia zwykłego rodzeństwa miała miejsce tu w Polsce, opowiadała ją znajoma moich rodziców, która będąc dorosłą osobą dowiedziała się, że ma siostrę w stanach, potem się jakoś odnalazły, nie pamiętam szczegółów, ale właśnie ich życie toczyło się bardzo podobnie, mimo tego, że jedna wychowała się w PRL-u, a druga w "złotych czasach" USA.
  24. halenore, no i to jest właśnie ta więź, trudno to wytłumaczyć, ale najlepszym przykładem są historie rozdzielonego rodzeństwa, które sobie żyje na dwóch końcach świata, a jakieś kluczowe zmiany w ich życiu następują w tym samym momencie, czy mają nawet po prostu podobne zainteresowania czy gusty i to nie jest kwestia tylko genetyki, ogólnie zajebisty temat, ale jakoś teraz nie mam humoru, żeby o tym rozmawiać.
×