Skocz do zawartości
Nerwica.com

izzie

Użytkownik
  • Postów

    1 001
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez izzie

  1. freya, kurcze, sama tak siedzisz i placzesz, nie masz nikogo obok ?
  2. freya, no wlasnie, co sie dzieje ? -- 28 gru 2014, 11:48 -- Conessa, ja tam zawsze rozumiem co piszesz :)
  3. Szubidka, nie chce konczyc jeszcze terapii, jescze nie czas, ale jakby okolicznosci mnie zmuszaja.. chociaz bede robic wszystko,zeby terapia trwala i toczyla sie swoim rytmem.
  4. No widzisz, czyli nie jesteś najgorsza w pracy, ale wewnętrzy krytyk jest bardzo ostry.. Trzeba nad samooceną popracowac. ja mam to samo. "nie, nie jest jeszcze ze mną dobrze, jeszcze musi się Pani mną zaopiekować" - Zdecydowanie coś jest na rzeczy. Tym bardziej, że od wakacji mówiłam tylko i wyłącznie o końcu terapii i strasznie mama na to naciska, więc musiałam się zbuntować. Słuchaj, Ty się zachowywałaś jak 15 latka, a ja jak 16 latka Nawet na ostatniej sesji powiedziałam, że tak właśnie się czuję, jak zbuntowana nastolatka, która ma totalnie gdzieś wszystko i myśli, że może wszystko itd. Na terapię chodzę 2 lata. I tak ostro zaczęłam się buntować w listopadzie jak mijały 2 lata i przeszłam na 1 sesje/tyg.
  5. Szubidka, mam jeszcze kilka stron wartych uwagi o bpd, ale to na moim laptopie, a nie mam go tutaj, więc kiedyś podeslę Wiesz co, napiszę nieskromnie, ale sama czasami siebie podziwiam, podnosiłam się w najgorszych momentach i szłam do przodu. Ale jak wpadałam w bagno, to już po całości. Jednak nie umiałam odpuścić i np. zawalić studia, musiałam zdawać super egzaminy i obronić się w czasie i to nie byle jak. A z tego co pamiętam zawsze gorzej ze mną było listopad-luty, więc akurat czas sesji. Ostatnio terapeutka powiedziała, że zostały mi jedynie jakieś tam strzępki autoagresji. Ciekawe co powie 8.01 po ostatnich akcjach. Jakbym na siłe chciała jej pokazać, "nie, nie jest jeszcze ze mną dobrze, jeszcze musi się Pani mną zaopiekować". Apropo diagnozy to jeszcze jakieś 2 lata temu bardzo sugerowałam się tym,że mam bpd i chyba trochę się nakręcałam, potęgowałam objawy, ale z czasem zaczęło łagodnieć to wszystko. na terapii w ogóle nie skupiamy się na diagnozie. Coś w tym jest na pewno, że ile terapeutów, tyle diagnoz, chociaż u mnie każdy potwierdził bpd. Ale testów nigdy nie miałam. Tak naprawdę to cały czas się poganiam, jakbym chciała być coraz lepsza i lepsza, pokazac terapeutce jaka jestem super. Ale.. właściwie nie mam pojęcia do czego dąże i co będzie później. Kompletnie nie wyobrażam sobie mojej przyszłości. Chyba terapia mnie trzyma. Bo niby jest dobrze, ale.. nie dobrze? nie wiemmm. Może już za dużo myślę. -- 27 gru 2014, 20:17 -- huśtawka, 2 tys km od rodziny ? no tak, kłamanie na początku nie ma sensu, i tak z czasem wyjdzie co i jak. Kurczę, musi być hjakieś rozwiązanie
  6. Conessa, wczoraj napisałaś inaczej: No ale ok, dobrze, że piszesz co czujesz :) Tak jak napisała Szubidka, te odczucia mogą być zmienne, raz tak, a raz zupełnie inaczej
  7. huśtawka, nie za bardzo znam Twoja sytuację, więc ciężko mi cokolwiek doradzać. Ale sama widzisz, że coś jest nie tak. 2 lata to trochę długo jak na reakcję na daną sytuację... A co do terapeutów to może zwyczajnie nie trafiłaś na odpowiednia osobę.
  8. No właśnie, to masakra tak usłyszeć. Przez całą terapię wierzyłam, że będę normalna a nawet zdrowsza od najzdrowszych bo nauczę się jak szanować ludzi, jak dobrze żyć, jak nie popełniać głupich błędów. A tu nagle diagnoza border + już zawsze będziesz trudna. Teraz ciężko znaleźć w sobie motywację, skoro "i tak będzie raczej kiepsko". Ale ok, to moja terapia i sama muszę znaleźć w niej sens a nie czekać aż terapeutka będzie miła :/ Ogólnie zawdzięczam jej wszystko co mam więc postaram się nie wyciągać pochopnych wniosków. Co do tego co powiedziała Ci Twoja to szok i niedowierzanie. Rozumiem, że można się poddać ale po co mówiła tę drugą część o satysfakcji?? Dobrze, że na dobre wyszło, że znalazłaś potem coć o wiele lepszego. Terapeuci to też ludzie ale powinni zawsze być delikatni, ich słowa są przecież takie ważne dla pacjenta. Tak, to Ty musisz mieć motywację i to wszystko musi wychodzić od Ciebie, ale terapeuta też musi być dobrym specjalistą i niekoniecznie mówić, że ktoś jest trudnym pacjentem... No i musi być to coś między pacjentem, a terapeutą. Moja obecna terapeutka jest 4, szkoda, że nie trafiłam na nią od razu. Wiesz co, jak poprzednia T. powiedziała mi to wszystko, jaka to ja jestem zaburzona itd, pomimo tego, że to był najgorszy, najcięższy okres w moim życiu, to miałam jakąś wewnętrzną siłę, motywację, żeby za jakiś czas pokazać się jej w całkiem dobrym stanie i żeby zobaczyła, że wcale nie jest taką super naj terapeutką za jaką się uważa. Ale oczywiście chciałam zmienić się dla siebie, nie dla niej. -- 27 gru 2014, 19:03 -- huśtawka, nie, nie są płatne Płatne są tylko artykuły z aktualnego numeru, i najnowsze artykuły.
  9. haha przydałoby się Można znaleźć w internecie całkiem sporo specjalistycznych artykułów nt. bpd np. na psychiatriapolska.pl, nie tylko same śmieci.
  10. Słuchaj, nie myśl o tej diagnozie jak o jakieś wyroczni. W ogóle terapeutka też dowaliła, co to znaczy, że zawsze już będziesz trudna ?? Oni powinni dla siebie zatrzymać takie uwagi. Tak, jakby Cię skreśliła. Chociaż moja poprzednia terapeutka to już w ogóle dowaliła... 3 lata temu usłyszałam, że: nie nadaję się do leczenia ambulatoryjnego, mam silnie zaburzoną osobowość, zaburzenie z wyższej półki i ona nie wie czy dalej ze mną współpracować, chyba że dla własnej satysfakcji zawodowej. To są jej słowa. Wywaliła mnie z terapii, szybko zaczęłam nową i okazało się to strzałem w dziesiątkę! Myślę, że dzięki terapii, zazwyczaj wieloletniej można zmienić swoje życie i żyć po prostu normalnie. Raz lepiej, raz gorzej, ale do przodu. Ja jestem tego przykładem, pomimo moich ostatnich typowo borderlajnowych akcji. Oczywiście jest jeszcze kilka ważnych kwestii do przepracowania, ale myślę, że jestem już na dobrej drodze. Mojej terapeutce będę wdzięczna do końca życia. Medal za cierpliwość powinna dostać.
  11. Conessa, a dlaczego nie mozecie spedzic swiat razem, jestescie para, to co stoi na przeszkodzie ? Ja wlasnie jade do rodziny, stressss
  12. Conessa, e tam,od razu szalona raz mi sie zdarzylo przy nich cos takiego, a tak,to mam wrazenie,ze uwazaja mnie za jakis pieprzony ideal. Spokojnego :)
  13. Conessa, dziekuje i wzajemnie :* tak, duzo spokoju, malo napiecia :) abstrakcyjna, to dobrze:) u mnie tylki rodzice i babcia na wigilii, wiec tez luz. Natomiast obwiam sie jutrzejszego dnia. Jedziemy do rodziny,bedzie duzo osob. Byloby ok, gdybym nie odwalila w tamtym roku u nich akcji po pijaku i nagle ciotka z chrzestna zobaczyly mnie w innym wcieleniu. Nocowalam u cioci po imprezie,masakra! Po alkoholu wszystko ze mnie wyszlo,opowiedalam im o wszystkim... taka siara :/ Dzisiaj chyba jakas pelnia byla czy cos, moze stad takie sny. Mi sie dzisiaj snilo,ze nie moglam matury zdac:-\ a przeciez jestem juz 7lat po maturze. Mam b.czesto sny z terapeutka. Czasami kilka w przeciagu jednego tygodnia.
  14. Z moja mama tez mi sie lepiej zyje na odleglosc. Od sierpnia do pazdziernika ostro sie klocilysmy, czas wesel wsrod znajomych, temat byl jeden: jestes beznadziejna, egosistyczna, nikt cie nie chce! I tak w kolko, ja placze,a ona dalej. To tak w skrocie... Ja mojej mamie powiedzialam o bpd: oj tam, kazdy ma zmienny nastroh, ale zeby od razu choroba? Za dobrze masz i cudujesz. Klasyka. Teraz juz nawet o tym nie wspominam. -- 24 gru 2014, 12:43 -- Weszłam przed chwilka na stan konta w telefonie i bilingi.. masakra! Myślałam, że w nocy z czw. na piątek nie pisałam aż tak późno do terapeutki, a raczej to było już rano i aż 7 smsów ! Przez 40 mi. do niej nak**wiałam boję się, że mnie wywali z terapii, serio. O ile tolerowała takie wybryki na początku terapii, to teraz może już powiedzieć dość... Jak można być taką idiotką ?!!!!! Teraz mi nie pzoostaje nic więcej jak tylko czkeać i za 2 tyg. się wyjaśni. W tamtym roku przed świetami była niemalże identyczna sytuacja. Brawo :/ Jak u Was przygotowania do Świąt ? I nastroje ?
  15. Flora3, raz dobra, a raz zla, w sensie jak sie klocimy to na maksa, ale szybko nam przechodzi. bardzo sie kochamy i nie wyobrazam sobie,ze mojej mamy mogloby zabraknac. Jestem z nia b.zżyta.
  16. majmana, masz racje, ale widzisz, ja na tym etapie zycia zwyczajnie potrzebuje faceta i sabilnosci. A samotnosc to tu inna kwestia.
  17. Flora3, nie mam pojecia dlaczego tak przy niej placze, kazda rozmowa z mama to mega silne emocje. Czasami, tak jak wczoraj, naprawde nie bylo powodu do placzy,a rozwylam sie jak dzieciak. Bardziej martwi mnie to,ze na terapii nie placze. Moze taka moja natura i nie ma co tego analizowac, chociaz moze to wynika z tego,ze placz kojarzy mi sie ze slaboscia, zawsze musze pokazac T.,ze dam rade,pali sie,wali,ale nie zaplacze, boje sie cbyba,ze juz w 100% sie odslonie i.. bedzie miala haka na mnie?:/ nie wiem
  18. Yvonne, łacze sie w bolu, tez nie mam faceta czy tam dziewczyny,bo u mnie to roznie. I ostatnio strasznie mnie to frustruje, ale chyba jeszcze nie wyleczylam sie z poprzedniego zwiazku. Nie wiem sama. Przyjechalam wczoraj do rodzicow i o dziwo jest dobrze, jeszcze nikt sie nie klocil... wczoraj tylko sie poryczalam przy mamie,tak po prostu i pierwszy raz od nie wiem kiedy mnie przytulila, a nie dobijała jak zawsze. Nie wiem dlaczego,ale przy mamie zawsze becze jak idiotka, moge mowic o naprawde pierdolach i lzy mi ciekna. Chcialabym na terapii raz z siebie to wszystko wyrzucic i zwyczajnie sie rozplakac,ale nie umiem. Linczuje sie za to,ze od ponad 2 lat jestem w terapii i nie plakalam. A terapeutke mam cudowna i juz wiem,ze moge plakac, ale to nie takie proste. Caly czas blokada. :/
  19. Flora3, może da, może nie da, zobaczysz. On wie co robi
  20. Flora3, lekarz ponoć dobry, więc może akurat coś podpowie, doradzi.
  21. Flora3, rozumiem. Nie, nie zaczynaj z chwilówkami. Tak jak huśtawka, napisała- "to jest wersja hazardu". Weźmiesz raz i co dalej ? bez sensu. -- 20 gru 2014, 21:12 -- Flora3, bo na Lenartowicza tak jest. Jak zgłaszałam się tam do grupowej, chcieli mi wszystkie leki odsunąć.
  22. Flora3, czasami warto wspomóc się lekami.. A xanax raczej chyba tylko doraźnie można.
  23. Flora3, huśtawka, kurczę, chyba najgorsze co może być, to brać pożyczki w takich chwilówkach. Ale nie oceniam bron boze.
×