E tam. Ludzie w związkach po prostu nie pamiętają jak to jest być ABSOLUTNIE samemu.
Inna sprawa, że w związku też można czuć się samotnym. Tylko taki związek to o dupę roztrzaskać.
elo, prawda jest taka, że Antimatter ma dużo racji, nawet jak się komuś tytuł nie podoba, to można to ująć innymi słowami, albo po prostu powstrzymać się od komentarza (nie mówię tu akurat o Tobie, raczej o jednej-dwóch innych osobach )
Ale poza kotem przydałby się jeszcze jakiś znajomy chłopak mieszkający blisko Już nawet nie mam na myśli partnera, ale kurde kogoś, kto pomógł by w rzeczach, które wymagają siły... Bo tego, choćbym bardzo próbowała, nie przeskoczę...
joha, a Ty znowu tylko o elo :<
Ja właśnie w słowie pisanym czuję się bardziej sobą, niż "twarzą w twarz". W realu włączają się blokady (i nie mówię o tych, które powstrzymują przed robieniem głupich rzeczy, tylko wręcz przeciwnie).