wykraczacie poza problem męskości....
to są problemy ogólnoludzkie...
niezależne od płci....
tez mnie bolał brzuch przed wfem
bałam sie ze zostane wybrana ostatnia do dwóch ogni....
nie chodziłam na dyskoteki na wszelki wypadek
jakby mnie nikt do tańca nie poprosił
tez nie jestem asertywna
tez sie boje decyzji
tez o nic nie potrafię walczyc
tez jestem bierna niepewna czasem agresywna, cześciej smutna
tez sobie nie radze
tez mnie przerasta
tez nie potrafię, boję sie wszytskiego
mam przeraźliwie niską samoocenę
tez jestem uległa i zależna
tez męcza mnie ludzie, nudzą
mam ochote uciec ....
powinnam umiec sie zachowac
a reaguję nadmiernie na kazdy bodziec
tez nie miałam wzorca kobiety ani mężczyzny...
tez tez tez .....
nie mam juz siły dalej wymieniac
ale jestem kobietą....
problem polega chyba na tym ze u kobiety jest to łatwiej akceptowalne....
nie wiem sama...