*Monika*, mam, nie mam, mam....teraz akurat NIE
te straszne spadają jak grom z jasnego nieba kiedy juz jestem pewna ze całkiem zniknęły,
ostatnią taka pewnosc miałam 15 lat temu,
potem juz tylko cieszyly mnie te spokojniejsze antrakty.....
liczenie skarpetek na sznurku albo ludzi na pasach to raczej zabawa...
te najstraszniejsze nie znikają nigdy, one tylko przechodzą w stan utajenia....
jakby zbierały sily przed kolejnym atakiem .....
trzeba nauczyc sie pokory ....