Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pustocień

Użytkownik
  • Postów

    103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pustocień

  1. sprzedawczyni w sklepie się do mnie uśmiechnęła, kiedy oddałem 9 groszy pani z kolektury zapytała się czy odebrałem wreszcie wygraną
  2. http://www.kobieta.pl/wiersze/?szukaj=Pustocie%C5%84&x=0&y=0&gdzie=autor
  3. jak w każdym sanatorium tak i tam były organizowane wieczory taneczne. na jednym z nich była znikoma ilość światła więc trudno było rozpoznać ludzi. postanowiłem że zatańczę z jedną z dziewczyn, o całkiem zgrabnej sylwetce. podczas tańca zapytałem się jej: a Ty co porabiasz w życiu? uczysz się a może studiujesz? na to ona: ja już jestem na emeryturze ;-) kiedy zapalono światło okazało się, że faktycznie jest ona ze 40 lat starsza ode mnie
  4. negatywne niewyrażone emocje kumulują się także w ciele np. w postaci bóli, napięć itp. ponownie muszę się zgodzić, co do kwestii emocji. mi jest trudno wyrażać "zakazane" emocje czyli np.złość, smutek. na pewno jest to takie rodzinne tabu. pamiętnik kiedyś pisałem ale nie dla wszystkich jest on polecany. podobno u ludzi którzy prowadzą monotonny tryb życia może on nasilać złe stany emocjonalne. może jakaś forma wyrazu artystycznego też będzie dla Ciebie dobra?
  5. dokładnie o to mi chodziło. moje "makabryczne wizje" dotyczą też dzieci- np. w wózkach matek które mijam na ulicy. myślę, że jest w tym coś z nerwicy tzn. tłumiona frustracja znajduje ujście w mrocznych wizjach. jest to o tyle męczące, że ma to niemal charakter przymusu czy pokusy tzn. wczoraj jak widziałem tą straż miejską to niemal skusiłem się na "potyczkę słowną". potem z kolei miałem myśli, żeby te wystawione mandaty wyjąć zza wycieraczek i wrzucić do studzienki- to też pewnie jakaś forma krypto agresji.
  6. mi się śniły moje siostry cioteczne (z którymi kiedyś spędzałem wakacje i ferie) w jednej z nich byłem zakochany, ze 3 lata. we śnie był sylwester i one postanowiły pójść kupić alkohol do sklepu. była zima, a że one miały na sobie tylko bieliznę to założyły futra. po przyjściu dostałem likier o mocy 90%, który był słodki więc go wypiłem -- 09 cze 2011, 20:48 -- natręctwa mi się śnią stosunkowo rzadko, ale bywają. w zasadzie najbardziej przykrym snem jest taki, że wybieram się do szkoły ale ciągle nie mogę znaleźć planu lekcji brrr... okropne. może za pierwszym czy drugim razem nie jest to męczące ale za dwudziestym i więcej, to na pewno
  7. czy w przypadku depresji mogą się pojawić agresywne myśli wobec innych? chodzi mi o to że w różnych sytuacjach mam różne "fantazje pełne przemocy" wobec ludzi którzy mnie np. zirytują w sklepie czy na ulicy. dziś na przykład straż miejska wystawiała mandaty na parkingu i miałem ochotę podejść i im dogadać. jakoś się powstrzymałem ale te myśli wracają. gdybym podszedł to pewnie czekała by mnie grzywna za znieważenie czy nie wiem co... zawsze miałem problem z wyrażaniem złości tzn. kojarzę ją z agresją wobec innych i zachowaniami "chuligańskimi" czytałem sporo na ten temat, ale im bardziej zdaję sobie sprawę ze złości we mnie tym trudniej mi ją wyrażać- bo niby jak i po co. przecież zasadniczo trzeba być grzecznym obywatelem
  8. mi dziś pani w zoologicznym dała za darmo siano dla świnki morskiej. z tydzień temu zaniosłem jej niepotrzebny kontenerek więc jest mi wdzięczna
  9. w niektórych przypadkach jest wyleczalna, ale moje problemy ze zdrowiem to nie tylko depresja. dlatego zawczasu trzeba pomyśleć o sprawach ostatecznych -- 09 cze 2011, 13:09 -- Serio? To jest twój największy problem pośmiertny? Jest takie fajne powiedzenie - dupa po śmierci nie rządzi - i nigdy nie mamy 100% pewności kto nas gdzie pochowa - Ja bym chciała oddać ewentualnie wszystko co się nada do przeszczepu, wolałabym żeby mnie skremowano - a co dalej - absolutnie wszystko mi jedno napisałem tak trochę z ironią ;-) w każdym razie ten cmentarz mi się nie podoba. głupio to zabrzmiało wiem. ale tam nawet drzew nie ma.
  10. już znalazłem cmentarz gdzie jest tzw. Łąka pamięci- tam są rozsypywane prochy. w każdym razie nie wyobrażam sobie pochówku w tradycyjnym ujęciu tego słowa. w moim mieście nowy cmentarz leży przy drodze nad jeziora, więc nie mam zamiaru być w miejscu gdzie miejscowi dresiarze jadą na wypoczynek słuchając disco polo w czarnych BMW.
  11. chodzi mi właśnie żebym nie był na cmentarzu. skoro jestem częścią natury to dlaczego mam leżeć w jakieś skrzynce wokół innych hmm "ludzi"
  12. mam takie pytanie- jeśli nie chcę być pochowany na zwykłym cmentarzu lecz wolę, żeby prochy (po spaleniu ciała) miały być rozsypane w określonym miejscu to gdzie mam to zgłosić? chodzi mi o to czy są do tego jakieś procedury?
  13. trzeba się zgłosić do specjalisty jeśli podejrzewasz chorobę. wiele wieczorów przepłakałem zanim zrozumiałem że depresja jest chorobą. choć teraz też nie jest lekko, to mam w sobie więcej życia
  14. aktualnie to niczego. może przed snem posłucham "fear of a blank planet" porcupine tree
  15. ja również mam nadopiekuńczą mamę. w zasadzie to ona wie co jest "dobre" dla wszystkich. dla taty, dla dziadków,dla sąsiadki- trudna sprawa... była ze 3 razy u psychologa, ale bez terapii zawsze będzie chciała kontrolować życie innych
  16. Żyć w rodzinie i przetrwać Żyć w tym świecie i przetrwać To trudne lektury, zmieniają postrzeganie świata, rozjaśniają wiele zachowań ludzi
  17. ja byłem u kilku lekarzy. początkowo bałem się bardzo leków i małe dawki pomogły tylko trochę. po największym kryzysie (zawód miłosny, przerwanie studiów) trafiłem na dobrego specjalistę, ale dopiero po kilku latach. warto chodzić do lekarzy do których są kolejki i trzeba nieraz czekać 5 godzin
  18. stany lękowe mogą świadczyć o nerwicy
  19. mam podobnie, bardzo martwię się o swoje zdrowie. jednak mam podstawy, bo wyniki które robiłem nie wyszły dobrze. u mnie ma to jednak charakter obsesji i może być związane z depresją. o tym problemie przeczytasz w nowym Coaching (taka gazetka) w sieci też pewnie sporo na ten temat
  20. jeśli chodzi o rodziców to kiedy jest gorzej to zauważają, bo jestem mniej rozmowny. babcia nic nie wie o chorobie,zastanawia się tylko dlaczego nie mam z nikim kontaktu tzn. nigdzie nie wychodzę i nikt do mnie nie przychodzi jeśli chodzi o znajomych, kolegów to właściwie nie mam z nimi kontaktu. choć na studium jedna z koleżanek zapytała się dlaczego jestem smutny
  21. zawsze w fotelu u dentysty trzęsę się niemal cały. nie jest to przenośnia, czuję drżenia w ciele. biorę przed pójściem hydroksyzynę. jestem po niej senny, ale pozwala mi przeżyć wizytę
  22. z pewnością w wielu aspektach nie jestem z siebie zadowolony. poczynając od wyglądu a kończąc na brakach i lękach w kontaktach z ludźmi. no i jeszcze samodzielność, a raczej jej brak
  23. nie spotkało mnie dziś nic miłego. ale na szczęście też nic przykrego.
  24. Pustocień

    witajcie...

    zapisałem się na forum ponieważ od wielu lat cierpię na depresję i zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. mam nadzieję, że dowiem się tutaj czegoś nowego- chodzi mi o sposoby terapii. co prawda biorę leki od kilku lat, ale lekarz rodzinny zaleca ich zmniejszenie, bo wyniki krwi nie są dobre (cierpi wątroba). po wielu latach terapii, można uznać, że jestem praktycznie w punkcie w którym byłem wiele lat temu. nadal przejawiam chęci do pozostawania we własnym świecie i małym zainteresowaniem życiem w ogóle. kilka lat temu przeżyłem zawód miłosny, co jeszcze odbija się na moim zdrowiu (wspomnienia, sny, lęk przed odrzuceniem) obecnie mieszkam w okolicach Lublina, razem z rodzicami i dziadkami. pozdrawiam wszystkich :-)
×