Nic dodac, nic ujac. Zawsze slucham sugestii lekarza, chociaz przedyskutowuje z nim tez to, co ja mam do powiedzenia. Jesli wiem, ze jakis lek na mnie zle dziala, to kategorycznie odmawiam, mowiac co sprawuje sie dobrze i co jest przeze mnie dobrze sprawdzone. Raz tylko lekarz, moj docent z Poznania okazal sie oporny, najpierw zaproponowal lit, ale na moja histerie odpuscil :)
Natomiast bezwzglednie uparl sie przy Klozapolu, i tym razem moglem narzekac, bo tez balem sie go jak ognia, ze wzgledu na objawy uboczne napisane w ulotce, i wyjscia nie bylo, trzena bylo brac. Biore do tej pory, objawow ubocznych nie ma, dziala doskonale wyciszajaco na ogol, i okazuje sie, ze warto jednak sluchac, co lekarz mowi, i co wypisuje na podstawie opisanych objawów.
Samowolne proponowanie lekow, bo ktos napisal, ze dobrze dziala, to kompletne nieporozumienie, bo jak juz wiadomo, dla kazdego co innego.