Skocz do zawartości
Nerwica.com

( Dean )^2

Użytkownik
  • Postów

    1 802
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ( Dean )^2

  1. Dziekuje za te słowa ale zbyt wiele razy już je sobie powtarzałem żeby w nie uwierzyć.Nie jestem już taki młody wiele drzwi zamknęło się przedemną na zawsze,szczerze umarłem już mentalnie,życiowo.Gardze sobą bo mam powody.Nic się nie zmieni już.Wiem że wina tkwi we mnie ale nie umiem tego zmienić.To nie dół to rzeczywistość.
  2. Wiem że tak naprawdę nikogo nie obchodzi co tu napisze,pewnie nie powinienem nawet ale ciśnienie zbyt duże... Jestem na dnie,tak mocno że trudno to sobie wyobrazić.Nie mam nic-nie mam dziewczyny,przyjaciół,pieniędzy....mam żałośnie niską średnią i na pewno nie dostanę się nigdy na żadną specjalizacje sensowną.Już robią mi się zakola a jestem przecież młody. Ale to nic gdyby nie ta żałosna zryta psychika która sprawia że utknąłem w tym stanie już na dobre,nie zmienie absolutnie nic,nawet gdybym chciał. Widzę siebie w niedalekiej przyszłości jako starego kawalera z kiepsko płatną robotą bez celu i sensu życia.Samotnego,biednego i zmęczonego i śmiesznego w swoim małym żałosnym życiu.Który nic nie osiągnął choć tak harował. Z fasadową nadzieją że kiedyś uda mu się zmienić choć w sercu wie że kiedyś nigdy nie nastąpi. Wszystkie czarne scenariusze powoli się spełniają.Jestem ŚMIECIEM. Tak bardzo mi przykro że zawiodłem siebie i innych,nie wykorzystałem potencjału który mi dano i zasługuje na życie w gównie w którym żyje.
  3. Jestem dość poważnie podłamany bo progi na specjalizacje o ktorej marze były wyższe niż zwykle i musiałbym podnieśc średnią bardzo żeby się tam dostać a to chyba nie wykonalne dla mnie;(
  4. ( Dean )^2

    [Kraków]

    Ej no co wy takie rzeczy organizuje się w weekend;d
  5. ( Dean )^2

    Samotność

    Sorry ale atak na Aurore to jak Ruska agresja na Ukraine,trochę to bezpodstawne Nie wiem co Aurora robi ze swoim życiem,na razie studiuje i jakoś daje radę,w depresji to już coś.Może dużo jęczy,będę ją bronił bo sam sie najęczałem swojego czasu;) Jesteśmy w róznych fazach,zauważcie że Aurora jest tu od stsunkowo niedawna,widać że jest też w głębszym kryzysie.Myśle że potrzebuje czasu,trochę właśnie takiego jęczenia i narzekania żeby w końcu poczuła że przelała się czara goryczy i ruszyła do lekarza. > Myśle że szczególnie na tym forum powinnismy byc trochę bardziej wyrozumiali.
  6. Kłamstewko....to nie media wpędzają kobiety w kompleksy tylko same kobiety...W mediach jest też ciagle obecny ideał pieknego muskalarnego faceta i faceci mało sobie z tego robią Ale mam kilka kolezanek przy kości a nawet otyłych i mają o wiele bardziej atrakcyjnych fizycznie facetów niż one same..
  7. ( Dean )^2

    Ukraina

    Tak ale ''armia baranów dowodzona przez lwa jest groźniejsza niż armia lwów dowodzone przez barana''.Szczerze nienawidze Putina ale jest lwem niestety,ma nerwy i siłe do prowadzenia agresywnej polityki.W Europie nie ma takich ludzi.Niemcy nie muszą się obawiać ale Polska jak najbardziej,sam ostatnio nerwowo śledze to co się dzieję na Ukrainie. To jak sytuacja z gimnazjum..jeden osiłek zaczepia wszystkich i gdyby się mu wspólnie przeciwstawić to łatwo możnaby go pokonać ale każdy liczy że ktoś inny zrobi to za niego i w końcu dostają wszyscy,a szczególnie Ci najsłabsi. Jedyne na co można liczyć to to że Rosja to gigant na glinianych nogach i ekonomicznie nie jest w stanie udzwignąć dłuższej wojny.
  8. Bardzo Ci dziekuję za odpowiedź:) Wiem że to zazdrość tyle że ja trochę nie mam prawa być zazdrosny.Nie rozumiem jak inni faceci sobie z tym radzą że kobiety które ''podrywają'' dają szanse wielu facetom,zerkają w róznych kierunkach.Wiem,najlepiej sie ustawić i takie tam,ale mimo wszystko ma to dla mnie znamiona oszustwa. Fajnie że jesteś zazdrosna o męża mimo że jesteście 26 lat razem,chciałbym żeby moja ewentualna żona kiedyś tez tak była
  9. ( Dean )^2

    Ukraina

    Śląska a Krym to zupełnie inna sytuacja...Chociaż zrozumiałbym Ukraine gdyby poświęciła go i oddała Rosji tyle że kto zagwarantuje że Putin nie wyciągnie za chwile łapy po więcej.... Obym ja jeszcze kiedyś nie musiał iśc do wojska.....
  10. ( Dean )^2

    Samotność

    To nie tak,tworzenie takich relacji wymaga uporu i systematyczności,to naprawde trudne i jeśli nie będziesz ciałać przez długi czas to wszystko się posypie. Jeśli masz tyle czasu spróbuj jakiegoś kursu tańca,językowego albo jakiejś organizacji studenckiej myśle że to by mogło pomóc,sam próbuje takich rzeczy i trochę pomaga.
  11. ( Dean )^2

    Ukraina

    Ależ pieprzysz Carlos,nie wiem skąd u Ciebie ta niechęć do Polaków,ale czasem to aż ciężko Cie czytać.... Nie ma żadnego polskiego machania szabelką,wszyscy realnie boją się Rosji poza USA rzecz jasna,militarnie starłaby na proch Europe więc nikt nie zaryzukuje z nią otwartego konflitktu.Stanowcza dyplomacja + sankcje ekonomiczne to jedyne co możemy zrobić. Jeśli w ogóle warto,bo Krym zdaje sie że chce należeć do Rosji..to niech należy natomiast prozachodnią cześć Ukrainy trzeba chronić.
  12. Ech wiem po sobie że takie pocieszanie i zaprzeczanie nic nie daję więc nie będę Cie pocieszał ani zaprzeczał. Powiem tylko tyle że studiujesz jak pamiętam najlepszy kierunek chyba jaki może być,masz problemy ale jesteś rozwojowy.Te rzeczy są w twojej głowie.Wiadomo głowę naprawić najtrudniej ale to jest do zrobienia.Jesteś młody i masz potencjał,co z nim zrobisz,zobaczymy.
  13. ( Dean )^2

    [Kraków]

    Ej no weźcie się tylko nie w środe..
  14. ( Dean )^2

    Samotność

    Nie kązdy ma ale chyba każdy może mieć,tak myśle.Tylko stworzenie takich relacji wymaga czasu i odpowiedniego nastawienia.Tak od ręki nie wszyscy mają taką możliwość.
  15. Ech ziom wiem że takie myśli wracają,mnie też nachodzą ,czasem bardzo mocno.Ale trzeba jednak mimo wszystko próbować wierzyć,wielu nieatrakcyjnych na różny sposób ludzi,znajduje sobie kogoś i są mniej lub bardziej szczęśliwi. Nawet hitlera ktoś pokochał
  16. Na swoim przykładzie widzę że ludzie chętnie przypisują sobie choroby których nie mają i równie chętnie udają że nie mają tych na które rzeczywiście chorują.
  17. Hej;) Dawno nie zatruwałem forum wyziewami z mojej toksycznej psychiki,więc już najwyższy czas.... Temat-pytanie bo jak widzę na tym forum jest dużo osób które w zdrowy sposób radzą sobie z relacjami,zwiazkami,etc. Licze mocno na wasze porady. Mój problem,w telegraficznym skrócie,żeby dało się to czytać... Mam mega-hiper-super problem z odrzuceniem,w relacjach z ludzmi w ogóle,z kobietami w szczególności.Czuję się BARDZOmocno zraniony każdą sytuacją w której np. dziewczyna która mi sie podoba nie jest dla mnie na wyłączność..np tańczy z kimś innym albo patrzy na innego faceta często.Strasznie boję się że mnie zrani,zrezygnuje ze mnie,co powoduje że staję się sztywny,naburmuszony i nie przystępny>.Nie umiem utrzymać dystansu,byś może za szybko i za mocno się angażuje,nie wiem.....Koniec końców psuje relacje nawet z dziewczynami którę są bardzo pozytywnie do mnie nastawione.. Szczególnie kieruje to pytanie do osób z doświadczeniem:P Jak mam do tego podejsc?Do relacji z kobietami żeby nie czuć się tak odrzucony?Czy mam to akceptować z uśmiechem że dziewczyna z która tańcze i która daje mi wyraźne sygnały że się jej podobam,często zerka też na innego faceta,że dziewczyny dużo kombinują,grają na wiele frontów:P. Jakie nastawienie mam przyjąć,jak mam podejść do tego wszystkiego,na ile to ja mam zryty beret a na ile moje zachowanie jest "zdrowe" tylko akurat dana dziewczyna lubi grać na kilka frontów? Jak wy sobie z tym radzicie bo na pewno nie jestem jedyną osobą na świecie która ma taki problem,dużo osób musi sobie jakoś z tym radzić i radzą sobie.Potrafią albo zaakceptować to albo nie wiem,mają dużo opcji i grają na wielu frontach.... Poradzicie coś...co mógłbym zastosować w praktyce.
  18. Mam to samo,identycznie po prostu.Ciesze się że jest ktoś z podobnym problemem... Wiem padnie bądź padło słowo-klucz terapia,ale nie wiem czy to do konca prawda....Może bardziej obicie towarzyskie jest potrzebne... Myślałem o tym trochę i zdaje mi się że problem może być w zbyt dużej koncentracji na sobie,cos podobnego z resztą sugerował mi psychiatra..Jeśli nie interesujesz się ludzmi to to może tak umierać samo z siebie,jesteś nie zainteresowany szczerze życiem innych więc może w tym problem..Sam nie wiem.
  19. Czuję się jak śmieć,jak nikt po prostu.....dno żałosny gnój.Nawet na kursie tańca jestem beznadziejny.....kurwa często pytam czy nie zasługuje na miłość,szczęście...tak nie zasługuje po prostu.Jetem całkowicie bez wartosci.. Ciężko mi wyrazić słowami jak bardzo GARDZE sobą i jakie OBRZYDZENIE czuję do tego kim jestem..
  20. ( Dean )^2

    Samotność

    No wybieram się. Nie wiem czy mi sie udaje z dziewczyną którą polubiłem czy nie.Po wczorajszym mam totalny mętlik w głowie,mase uczuć których nie umiem sie pozbyć ani wyrzucić z siebie w żaden sposób.Wczoraj (za) dużo o tym myślełem i dziś też,nie wiem co mam robić...
  21. ( Dean )^2

    Samotność

    Nie...raczej trzeba wiecej probowac,poznawac wiecej dziewczyn.Takich problemów chyba nie rozwiąże terapia...
  22. ( Dean )^2

    Samotność

    Ech też sobie pojęcze....za każdym razem gdy dziewczyna sie mną zainteresuje jestem na tyle niezręczny i niepewny siebie i może zdesperowany że wszystko psuje. Partole sprawę widzę to ale nie umiem tego poprawić w żaden sposób..
  23. A co to znaczy spaprane życie?Ja też mam trochę,a raczej trochę bardzo,a raczej bardzo bardzo spaprane.Ale ja naprawde zawaliłem a widze że wiele osób na tym forum mówi że coś zawaliło,zniszczyło a tak naprawde to popełnili drobnego kalibru błedy...masz jakiś dowód na to że masz spaprane życie?
  24. Nie wiem ile masz lat ale jeśli 21 jak w nicku to jeszcze trochę za malo na spapranie sobie życia,chyba że się poddasz całkiem...
  25. Obawiam się że kolejny rok spędze w samotności,bez przyjaciół i dziewczyny.Trudny semestr,chce poprawić średnią,nie wiem jak miałbym to zrobić i jednocześnie mieć jakieś życie towarzyskie..
×