Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aniolek_74

Użytkownik
  • Postów

    194
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aniolek_74

  1. no ja tam znam lepsze sposoby na spedzenie urlopu niz latanie po lekarzach....
  2. no ja tam znam lepsze sposoby na spedzenie urlopu niz latanie po lekarzach....
  3. Na szczęście nie, ale tak sie niestety zlozyło, że po części jestem od ojca uzależniona pod jednym takim względem i nie mogę tego zawalić, więc nie mogę się całkiem od niego odciąc.
  4. Na szczęście nie, ale tak sie niestety zlozyło, że po części jestem od ojca uzależniona pod jednym takim względem i nie mogę tego zawalić, więc nie mogę się całkiem od niego odciąc.
  5. Vito do poludnia pracuje...
  6. Vito do poludnia pracuje...
  7. A ja mam to na płytce i jeszcze nie miałam okazji obejrzeć... Chyba w koncu zobaczę...
  8. A ja mam to na płytce i jeszcze nie miałam okazji obejrzeć... Chyba w koncu zobaczę...
  9. choćbys sie miała podpierać bodą i iść na czworaka......... inaczej nic sie nie zmieni, a tego chyba nie chcesz..... Kurde, jak to całe 4 ulice dalej gdyby tam można było chociaż iść z psem to spokojnie, ale raczej nie wypada ... A że sama ten kawałek przejde to w to jakoś nie wierze...
  10. choćbys sie miała podpierać bodą i iść na czworaka......... inaczej nic sie nie zmieni, a tego chyba nie chcesz..... Kurde, jak to całe 4 ulice dalej gdyby tam można było chociaż iść z psem to spokojnie, ale raczej nie wypada ... A że sama ten kawałek przejde to w to jakoś nie wierze...
  11. Wybieram się , wybieram, tylko pytanie, jak tam dojsć :)))
  12. Lek irracjonalny, zupełnie bez podstaw . Tak naprawdę to w sumie nie wiadomo czego dotyczy. Wiem tylko, że boję sie zemdleć na ulicy i tyle. To jakaś nagłą panika, strach i nie wiem dlaczego.
  13. Szukam sprawdzonego psychiatry, terapeuty w Świętochlowicach. Znacie kogoś może?
  14. Jak tak sobie przypominam, to pierwszy atak miałam jeszcze w domu u rodziców. Cała zdrętwiałam, nie umiałam oddychac i.t.d. To było jakieś 15 lat temu. Potem ataki wróciły jak bylam w ciaży z synkiem, czyli 9 lat temu. Ale były sporadyczne. No, a od okolo 5-6 lat zaczeła się jazda bez trzymanki Podleczyłam, i do grudnia zeszłego roku był spokój. A teraz zaczęło się na nowo.
  15. To chyba jest ten matrix tak? bo ja tez tak mam. Niby jestem, ale jakby za szklaną szybą czy otulona watą. Niby kontaktuję, ale tak jakby nic do mnie nie docierało. Takie dziwne uczucie .
  16. Ja też się czasem boję, że z tej nerwicy mogę wpaść w jakąś chorobę psychiczną no a w takim przekonywaniu mnie celuje mój ojciec, wedlug którego to juz jest choroba psychiczna
  17. Ja biore od razu Relanium i usiłuję jak najszybciej wrócić do domu
  18. Wierzyłam w wyleczenie przed nawrotem choroby. Wtedy już udało mi się odstawic leki, był spokój, nic się nie działo. Niestety od grudnia mam nawrót i już jakoś nie wierzę, że jeszcze kiedys będę żyła tak jak przed chorobą Kurcze, nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym znów pojechać sama gdzieś w góry, czy po prostu pójść na samotny spacer po jakimś lesie w towarzystwie psów... Ale na tym etapie wiem, ze to niemożliwe Choćby z tego względu, że w tym cholernym lesie moze nie byc zasięgu i jak mi sie cos zacznie dziać nawet nie będę umiałą określić gdzie jestem. No i nie wsiadę sama do pociagu
  19. Mnie się zdarzyło już kilka razy zemdleć, po czym dostawałam drgawek. Wygladało to na klasyczny atak padaczki. Jednak po zrobieniu badań okazało się, że to tylko nerwica...
  20. Staram sie nad tym zapanować. Kiedy pojawia się lęk, panika, biorę Relanium i staram sie robic to co robiłam do tej pory ( przed pojawieniem się lęku). Zawsze mam przy sobie coś do picia, i cos słodkiego. Czasem potrzebuję zjeść szybko jakiś batonik i wtedy tez wszystko wraca do normy. Komórka to podstawa, bo wiem, że dzięki niej mogę kogoś w razie czego wezwać i poprosić o pomoc. Czasem pomaga mi też chwila odpoczynku. Jesli wiem, że obok jest bliska osoba, to tez ten atak paniki jakos szybciej mija. Niestety, z reguły pierwszy odruch to jednak wzięcie tabletki
  21. Też miałam i nic nie wykazało. Bezbolesne, tylko fryzurę potargają :)
  22. Staram się przełamywać na siłę lęki. Z psami wyjść musze. Jeśli źle się czuję to idę z nimi bliziutko, na kilka minut. Do sklepów, marketów staram się iść z drugą osobą. Po drodze rozmawiam, więc zapominam o lęku, bo kieruję mysli na inne tory. Z reguly napadów lęku dostaję jak mam iść sama coś załatwić lub sama na jakiś spacer i.t.d. Więc wolę aby wtedy szedł ktoś ze mną. Najłątwiej mi to wychodzi jak jestem na coś zła, lub ktoś mnie zdenerwuje, bo wtedy nie myślę o panice tylko o tym, że ktos mnie totalnie wkurzył i jakos z rozpedu załatwiam wszystko sama :)
  23. Ksiażke podsunęła mi kiedyś pani psycholog , wciagnęłą mnie, ale nie mialam na tyle silnej woli aby ćwiczyć :) Może warto będzie spróbować :))
  24. Wmówić można sobie wszystko. Może zacznę sobie jakos wmawiać, że nie mam nerwicy :) A tak poważnie, to dzieki takiemu wmawianiu, to udało mi sie parę razy pokonać lęki :)))
×