
zujzuj
Użytkownik-
Postów
1 822 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zujzuj
-
kurcze...no jednak mam nadzieje, że ja jakimś pschopatą nie jestem. Wiem jakim samochodem jezdzi moja terapeutka, niezła fura...ale na razie sobie odpuszczę takie akcje
-
a czemu psychopaci?
-
Powiem tak. Ja jestem skrajnie i patologicznie przeczulony na punkcie manipulacji, zachowań innych ludzi...generalnie takiej emocjonalnej szczerości. Mi jej zachowanie nie przeszkadza...a wręcz przeciwnie. Gdyby tylko cokolwiek chciała przede mną ukryć, to choć pewnie nie wiedział bym co, to na poziomie emocjonalnej swobody zachowania, skrepowania nieszczerości po prostu bym ją wyczuł.To wychodzi. Więc generalnie raczej dobrze to oceniam...Zastanawia mnie jednak inna strona. Czy można w jakiś sposób "wykorzystać" takie zachowanie i robić cos przeciwnego do ukrywania...czyli je eksponować. Czyli. Czy ona to robi na poziomie także intelektualnym, świadomym, celowym...czy po prostu sie tak zachowuje i tyle. Bo może za brzydala sie nie uważam, ale aż tak ekstra to nie jestem...to samo dotyczy intelektu czy osobowości...Oczywiście nie ma mowy o takim zachowaniu przez całą sesje...no ale jednak czasem to sie pojawia na tyle, że po prostu zaczałem myśleć, że może ona właśnie robi to w jakiś celowy sposób...a tego to bym raczej nie chciał. Co jest zrozumiałe
-
Nie wiem czy to manipulacja...przecież pytam. Na bank sobie nie wkręcam. Tu nie chodzi o gest bo bym o tym nie pisał...Tu chodzi ...sry ale o całe minuty i generalnie dość wyraziste sytuacje...dla tego o tym pisze. Gdyby to było "coś" to bym nie pisał...tylko tego jest tak dużo że zaczynam sie zastanawiać...bo generalnie ja mam 30 lat i jestem prawiczkiem i nie wyobrażam sobie żeby jakaś laska chciała ze mną być...ani żebym ja mógł jakąkolwiek moja obecnością skrzywdzić, w sensie obarczyć związkiem ze mną...i tak sobie myślę że może to jest gra...która ma na celu wyrwanie mnie z tego myslowego syfu...bo w zasadzie to nie ma ludzi nie zasługujących na żaden związek emocjonalny
-
Witam. Chodzi mi o konkretną sprawę...Czy terapeuta może okazywać zainteresowanie na poziomie mężczyzna-kobieta żeby podnieść samoocenę klienta, lub żeby sie poczuł dobrze w relacji?... Ja jestem facetem więc mi chodzi o takie typowo damskie sprawy typu zabawa biżuterią, włosami, odgarnianie tych włosów itd...Tak sie nad tym zastanawiam. Bo w zasadzie to nie jest nic niezwykłego, nadzwyczajnego. Ludzka sprawa...ale z drugiej strony wydaje mi sie że każdy jest takich gestów świadomy, więc i moja pani terapeuta też jest świadoma i stąd moje pytanie. Czy można cos takiego wykorzystywać?
-
Czy dzisiejszy świat nie za dużo wymaga od kobiet?
zujzuj odpowiedział(a) na striker85 temat w Socjologia
gorzej. Muszą trzymac za rękę, przecinac pępowinę itd...a tak serio. Wszyscy jesteśmy jako uczestnicy życia społecznego narażenia na przerózne stresyzwiązane z życiem i znalezieniem sobie stabilnego miejsca w społeczeństwie...Nie wiem czy owa kwestia macierzyństwa jest czymś wyjątkowym, lub czymś co sie na ten stres składa...No ja osobiście byłbym równie zestresowanym przedsiębiorcą gdyby jedna z moich pracownic zaszła w ciążę...bo nigdy nie wiadomo jak sie zachowa. Na pewno jest pewien problem...ale myślę że do rozwiązania co pokazują przeróżne przykłady państw zachodnich -
Czy dzisiejszy świat nie za dużo wymaga od kobiet?
zujzuj odpowiedział(a) na striker85 temat w Socjologia
no ale co to ma wspólnego ze stresem...99% użytkowników tych wynalazków nie rozumie ich działania. Czy to mężczyzni czy kobiety. -
Czy dzisiejszy świat nie za dużo wymaga od kobiet?
zujzuj odpowiedział(a) na striker85 temat w Socjologia
Chyba wczoraj widziałem jakieś badania...że w PL to kobiety wypadają lepiej w testach na czytanie ze zrozumieniem...w matmie jest podobnie. Chodzi o to, że na całym świecie jest inaczej...faceci wypadają lepiej w matmie i nie ma różnic w czytaniu -
Czy dzisiejszy świat nie za dużo wymaga od kobiet?
zujzuj odpowiedział(a) na striker85 temat w Socjologia
Myślę że faceci mają podobna sytuację i jakos róznic specjalnie nie widzę -
Mufti Miśkiewicz chce demonstracyjnie dokonać uboju rytualne
zujzuj odpowiedział(a) na carlosbueno temat w Socjologia
No ale przecież ten ubój był dozwolony i dopiero zmiana owego prawa go zabrania...choć w sumie to nie wiem czy zabrania, bo chyba oni mogą ten ubój przeprowadzić, ale nie mogą chyba kupic takiego miesa w sklepie. Nie jest dozwolony obój na skalę masową,przemysłową czy jakos tak... Dla mnie to jest śmieszne. Ostatnio widziałem w TV niedzwiedzia w cyrku z kagańcem na ryju chodzacego po linie...normalnie żałosne. Po prostu cięzko mi ogarnąć czemu tak ważne stało sie akurat to w jaki sposób zwierze umrze. Tym bardziej że tutaj chodzi o tradycje i wierzenia. Pewnie że zwierze cierpi, ale ...no po prostu nie ograniam . Ostatnio szukam materiały na temat hodowli ekologicznych drobiu i trafiłem na coś co mnie zdrowo rozbawiło. Koles tłumaczył, czym jest owa ekologiczna hodowla i przewijała sie ważna kwestia, czyli dobrostan zwierząt. Na końcu wyjaśnił, że "także ubój zwierząt odbywa sie z uwzględnieniem ich dobrostanu" . Normalnie aż sie wzruszyłem. To my już potrafimy zabijac zwierzęta z uwzględnieniem ich dobrostanu w 1/20 ich naturalnego życia które by miały gdybyśmy ich nie musieli zabić..Wiem, że zwierzęta są zabijane i zjadane i mi to nie przeszkadza, ale przeszkadza mi ta ułuda i doza hipokryzji. Teraz dopiero zakazana zostanie hodowla klatkowa kur....Po prostu śmieszy mnie ten temat. Podejrzewam że chodzi w nim tylko o religie. Carlosowi chodzi tylko o islamistów, a większości przeciwników o to że po drugiej stronie jest religia. Zwierzęta cierpią w imie ekonomii w stosunku 10000itd... miliardowo wiekszym całe życiei jakos takiej afery nie kojarzę. Ciężko mi ogarnąć że społeczeństwo w zasadzie ma w dupie w swej ogromnej wiekszości jak są hodowane zwierzęta które MY jemy, jednak często ci sami ludzie jak chodzi o zwierzęta które jedzą ONI to oczywiście moralność, wrażliwość że aż sie uszami przelewa. -
Mufti Miśkiewicz chce demonstracyjnie dokonać uboju rytualne
zujzuj odpowiedział(a) na carlosbueno temat w Socjologia
No dla mnie niezrozumiałe jest zabranianie uboju rytualnego...tzn w zasadzie zrozumiałe jest. Po prostu mamy w społeczeństwie, wielu histeryków z ciasnymi głowami, którzy nie chcą zrozumieć drugiej strony...co w zasadzie jest standardem od zawsze. Kiedyś tylko byli prawicowi, a teraz bedą lewicowi...ale w zasadzie zmiana zerowa. -
Przewartościowanie marzeń, celów a marzenia senne.
zujzuj odpowiedział(a) na sirKriters temat w Psychologia
Ja bym jednak zbytnio z tymi snami nie przesadzał. To ty jesteś jednostką podejmującą decyzje i możesz ją podjąć jaką tylko chcesz nie zależnie od tego co ci sie śni i jak snu byś nie zinterpretował...każda decyzja może być dobra, tak jak zła. Kiedyś troche czasu spędzałem na pewnym forum na które trafiłem dośc przypadkiem...i troche mnie przestraszyło jak niektórzy podchodzą do tych kwestii. Tak jakby wymarzonym dla nich stanem była permanentna inercja i brak decyzji działania i aktywność tylko na podstawie jakichś często przedziwnych zbyt daleko idących interpretacji marzeń sennych... A co do snów, to sny fizyczne są często dość przyjemne...pamiętam jak kiedyś śniło mi sie że jem drożdzówkę ...był to sen w ciągu dnia i po prostu byłem głodny. Od razu po obudzeniu poszedłem po drożdzówkę i musze przyznać że smakowała wyjatkowo. -
Przewartościowanie marzeń, celów a marzenia senne.
zujzuj odpowiedział(a) na sirKriters temat w Psychologia
Sen(w sensie obrazu) dla mnie jest ostatnim stadium pewnego procesu.... Obrazkiem w który sublimuje energia psychiczna. Mam nawet taki ranking obrazków i sen jest na miejscu 1 jako najsłabszy w sensie objętości energetycznej nośnik. W naszej świadomości pojawia sie obraz, ale to nie on ma znaczenie, a emocje czy stany które go wywołują... Po śnie można sie świadomie poruszać, ale w sensie emocjonalnym a nie wyobrazni przestrzennej...Pisałem o tym śnie z wodą. W moim śnie ja stoje po kolana w wodzie i mam zacząć płynąć...ale pojawia sie strach. Ten strach we śnie jest tylko refleksem i odbiciem strachu jaki czuje rzeczywiście w ciągu dnia. Swietnie znam tą emocje, znam doskonale to uczucie. W tym śnie w tym momencie kiedy pojawia sie ten strach pojawia sie ta część świadoma. Tak jakbyś śniąc jednocześnie mógł byś być świadomy.... Ja podejmuję decyzje, żeby nie uciekać w tym śnie przed tym morzem. żeby nie poddać sie lękowi. Znam ten strach i wiem, że jeśli ucieknę to stracę na coś szansę...i ja niejako poruszam sie we śnie, ale na przestrzeni emocjonalnej, a nie obrazowo-wyobrażeniowej. Obrazy to tylko symboliczne nośniki energii psychicznej w tym momencie konkretnego lęku i tego co z nim związane. To mam na myśli mówiąc o subiektywnym odczuciu...Ważne jest to co ty myślisz na temat tego snu i twój do niego stosunek Podam inny przykład. Pewna kobieta została zgwałcona i czuła lek przed mężczyznami. Bała sie jakiegokolwiek związku i jednocześnie miała ciagle ten sam koszmar. Śnił jej sie gwałt, ale co ważniejsze duże przerażenie, strach, i bezsilność z tym związana. Ona nigdy nie potrafiła zrobić czegokolwiek w tym śnie...W pewnym momencie jednak coś sie zmieniło. Ona w tym śnie owego gwałciciela zaczęła okładać butem i nie ubudziła sie przestraszone, a wręcz przeciwnie. W jakiś nie do końca świadomy sposób poradziła sobie z własnym wnętrzem. Dla mnie to ma siłę sprawczą. Psychika poprzez taką zmianę na poziomie czysto emocjonalnym/mentalnym przegotowuje sie do zmiany, czy daje szansę przepracowania pewnych postaw, emocji...Ta kobieta po jakimś czasie wyzbyła się lęku przed mężczyznami i weszła w związek. Oczywiście świadomie dużo nad tym pracowała, ale pod ta owocna pracę grunt można przygotować właśnie w taki sposób. To jest pewien sygnał, że praca w tym zakresie może przynieść efekt... Niektórzy mają całe systemy terapeutyczne oparte o prace ze snami. Jeśli tobie sie śni kobieta, to ty wiesz co ten sen ma oznaczać, dla ciebie samego. Nikt inny. To twój sen. Ja osobiście w takie freudowskie seksualne symboliki i suche intelektualnie interpretacje nie wierzę. Są pewne uniwersalne symbole, ale i tak kazdemu śnią się w innym kontekście...wspomniany pociąg, czy jazda pociągiem/tramwajem uznaje sie za symbol pewnej drogi życiowej. Mozna sie na pociag spózniać, można jechać bez biletu, można ejchać postym itd...itp.. -
Przewartościowanie marzeń, celów a marzenia senne.
zujzuj odpowiedział(a) na sirKriters temat w Psychologia
uwielbiam senniki. Zawsze warto sobie je czasem poczytac na poprawę humoru ...jeśli chcesz sen "interpretować" to raczej musisz to robic sam ze sobą. Po prostu powinieneś go "czuć". Ja sam swego czasu miałem pełno snów i chcąc nie chcąc miały na mnie wpływ...Często śniła mi sie np: woda. Miałem sen że przepływam morze, że spływam jakims wartkim kanałem wraz z wielkimi murzynami , przekraczam wzburzona rzekę itd... Zawsze "czułem" te sny tak samo...Wodę automatycznie interpretowałem jako energię psychiczną, pewną niezbadaną cześc psychiki ...sam nie wiem do końca jak to określić, ale utożsamiałem ją z moimi problemami psychicznymi. To że zawsze sie na tej wodzie utrzymywałem było dla mnie wewnętrznie, intuicyjnie symbolem tego że niejako poradzę sobie ze swoimi problemami, że moja psychika sie unormuje i ustabilizuje a ja sie utrzymam na powierzchni rzeczywistości ...sam do końca nie wiem jak to jasno opisać. Te sny bardzo dobrze obrazowały mnie i mój stan. Schizofrenia to owładnięcie świadomości przez symboliczne treści psychiczne, nieświadoma energia psychiczna miażdży osobowość i świadomość człowieka...ten sen świadczył o tym, że ta moja energia mnie nie zgniecie itd...itp... Jeśli tobie sie coś śni to raczej tylko samego siebie powinieneś pytać o wszelkie sprawy z tym związane. Ważny jest subiektywny intuicyjny stos. do przeróznych snów -
Przewartościowanie marzeń, celów a marzenia senne.
zujzuj odpowiedział(a) na sirKriters temat w Psychologia
jeśli ty sam nie wiesz do końca o co chodzi to mi tez sie cięzko zorientować...może podaj jakis link do tej kwestii jeśli jakos cięzko ci to własnymi słowami wyjaśnić...dla mnie to jest po prostu abstrakcyjne i określenie "przewartościowanie marzeń" to tak jakby napisać biały stół czarnego koloru...dla mnie to jest po prostu nielogiczne. Nie widzę płaszczyzny na której mogą sie spotkać marzenia/sny i przewartościowanie czyli świadoma postawa. Przewartościowac można podejście, spojrzenie, stosunek do świata, potrzeby itd...ale marzenia przewartościować?sny? ...nawet jak zguglowałem sobie "przewartościowanie marzeń" to w internecie takie coś nie wsytępuje . Chyba nikt nigdy poza tobą nie użył takiej frazy -
Przewartościowanie marzeń, celów a marzenia senne.
zujzuj odpowiedział(a) na sirKriters temat w Psychologia
kurcze...ja podobno mam bardzi dziwny, zawiły, niezrozumiały styl wypowiedzi i komunikacji...ale tutaj to sie gubię. Ja nadal na prawdę nawet sie nie zbliżam do zrozumienia tego przewartościowania ... Gdybyś zamiast słowa "przewartościowanie" uzył słowa "kierowanie samochodem", "obrażanie strażaków"' "majonez" czy jakiekolwiek inne słowo w języku polskim to to wszystko byłoby dla mnie tak samo niezrozumiałe...po prostu nie potrafię sie połapać co rozumiesz przez słowo przewartościowanie Chodzi o to, że nigdy nie marzyłeś o dziewczynie a teraz pod wpływem tego snu zaczynasz marzyć o związku z dziewczyną...i zaczyna miec to dla ciebie wartośc i znaczenie? O to chodzi? -
Przewartościowanie marzeń, celów a marzenia senne.
zujzuj odpowiedział(a) na sirKriters temat w Psychologia
nadal nie mam pojęcia o jakim przewartościowaniu mówisz..przeciez żeby cokolwiek przewartościować to trzeba sie w proces myślowy świadomie zaangażować...sen nie jest świadomym procesem...sen może coś przewartościować? co znaczy "z tym własnie przewartościowaniem"...z jakim przewartościowaniem? -
Przewartościowanie marzeń, celów a marzenia senne.
zujzuj odpowiedział(a) na sirKriters temat w Psychologia
Pociągi to dość standardowy i raczej w miarę przejrzysty symbol...zależy jeszcze w jakiej sytuacji te pociągi sie śnią SirKriters. Nie do końca rozumiemco masz na myśli pisząc, że "szukałes odpowiedzi i natknąłes sie na przewartościowanie swoich marzeń"...w jakim sensie sie na przewartościowanie natknąłeś? O jaką pomoc ci chodzi? -
Ten watek to jest jakaś jedna wielka porażka...przecież Wałęsie chodziło o stworzenie jednego państwa,a nie właczenie PL do Niemiec czy oddanie sie pod kuratele/rządy Niemców...Po wynikach ankiety widać że duch w narodzie nie umarł.
-
Jeszcze coś sobie przypomniałem. W Niemczech dwójka polskich schizofreników prowadzi porady i pomoc dla ludzi dotkniętych schizofrenią. Sami nie biorą leków(a zdaża sie, że słysza głosy) i tak samo ludzie którym pomagają. Część osób które sie do nich zwraca o pomoc, mieszka z nimi i zasada jest jedna 24 h na dobę razem...oczywiście pewnie z lekkim przymrużeniem oka. Mieszkają u nich ludzie którzy są spisywani na straty a potem wychodza na prostą....jednak nawet wtedy nie wracają do rodziców, tylko nadal mieszkają z tym małżeństwem. Wszystko było opisywane niedawno w dużym formacie http://wyborcza.pl/duzyformat/1,133690,14666762,Malzenstwo_ze_Schizofrenia.html tu jest link ale tylko do ogólnego zarysu. Jeśli kogos interesuje to niech poszuka...Oni są tak nieprofesjonalni jak tylko można. Normalnie chyba ciezko znależc kogoś bardziej nieprofesjonalnego...ale nie robią ludziom krzywdy, a wręcz przeciwnie. My właśnie rozmawiamy o ludziach i w tym kontekście niestety także o legalizmie jakiejś stanradowej metody leczenia?pomagania? itd...to nie jest możliwe i nie powinniśmy na to patrzec tak jaskrawie legalistycznie
-
no ja mam raczej troche luzne podejście do słówka profesjonalizm...dla mnie człowiek może być 100% nieprofesjonalny, jeśli komuś pomaga.Niech go wywalą, niech idzie do więzienia...ale nie bedę pisał, że nie pomaga, albo że pomoc w warunkach nieprofesjonalnych jest niemożliwa. Jakby nie było to tutaj mówimy o 2-ce ludzi... Kiedyś czytałem książkę w której terapeuta napisał że jeśłi byłoby to konieczne to odbył by stosunek seksualny z klientem...Myślisz że nie słyszał o profesjonalizmie? Ja myśle że słyszał i jak by tego co napisał nie oceniać, to coś go skłoniło do napisania tego stwierdzenia. Jak myslisz co to mogło być? Bo moim zdaniem fakt, że ów profesjonalizm w wielu przypadkach jest daleko niewystarczający...i spojrzenie legalistyczne na tego typu relacje jest troche nieodpowiednie
-
abraxas...ale z czym ty dyskutujesz? Na prawdę tobie sie wydaje że masz jakiekolwiek pojęcie o sytuacji drugiego człowieka po przeczytaniu 5 zdań? Nie masz zielonego pojęcia o kogo chodzi, o co chodzi z tym szpitalem, jacy sa rodzice itd...itp...No przecież to jest zwykła matma. 2+2=4. Nie jesteś na terapii, nie znasz ludzi więc masz prawie zerowe pojęcie...tak jak ja. Tak musi być i nie ma innego wyjścia. Ja nie oceniam tego co zostało opisane pozytywnie...ale nie silę sie na niewiadomo jakie oceny i rady, bo mnie tam nie ma, nie znam ludzi itd...Pewnie że można pisać o zaleceniach, przepisach itd...ale w końcu tutaj chodzi o ludzi i emocje, a nie tylko formalną relacje...a przynajmniej pewną mieszankę obu. Czy nauczyciel z którym uczeń ma lepszy kontakt niż z rodzicami uzależnia dziecko i zachowuje sie nie etycznie? Czy przyjaciel tez zachowuje sie nie etycznie itd...nie wiem jaka jest relacja tych ludzi i jacy oni są. Można ocenić, że w myśl zaleceń i pewnych schematów nie piwinno do tego dochodzić...ale tylko to. Samej relacji nie jestes w stanie ocenić
-
abraxas...radze sprawdzić co oznacza słowo uzależnienie. Kontekst w jakim wy go używacie to jest jakaś paranoja...po drugie. Nie masz czego zazdrościć i nie zazdrościć,bo nie masz pojęcia o czym piszesz. Nie wiesz jaka jest ta sytuacja...po prostu nie wiesz.To jaka jest ta etyka psychologa? Co w tej etyce jest takiego co jednoznacznie wszystko o czym tutaj była mowa przekreśla?
-
przecież darmozjady to Pisowcy...nigdzie nie ma takie zagęszczenia homosovieticus jak u wyborców Pisu....LOL darmozjady prywaciarze....to normalnie pieknie. Pan Lenin sie uśmiecha...toż to najgłębsze odmęty ideologii hardcorowo-komunistycznej. Nawet w SLD wstydziliby sie takie rzeczy mówić.
-
ludzie...jacy wy jesteście madrzy i jak wy wszystko wiecie i potraficie ocenić...Już wiecie że to uzaleznienie, że niekorzystne, że potem będzie problem po skończeniu terapii itd...itp..skąd wy to wszystko wiecie? Pewnie, że to wszystko brzmi dość niestandardowo, ale nie macie żadnego prawa tak tego oceniać. Jesteście ludzmi którzy siedzą przed monitorem i rozgryzają szlaczki na jego ekranie i nic więcej...Terapia i relacje międzyludzkie to nie jest budowa mostu, czy biurowca. Wy widzicie wszystko czrnobiało...jak pójdzie do szpitala to uzależnia, jak kogos opieprzy to uzaleznia ...no przecież to co wy wypisujecie to jest śmieszne. Nie macie pojęcia co sie dzieje, jak sie skończy i czy będzie miało dobry czy zły wpływ. Jeśli tego nie wiecie to nie piszcie jakbyście byli w stanie coś komuś wyjasnić...tym bardziej czyjąś relacje o której pojęcia nie macie.