Skocz do zawartości
Nerwica.com

alusia

Użytkownik
  • Postów

    225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alusia

  1. alusia

    Natręctwa myśli...

    Witam Cię serdecznie. Wiesz mam podobnie jak Ty. Walcze z każdym dniem jak przetrwać ten natłok myśli boję się o innych o siebie że mogę coś zrobić coraz badziej mnie to dobija, przeraża mnie przyszłość jak o niej pomyśle i teraz jeszcze dopadła mnie bezsenność. Nie dość że człowiek cierpi z tymi powalonymi myślami to jeszcze nie mogę spać. Wiesz ja chyba też zaryzykuje z lekami bo nie wytrzymuje. No jeszcze jakbym mogła normalnie sypiać to było by wporządku ale niestety nie daje rady :(
  2. Widocznie inaczej podchodzisz do psychoterapii. Zresztą nigdy nie jest tak samo. Zobaczymy jak to będzie :)
  3. Rybko u mnie kończy się dzień i to naprawdę fatalny ale czuję że napad lęku, fala myśli przechodzi-trwało to z 3 dni a było naprawdę ciężko :(
  4. Justynko bardzo dobrze Cię rozumiem wiem co to za ból sama tego niestety doświadczam. Ja również tak jak Ty boję się że zrobie krzywdę swoim bliskim np. ich zabijając :( to takie straszne ale wiem przecież że to nie ja. Teraz to ja walczę o siebie. Żyje jak w transie nie wiem kiedy eksploduje. Boję się samej siebie, mam powalone myśli żeby sobie coś zrobić a tak naprawdę chce żyć, chcę cieszyć się życiem ale w napadach lęków wszystko wydaje mi się beznadziejne, świat, ludzie a najbardziej ja tak bardzo boli w serduszku nawet jak to pisze to ryczeć mi się chce....... CHCĘ BYĆ SOBĄ.........
  5. Uwierz że każdy walczy ale czasami przychodzą takie dni kiedy masz ochotę poprostu zdechnąć czy to normalne to nie wiem ale podobno tak. Ja walcze z każdym dniem staram się wyciągać wnioski ale nie dokońca się da to coś blokuje mi umysł i nie dam rady analizować tego. W takich trudnych chwilach nie cieszy Cię nic! A tak a propo może wyżalanie daje siły człowiekowi po to są właśnie psychoterapie- zeby wyrzucić wszysko z siebie!!!!!!
  6. Niteczko a czy walczyłaś z tym bez leków?? Wiesz ja obecnie jestem bez leków jak narazie staram się walczyć z tym sama. Było naprawdę tak dobrze, ale odkąd złapałam grype i nie mogę usnąć zybt wcześnie od razu pojawiają się lęki że może to objawy depresji i to nasila bezsenność :( Już czasami naprawdę się zastanawiam czy ja chcę sobie coś zrobić czy to tylko ta pojeb....(za przeproszeniem) nerwica :(:( już naprawdę mam tego cholerstwa dość!!!!!!!!!! Chcę być sobą, ale jak :(
  7. Wiesz staram się to olewać ale kurcze nie daje rady. Boję się siebie, swoich myśli to takie trudne żyć z dnia na dzień z lękiem. Choć są dni kiedy jest naprawdę kolorowo a potem znowu myśli, myśli i jeszcze raz myśli....
  8. Kurcze nie wiem czy to może być depresja. Podobno jeśli taki nastrój trwa ponad 2 tyg to bardzo możliwe
  9. Dziękuję za odpowiedź. Wiesz obecnie leczę NN i NL tylko psychoterapią mam nadzieję że dam radę bez leków lecz niektórzy twierdzą że bez prochów z tego nie da się wyjść. Psycholog mi mówiła że jestem na dobrej drodze dlatego że podjęcie się leczenia psychoterapeutycznego już jest dużym plusem że nie zostaję z tym problemem sama że chcę aby ktoś mi pomógł. Jak mam dobry dzień to oczywiście twierdzę tak jak ona lecz gdy pojawiają się nerwy, natłok negatytwnych myśli to już wszystko staje się bezsensu i jak zwykle nieprawdziwe ale walcze z tym jak tylko się da
  10. Odkąd pamiętam zawsze towarzyszyła mi nerwica wegetatywna nadmierne pocenie się, kołatanie serca, objawy żołądkowo-jelitowe, czerwienienie się, drżenie rąk, nagłe stany osłabienia. Następnie pojawiła się nerwica lękowa połączona z nerwicą serca. Po zdaniu egzaminów nie wiedziałam co się ze mną dzieje: serce waliło tak jakby miało mi zaraz wyskoczyć (miałam robione EKG i okazało się że wszysko jest wporządku ale serce i tak waliło jak wściekłe), zawroty głowy, słabości, wzmożoną potliwość, czułam się niebezpiecznie. Miałam lęki przed wychodzeniem z domu bo wydawało mi się że zaraz upadnę, wywróce się, umrę. Na końcu pojawiła się nerwica natręctw i obecnie jest moją zmorą którą staram się pokonać. Poprostu wyobrażam sobie jak mogę sie zabić i takie myśli wywołują we mnie lęki. Tak ciężko z tym walczyć ale staram się jak tylko mogę jak narazie bez leków tylko chodzę na psychoterapie ciekawe czy dam radę.... Mam nadzieję że tak! Ostatnio wmawiam sobie że mam depresję i się tylko dołuję. Jak nie prześpię spokojnie jednej nocy to wmawiam sobie że to objaw i tak wkółko.
  11. Dokładnie mam to samo co Ty... Wiem jak łatwo można wpaść w panike i ciągle się tym przejmować inni po usłyszeniu czegoś takiego np. że ktoś tam ma chorobę psychiczną pewno by współczuł i tyle a my???!!!! Poprostu wpadamy w panikę że my też pewno jesteśmy odjechani i jesteśmy tak samo chorzy choć tak naprawdę jest inaczej. I właśnie wydaje mi się że z nn jest tak samo pojawiają się nam myśli które wywołują w nas lęki, panikę, strach są to myśli których się boimy i myślimy o nich i wciąż się nakręcamy a tak naprawdę chcemy żyć, chcemy być sobą ale te cholerne myśli zatruwają nam życie. U mnie jest narazie wporządku, od czasu do czasu pojawiają się negatywne myśli i jakoś je lekceważe ale boję się kolejnego ataku lęku i tego oszołomienia Wiesz czuję się jak bomba która niewiadomo kiedy wybuchnie
  12. Wiesz n-monika ja też mam kilka osób które wiedzą co się ze mną dzieje. Cieszę się że mam chłopaka który znosi wszystkie moje dziwne wahania nastroju wiesz ja chyba bym nie wytrzymała z takim ludzikiem jak ja :) ale widocznie pomimo tego co o mnie wie mnie Kocha. Oczywiście dużo lepiej jest jak się ma kogoś tak bliskiego, do kogo można się wyżalić. Ja również chodzę na psychoterapie i również widzę wsparacie w mojej psychoterapeutce(dlatego polecam psychoterapie). Ale szczerze są takie dni kiedy wszysko mnie dobija i wmawiam sobie że nikt mnie nie rozumie, nie chce lub nie umie pomóc, że życie jest bezsensu Uczę się myśleć pozytywnie choć nie zabardzo wychodzi, staram się wierzyć w siebie, we własne siły i mieć nadzieje na lepsze jutro.....
  13. Ej dziewuchy a nie możecie tego przezwyciężyć bez leków???? Ja miałam takie klimaty że jak pomyśle o nich to mnie przeraża. Na początku pojawiało się oszołomienie i zawroty głowy nie wiedziałam co się ze mną dzieje to było okropne. Potem zaczęły się duszności i słabości. Serce waliło mi tak jakby miało zaraz wyskoczyć. W nocy chodziłam po kilkanaście razy do ubikacji. Następnie pojawiły się lęki przed wyjściem z domu, bałam się że się wywrócę, że zemdleję poprostu że umrę. Nie mogłam spać w nocy to było okropne. Brałam leki na spanie tylko przez tydzien i narazie wszystko jest unormowane :) (oczywiście pod tym względem) ale oczywiście to nie koniec moich problemów. Nadal mam nerwicę lękową oczywiście z natrętnymi myślami. To jeszcze gorzej niż przedtem. Boję się o siebie, mam fobie do ostrych narzędzi. Z dnia na dzień walcze jak przetrwać kolejny dzień, tydzień i mi się to udaje. Moim zdaniem psychiatrzy przepisują leki tylko po to aby mieć z nami święty spokój. Ogólnie leki pomogą wam wyciszyć lęki, emocje, niepokój ale pamiętajcie że leki wam tego nie wyleczą najważniejsze jest to żebyście Wy sami zrozumieli i zaakceptowali tą chorobę, to Wy musicie z nią walczyć laki tego za Was nie zrobią. Wiem że jest bardzo Ciężko ale uwierzcie da sie ja to przeszłam i Wy też możecie! Podejmijcie leczenie ale u psychologa-dobry kontakt z nim może dać wspaniałe efekty. Bardzo ważną rolę odgrywa tu psychoterapia dlatego polecam.
  14. Rozumiem Cię bardzo dobrze. U mnie jest podobna sytuacjia. Mówią że za bardzo się tym przejmuję i dobieram sobie do głowy i tak wkoło. Wiesz psycholog mi powiedziała kiedyś że rodzina która miała w domu osobę pijącą (ja mam ojca alkoholika) nie potrafi do końca zrozumieć i pomóc bliskiej osobie pomimo tego że bardzo ją kochaja-to nie jest oskarżenie ale podobno tak stwierdziły badania psychologiczne. Ja również czuję się jakbym była sama ze swoją chorobą. Często czuje się jakby nikt mnie nie rozumiał, nie potrafił pomóc. Wiem że to ciężkie ale trzeba walczyć.
  15. Powiedzcie mi czy po spożyciu alkoholu pogłębia wam się nerwica i pojawia się coraz więcej natrętnych myśli?? U mnie znowu myśli przelatują przez głowe. Najgorsze jest to że wmawaim sobie depresje i trochę mnie to przeraża :( choć psycholog twierdzi że wszystko jest wporządku ale ja i tak się tego boję....
  16. Niteczko rozumiem Cię. Wiesz z tymi lekami to właśnie tak słyszałam że po odstawieniu może się pogorszyć i to nieźle :/ także staram się unikać leków, choć nigdy nie wiem co może się wydarzyć ale mam nadzieję że najgorsze mam za sobą choć teraz dręczy mnie myśl że mam depreche choć nie mam typowych objawów oprócz czasami dołów lub wahań nastroju ale to typowe dla nerwice natręctw. Mówię Ci znajdź sobie czas na psychoterapie bo warto :)
  17. Powiedzcie mi czy moje obawy są uzasadnione. Czy takie lekkie muśnięcia są groźne, czy nerwica jest groźniejsza. I jak z tym walczyć. Wiesz takie lekkie uderzenia nie są groźne(tak mi się wydaje). Oczywiście że z nerwicą trzeba walczyć bo inaczej byłoby z nami nie zaciekawie Wiesz moim zdaniem na Twoje pytania bardzo dobrze odpowiedziałby psycholog z którym byś się spotykał-polecam :)
  18. nooise niestety nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie choć bardzo bym chciała.
  19. Klezus a czy Ty też masz NN sorki ale nie jestem nabieżąco :) Pozdrawiam
  20. Ja to chyba za bardzo się martwię oczywiście na zapas. Np. -idę na spotkanie z nową osobą i myśle: pewnie mnie zmierzy wzrokiem i powie że jestem jakaś dziwna, -kupuję jakiś ciuch i gdy przychodzę do domu to zastanawiam się czemu taki drogi kupiłam jak i tak się zniszczy, -idę do pracy zastanawiam się co dziś mi się złego przydarzy(oczywiście o pozytywnym nie myśle) ale najgorszym moją wadą jest to że zawsze sama odpowiadam sobie na swoje pytania: -ciekawe czy zdam egzamin-oczywiście nie, -co myśli o mnie psycholog-że jestem jakimś psychopatą -jak dziś wyglądam-beznadziejnie -co dziś ubrać ładnego-przecież i tak będę brzydko wyglądać To tylko takich pare przykładów ale jest ich MASA!!!!!!!!!!!!
  21. Dziewczyny a nie dacie rady bez leków??? Przecież to normalne że biorąc leki i tak się nie pozbędziecie tych trudnych myśli. Leki wyciszą tylko wasze lęki(oczywiście wy też same możecie to zrobić) a te myśli i tak będą powracać. Ja mam tak samo jak wy ale ja walczę bez leków i wiecie jaka to satysfakcja dla samego siebie :) Też mam doły (to są stany depresyjne które trwają około 3,4 dni) ale potem przechodzi i znowu jest ok. No i powiedzcie czy nie działamy na tej samej zasadzie tylko że ja nie biorę leków a co z tego można wywnioskować to to, że leki wcale nie pomagają.
  22. Moniczko i to właśnie sa Twoje lęki boisz się że nie wyjdziesz z tego że napewno nie Ty! Ja mam tak samo! Czasami mam takie dni kiedy wszystko mnie poprostu dołuje i nakręcam się włanie w ten sam sposób jak Ty- nie dam rady, nikt mnie nie rozumie i nie pomoże. Moja psycholog tak samo mi mówiła lęki są w 100% wyleczalne tylko potrzeba wiary, nadzieji, czasu, cierpliwości no i cierpienia ale warto żyć, cieszyć się każdą chcwilą!!!!!! 3mam za wszystkich kciuki bo wiem jakie to jest męczące, walka ze samym sobą, walka o przetrwanie kolejnego dnia, walka o przyszłość................
  23. Klezus masz całkowitą rację popieram. Moim zdaniem leki powinni brać ludzie którzy naprawdę są na skraju wyczerpania ale i tak warto walczyć.
  24. Wiesz Aleksandra ja mam trochę inne informacje na ten temat gdzie dowiedziałam się od nich z książek i od psychologów i innych forumowiczów, no ale każdy ma inne podejścia.... [ Dodano: Sro Sty 24, 2007 9:54 pm ] Normalne że na angine dobre jest lekarstwo ale na natręctwa lub deprechę lekką może wystarczyć psychoterapia oczywiście niewykluczone są leki ale bez leków da się to zwalczyć!!! Psychiatrom to na rękę że wpychają leki. Ja jak poszłam to normalne przepiasła mi leki a gdzie psychoterapia!!??? I wkońcu lekarz rodzinny mi zalecił.
  25. Rozumiem niteczko. Ja chodze też na NFZ bo inaczej bym musiała chcyba okradać banki :) nie stać mnie na prywaciaży. Ja mam właśnie taką możliwość że chodze do niej po pracy ona stara się dostosowywać so mnie. Z tego co wiem ludzie wogóle mają problemy z psychologami tzn większość chce prywatnie to jest dla mnie dziwne bo do jasnej cholery człowiek ma doły jakieś dziwne klimaty a oni kase zdzierają.
×