Skocz do zawartości
Nerwica.com

kaja123

Użytkownik
  • Postów

    2 435
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kaja123

  1. nazywam się niewarto, wiesz przecież że leczenie anoreksji to oprócz farmakoterapii - psychoterapia. Wiesz również że psychoterapia to nie jest nic przyjemnego, wręcz przeciwnie. Dowiadujemy sie o sobie dużo, zarówno przykrych rzeczy. Napewno wiesz, że psychoterapia to ogromny wysiłek jaki trzeba włożyć we własne zdrowienie. Czasami przychodzi zwątpienie, że już dość, że już nie chcę, że za bardzo boli etc. Na anoreksję choruje bardzo dużo osób, są specjalne ośrodki, specjalini terapeuci wykształceni po to żeby pomagać takim ludziom jak Ty. Wiesz o tym wszystkim bo jesteś mądra, inteligentna i oczytana. Z jakiegoś powodu nie korzystasz z tej formy pomocy tylko dlaczego? Piszesz prace naukowe a nie potrafisz dotrzeć do odpowiedniego terapeuty? Wiem że to trudne podjąć ten pierwszy krok ale trzeba go zrobić, kazdy go kiedyś zrobił i nikt go za Ciebie nie postawi! Wolisz sie umartwiać, kaleczyć i użalać nad sobą że jesteś nikim, beznadziejna i nikt Ci nie chce pomóc zamiast sie zebrać, wyciągnąć rękę po pomoc. Tylko nie przewiduj mi tu zaraz, że nikt Ci nie pomoże, że jesteś przypadkiem beznadziejnym i wszyscy Cię nie lubią a terapeuci i psychologowie to ręce załamują. Bo to jest Twoja projekcja. -- 21 sie 2012, 15:30 -- nazywam się niewarto, specjalnie dla Ciebie http://www.odnowa.gdansk.pl/aktualnosci.php?id=news_1340915190 http://www.medserwis.pl/Klinika_Medyczna_LUX_MED,32,90509.html
  2. a stąd skąd każdy bierze tylko zmien metodę bo sie wykończysz dziewczyno
  3. No i źle mnie zrozumiałaś a raczej odebrałaś. zainetresowanie wzbudzać nie w mediach czy publicznie tylko zainteresowanie ze strony kogoś bliskiego, kto Cię zrozumie, przytuli, pocieszy, zaopiekuje. To że tu trafiłaś uważam że bardzo dobrze ale to mało.
  4. No to uderzyłaś w moją inteligencję - bo jak przegladałam Twoje posty i co w nich opisywałaś to odniosłam inne wrażenie Mało tego odnoszę wrażenie, że fakt iż przedstawiasz się w takim świetle jest Ci do czegoś potrzebny - wzbudzasz zainteresowanie. Nie ważne jak ważne że się mną interesują. Nie doceniają moich talentów, dyplomów itp to zauważą jak się poniżę, zgnoję, ukaram. Masz rację tak jest łatwiej, bo ludzie chetniej wyciągają rękę do słabszego, potrzebującego - mają poczucie spełnienia, litują się, pomagają itp. Gdybyś miaŁa wzbudzić zainteresowanie swoimi osiągnięciami to już trudniej prawda? A i znaleźli by się tacy co zazdroszczą, zawiszczą, źle życzą. Myślę, ze wybrałaś pozornie łatwiejszą drogę - tylko uderzasz w siebie, zadajesz sobie ból, nie jesz i co tylko żeby cokolwiek czuć albo znieczulić ten ból psychiczny. Można przecież inaczej, szczęśliwiej, radośniej - trzeba tylko powalczyć! Jesteś bardzo inteligentna i pomyśl sobie czy warto sie tak unicestwiać co z tego masz oprócz bólu i cierpienia? Pozdrawiam.
  5. nazywam się niewarto, , tak poczytałam sobie Twoje posty i smutno mi się zrobiło, że tak mądra, inteligentna i wykształcona osoba ma tak okropnie niskie poczucie własnej wartości. Zobacz ile osób się Tobą zainteresowało i nie jesteś im obca. każdy tu ma jakieś zaburzenia i z nimi się zmaga, walczy. Ty przeciez też możesz nauczyć się z nimi żyć bez cierpienia. Za bardzo skupiłaś się na sobie. Mało tego na sobie negatywnie! Pomyśl pozytywnie, napewno masz wiele zalet i pozytywnych cech jakich nie mam ja czy inni. Każdy ma wartość! Postaraj się nie zadawać sobie bólu a zamiast tego spraw sobie przyjemność. Jedzenie też może być przyjemnością a Ty ją sobie odmawiasz.Pozdrawiam
  6. kaja123

    Zniszcz życzenie

    Kupisz sobie piękny dom z pięknym ogrodem. Któregoś dnia przejdzie trąba powietrzna i w kilka minut z domu zostaną zgliszcza, a oszczędności miałeś w Amber Gold. Ja marzę o porsche
  7. kaja123

    Skojarzenia

    przegrana - rozczarowanie
  8. nie zgadzam się z Tobą. Może koksy szybciej cię niszczą i szybciej uzalezniają ale nic więcej.
  9. kaja123

    Skojarzenia

    przetykanie rury - kret
  10. hmmm chodziłaś w miarę sumiennie - jeżeli tylko chodziłaś to się nie dziwię, że efekty marne. To nie od chodzenia zależy tylko od zaangazowania i pracy samej nad sobą.
  11. nazwaużytkownika, moze Twój ojciec był apodyktyczny, zły i Ci groził? Jak coś zrobiłeś wbrew jego woli to Cię karał albo straszył? Jeżeli teraz nie mieszkasz z ojcem to być może "ojciec w Tobie" Cię tak gnębi?
  12. browce + leki = uzaleznienie krzyżowe. Jutro jak przetrzeźwiejesz (jeśli mogę doradzić) nie bierz % a na noc zolpidem i nic więcej. Nie bierz przez kilka dni nic innego ew malutką dawkę benzo. Nie katuj sie tak. Ty skaczesz albo łykasz co się da albo nic i się trzęsiesz. Powoli, sukcesywnie, rozsądnie. Pisaliśmy oboje wyżej o zmniejszaniu dawek do malutkich kawałeczków. Uwierz mi znam to z autopsi.
  13. akademiaeft, mam taką fantazję - że Ty tutaj robisz reklamę. Ale jak dla mnie mało przekonującą
  14. akademiaeft, rozumię że można przewidzieć długość terapii w zalezności od schorzenia? Nie rozumię jak się to ma do samego klienta. Każdy człowiek jest indywidualnością i dane schorzenie jest z różnym natężeniem np agorafobia. Jeden odczuwa mniejszy lęk i chodzi np do sklepu, inny paraliżujący lęk nawet podczas wychodzenia z domu. Jak przewidzieć czy sobie poradzi w przeciągu np. pół roku? Przecież w terapii oprócz pracy terapeuty - pracę musi wykonać sam pacjent i to ogromną pracę. Na początku leczenia terapeuta nie może przewidzieć że ten konkretny człowiek będzie ostro pracował albo lęki będą tak silne że się będzie obawiał, albo jeszcze będzie chciał żeby ktoś za niego pracę zrobił. Myślę również że głębokość schorzenia i przeżyte wcześniej traumy też są różne i psychika ludzi też jest różna. Można by tak różnicować i różnicować. Moim zdaniem to jest na wodzie patykiem pisane. Pół roku = brak agorafobii, a np 12 miesięcy = brak nerwicy lękowej dla mnie to brzmi niedorzecznie. Pozdrawiam.
  15. Uwierz mi chociażby z tego powodu że jestem starsza od Ciebie i podobne rzeczy przeżyłam: jak będziesz ciągnęła ten "wóz" to się szybciej przejedziesz niż myślisz. Zobacz ile osób Ci pisze że jesteś silna i że masz walczyć - ale o siebie! na miłość Boską rodziców nie zmienisz! A jak Ty tej mamie pomagasz jesli mogę zapytać? Bo jeśli ją wyręczasz w codziennych czynnościach to nie jest pomoc, a trzeźwieć za nią też nie możesz no bo jak? Twoja mama musi chcieć trzeźwieć i musi sama ze sobą pracować nad tym, podobnie tato bo jest współuzalezniony. Ty kochana za nich niczego nie zrobisz - kompletnie nic!!! Masz potencjał, jesteś młoda walcz ale O SIEBIE!
  16. Monar, a kto się przyczynia do Twojej zmiany na lepsze? Możesz udzielać wsparcia ale nie własnym kosztem!!!
  17. Szaman, no to napewno bo bez terapii jest o niebo trudniej . No i myślę ze nie zamulasz po to jest to forum żeby sobie wzajemnie pomóc, doradzić - bo mamy podobne problemy
  18. Szaman, fakt że zolpidem to nie benzo i nie ma takiego mechanizmu uzaleznienia bo nie odkłada sie w tkankach ale też uzależnia ma mniej skutków ubocznych. Odstępy czasowe sama sobie robiłam w zalezności od samopoczucia. jak czułam że dam radę zmniejszałam i się trzymałam co nie oznacza że nie było nawrotów. Ale spokojnie dasz radę trzeba tylko chcieć ale nic na siłę
  19. ja redukowałam kazdy odstawiany lek po "kawałeczku" pół, cwierć zolpic też połówkę a nawet ćwiartkę chociaż jest malusieńki ale się udało
×