też mam 21 lat, też skończyłam studium fryzjerskie. Z tym, że dla mnie to moja życiowa pasja. Próbowałam przez 2 lata studiować dziennie. UJ mnie wykończył doszczętnie. Osoba z DDA, nerwicą i napadami depresji gnojona przez wykładowców i odpadająca w wyścigu szczurów. Ambicje rodziców, którzy każdego dnia dołują mnie od września "bo jestem tylko fryzjerką". Też chcę zacząć staż, ale urzędy pracy mnie już też wykończyły. Teraz już nie mam sił wyjść z domu. Ktoś się przyjdzie do mnie obciąć - spoko. Przez 2 godz wyglądam jak człowiek. Potem ryczę w poduszkę i nie potrafie już podjąć żadnego działania. Wypaliłam się. Wszystko pod nogami się sypie. Kończą się pieniądze, problemy z mieszkaniem, dręczące telefony mojej matki, ironiczne podejście mojego brata. Do tej pory ciągle musiałam coś komuś udowadniać. Teraz już nie mam sił... Bardzo ważne jest, żebyś zrozumiała co chcesz w życiu robić. Ja to znalazłam - i moja rodzina tego nigdy nie zaakceptuje. A ja jak typowe DDA potrzebuje ich akceptacji jak powietrza...