Skocz do zawartości
Nerwica.com

aussie

Użytkownik
  • Postów

    156
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aussie

  1. Pewnie połowa społeczeństwa powiedziałaby, że nie, ale tu dla nas to okaz normalności ) Nie lubisz rozmów na poważne tematy? Ja tam mam odwrotny problem-zawsze się wkurzam, że mój chłopak za dużo się wydurnia i że ma takie glupie żarty i wtedy zaczynam stwierdzać, że to dziecko, tak sie zachowuje, wygląda i patrzę na niego i widzę dziecko. ale nie martw się, chodzisz do lekarza, dojdziecie do przyczyny i wszystko będzie grało ;** A w pracy się trzymaj ;** współczuję... co prawda NIBY powinno byc lepiej, bo nie będziesz miała tyle czasu na pogrązanie się w tej swojej depresji ale jednak wiem jak to jest jak nie masz siły żyć a jeszcze ci każą robić coś co wymaga myślenia czy jakiegokolwiek wysiłku,nieważne czy to jest wysiłek umysłowy czy fizyczny. To koszmar. Mnie to najlepiej wychodzi spanie. To mogłabym robić 24/7... ale trzymaj sie tam ;**
  2. Dzieki Za brawo I jeszcze dzięki za wspieranie :)) mam nadzieję że będzie okej a jeszcze muszę pomyslec co jej powiedziec... a co mamie powiedzialam? Że chce pojsc i czy moge. Nie wglebialam sie dlaczego a nawet nie pytala. Leć leć, na pewno będzie okej :)) ucałuj go ode mnie :] Trzymaj sie! [Dodane po edycji:] I znowu mi się pogorszylo... ja się chyba zastrzelę.. ;/:(
  3. UMOWIŁAM SIĘ!! Jestem z siebie dumna, ufff.... ale taki miły głos miała pani i trochę się uspokoiłam.... o rany. Idę w przyszłą środę na 16.00... ale boję się tam iść,cholera :/ Okropne uczucie,nie? Nienawidzę tego. Bo nawet jak już wieczorem jest lepiej i kładę się z uśmiechem na twarzy to rano znowu... brr.... ale z tą nerwówką to przydatne spostrzeżenie, warto to wziąć pod uwagę nawet jak się będzie mówiło psychologowi. Rany...jak dobrze że już mam ten telefon za sobą... [Dodane po edycji:] O nic nie pytała :) a pierwsza wizyta trwa godzinę, bo to konsultacja. 120 zł... kurde, dużo no ale. Następne wizyty 50 min będą trwaly. Uf...
  4. Nie ma czego zazdrościć, bo 'lepiej' zdarza się niezwykle rzadko i a to nie jest jakoś super,bo, jak pisałam, i tak rano czuję taki ucisk w brzuchu i klatce piersiowej, niepokój, no nie wiem. Tylko że jak jest ciut lepiej to potem jakoś tam sobie z tym radzę i jest całkiem nieźle, czasami czuję się prawie idealnie ale i tak nie jest nigdy tak w 100% okej, może przesadziłam. Tylko zdarza mi się nie analizować, ale ten stan depresyjny jest i tak. A teraz np znowu zaczyna być gorzej przez to, że się zestresowałam tym że mam zadzwonić... a ja nie znoszę dzwonić :/ ale słuchajcie, coś w tym jest. Stresuję się zupełnie czymś innym to automatycznie zaczynają się kłebić w głowie myśli :/ tzn wiem że to się nie zaczęło od tego ale w tej chwili to może serio już jest swojego rodzaju reakcja na stres? O,też mieszkacie na jednej ulicy? Co za zbieg okoliczności to może to powinno się nazywać syndromem sąsiada,co?;> Ej,ale powiedzcie mi co mam jej powiedzieć jestem żałosna,wiem...ale boję się
  5. Wiem... wiem, że zawsze wraca ale mówię, nie wiem co mam jej powiedzieć... kurna,jestem beznadziejna :/ Tak,rano zawsze jest najgorzej. Ale jeżeli rano jakoś się zbiorę i pójdę do szkoły, rozmawiam z ludźmi, potem spotkam się z Arturem-jakoś jest lepiej. A spotykamy się bardzo często, bo mieszkamy na jednej ulicy. Najlepiej się czuję jak śpimy razem, co zdarza się niezwykle rzadko niestety. Ale wtedy,o ile dnia poprzedniego było dobrze (bo i z tym różnie bywa, ale mówię teraz o lepszych okresach) to rano czuję się świetnie. Ale jak jestem w totalnej depresji to nic mi nie pomaga :/
  6. Ja mam telefonofobie Ale dziękuję Wam ;** Dobrze, już dzwonię... ale posprzątać, posprzątałam
  7. Szybkie jesteście... ale boję się dzwonić, wizyty... wiem że marudzę, ale czasem tak lubię sobie pomarudzić,poza tym serio cholernie się boję :/ [Dodane po edycji:] Dobra,zadzwonię,tylko posprzatam pokój...
  8. Psychiatra to już wgl mnie przeraża Ale nie mogę zadzwonić modlę się nad tym telefonem i... nic. Nie mogę ja jestem jakaś dziwna,prostej sprawy nie umiem załatwić i boję się zadzwonić :/ poza tym zaczęłam wyobrażać sobie wizytę i już w ogóle się przeraziłam ;(( niech mnie ktoś kopnie w dupę i zmusi...
  9. Innymi slowy mozna sie obyc bez psychologa? :) bede musiala przemyslec tylko boje sie bo juz nie raz tak bylo,ze niby bylo okej a potem wracalo jak bumerang ze zdwojona sila. ale fakt,przyklady takie jak Twoj bardzo podnosza na duchu :) no i oczywiscie fajnie slyszec o kolejnej szczesliwej parze ) milo mi takie rzeczy slyszec/czytac, niewazne ;D a wiecie co ja zawsze mysle i co mnie pociesza? jak przez cos takiego razem sie przejdzie to juz wszystko sie chyba przetrwa :)
  10. Ciesze sie bardzo, ze poszlas i trafilas na kogos fajnego :) grunt to komfortowo sie czuc,jestem pewna, ze bedzie dobrze :) czyli jednak dobrze kombinowalas z Twoim tata? Z ta kasa najgorzej,to fakt. Ale trudno,zdrowie wazniejsze-trzeba wypedzic tego diabla raz na zawsze :) Ta...no wlasnie jak zaczelas rozmowe? Bo ja wgl nie mam pojecia co mowic,jak zaczac... a umowic pewnie sie musze i tak :/ Chce,bo wiem ze predzej czy pozniej to wroci, po prostu nie wiem jaki teraz jest sens bo za wyjatkiem uczucia niepokoju rano,potem caly dzien juz jest ok, na serio wczoraj i dzisiaj jest fajnie, duzo sie z moim chlopakiem smieje i wyglupiam i poki co,nie rozkminiam. Wolalabym po prostu mowic babce na biezaco, a nie teraz wracac do tego na sile i sobie przypominac :/ No i ponad to mimo wszystko boje sie co powie... Jeszcze chwile sie zastanowie i zadzwonie. Mam numer do innej babki... kurcze,chcialabym miec to za soba. I serio fajnie, ze poszlas i czujesz sie lepiej :) no i ze Cie nie wysmiala ani nic - to tez dodaje otuchy :)
  11. Nie martw się tym już. Jutro pójdziesz do lekarza i wszystko mu opowiesz ;** teraz ten scenariusz na pewno nie będzie tak wyglądał. Raz, że jesteś starsza, niż wtedy, a dwa że po prostu to będzie już profesjonalista,który zna się na rzeczy i takich pierdół nie będzie gadał :) A mi,tak szczerze,to odechciało się gdziekolwiek dzwonić. Czuję się znacznie lepiej,powiem nawet żę dobrze. Naprawdę. Ale to tak zawsze jest :/ jakaś reakcja anty-lekarz. Ale chyba jednak się zmuszę, bo wiem że to złudne i depresja jak była, tak jest. Pff...
  12. piikipokis, no wlasnie ja sie boje ze jak pojde do psychologa to zareaguje jak ten facet. ze wysmieje mnie i powie 'dziewczyno,ty w przyszlym roku na studiach bedziesz? to wyluzuj,tam dopiero sie zycie zaczynae,jeszcze bedziesz miala milion facetow to po co teraz przezywasz?widac cos ci w nim nie pasuje,odkochalas sie i po co sobie zycie marnowac? po prostu go rzuc i ciesz sie zyciem. teraz jest czas zeby zobaczyc kogo poszukujesz'. dobra,rozbudowalam te wypowiedz ale chcialam ujac w niej wszystko co sie da :/ a dzwonic dzwonilam. t5ylko ze kobieta ma termin tylko na czwartek o 11 a ja mam wtedy szkole i nie moge. dala mi nr do innej babki i do niej bede dzwonic,jak nie dzis bo pozno to jutro. ew myslalam o jeszcze jednym lekarzu i waham sie do kogo. A Tobie powodzenia jutri! dojdz tam i na pewno wszystko bedzie super :)
  13. O,tak wcześnie? Ale dobrze, że szybko. Im szybciej, tym lepiej. Jak tylko wrócisz NATYCHMIAST ODPALAJ KOMPUTER I NAPISZ JAK BYŁO!! I nie masz prawa nie pójść, zrozumiano? Ja za momencik będę dzwonić, też się boję jak cholera... ale zadzwonię, nie ma odwołania już. Mam dość. A Ty idziesz prywatnie,prawda?
  14. umawiam umawiam :) dzis chyba jakis swiatowy dzien psychologa,posypaly sie telefony :) i dobrze! trzeba to zrobic. nie marnujmy zycia! ale ciesze sie, ze jest to forum :) czuje ze jakos pewniej ze i wy dzwonicie i bedziecie isc na wizyty, podnosi mnie to na duchu :) mam nadzieje ze ten psycholog Twoj zaraz odbierze, a ja bede dzwonic po 15 ) powodzenia!!
  15. No kurcze. To jest tak załamujące że aż śmieszne. Ci artyści to faktycznie mnóstwo wiedzą o zwiazkach międzyludzkich xDD ja mysle ze to swietna rada. rzuce faceta bo np nie lubi jesc ziemniakow albo lubi spiewac pod prysznicem. hahaha,co za zenada xD
  16. piikipokis, o kurna, takie rzeczy gadaja? xD HAHAHAHA,nie no, moze i jestem stuknieta ale nawet dla mnie to jest durne. po prostu DURNE. o kurna,to ja sie nie dziwie je 90% spoleczenstwa,ze mna wlacznie,ma potem obraz milosci idealnej sprowadzajacej sie jedynie do zauroczenia. hahaha. na serio,az mi sie humor poprawil xD
  17. piikipokis, wspaniale to ujęłaś i porównałaś :) trafia to do mnie :)
  18. no tak,bo to jest logiczne. zauroczenie mija i człowiek,mając w głowie obraz filmowej i książkowej miłości, myśli że się odkochał i wtedy chce odświeżyć ten stan zakochania i dlatego szuka wrażeń u boku innych. ale tego o całowaniu nie wiedziałam innymi słowy trzeba się całować i przytulać jak najwięcej ?? :)
  19. anq24, mam tak samo. też wierzę w jakieś durne 'znaki', za dużo filmów się chyba naoglądałam. albo nie znoszę kogoś to zaczynam się bać, zę właśnie dlatego ten ktoś jest mi pisany bo nienawiść rodzi namiętność, od nienawiści do miłości itp... a to jest normalne? to jest chore! a w Twoim przypadku to już w ogóle!popatrz, przejmujesz się tym tak jakbyś dalej z nim byla. dalej chcesz usilnie go kochac a przeciez NIC CIE Z NIM JUZ NIE LACZY. normalna dziewczyna raczej probowalaby zapomniec,zeby nie cierpiec albo odetchnelaby z ulga ze juz sie uwolnila od faceta ktorego nie chciala a Ty? Ty ciagle analizujesz a nie ma potrzeby a to nie jest normalne. uwazam ze powinnas pojsc na terapie i to wlasnie teraz, bo nawet jak nie bedziesz z nim znowu to w kazdym innym zwiazku bedzie to samo. IDZ!
  20. a w zasadzie to czym jest miłość? ktoś zna definicję? przecież ktoś zaczyna nam się podobać z jakiegoś powodu. bo pociąga nas fizycznie,bo ma takie i takie cechy charakteru i to nam się podoba i dlatego właśnie chcemy z nim być. a potem jesteśmy dalej, bo właśnie nam jest dobrze bo człowiek jest taki i taki,prawda? a miłość dopiero wtedy się rodzi,nie wcześniej. a my co robimy? czyli w sumie w związku rozsądek ma bardzo duży udział. a nam się wydaje że to wieczne zafascynowanie i mylimy pojęcia. i działamy jakimś dziwnym,nienaturalnym schematem. kurczę,nie wiem co ja napisałam,jakoś zamieszałam,ale może ktoś doszuka się w tym sensu,więc niech zostanie.
  21. tez zazdroszcze... i tez sie boje ze jestem z moim chłopakiem dlatego bo wiem ze to dobry czlowiek i nie mam prawa narzekac ale to nie jest poparte jakimis uczuciami. nie wiem czy tak jest czy nie jest,ale zawsze sie tego boje. ale trzebaby zapytac kogos kto sie zna,zglosic sie gdzies a nie zadawac pytania na ktore nie znajde teraz odpowiedzi ;/ [Dodane po edycji:] anq24, ja właśnie nic nie mogę robić,masakra xD ciesz się,przynajmniej się rozwijasz i robisz coś konstruktywnego
  22. patrzyłam tą osobowość obsesyjno-kompulsywną i w sumie też pasuje. w kryteriach diagnostycznych w zasadzie wszystko, za wyjątkiem może tego: 'nadmierne poświęcenie się pracy i wydajności ze szkodą dla wolnego czasu oraz przyjaźni, które nie jest spowodowane oczywistą koniecznością ekonomiczną', chociaż nie jestem pewna tak do końca. bo u mnie to wygląda zwykle tak, że nigdzie np nie wyjdę bo mam za dużo roboty ale robić,też tego potem nie robię tylko siedzę nad książkami i bujam w obłokach i nie mogę się skupić i mam cholerne wyrzuty sumienia. a rodzice może i stawiali mi wysoko poprzeczkę. zawsze jak wracałam z 4 do domu to było pytanie dlaczego nie 5, a jak z 5 to dlaczego nie 6. posyłali mnie na różne zajęcia,chociaż niekoniecznie chciałam na połowę z nich chodzić. no nie wiem. zresztą w ogóle jestem taka, że nie potrafię zrobić czegoś do końca, bo od razu wydaje mi się, że to jest do kitu i się zniechęcam. w sumie w relacjach może być podobnie-nie jest idealnie,tak jakbym chciała, żeby było to lepiej zacząć z kimś innym od nowa, z czystym kątem i naiwnie wierzyć że tym razem będzie dokładnie tak, jak sobie wymyśliłam. żeby nie było-piszę to po to raz, żeby samej latwiej mi było pewne rzeczy dostrzec, a przy okazji może ktoś mi powie czy dobrze myślę [Dodane po edycji:] anq24, dlatego właśnie powinnaś wykorzystać czas, kiedy jesteś sama i pójść na spokojnie do lekarza, żeby w kolejnym związku niczego nie niszczyć. tylko IDŹ! nawet ja już postanowiłam, że się zmuszę i zadzwonię )
  23. zalamka, powinnaś się cieszyć, że budzisz taki autorytet, że wszyscy porównują ) żartuję oczywiście, ale ja już się uspokoiłam :) a co do tamtego kretyna-tak,prawdopodobnie się zraziłam. nawet czasem czuję, że to przez niego. tak jakbym oduczyła się wtedy kochać, zapomniała co to za uczucie i miłość kojarzy mi się właśnie z czymś takim a jeszcze robiłam tekst osobowości i wyszło mi, że jestem perfekcjonistką, a nadmierny perfekcjonizm prowadzi właśnie do nerwicy natręctw. no ale nie wiem w sumie czy temu wierzyć, bo zrobiłam potem jeszcze jeden test,na ennagramie, i ten typ wyszedł mi w mniejszym stopniu niż 3 inne, które wyszły na równi. Więc nie wiem jak to interpretować xD a może w ogóle nie powinnam. Ale w sumie z tego co wyszło sporo się zgadza [Dodane po edycji:] piikipokis, umawiaj się, umawiaj :) ja też będę musiała. miałam wczoraj z mamą pogadać, sama mówiła że to zrobimy,ale cały czas liczyłam, że sama zacznie rozmowę i w końcu położyła się spać... tak sobie myślę że może napiszę jej smsa i wtedy zadzwonię i się umówię. Trzeba się zebrać i zmusić do tego w końcu.
  24. dobra dobra niech bedzie. zalamka,ale jakbys jednak stwierdzila ze sie nie zdoluje odpowiedzia,mozesz mi napisac na priv, zeby nie stresowac lady_makbet )
  25. ale jak nie napisze to tez bedziemy o tym myslaly i sie martwily ze mamy tak samo. a byc moze wcale nie ma sie czym martwic. no ale moze troche racji w tym jest...
×