Skocz do zawartości
Nerwica.com

_asia_

Użytkownik
  • Postów

    2 857
  • Dołączył

Treść opublikowana przez _asia_

  1. a ja z innej beczki - czy u kogoś z Was po rhodioli występuje chudnięcie? czy to w ogóle możliwe, żeby różeniec powodował spadek wagi?
  2. George, to samo mam, tak jak dziewczyny piszą właśnie m. in. w pomieszczeniach gdzie jest klimatyzacja, a poza tym tam gdzie jest ogólnie dużo roztoczy (niewietrzone, duszne, zakurzone pomieszczenia, gdzie są dywany, grube zasłony i kotary, poustawiane bibeloty, książki itd.) krąży bardzo dużo zarodników grzybów, roztoczy itd.. Wiele osób ma na nie alergię nawet o tym nie wiedząc lub bardzo wrażliwą śluzówkę i wtedy też się czuje źle. Ja w pomieszczeniach klimatyzowanych czuję się fatalnie, boli mnie gardło, mam uczucie pieczenia śluzówek, choroby, gorączki, bóle głowy, zatok, itd. Niestety, ale w klimie siedzi mnóstwo brudów, syfów...
  3. ze swojej strony napiszę tak na szybko: NIE DAJCIE SIĘ WPAKOWAĆ W DŁUGĄ I ZŁOŻONĄ ANTYBIOTYKOTERAPIĘ ILADS!!! jak najbardziej zgadzam się z intelem!!! patrzcie na organizm całościowo, bo jest w nim tyle różnych bakterii, wirusów, nie tylko borelioza, najważniejsze jest wzmacnianie odporności, a nie osłabianie się antybiotykami, wiele objawów w czasie leczenia to nie żadne herxy tylko bunt organizmu (zwłaszcza wątroby) przeciwko chemii, można sobie tak notabene obciążyć wątrobę kolosalnie i jeszcze bardziej się podtruć! polecam KOMPETENTNYCH naturoterapeutów (najlepiej lekarzy medycyny z wykształcenia), którzy pomogą wzmocnić organizm ze wszystkich frontów, ja takiego znalazłam. wiele objawów brałam za objawy boreliozy (m.in. silny światłowstręt, problemy z mięśniami, nietolerancja alkoholu, ciągłe migreny, zmęczenie, senność, nadwrażliwość na chemię) a okazało się, że to od wadliwie funkcjonującej wątroby, którą sobie dodatkowo obciążyłam leczeniem (protokół Buhnera w ubiegłym roku). wspomagam ją teraz jak mogę i jest lepiej! (mimo, iż w badaniach WB borelia w IgG wyszła dodatnio)
  4. nie jestem, Madziu. Powód - początki anemii, brak sił, braki aminokwasów (nie jadam fasoli, soczewicy itd., bo okazało się, że mam nietolerancję strączkowych, ponadto alergię na orzechy, migdały, nie służą mi pestki i nasiona z powodu pleśni tam zalegających a na nią też jestem bardzo wrażliwa, nabiał to już w ogóle nie dla mnie z powodu nietolerancji laktozy i mlecznych białek no więc braki były nieuknione...), wyczerpywanie się wit. B12 (a syntetyczna mi szkodzi). Ogólnie byłam coraz słabsza, miałam coraz większy światłowstręt i coraz bardziej marzłam, więc musiałam przestać być wege. A że mam drobną budowę ciała i zimną konstytucję organizmu, więc ryby i sporadycznie mały kawałeczek drobiowego mięsa, a przede wszystkim zupy warzywne na wywarach mięsnych są dla mnie bardzo wskazane, żeby mnie rozgrzać... Bo na samych kaszach, warzywach, olejach i białkach jajek żyć nie można...
  5. jeśli chodzi o podwyższenie serotoniny, dopaminy, zwiększenie energii, poprawę nastroju to na mnie super zadziałał różeniec górski. zażywam niecałe 3 miesiące.
  6. no ja też należę do rannych ptaszków, od wczesnego dzieciństwa w porze wiosenno-letniej budzę się o 4.0. Ale też wcześnie w miarę chodzę spać, nie tłukę się do północy.
  7. sobska, SPOKOJNIE!!! testy Elisa są słabym wyznacznikiem boreliozy!!!! W większości przypadków wyniki są fałszywe (tak, fałszywo dodatnie także!). ponadto to bardzo nieczuły "marker" borelii, może to być wiele innych bakterii. zrób badanie Western Blot, ono jest o wiele bardziej wiarygodne. warte przeczytania: "Test ELISA (Enzyme-Linked Immunosorbant Serum Assay) jest najprostszym, najtanszym, najlatwiejszym i najbardziej popularnym testem.To wlasnie ten test bedzie prawie na pewno zlecony przez lekarza w pierwszym rzedzie. Ale jest on testem z wyboru nie dlatego, ze jest najlepszy; uzywa sie wlasnie ten bo moze byc on zrobiony automatycznie i hurtowo dla wielu probek na raz. W tescie ELISA bakteria boreliozy z hodowli laboratoryjnej jest rozdrobniona na malutkie kawaleczki. Te drobne fragmenty sa pozniej osadzone na sciankach probowki przed dodaniem surowicy pacjenta. W zalozeniu przeciwciala z surowicy lacza sie z tymi fragmentami, ktore graja role antygenu. Antygen jest sprzezony ze specjalnym enzymem, ktory powoduje zmiane koloru plynu i zmiane koloru ocenia kolorymetr. Surowica jest rozwadniana i proces powtarzany, az do czasu, gdy zmiana koloru juz nie zachodzi. Wynik jest podany jako ostatni stopien rozcienczenia surowicy wywolujacy reakcje. Np. jezeli surowice rozcienczono tak, ze na jedna czesc surowicy dodano 256 czesci wody to wynik bedzie 1:256. Teoretycznie wyniki powinny byc rzetelne oraz spojne jezeli chodzi o porownanie wynikow z roznych instytucji. Tak jednak nie jest. Lorie Bakken wykazala, ze test ELISA jest niedokladny i bardzo zle koreluje miedzy laboratoriami. Wyslane te same probki surowicy do roznych instytucji dawaly czesto diametralnie rozne wyniki. W pierwszym badaniu 45 laboratoriow prawidlowo zidentifikowalo obecnosc boreliozy tylko w 55% przypadkow. W nastepnej serii badan kiedy testowano az 516 laboratoriow okazalo sie, ze ilosc falszywie dodatnich i falszywie ujemnych wynikow byla nieomal jednakowa i oceniono, ze az 55% instytucji wyprodukowalo bledne wyniki. Czyli tylko 45% wynikow zgadzala sie z rzeczywistoscia. Moze wiec lepiej rzucac moneta? Wtedy przynajmniej szansa prawdziwego wyniku wyniesie 50%. Specjalista chorob zakaznych z Bostonu Dr. Sam Donta po roku badan uznal, ze ELISA jest nieprawidlowa w 66% (1996), inni naukowcy wahaja sie w swoich ocenach miedzy 50-75%. Czy wiec moze kogos dziwic, ze na dzien dzisiejszy uwazam test ELISA za bezwartosciowe narzedzie w diagnozie i leczeniu boreliozy i zalecam opieranie sie na symptomach klinicznych lub na innych testach? Test ELISA powinien byc wrecz ZAKAZANY. Moze kiedys ktos wymysli prosty test rzeczywiscie dzialajacy, ale na dzisiaj takiego testu nie ma. Dlaczego test ELISA tak czesto wychodzi blednie? Polimofizm borreli jest przynajmniej czesciowo odpowiedzialny za te sytuacje.Jezeli ktos porownuje gruszki ze sliwkami to nic dziwnego, ze cos sie tam idzie nie tak. Z drugiej strony nawet ta sama gatunkowo Borrelia w organizmie produkuje nieco inne bialka powierzchniowe, niz w hodowli szkielkowej. W Europie problem komplikuje jeszcze to, ze w naturze wystepuja az 3 zupelnie rozne gatunkowo kretki wywolujace chorobe. Byc moze istnieja tez inne kretki, jeszcze nieznane nauce. Nawet wysoka czulosc i specyficznosc testow nie na wiele sie zda kiedy skutecznosc testow sprawdza sie w oparciu o laboratoryjne hodowle borreli, ktore moga miec naprawde malo wspolnego antygenowo z formami 'dzikimi'. Ogromnym problemem ELISY jest takze to, ze test wymaga obecnosci wolnej immunoglobuliny w surowicy pacjenta, podczas gdy czesto te interesujace nas przeciwciala sa juz zwiazane z antygenem. Jest wiec ogromnym paradoksem, ze wielu lekarzy uzaleznia diagnoze boreliozy od pozytywnego testu ELISA gdy w istocie powinno byc raczej odwrotnie. Bardzo chory pacjent bedzie mial w surowicy tak duzo antygenu bakteryjnego, ze wszystkie przeciwciala zostana z nim zwiazane i wynik ELISY bedzie ujemny. I odwrotnie, bardzo dodatni test ELISA wcale nie musi oznaczac poteznej infekcji. Raczej bedzie swiadczyl o istnieniu silnej reakcji immunologicznej dla rodzaju Borrelia co moze byc cecha korzystna i dobrze rokujaca. Wlasnie ci pacjenci z bardzo dodatnimi wynikami nie musza wymagac dramatycznie silnego i toksycznego leczenia. Moze wiec nalezaloby uznac test ELISA za wyraz gotowosci obrony ogranizmu przed zarazkiem a nie za kryterium ciezkosci choroby, jezeli ktos jeszcze upiera sie by uzywac ELISE w ogole, pomimo argumentow przytoczonych wyzej." (http://forum.gazeta.pl/forum/w,26140,22932466,25642505,Re_Jak_znaczacy_jest_doatni_IgM_ELISA_.html)
  8. przesada w żadną stronę nie jest dobra. ja byłam swojego czasu wegetarianką i żywiłam się zdrowymi, ale jednak cukrami i - uwaga uwaga - oficjalnie ogłaszam, że już nią nie jestem, bo mi to jednak nie służy na dłuższą metę. zaczęłam jeść ryby, rosoły na mięsie a dwa razy w tygodniu drób. wegetarianizm nie jest dobry dla każdego. jestem na diecie niskowęglowodanowej, tzn. nie jadam cukru, słodyczy, miodu, zbóż glutenowych, owoców. ale nabiału też nie jadam. jem: - ryby - jajka - mięso (indyk i kura) - kasza jaglana - komosa ryżówa - amarantus - kasza gryczana - tłuszcze: oliwa z oliwek, olej kokosowy, z pestek dyni, rosoły z kury i indyka, będę próbować wprowadzić masło bez laktozy - trochę siemienia lnianego, pestek - warzywa (oprócz psiankowatych, strączkowych a także cebuli, selera i marchwi, bo jestem uczulona) taka dieta mi służy. :)
  9. jestem w dokładnie takiej samej sytuacji, spałam dziś 3 h, dodam, że ja ogólnie to nie mam problemów z zasypianiem, nie wiem co mi się dziś stało! -- 20 mar 2012, 11:14 -- moim zdaniem to pogoda tak działa na ludzi, mamy przesilenie wiosenne, w dodatku wiatr, a on wzmaga niepokój, bezsenność i napięcie.
  10. witaj, próbowałam wysłać Ci wiadomość na PW, ale nie mogłam (czyżbyś miała zablokowane otrzymywanie wiadomości???) gg już nie posiadam, bo nie używam i rzadko siedzę przy kompie. jeśli chcesz się ze mną skontaktować to przez PW lub na maila (wyślę Ci wiadomość, żebyś go miała). nie jestem żadną specjalistką... trochę wiem o tej chorobie i tyle... ale zapraszam do rozmowy. :)
  11. a jak długo zażywasz korzeń arktyczny? ja jak zaczynałam brać korzeń arktyczny to przez jakieś 3-4 odczuwałam silne napięcie, agresję, potem się to ustabilizowało, organizm się przyzwyczaił i czuję się przy nim świetnie. :)
  12. pisanka, nie jestem ani lekarzem, ani dietetykiem, ale od dawna interesuje mnie bardzo ta tematyka, w ogóle kombinuję, żeby chociaż porobić kiedyś jakieś kursy w tym kierunku i móc się w jakiś sposób tym szerzej zajmować. sama mam problemy ze zdrowiem i tak się zaczęły właśnie te moje zainteresowania. :) candida to nie wirus, to drożdżak, jak ktoś ma problem z jego przerostem to ciężko go utemperować nie trzymając odpowiedniej diety. powoduje różne nietolerancje i alergie pokarmowe oraz to słynne IBS, daje wiele objawów ze strony różnych części naszego organizmu, potrzeba duuużej cierpliwości, żeby pokazać mu, gdzie jego miejsce. co do nietolerancji pokarmowych to najczęstsze jej objawy: Symptomy związane z nietolerancją pokarmową: - nadaktywność, - problem z zasypianiem lub snem, - śmiechy/zachowania irracjonalne bez wytłumaczenia, - nadmierne picie, - ścisłe podziały na lubię/nie lubię pokarmow, - pocenie w nocy, - spożywanie niejadalnych rzeczy np.ziemia,tynk ze ścian,mydło,etc. - zaparcia/biegunki lub na zmianę oba symptomy, - wzdęty brzuch, - gazy jelitowe, - cieknący nos, - ograniczona zdolność utrzymania stałej temperatury ciała, - czerwone małżowiny uszne czy twarz, - cienie pod oczami, - bladość skóry, - bóle mięśniowe, - alergie w rodzinie(astma,alergie wziewne,migreny), - jelitowe problemy w rodzinie(Celiakia,choroba Crohna-Leśniewskiego,wrzody,anemie) To, co w dość znamienity sposób odróżnia nietolerancję od alergii jest czas występowania jej objawów, mianowicie alergia objawia się najczęściej natychmiast lub kilka godzin po spożyciu danego pokarmu zaś nietolerancja zwykle najwcześniej po kilku godzinach do kilku dni po spożyciu w sensie złego samopoczucia w różnym zakresie.
  13. przy wrażliwych jelitach warto unikać produktów wysokosiarkowych, a konkretnie bogatych w wolne tiole, jeśli nie wyeliminować to przynajmniej nie jadać zbyt dużo: Lista pokarmów wysokotiolowych • karczochy (nie francuskie) • szparagi • pieczywo zawierające serwatkę, cysteinę, jaja lub enzymy • tofu • kiełki fasoli • fasole różnego rodzaju • brokuły • brukselka • kapusta • karob (mączka chleba świętojańskiego) • kalafior • sery wszelkiego rodzaju • szczypiorek • czekolada • kawa • śmietanka • jarmuż • produkty mleczne • jaja • czosnek • fasolka szparagowa • chrzan • por • soczewica wszelkiego rodzaju • mleko od każdego zwierzęcia • zupa miso • cebula • papaja (nieznacznie) • groszek • orzeszki ziemne • ananas (nieznacznie) • rzodkiewki • brukiew • kapusta kiszona • szalotka • kwaśna śmietana • ser sojowy • mleko sojowe • szpinak • łuskany groch • tempeh • tofu • rzepa • kurkuma (choć nie jest bogata w tiole, to podnosi poziomy tioli) • serwatka • wyciąg z drożdży Mi osobiście produkty wysokosiarkowe szkodzą. Ale wiadomo - każdy jest inny i różnie reaguje na różne pokarmy. Najsilniej reagują na nie ludzie mający problem z candidą obciążeni jednocześnie metalami ciężkimi zwłaszcza rtęcią. -- 04 mar 2012, 20:00 -- pisanka, jogurty probiotyczne nie zawierają za dużo dobrych bakterii... a od nabiału lepsze są swoje kiszonki. i oczywiście dobre probiotyki, np. Optima.
  14. często powodem nadwrażliwych jelit jest też dysbakterioza, czyli zbyt mało dobrych bakterii, pomocne są probiotyki - w dużych ilościach - rzędu ok. 100 mld dziennie. czasem niestety jest też bakteriemia (tak to się chyba nazywa) czyli przerost złych bakterii, i tu jeszcze bardziej niezbędne są probiotyki. pomocna jest też chlorella. jest też coś takiego jak zespół przeciekającego jelita - i tu też będą objawy IBS.
  15. ludzie mający nadwrażliwe jelita - badajcie się pod względem alergii i nietolerancji pokarmowych!!!!! w większości przypadków jest to właśnie reakcja na ukryte nietolerancje pokarmowe i alergie!!! jak ktoś ma problemy z jelitami to na pierwszy ogień do wyrzucenia są zazwyczaj: wszystko co zawiera gluten (a to nie tylko pieczywo, makarony itd.) oraz mleczne! oczywiście niestety nie tylko. niektórzy są nadwrażliwi na dodatki i konserwanty w żywności, inni na fruktozę w owocach, jeszcze inni na różne białka (najbardziej jaja kurze, ryby)... ja od półtora roku byłam na diecie bezglutenowej i poprawa niesamowita. przy czym 3 tygodnie temu coś mi odbiło, że zjem owsiankę - i reakcja była tragiczna, nie tylko żołądkowo-jelitowa, ale też psychiczno-emocjonalna!!!
  16. Monia, a jak u Ciebie terapia? chodzisz jeszcze? -- 19 lut 2012, 06:46 -- p. s. dlaczego nie mogę zaznaczać słów na kolorowo?
  17. nadinterpretacja i znowu odwracanie kota ogonem. od takiej pomocy - jak najdalej. pozwól Kasiu, że zdecydują o tym moja psychoterapeutka oraz lekarze, a nie Ty. -- 16 lut 2012, 09:16 -- dziękuję, i wzajemnie
  18. odniosłabym się do Twojej wypowiedzi, Kasiu, ale widzę, że zawsze musisz mieć ostatnie zdanie a chciałabym w końcu skończyć tę dyskusję, więc sobie daruję. na przyszłość polecam gorąco mniej kąśliwych uwag i więcej empatii, bo nigdy nie wiadomo kiedy trafi na Ciebie i kiedy Ty zaczniesz w życiu bardzo cieleśnie cierpieć. pozdrawiam!
  19. a każdy ma jednocześnie przy tym silny ucisk na nerw, zły zgryz i poważną dysfunkcję stawów skroniowo-żuchwowych tak, że ma silne bóle głowy i całej czaszki zawsze, gdy tylko coś gryzie i cały czas jest w związku z tym pod opieką lekarza, musi w dzień i w nocy nosić szynę relaksacyjną a jak jest bardzo źle to coś takiego wielkiego przypominającego to, co noszą bokserzy w buzi, żeby całkowicie mieć unieruchomione i odciążone stawy..? bo ja się tak właśnie męczę. no dobrze, koniec mojego przyjemnego stanu. prysł. a jeszcze rano było super. już wiem na 100% z czym jest związana moja DD jak chcesz wiedzieć. właśnie z dysfunkcją żucia i zębami. otóż, o czym nie pomyślałam, przez tydzień nic a nic nie gryzłam, nie żułam tylko łykałam półpłynne rzeczy, papki i piłam, prawie nie mówiłam, nie uśmiechałam się itd. nie było bólu żuchwy i mięśni związanego z gryzieniem, nie było silnej migreny, nie było derealizacji. dziś po raz pierwszy od tygodnia znów gryzłam - przez 45 minut się męczyłam. i znowu to samo - najpierw silny wykręcający ból mięśni twarzy i oka po lewej stronie przechodzący poprzez szyję aż do barku, pojawiła się od tego silna migrena i... nie czuję się już prawdziwie. tak więc wiem, że moja DD jest jednym z objawów nieustającej u mnie migreny, która z kolei jest wynikiem dysfunkcji narządów żucia. jak nie żuję i nie nadwyrężam mięśni twarzy i żuchwy to jest OK! czyli wychodzi na to, że na razie wracam do papek. będę się dzielić dalej tym, co się ze mną dzieje. Kasiu, no i po co znowu zaczynasz..? po prostu mnie olewaj, nie musisz się ze mną zgadzać, chyba mam prawo napisać to, co czuję i myślę, podejrzewam a Ty niekoniecznie musisz mnie za to "tępić". -- 15 lut 2012, 09:26 -- a niech zniesie, będzie sensacja, do telewizji ją. -- 15 lut 2012, 09:33 -- słuchaj, Kasiu, wypisuję to, co u siebie obserwuję, jakbyś Ty się tak męczyła dzień w dzień przez potworne bóle głowy, migreny i DD nasilające się po mówieniu, żuciu, gryzieniu, ogólnie pracy twarzoczaszką to też byś sobie nie dała tak łatwo wmówić, że DD jest związana na pewno zawsze z psychiką. nie ma mowy, mów co chcesz. ja przez to nie mogę od 3 lat normalnie jeść i gryźć, rozumiesz??? nie mogę się dłużej uśmiechać, mówić, napinać mięśni twarzy!!! jak przez ten tydzień miałam całkowicie odciążoną żuchwę to minęła mi DD!!! dziś bardzo przeciążyłam mięśnie swojej twarzy przez długie żucie. no i mam. :/ silną migrenę, ból i napięcie mięśni twarzy, szyi, barku a w związku z migreną DD. wracam do papek. -- 15 lut 2012, 09:42 -- aha,Kasiu, nie wiem, do jakiej chodzisz dentystki, ale ja jestem od dawna pod opieką specjalistów (w tym pani prof. specjalizującej się w dysfunkcji stawów skroniowo-żuchwowych), w dobrej klinice i oni jak najbardziej potwierdzają, że problemy z zębami, żuchwą, zgryzem, stawami skroniowo-żuchwowymi jak najbardziej mogą powodować ciągłe migreny a tym samym uczucie derealizacji, która właśnie często jest jednym z objawów migren. -- 15 lut 2012, 09:43 -- KONIEC OFF TOPU!!!
  20. Łukasz, możliwe... To jest dla mnie na razie wielka zagadka. Ale to jest jednocześnie niesamowite, to niesamowite znowu czuć normalnie, być normalnie!!!! blackbird, no wczoraj wieczorem skończyłam antybiotyk, zobaczymy, co będzie... nie no, 6 dni to raczej mało... ale modlę się, żeby już tak zostało, żebym nie wracała znowu za szybę... jeśli, odpukać!!!, wrócę to pomyślę o antybiotykoterapii, póki co wracam do ziół i naturalnego leczenia... bretta, to już kawał czasu, próbowałaś coś z tym robić? w sumie to jeszcze 2 możliwe opcje znalazłam mojego "przebudzenia": 1.od prawie tygodni zażywam różeniec górski, który "manipuluje" neuroprzekaźnikami w mózgu 2.zabieg chirurgiczny i koszmar po nim wywołały u mnie tak silny szok, że aż się obudziłam.
  21. blackbird, ja biorę 6 dni. nie wiem czy to on zadziałał czy to usunięcie tej ósemki uciskającej mi na nerw i powodującej duży stan zapalny, drętwienia i silne bóle głowy, ale pozbyłam się DD i jest to dla mnie niewyobrażalne szczęście, jutro idę na terapię i nie mogę się doczekać jak powiem o tym mojej terapeutce!!!! jedno wiem na pewno - zniknięcie mojej DD jest związane w jakiś sposób z zębem lub antybiotykiem.
  22. a od kiedy tak masz..? wiążesz to z jakimś konkretnym wydarzeniem? coś złego dzieje się w Twoim życiu? chorujesz na coś? chodzisz na psychoterapię?
  23. Łukasz, nie no, jakie sceny, ta sytuacja nie jest tego warta. prosiłabym tylko Kasię o NIE-komentowanie moich postów i olewanie ich zamiast złośliwych komentarzy, skoro jej to nie dotyczy, a przynajmniej NIE-sugerowanie mi, że wie lepiej ode mnie, co się ze mną dzieje. z góry bardzo dziękuję. -- 14 lut 2012, 16:39 -- zioła - po nich można mieć dziwne objawy neuropsychiatryczne, ale nie zrażaj się jeśli masz je dobrane przez dobrego zielarza tylko pij, te objawy uboczne szybko mijają.
  24. a jesteś lekarzem, Kasiu? Ty chyba nie masz pojęcia jakie kwiatki może zrobić rozchodzący się po całym organizmie stan zapalny. cóż..., ani mnie to ziębi, ani grzeje, że uważasz, że mi się pogorszyło, bo ja się czuję duuużo lepiej i to jest dla mnie najważniejsze. będę się teraz po kolei zajmować usuwaniem torbieli no i kolejnych nieszczęsnych ósemek, echhh. fakt jest faktem, że podjęłam dobrą decyzję decydując się w końcu na usunięcie pierwszej mimo, iż zabieg i po zabiegu masakra. i po co ta ironia... niesmaczne to.
  25. Kasiu, a jak nie przestanę to co będzie..? tak, wiem co piszę, i to teraz mając przejrzystą głowę aż za dobrze wiem. chciałabym, żebyś przez jeden dzień była w mojej skórze... wtedy zrozumiałabyś. a zresztą, nie będę zbytnio tracić energii na rozkminianie Twojej opinii, po co mi to? opisałam to, co się ze mną dzieje. fakty są takie, że mam w sobie bardzo dużo bakterii. różnych, również i fizjologicznych, ale jest to duży przerost, zapewne dlatego, że moje zaniedbane zęby i źle rosnące ósemki powodowały i powodują mi nadal duży stan zapalny rozchodzący się na organizm, mam torbiele przy zębach i na podniebieniu od kilku lat, a teraz przy antybiotyku odzyskałam jaśniejszą głowę, poprawiła mi się ostrość widzenia i moja derealizacja się... rozpłynęła, czego nie była w stanie sprawić 2,5-letnia psychoterapia u naprawdę dobrego fachowca, moja autosugestia czy też nie zajmowanie się tym. tego, że ucisk zęba na nerw może powodować różne dolegliwości, w tym ciągłe bóle głowy, derealizację, drętwienia, zaburzenia równowagi, lęki itd. chyba nie muszę Ci tłumaczyć, prawda? a jeśli tak to idź do chirurga szczękowego i sama zapytaj. dlaczego potrzebujesz potwierdzenia forumowiczów, że masz rację? mnie tam nie zależy, możesz mi nie wierzyć co się ze mną działo i dzieje, wisi mi to osobiście, ale nie rób ze mnie hipochondryczki, bo to ostatnia rzecz, o którą mnie można w życiu posądzić. przez wiele lat wręcz ignorowałam różne somatyczne choroby i w ogóle nie chciałam brać żadnych lekarstw, robić badań (nawet pobrać krwi) ani pójść do lekarza, co niestety nie wyszło mi ostatecznie na dobre i teraz już tak nie robię.
×