Skocz do zawartości
Nerwica.com

lunatic

Użytkownik
  • Postów

    5 407
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lunatic

  1. Tańczący z lękami, no tu właśnie jest mały problem, po kilku miesiącach kiedyś fenomenalnego działania zaczęła wywoływać u mnie dość silną alergię z dość poważnymi objawami, za drugim podejściem po długim czasie było to samo więc nie dałem rady już do niej wrócić
  2. jest jeszcze jeden sposób potencjalizacji działania SSRI ale jakoś sie tu nikt tym specjalnie nie interesuje wiec nie bede wspominał 5 raz tego samego, jest w dziale medycyna niekonwencjonalna
  3. na nerwice lękową SSRI, jezeli jeden nie działa do konca to zmiana na inny, jezeli dochodzi depresja do tego i po SSRI nie ma wystarczajacej poprawy dodaje sie drugi lek o innym mechanizmie działania, takie są w tej chwili przynajmniej standardy jezeli chodzi o niepełne działanie leków
  4. nie ma poprawy w tym w czym miała być, a możliwe nawet pogorszenie, jezeli jest juz fatalnie dobrane -- 18 lut 2014, 19:46 -- przykład: Wellbutrin dla osoby z nerwicą = możliwe nasilenie stanów lękowych, czyli lek źle dobrany w drugą stronę np. Parogen dla osoby z obniżoną energią i motywacją bez lękow - mozliwe jeszcze wieksze spadki w motywacji i chęci do czegokolwiek
  5. Jest mozliwa bardzo duza poprawa na samej sertralinie,jak ja bralem zadzialala pod kazdym wzgledem perfekcyjnie:energia,motywacja,nastroj,stany lekowe,wszystko,nawet mi na mysl nie przyszlo zeby cokolwiek dokladac bo to byl ideal,wszystko wywazone w idealnych proporcjach,zaden lek ani nawet zadna kombinacja nigdy tak dobrze nie zadzialala
  6. jedyny generyk który był u mnie wyraźnie gorszy od innych to Arketis, miedzy Parogenem a Seroxatem nie widziałem zadnej różnicy
  7. violet_hair_, daje daje, tylko w watku o escitalopramie akurat -- 17 lut 2014, 23:13 -- a Ty musisz się dobrze poczuć po sertralinie bo jak nie to wyjdzie ze gadałem głupoty ze to najlepszy SSRI
  8. violet_hair_, to moje porownanie do escitalopramu było zbyt pochopne, niepotrzebnie to pisałem ze jest gorszy -- 17 lut 2014, 22:50 -- jedna osoba mi na to zwróciła uwagę i miała akurat racje w tym przypadku
  9. to się dopiero okaze czy nie wróci, bo bez leków jestem niedługo
  10. w moim przypadku z błędów w leczeniu, w pewnym momencie przestałem rozrożniać skutki uboczne leków a objawy choroby, coś co było objawem ubocznym leku leczyłem kolejnym lekiem i tak przez kilka lat, prawdopodobnie należało po prostu odstawić lek po 6-miesięcznej kuracji i zobaczyć co się dzieje a nie brać non stop przez tyle czasu
  11. to jest logiczne, przy zwiekszaniu dawki jest mniejszy skok zmiany poziomu serotoniny niz przy zaczynaniu leku
  12. violet_hair_, na forum mozna znaleźć kilka typów ludzi, glównie dwa: pierwsi co wchodza tylko zeby cos tam ponarzekac na uboki i sie dowiedziec czegos co ich interesuje w danej chwili odnosnie leczenia i jak im sie poprawia to znikają bo juz nie maja zadnego interesu w tym zeby tu siedziec a drudzy to ci którzy tak sobie czasem wchodzą z ciekawości poczytać coś i ewentualnie popisac z kims albo odpisac jakby sie ktoś o cos pytał, jestem w drugim typie
  13. Radol, koszmar, dzis o tym cały dzien myslalem jak mi rano powiedziałeś, nawet brata pytałem jak to jest z tymi zapiętymi i niezapiętymi pasami, bo on jest kierowcą, ja jeszcze nawet prawa jazdy z tego wszystkiego nie zdążyłęm zrobić -- 17 lut 2014, 22:09 -- kiedy do tego psychologa sie wybierasz?
  14. Radol, może dlatego ze Ty nie patrzyłeś na to z boku jak jak tylko sam tego doświadczyłeś na sobie, moze jakby na mnie spadło jakieś potężne nieszczęscie tez bym inaczej wtedy patrzył na wcześniejsze sprawy, trudno powiedziec -- 17 lut 2014, 21:57 -- długo byłeś w szpitalu? -- 17 lut 2014, 22:02 -- moze faktycznie psycholog w szpitalu, która stwierdziła ze nie widzi u mnie zadnego piekła miała racje, moze tylko sam sobie takie piekło stworzyłem które w rzeczywistości byłoby dla kogo innego normalnością
  15. Radol, byłem kiedyś na oddziale gdzie były stany dużo gorsze od mojego, gdzie indziej widziałem cięzko chorych czekających chyba na koniec w łózku szpitalnym, był to pewien moment refleksji ale to mi nie pomogło w tym ze moje problemy zniknęły tylko dlatego ze były mniejsze od innych, fajnie by było jakby to tak działało
  16. Gradrec, nie mam pojecia bo ja sie nie znam na psychologii i nigdy się nie znałem, tak tylko luźno pisałem co mi się nasuwało w danym momencie ale to było z wiedzy o sobie a nie z wiedzy o psychologii
×