Skocz do zawartości
Nerwica.com

meskalina

Użytkownik
  • Postów

    301
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez meskalina

  1. moze trzeba ustalic date spotkania i miejsce , po prostu ten kto bedzie chcial to przyjdzie, co wy na to?
  2. wiesz to chyba nie jest nawet tyle panowanie nad soba co zatracenie sie w danej chwili (u mnie skonczylo sie to pare razy pobytami w szpitalu a raz powazna operacja nogi i chodzeniem o kulach przez pol roku) . Gusiu nie wiem gdzie mieszkasz i czy masz taka mozliwosc i sile ale wiem, ze kochasz zwierzeta wiec moze sprobuj zapisac sie na jazde konna, niesamowicie pomaga.
  3. Psiak wyglda na takiego co moglby zalizac "na smierc" :)
  4. najwazniejsze, ze nic Ci sie nie stalo :) a samochod to rzecz materialna, wiec nie ma czego zalowac.. Gusiu jak sie nie panuje nad soba, a na dodatek szuka sytuacji podwyzszajacych adrenaline bez umiejetnosci trzezwej oceny sytuacji to tez nie jest dobrze.
  5. ciekawa jestem jak by takie spotkanie moglo wygladac, same skrzywdzone duszyczki..
  6. meskalina

    nerwica mija!

    oj przestancie, mi ostatnio ta druga osoba jeszcze jak gdyby bylo wszystkiego za malo swoje dolozyla...i co mam zrobic, szukac na sile milosci ktora mnie uleczy albo chociaz pomoze przejsc przez najgorsze? ..wiem, ze musze sama..zreszta znalezienie kogos w czasie depresji graniczy z cudem..
  7. jak Ci sie udalo skupic na pisaniu pracy, ja nie jestem w stanie sklecici kilku zdan , a jezeli juz cokolwiek napisze to wydaje mi sie to czyms beznadziejnym...najgorasze ze taki stan trwa od 1.5 roku
  8. meskalina

    nerwica mija!

    ...nie zawsze jest druga osoba, rzadko kto jest w stanie "to" wytrzymac, podac reke i wspierac..po rozniesieniu calego zycia na strzepy tez trudno poradzic sobie samemu, ja na razie mam wrazenie, ze to bledne kolo..skonczyles studia?
  9. to optymistyczne co napisales, korzysci z depresji :) tak tego nie postrzegalam 1. szalik w kolorze turkusowym zrobiony wlasnorecznie (nie wiem czy rzeczy materialne tez sie licza) a tak bardziej powaznie to: oderwanie sie od przeszlosci, traktowanie terazniejszosci jako przystanek i wielka radosc w serduszku na mysl kiedy wreszcie dotre do upragnionego celu
  10. Mi sie lapki nie trzesa ale za to jestem trutniem :) witaj:)
  11. meskalina

    Co mam zmienić?

    chyba do potwora takiemu Sloneczku jest daleko :) w czekaniu na milosc przeczytaj sobie "Ostatni sylwester ludzkosci" Niccolo Ammaniti nie uleczy ale mi pomaga ta ksiazeczka zlapac dystans jak sie zagalopuje :)
  12. Aniolki chyba nie zalezy sie poddawac, robic tyle ile sie da kiedy jest w Was wiecej sily, a przede wszystkim miec przekonanie do wybranego kierunku studiow czy tez szkoly. Ja od dwoch lat pisze prace magisterska...bardzo dlugo czulam presje z kazdej mozliwej strony, tysiace pytan na rodzinnych obiadach, wrzaski, ze siedze w domu, nie pracuje i pracy takze nie pisze itd...itd...az w koncu cos we mnie peklo porozmawialam z bliskimi..pierwsza rozmowa skonczyla sie kolejna awantura...ale jednak cos sie zminilo, rodzice przemysleli, nie wiem czy z kims rozmawiali, kupili sobie ksiazki o depresji, dowiedzieli sie jak postepowac i jak mnie wspierac, a przede wszystkim jak rozmawiac...chyba zrozumieli, ze jest to choroba a nie "lenistwo" czy brak inteligencji...po prostu przestalam udawac...czasami warto sie zdobyc na otwarta rozmowe, nawet jezeli w pierwszym momencie wydaje sie to bez sensu..a studia, kazdy ma swoj wlasny zegar, kto powiedzial, ze nie mozna studiowac majac nawet i 100 lat, wiem ze moja studia kiedys skoncze chociaz tysiace razy chcialam wszystko zostawic i uciec to teraz wiem ze nie wazne jest kiedy, wazne, ze wogole mam chec to zrobic..
  13. meskalina

    Mam ochotę ...

    a jedna hydroxyzinum nie trzeba brac od razu kilkudziesieciu tabletek zeby moc chociaz na chwilke "odpoczac" albo przespac noc, sa leki ktore pomagaja to zniesc uciec chociaz na chwilke w tych najgorszych momentach...nie jest to leczenie ani rozwiazanie problemu ale swojego rodzaju ochrona przed samym soba..
  14. Ja tak surowo nie postrzegam internetu, druga osobe mozna spotkac doslownie wszedzie, wiec dlaczego nie w necie, z ta roznica ze tutaj wiecej jest wyobrazen niz prawdy, a takze wiecej rozczarowan...bawiac sie w taka gre nalezy miec swoje emocje pod kontrola oraz swiadomosc, ze prawie zawsze istnieje glebsza przyczyna psychologiczna tego, ze szukamy "milosci" wlasnie w necie...jest to desperackie poszukiwanie bliskosci, pomocy, moze nie koniecznie milosci, po prostu drugiej osoby na tyle silnej by pomoc...i nagle okazuje sie ze ta druga osoba szuka tego samego, a wtedy bywa roznie...
  15. meskalina wszystkim dziekuje i sklada niesmialy uklon
  16. wczoraj trafilam na to forum i czytajac wasze posty lzy ciekly mi po policzkach... przestalam juz wierzyc, ze sa ludzie ktorzy wiedza czym jest wsparcie dla drugiego czlowieka, a tu az tyle srebrzacych sie aniolow..
×