Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tajemniczy Pan

Użytkownik
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tajemniczy Pan

  1. Rozmawiamy i w ogóle, nie jest tak że nawet nie zamieniliśmy słowa. Ona raczej też mnie lubi bo się uśmiecha i w ogólnie...w każdym bądź razie nie wyraża do mnie niechęci :) Ale poza przyjaźnią nic do niej nie czuje, nie wiem czy chcę z nią być ( no i czy ona ze mna :)...raczej nie. Nawet nie wim czy kiedykolwiek byłem tak naprawdę zakochany na 100% ;/ Być może samotność mi służy.
  2. Tak, nawet 2 :) Nie wiem. Nawet nie pamiętam kiedy to się zaczeło. Może po prostu taki mam charakter, że nie potrafię zranić dziewczyny i tego samego wymagam od niej i jestem przewrażliwiony. Oj...trudno powiedzieć, ale myślę, że traktuje ją równą sobie. hehe ;p Mam psa i kota. Lubię się bawić z nimi. Ogólnie mam słabość do zwierząt. Jak patrzę jak ludzię znęcają się nad obojętnie jakim zwięrzęciem to aż mam ochotę takiego idiote udusić. Przecież to niewinne stworzenie, a głupi człowiek myśli, że jest niewiadomo kim.
  3. W takim bardziej poważnym związku to nie byłem. Tak jak na początku pisałem, że spotykałem się z pewną dziewczyną, ale poźniej się okazało, że miała przedemną dwóch chłopaków i znajomość jakoś wygasła, bardziej z mojej strony, bo poźnij wkładałem w coraz mniej zaangażowania, aż w końcu całekim z nią zerwałem. Być może gdybym nie widział o tym to może było by inaczej, ale czy niewiedza jest lepsza ? Myślę, że tak. Nigdy nie miałem problemu z towarzystwem, zarówno z kolegami jak i koleżankami (choć zdarzały się wyjątki). Z przypadku dziewczyn to zazwyczaj zatrzymywało się na koleżeństwie. Jakoś mi zbytnio nie zależało, aby było coś więcej. Jedna koleżanka z klasy wyrażnie mnie podrywała (pisałem wcześniej o niej), uczyliśmy się razem i w ogólne była fajna, ładna, miła i to mnie do niej przyciągało ale jej podteksty i wzbudzanie u mnie zazdrości mnie od niej odpychało, więc że tak powiem była "neutralny"...nie zależały mi na niej tak bardzo aby wszystko rzucić. Jak rozmawiałem z kumplami to ona podeszła i coś chciała żebym jej potłumaczył, bo nie rozumiała, a ja powiedzialem, że teraz nie mam czasu i odeszła zła...ale nie żałowałem. A z kolegami to też układało się dobrze. Do nikogo nie bylem wrogo nastawiony i nie miałem żadnych wrogów (o których bym wiedział :) Zależy od dziewczyny. Obecnie jestem w technikum to akaurat dziewczyny z klasy są "normalne". Rozmawiamy, żartujemy, śmiejemy się i ogólnie, ale też nie czuje chęci zdobycia którejś z nich. W gimnazjum strasznie denerwowały mnie dziewczyny z typem charakteru "księżniczki". Były nawet ładne, ale nerwica mnie brała jak byłem w ich otoczeniu, nie wiem czym konkretnie było to spowodowane. Nie specjalnie okazuje uczucia dziewczynom. Zazwyczaj miły uśmiech i czasem jakiś żartobliwy komplement, ale nie odrazliwy dla niej...zazwyczaj się śmieją ;p
  4. Może go nudzi jak dziewczyna do niego ciągle nawija...ja np. też bym tak reagował na jego miejscu :)
  5. Hmm...uczucia...dla mnie to jeden ze sposobów okazywania miłości drugiemu człowiekowi i że chce się z nim być przez całe życie. Nie wiem skąd ta nerwowość...po prostu jest ;/ Z ziomkami nie mam problemów z dogadywaniem się, wręcz przeciwnie, jestem lubiany i wgl :) Nie, raczej nie...w każdym bądź razie sobie nie przypominam takich sytuacji. Raczej po równo. W sumie to myślę, że jestem w miarę normalny :) Dobrze się uczę, jestem zazwyczaj w dobrym humorze, sam mam bardzo dobre poczucie humoru ;p Moją największą wadą jest chyba lekkie lenistwo. np. jak jest jakiś większy sprawdzian to uczę sie tak z grubsza, aby była 4 :)
  6. Nie jeżeli z mężem. Tak jeżeli z kimś innym. Ciekawe w którym fragmencie. [Dodane po edycji:] Ciekawe w którym fragmencie. Skoro zaspokajasz swoje potrzebny z przypadkowymi osobami to znaczy, że jesteś słaby i bez żadnych wartości. Takich ludzi życie powinno karać HIV'em. Świat był by zupełnie inny.
  7. Jak często dochodzi do tych drobnych sprzeczek ? Co Ty o tym myślisz ? A jak z okazywaniem uczuć między sobą ? Nie mają z tym problemów ? Nie mają, nie mieli problemów z okazywaniem uczuć względem Ciebie ? I jeszcze jedno pytanie: Jak wyglądały twoje relacje z dziewczynami w okresie dojrzewania ? Nie zauważyłem żeby okazywali jakieś uczucia...kompletnie nic. Ogólnie to mnie denerwowały, ale nie wszystkie...z 5 było nawet fajnych. Najbardziej mnie denerwowało np. na matmie jak był jakiś trudny temat to mówiły, że to jest głupie, a po prostu chodziło o to, że nie rozumiały tego. Ich tok myślenia był mniej więcej taki "Wszystko czego nie rozumiem jest głupie". Nie wiem czemu mnie to tak denerwowało, czasami to już myślałem, że nie wytrzymam. Zawsze tak marudziły tylko dziewczyny, nigdy nie widziałem żeby tak chłopak jakiś powiedział...nawet taki który nic nie czaił. A rozmowy z większością dziewczyn też były nie specjalne. Raz nawet do 1 dziewczyny z klasy powiedziałem mniej więcej coś takiego "Nie wiem czemu ale strasznie mnie wkurwiasz jak do mnie mówisz", nie chodziło o to że mówiła czegoś złego na mój temat, tylko tak jakoś...nie wiem jak to opisać. Pozdro. A co mnie obchodzą oni mężczyźni ? Z nimi raczej nie będę się żenił.
  8. Lolita, Myślę, że moje kontakty z rodzicami są jak najbardziej prawidłowe. Kiedyś dochodziło do kłótni, że sie mało uczy itd. ale teraz to zupełnie nic. A kontakty między rodzicami to też chyba dobre. Czasami dochodzi do drobnych sprzeczek, ale jak to bywa w małżeństwie. Ojciec nie pije, matka też nie. Można by powiedzieć, że wzorowa rodzina
  9. Mi to do szczęście nie specialnie potrzebne ;p
  10. Dobra...widzę jeszcze, że kobiety mają problem z przyznaniem się do błędu. xd
  11. Poproszę o dane z badań :) Nie trzeba badań...wystarczy trochę pmyśleć, chociaż Ty jest dziewczyną, więc Ci tak łatwo raczej nie przyjdzie...;/ 1. Zastanów się ile rzeczy zostało wynalezionych przez mężczyzn, a ile przez kobiet. 2. Dlaczego szefowie największych organizacji rządowych i firm to w 99% mężczyźni ? (NASA, NATO, Intel. Microsoft, Apple...) Oczwiście kobiety też są, ale jak już to jakieś pierdoły np. w dziedzinie mody, sztuki itp. Gdyby nie mężczyźni to wy, kobiety siedziałybyście zapewne w jaskiniach Nie mówię tego żeby wam zrobić na złość ale tak jest i trzeba to sobie uświadomić. W szkole np. może wydawać się że jest na odwrót, ale to tylko osobom które nie rozróżniają inteligencji od mądrości :) btw. Gdzieś w gazecie (na 90% PC format) czytałem, że na uniwersytecie wrocławskim czy politechnice na wydziale informatyki studiuje ok. 950 studentów, a tylko 50 z nich to kobiety.
  12. Trzeba sobię powiedzieć szczerze...kobiety są dużo mniej inteligentne niż mężczyźni :)
  13. ... Zadziwię cię Ale jeśli chodzi o robotyzację kobiety są od nas zdecydowanie zdolniejsze. Fakt, że jest ich mniej, ale za to są niesamowicie zdeterminowane i ambitne. Dodatkowo (to też fakt a nie opinia) nas bardziej interesują konkretne algorytmy którymi można rozwiązać konkretny problem, a one bawią się systemami algorytmów, więc sorry ale jeśli ktoś stworzy świadomego robota, to raczej będą to one. taa....z komputerami tak samo było.
  14. Za 30 lat po ulicach będą chodzić roboty. Jak myślicie, kto będzie ich wynalazcom ? Kobieta czy mężczyzna ? Na 99,9% mężczyzna...
  15. heh...takie coś mnie obrzydza :) Tak samo np. modelki...są tak głupie, że aż śmieszne. Nie umią zarobić pieniędzy na życie w normalny sposób tylko muszą pokazywać dupę przed obiektywem i każda myśli że jest najładniejsza i najlepsza....
  16. Tak i póki nie poznam tej jedynej, nie mam zamiaru tego zmieniać :)
  17. Wiem, ale sobie tak ustaliłem, że albo taka albo żadna...w końcu małżeństwo i rodzina nie jest czymś bez czego nie da się żyć :)
  18. ' Uważam podobnie, tylko że dla mnie dziewczyna w której moczył chociaż jeden facet już się dla mnie nie liczy :) Bo to przecież potem sobie można myśleć, że jakiś frajer posuwał moją żonę i matkę moich dzieci...;/
  19. Ja widzę w tym wszystko złe ;p Nie pozwolę, aby jakaś szmata poczuła się jak w niebie dzięki mnie xD
  20. A gdyby twoja dziewczyna (o ile ją masz...choć wątpie) poszła do łóżka z innym, bo akurat Ty np. wyjechałeś gdzieś na kilka dni to nie przeszkadzało by Ci ? Przecież ona potrzebowała przyjemności.... Ja nie twierdzę, że seks to zło. Złem jest uprawianie kto z byle kim, z kimś którego się nie kocha itp. tylko dla przyjemności. Gardzę takim ludźmi. Większość dziewczyn tak robi i pewnie dlatego mam taki zarys całej kobicej populacji. Szczerze mówiąc to czuję toche obrzydzenie do dzieczyny która to robiła i np. teraz chciała by być ze mną....nie mógłbym ;/
  21. Może to dziwne, ale chciałbym mieć taką dziewczyne Jest o cb tak bardzo zazdrosna, bo się boi, że może Cię stracić, czyli można wnioskując, że bardzo Cię kocha i nie widzi życia bez Ciebie :)
  22. Arsis, A co z przykazaniem "nie cudzołóż" ? Uprawienie z seksu z przyjemności a nie z miłości i mając zamiar porzucić partnera po skończeniu to jeden z najcięższych grzechów. Pewnie zapytasz czy nigdy nie złamałem żadnego z przykazań...owszem złamałem, ale staram się coraz mniej i nie taki cieżki. Jeżeli wierzysz w Boga, a nie praktykujesz tzn. nie chodzisz do kościoła, przykazania cie nie obchodzą bo liczy się tylko przyjemność fizyczna to robisz tak samo jak diabłem, bo przecież on też wierzy w Boga, ale nie żyje zgodnie z Jego zasadami...
  23. Ja mam kumpali na których mogę polagać i im ufam na 100%. A dziewczynę z taką przeszłością wolałbym chociażby przetestować dla własnego spokoju :) Ja w sumie nic bym nie miał gdyby i mnie testowali, bo po tym teście zapewne miała by 100% zaufanie.
×