Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tajemniczy Pan

Użytkownik
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tajemniczy Pan

  1. W moim wieku była, aczkolwiek chodziła do innej szkoły...na szczęście. Takich poglądów raczej nie wyniosłem z domu. Jak już pisałem nie wiem skąd się wzięły, wydaje mi się, że było od początku ;/ To że te stereotypy o dziewicach i wgl wyginęły to nie znaczy, że były gorsze, wręcz przeciwnie. Myślę, że gdyby bylibyśmy świadkami paruzji świat zmienił by się o 180%. Kiedyś (jakieś 20-30 lat temu) ludzi chodzili do kościoła po 10 km na piechotę czy to zima czy nie, a teraz ludzie mieszkają przy kościele i to im się dupy nie chce ruszyć. Nie mówcie mi teraz, że jakiś wiele religijny jestem, ale po prostu obserwuję to co się dzieje. Niedługo pewnie w ogóle ślubów nie będzie, tylko robienie dzieci z kim popadnie i nikomu nie będzie to przeszkadzać.
  2. Nie mówi o tym nikomu. A jak spotykałem się z pewną dziewczyną i gdy się dowiedziałem, że miała 2 chłopaków przede mną to po prostu spokojnie zerwałem z nią kontakty...tzn. tak delikatnie, że nie mam czasu, nie jestem gotowy itp.
  3. Czyli wg. Ciebie co powinienem zrobić ? Jak już pisałem na terapię w najbliższym czasie nie mam co liczyć...
  4. Nie chodzi o to, że nie mam kasy, bo aż tak tragicznie to nie jest Jeżeli miałbym mieć dziewczyne której zależy tylko na kasie to o wiele bardziej wolał bym żyć sam :) Nieporadny życiowo ? Czyli np. jaki ?
  5. Według mnie jak najbardziej, bo niby po co idzie z nim do łóżka skoro go nie kocha ? Dla pieniędzy, bo musi ładnie wyglądać dla tego jedynego ?
  6. bleee... Nie mogę iść na terapię, bo nie mam za bardzo pieniędzy, a rodzice to nie za bardzo bd chętni mi pomóc. Nawet im nie mówiłem i nie zamierzał, bo wiem że i tak mnie zignorują lub wyśmieją.
  7. A z drugiej strony genetyka kobiety jest tak skonstruowana, że zostaje przyciągana przez pieniądze ;/
  8. Tajemniczy Pan, to opowiedz nam jaki masz problem? No, że postrzegam wszystkie dziewczyny jak dziwki...;/ (ogólnie rzecz ujmując)
  9. Nie chodzi o to, że się brzydzę, tylko o określenie. Błonka kojarzy mi się nie za bardzo dobrze z jakimiś pierdołami. O wiele lepiej wolę określenie dziewica :) Niedawno pokochałem i wręcz przeciwnie...pogorszyło mi się i zdałem sobie sprawę jaki mam problem. Dlatego założyłem ten temat...po części. Może gdyby ona była dziewicą to nie było by tego tematu i problemu o którym bym wiedział.
  10. Nie wiem co wy z tą błonką ciagle...to już obrzydliwe się zaczyna robić...;/
  11. Czy dobrze zrozumiałam kobieta jest kobieca gdy zdradza lub chce zdradzić ? W dzisiejszych czasach można spotkać jeszcze dziewice ale prawiczków to jak na wymarcie Źle zrozumiałeś. Chodziło o to, że cechy kobiet wg. mnie to nadmierna niewierność
  12. Czy ja wiem czy bez emocji...nie potrafię inaczej. A myślałem, że kobiety są nieco bardziej uczuciowe niż mężczyźni ;p
  13. No bo tak jest....nie wiem gdzie wyczytałeś, że przepadam za kobietami ;p Typowo kobiece...hmm...no to na pewno chęci do zdrady :) Może jeszcze to że kobieta która jest najładniejsza uważa, że jest najlepsza i traktuje się jak księżniczkę...W ogóle to kobiety mają jakiegoś hopla na tle urody...nawet się rozbiorą i nie wiadomo co jeszcze, aby zwrócić na siebie uwagę. Dobrym przykładam tutaj mogą być "modelki" które się rozbierają przed obiektywem mają chłopaka lub męża...mi się to w głowie nie mieści. Przecież co musi czuć partner takiej dziewczyny jak patrzy na jej zdjęcia...to jest dopiero paranoja ;/
  14. W takim sensie, że się puszczają, nie są wierne itp. Niee, o swojej mamie tak nie myślę....teraz jest inne pokolenie. Za czasów kiedy moja mama była młoda było zupełnie inaczej, Czy ja wiem czy takie kobiece te cechy ;p Ogólnie nie jestem jakiś brutalny, nie lubię przemocy i innej patologi. Tak więc jak najbardziej akceptuje u sibie te cechy charakteru.
  15. Nie było mnie w domu ;/ Nie za bardzo. Nie mam pieniędzy, a na pomoc rodziców nie specjalnie mogę liczyc. Trochę są. Nie, raczej nie miałem kryzysu wiary ;p Nawet nie pamiętam, ale od dość dawna chyba...ale nie jestem w stanie określić dokłanie, ale chyba coś koło 3-4 lata temu. Zazwyczaj nie zwracam na to uwagi ale np. mój brat jest zupełnie inny niż ja, nerwowy i też zalicza praktycznie wszystko co sie da, a jak jechał na ślub to swojej dziewczynie nie powiedział a pojechał z inną...nie wiadomo co tam robili...współczuję jej dziewczynie i przyszłej żonie. Czasami myślę, że mnie w szpitalu podmienili ;/
  16. Pisałem już w poprzednim temacie ;/ Ojciec raczej nie specjalnie się mną interesuje, ale np. jak mam dobre stopnie czy coś to się oczywiście cieszy. Większych kłótni nie ma, ale jak coś jakieś drobne to o same pierdoły...np. że się spóźniam 5 min na lekcję...nie ważne, że jestem praktycznie całą lekcję na lekcji tylko o to, że mam spóźnienie wpisane, bo to obniża zachowanie. Jak mówię, że z zachowania matury nie bd zdawał to się jeszcze bardziej drą i nie mają poważnych argumentów, tylko krzyczą i grożą, że mi kompa zabiorą. Tak samo z ocenami...dla nich liczy się tylko wygląd ocen na półrocze np. mam 5 z matmy a w-f 3 (nie, że nie ćwicze ale pare razy stroju nie miałem) to już się zaczyną, że jak z w-f można mieć 3 jak to taki łatwy przedmiot i nic sie nie trzeba uczyć, a gdybym miał z matmy 4 i z wf 4 to by nic nie mówili...;/ Albo jak siedzę parę godzin na komputerze i się znów kłótnie zaczynają, że wgl się nie uczę, a przecież i tak mam dobre oceny, a gdybym cały dzień siedział w książka i miał gorsze oceny to by chyba nic nie mówili. Ogólnie kłótnie są na tle szkoły. Rodzice całkiem abstynenci, więc w domu nie ma jakiś burd... Matka ogólnie mnie chwali, że się dobrze uczę, że mam plany na przyszłość, ale czasami to kłótnie z byle czego j/w. Ale ogólnie atmosfera w domu w miare normalna jest ;p
  17. Zauważyłem, że nie wiecie już na czym polega mój problem ;/ Ten temat wynika z mojego pierwszego tematu i tam było opisane co i jak. Ale mogę skrócić tak z grubsza. Problem polega na tym, że nie potrafię się związać z dziewczyną która miała chłopaka, nawet jak go nie miała to czuje, jakby miała. Nawet jakbym ją kochał to nie mógłbym z nią być, bo myśli ciągle przypominają, że miała chłopaka, że się z nim całowała, przytulała itd i to jest najgorsze ;/ W ogóle do większości kobiet/dziewczyn czuję coś takiego dziwnego...że jakby większość to dziwki i suki ;/ może za bardzo wyolbrzymiłem.
  18. No to wypowiadaj sie jasno i jednoznacznie. Z ostatnich postów wynika, że sam już nie wiesz czego chcesz. Z tego co napisał to wynika, że nawet własną dziewczynę bym postrzegał jako dziwkę, bo przecież miałaby stałego partnera i by go kochała.
  19. Praktycznie tak. Ale to wygląda tak, jakbyś deprecjonował wartość każdej kobiety, która nie jest dziewicą. Co powiesz o kobiecie, która ma stałego partnera, i często się z nim kocha? Też się puszcza?!? Czytaj temat od początku do kónca. @harpan Nie ma u nas takich kółek czy oaz...małe miasto daleko od wielkich metrolpolii
  20. Nie chodzi o kontrole, ale o to jak jej na nim zależy...to dopiero musi być miłość :)
  21. Jeszcze jest szansa. Myślę, że taka dziewczyna jak opisana w tym temacie, bo mi dogodziła: http://www.nerwica.com/pomocy-chory-zwi-zek-i-zazdrosc-dziewczyny-t18930.html
  22. Nie da rady...już próbowałem Miałem koleżankę w klasie, piękna, miła, dobrze się uczyła i ogólnie mi się podobała, ale robiła coś czego bardzo nie lubię...podrywała na zazdrość ;/ Wiesz jakie to uczucie kiedy dziewczyna która Ci się podoba opowiada Ci jak jakiś chłopaka "niby" przypadkowo złapał ją za pierś ? Pomińmy fakt, że jesteś kobietą
×