Eh, wyprowadzka. Sam o niej marze, ale z powodow finansowych nigdy mi to dane nie bylo zrealizowac.
Rad, mowisz ze kazda mysl o zmianie zyciu powoduje u Ciebie lek. Chcesz sie wyprowadzic? Nie mysl o wyprowadzce, tylko sie po prostu wyprowadz i nie daj sie zwodzic swojemu umyslowi, bo on juz wymysli milion sposob by Cie od tego odwiesc. Takie jest niestety jego zadanie. Nasze umysly karmia sie lekami, strefa komfortu (w Twoim przypadku to mieszkanie z rodzicami). Ale oprocz zapanowania nad swoim umyslem, musisz takze zmierzyc sie ze swoimi lekami. Tylko w ten sposob one znikna, gdy skonfrontujesz je z rzeczywistoscia. Polecam goraco ksiazke "Potega Terazniejszosci" - juz samo czytanie tej ksiazki odwraca Twoje zycie o 90 stopni, a o kolejne 90 musisz sie postarac wlasna praca :)