
atrucha
Użytkownik-
Postów
1 804 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez atrucha
-
Właśnie! Zaczyna się choćby od małego kaktusa żadna filozofia Doceniam swój ogródek kiedy jestem poza domem dłuższy czas. Ostatnio tydzień byłam na szkoleniu. Kiedy wróciłam miałam wrażenie,że jestem w dżungli Poza tym, intensywny zapach. Wieczorem pachną datury i maciejka.. A jesli chodzi o zapach pomidorów (ich liści, łodyg..) - uwielbiam. Dawno nie byłam w żadnej szklarni..
-
Moje chaszcze...
-
Rozmawiamy o mnie..? Szanujmy swój czas. Czekam na informacje na pw.
-
W takim razie ja bardzo proszę o imię i nazwisko, bym mogła sprawdzić czy informacje są wiarygodne. Z racji tego,iż jesteśmy z jednego miasta nie będzie to zbyt trudne.
-
Z racji tego,że mamy deficyt moderatorów i większa część z nich przebywa na wakacjach ... znosimy obowiązek (na czas letni) informowania Was gdzie w wyniku moderacji znalazł się Wasz post. Od dziś każdy kto założy nowy temat (zdublowany) musi po przeklejeniu go przez moderatora lub administratora sam znaleźć jego lokalizację. Odbywa się to następująco: 1.Klikam na swój profil. 2.Szukam wszystkie swoje posty. W efekcie odnajduję interesujący mnie post. Zaistniała sytuacja wynika z ogromu pracy na forum. Ponowne zdublowanie tematu (mimo doklejenia) oznacza wykasowanie tematu.
-
Trafiłam tu prawie na początku istnienia forum. W sumie szukałam tylko wtedy informacji na temat mojej lekarki i przypadkiem zajrzałam. I tak już zostało.. Nie szukałam wtedy pomocy bo najgorszy etap choroby miałam już dawno za sobą. Tak sobie wertowałam treść (wtedy jeszcze mało obszerną) forum i stwierdziłam, że dołożę swoje trzy grosze. Dalej poszło już samo.. W sumie zbyt mocno się zaangażowałam w to forum. Cieszę się jednak, że udało mi się pomóc nie jednej osobie..że tak zupełnie moja obecność tutaj nie była bez sensu.. Wiem,że trudno było zrozumieć moją obecność tutaj osobom z mojego życia realnego, które nigdy nie miały do czynienia z nerwicą lękową..Właściwie nie potrafiłam tego logicznie wyjaśnić.. Nie wiem,co dawało mi to forum.. Może ważne poczucie przynależności..albo bycia potrzebnym. Trudno powiedzieć. Myślę,że już jakiś czas temu podzieliłam się wszystkim czym mogłam z Wami. Potem były tylko powtórki. Na dłuższą metę to nie ma sensu.. Nowi mogą przeczytać to, co zostało już powiedziane, napisane. Wczoraj zrezygnowałam ze swojej funkcji na forum. Kiedy Shadow wróci z wakacji zdejmie mi rangę admina. Póki co - jeszcze sobie poświeci pod moim nickiem. Odchodzę zupełnie z forum. Poznałam tu wiele fajnych osób.. (nie będę wymieniać). Chyba tylko tego mi żal.. Dzięki Wam za wszystko :* Do zobaczenia (może) gdzieś tam.. __________________________________________________________________________ JESTEM CIENIASEM..NIE UMIEM ZREZYGNOWAć Z TEGO FORUM.. MINęłO SPORO CZASU A JA TU DALEJ JESTEM.. JESTEśCIE MOIM NAłOGIEM !
-
Mr.Moder ! Kolejnych latek w zdrowiu, szczęściu i pomyślności Sto lat, Piotruś!
-
Róża.. :* Wrócisz.
-
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
atrucha odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
Przejrzałam to forum. Dopiero raczkuje (mam nadzieję,że rozwinie się). Niestety nie ma cudownego leku.. Osób wielu, które wyszły z tej choroby - też nie. -
Choroba mojej babci - jestem powodem..?
atrucha odpowiedział(a) na jaco1978 temat w Nerwica natręctw
Czynniki ryzyka udaru mózgu: * nadciśnienie, * choroby serca, * migotanie przedsionków, * chromanie przestankowe, * cukrzyca, * wcześniejsze udary, TIA (przemijające incydenty niedokrwienne mózgu), * palenie papierosów, * nadużywanie alkoholu, * hipercholesterolemia, * dodawanie soli do produktów żywnościowych. Właściwie powinnam tylko powiedzieć, że nie ma sensu cytowanie tekstów z innych stron internetowych. Jak będziesz chciał to sam sobie wszystko znajdziesz i przeczytasz. Głównym powodem wystąpienia udaru mózgu są schorzenia układu krążenia. I pewnie tylko tam można dopatrywać się powodu wystąpienia tej choroby u Twojej babci. Nie ma najmniejszego sensu szukanie przyczyn babcinej choroby w sobie.. Staraj się nie koncentrować uwagi na tym temacie.. Po prostu bądź teraz pomocny przy opiece nad babcią. Z całą pewnością babcia nie chciałaby by jej wnuk zadręczał się tą sytuacją.. Pozdrawiam serdecznie. -
-
To ja jeszcze dodam, że jeśli Twój post (lub temat) został przeklejony (lub przeniesiony) to powinnaś dostać informację na pw od moderatora, który to zrobił. Informacja powinna zawierać wytyczne gdzie możesz znaleźć swój temat Ale moderator też człowiek i czasem zapomina
-
Dawno tak się nie śmiałam I coś ode mnie. Kalisz na sportowo.
-
Snaefridur przytulam..
-
Psychotropy nie pomogą Ci w nauce. Poza tym, skonsultuj to z lekarzem psychiatrą.
-
W grupie antydepresantów lub przeciwlękowych łatwiej doszukać się takich,które nie obniżają popędu Ale Tobie chyba chodzi o jakikolwiek lek na obniżenie..
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
atrucha odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Jestem identycznego zdania jak moja przedmówczyni. Musisz zmienić psychiatrę. Skonsultuj swoje dolegliwości z innym lekarzem. Skoro zrobiłaś wszystkie możliwe badania i jest ok..to wg mnie to nerwica. Oczywiście mogę się mylić bo nie jestem lekarzem. Kieruję się tylko własnym doświadczeniem. -
http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=8091 http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=837&highlight=zio%B3a http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=8396
-
To może teraz troszkę ja.. Mieszkam w jednym z większych miast i miałam szczęście trafić do lekarza, który specjalizuje się w nerwicach lękowych. Zrobiła (ona) doktorat w Anglii, wróciła do Polski i zajęła się bliżej tym zagadnieniem. Jeśli spytasz jakiegokolwiek psychiatry w Krakowie o specjalistę od lękowej - wskaże właśnie Ją. Nie jest bezczynna. Prowadzi badania, programy (etc) przy Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od początku zajęła się mną dość solidnie. (I nie wzięła za to ani grosza!) Właściwie dzięki niej mogłam normalnie funkcjonować. Dostałam leki dzięki którym mogłam się znaleźć w punkcie życia w którym jestem teraz. Chodzi tu głównie o Efectin. Nie czuję się uzależniona. Miałam epizod z odstawianiem Xanaxu i mam porównanie. Rozumiem innych którzy przeszli swoje własne piekiełko, ale i tak będę bronić farmakologii. Ilu pacjentów, tyle doświadczeń. Trudno uogólniać.
-
http://www.ipz.edu.pl/index.php?dz=serwis&op=opis&id=83