Skocz do zawartości
Nerwica.com

grown-up19

Użytkownik
  • Postów

    172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez grown-up19

  1. witam:) u mnie nerwica i stany depresyjne prowadzą do tego, że od opuszczam stosunkowo dużo zajęć. studiuję j. angielski w collegu, a w takich szkołach najbardziej zwraca się uwagę własnie na obecności. póki co mam lekkie chody u p. dyrektor, bo wszystko zwalam na to, że mam astmę. może to dziwne, ale nigdy nie przyznał bym się jej, że chodzę do psychiatry i dlatego mnie nie ma... jeśli chodzi o pracę, powiem szczerze, że jest dobrze. na wakacjach praktycznie moje objawy nerwicowe zniknęły, byłem tak pochłonięty pracą, że prawie zapomniałem o nerwicy. jednak gdy tylko wróciłem do domu, wszystko powróciło teraz na szczeście sytuacja ze studiami jest lepsza, odkąd biorę leki. pozdrawiam :)
  2. a ja hmmm... bardzo różnie. niby uwielbiam R&B, ale oscyluję również w okół innych klimatów... na 1 miejscy była, jest i będzie: AALIYAH (polecam 'I Can Be' oraz 'I Care 4 U' na 2 miejscu: Natalie Imbruglia. uwielbiam jej głos, poprawia mi humor. utwór 'Beauty On The Fire' jest wspaniały!! polecam również 'Smoke', na 3 miejscu: Brooke Valentine. mimo iż wydała tylko jedną płytę to mnie po prostu rozbroiła. polecam 'Cover Girl', 'GirlFight' oraz 'Dying From A Broken Heart'. poza tym lubię: Brandy - za płytę 'Afrodisiac' i kawałki 'Focus', 'Should I Go' oraz 'Love Wouldn't Count Me Out', Kelis - za płytę 'Wanderland' - polecam 'Young Fresh n' New' oraz 'Daddy', Destiny's Child - za całokształt, a w szczególności za kawałek 'Game Over' i 'She Can't Love You', polecam również 'Sail On' a dla fanów R&B 'Bugaboo' oraz 'Get On The Bus', LeToya - za wspaniały singel 'Torn', który mam nadzieję, że będzie wielkim hitem; za wspomnienia związane z 'All Eyes On Me' oraz za super kawałek 'Tear Da Club Up', Teairra Mari - za 'Get Up On Ya Gangsta' i 'Phone Booth', P!nk - za przecudowne 'Stop Falling', 'Is It Love?' oraz za 'Eventually', polecam klip do 'Most Girls', Mya - za 'Fallen', 'Free' oraz za 'Case Of The Ex', Jamelia - za najlepszy kawałek R&B jaki słyszałem, czyli 'Life' oraz za 'B.I.T.C.H.' , przezajebisty 'Off Da Endz', 'Call Me' oraz za klip do 'See It In A Boy's Eyes', Timbaland&Magoo - za ten niezwykły styl i za tyle wspaniałej muzyki, którą stworzył choćby dla Missy Elliott, Aaliyah czy Brandy. polecam 'Indian Carpet' oraz 'Drama', Siobhan Donaghy - za 'Overrated' i 'Little Bits', Christina Aguilera - za wspaniałą płytę 'Mi Reflejo' oraz za utwór 'Walk Away' czy 'I'm Ok', Tweet - za kawałek 'Motel', TLC - za 'Hands Up', 'Give It To Me While It's Hot' oraz za 'Waterfalls', En Vogue - za 'Does Anybody Hear Me' oraz za 'Riddle', Truth Hurts - za 'The Truth', Ginuwine - za 'Role Play' oraz 'That's How I Get Down', Toni Braxton - za 'Hit The Freeway' i 'Trippin', Dezire - za 'Tak Zimno', 'Disgrace', 'Mam Cię Tam...' oraz 'Aniele Mój', Britney Spears - za 'And Then We Kiss' oraz za jej teledyski (szczególnie 'Boys' oraz 'I'm A Slave 4 U'). Poza tym (całkiem inne bajki muzyczne): Alanis Morissette, Bjork, Riverside, Depeche Mode, Anathema, Aphex Twin, Coldplay za kawałek 'Don't Panic' i 'Such A Rush', Sinead O'Connor za przepiękne 'Sacrifice', 'Mandinka' oraz za płytę 'I Do Not Want What I Haven't', Skunk Anansie za 'Hedonism' oraz 'Charlie Big Potato', Fiona Apple za ostatnią płytę o baardzo długim tytule oraz za 'Across The Universe', Keyshia Cole za 'I Changed My Mind' i 'I Should've Cheated' oraz NOG ( nie rozwinę nazwy) za 'Mariannę' . hmmmm to by było na tyle chyba.... pozdrawiam
  3. a było już tak dobrze... minął ponad miesiąc odkąd zażywam Velafax i muszę przyznać, że lek ten w pewnym sensie przywrócił, a może nawet uratował mi życie. zacząłem od nowa chodzić do szkoly, zaliczyłem kilka nocy poza domem, kilka imprez, a nawet (to akurat negatywny skutek) zacząłem od nowa palić, bo poczułem się taki zdrowy. tak jakbym zapomnial o tym, że to m.in. przez palenie wpakowałem się w stany nerwicowo-depresyjne... przejdźmy do rzeczy... kilka dni temu zacząłem się gorzej czuć, to przez papierosy, miałem atak na uczelni ( już chyba 50 zawał przeżyłem ). papierosy przestalem palić, ale nie wiadomo skąd przyczłapało do mnie przeziębienie i wysoka gorączka i znów zacząłem świrować... non stop się boję, że umrę albo z wysokiej temperatury albo się uduszę, bo przez świadomośc, że paliłem znów zacząłem sobie wkręcać, że się uduszę... czuję pieczenie na plecach i ciągle kontroluję oddech, tak bym nie zapomniał, że mam akurat teraz odetchnąć czy wypuścić powietrze... nie pomaga mi nawet świadomośc, że wokół mnie są również ludzie, którzy ewentualnie mogliby mi pomóc, wezwać karetkę czy coś tam... boję się, że karetka przyjedzie za późno itd... pier*****e błędne koło... co mam robić??
  4. leczę się Velafaxem 75mg ( po pół tabletki rano i wieczorem). to to samo co Efectin, tylko że wyprodukowane w Polsce. biorę od ponad miesiąca, faktycznie, poprawa nastąpiła, mogę powiedzieć, że lek ten uratował mi życie, jednak od tygodnia czuję się tak jakoś dziwnie, ciągle chce mi się spać i znów wszystko wydaje mi się jakieś takie szare, nic mi się nie chce itp? czy to sygnał żeby udać się do psychiatry i zapytać o zwiększenie dawki? boję się po prostu, że moja depresja lękowa zaczyna do mnie wracać... nie wyobrażam sobie, że musiałbym przechodzić jeszcze raz przez to piekło... proszę powiedzcie, czy zwiększenie dawki o 75mg to dobry pomysł??
  5. sam już nie wiem co mi jest... rozchwianie emocjonalne to mało powiedziane. leczę się, jest lepiej, o wiele lepiej, nie mam ataków, wracam powoli do życia, ale jest jedna rzecz, która się nie zmienia i bardzo mnie to martwi... wydaje mi się, że jestem nieczuły, ogromnie nieczuły. krzywdzę ludzi, ktorzy mnie kochają, choć sam tego nie chcę. gdy zmarł mój ojciec nie uroniłem ani jednej łzy, było mi głupio że jestem taki bezduszny, można powiedzieć, że jego śmierć mnie nie obeszła. jestem gejem, zacznijmy od tego. wiele razy byłem zakochany, jednak zawsze bez wzajemności, już jako 14 latek miałem myśli samobójcze i podkradałem mamie Clonazepam, żeby się zabić, bo chlopak, którego kochałem nie odwzajemniał mojego uczucia. teraz mam 19 lat, jedyne do czego się nadaję to chyba seks, poza tym jestem człowiekiem wyzutym z uczuć... poznałem wielu wartościowych ludzi, z którymi mógłbym stworzyć coś na wzór związku kobiety i mężczyzny, jednak ja nie potrafię, nie umiem teraz odwzajemnić uczucia drugiej osoby. mam chwilowe zauroczenie, a potem nagle wszystko przechodzi i zostawiam kolejnego chłopaka, który z mojego powodu traci chęci do życia... taki scenariusz się powtarzał już tysiąc razy. teraz poznałem najbardziej wartościowego człowieka jakiego widziałem na oczy, widzę, że mu na mnie zależy, zrobi wszystko dla mnie, nie przeszkadza mu moja choroba, to że leczę się u psychiatry, chce ze mną być, wspierać mnie, a ja... a ja czuję... nic nie czuję... czuję tylko taką pustkę, wiem, że znów to spieprzę, że on będzie przeze mnie cierpiał. jeśli znów kogoś skrzywdzę to tym razem się naprawdę zabiję.... dlaczego ja nie potrafię kochać?? dlaczego ja nie jestem taki jak inni ludzie, którzy gdy się zakochują są szczęśliwi, a ja? wczoraj byłem uradowany, a dzisiaj tylko chodzę i ryczę... i sam nie wiem czemu... jestem okropny
  6. grown-up19

    Leki a Sex

    Tylko dla dorosłych!! hehe może temat już był (jeśli tak przepraszam adminów i obiecuję poprawę na przyszlość). zastanawiałem się jak to jest u Was, bo w większości bierzemy leki i jakoś one chyba działają na tą seksualną sferę naszego życia. odczuwacie jakieś skutki uboczne w tym aspekcie? pytanie zarówno do kobiet jak i mężczyzn, choć nie ukrywam, że opinia mężczyzn mnie najbardziej interesuje, bo sam nim jestem i chcialbym wiedziec czy macie np problemy z potencją, osiągnięciem orgazmu itp. ja odkąd biorę leki zauważyłem u siebie jedynie ( i na szczęscie ) problemy z osiągnięciem orgazmu. Jednak ten orgazm zawsze przychodzi, może nawet dzięki temu jestem bardziej wytrwalszy w seksie, sam akt jest dłuższy itp. Reszta jest ok, bałem się, że będzie gorzej. Biorę Velafax (Efectin). pozdrawiam
  7. Velafax (pod innymi nazwami jako Efectin, Effexor). jest to stosunkowo najnowszy i bardzo skuteczny lek z grupy SNRI, który jako substancję czynną zawiera wenflaksynę. jednak taki lek powinien przepisac tylko psychiatra, jeżeli jest taka potrzeba. lek faktycznie działa, dzięki niemu zacząłem znów chodzić do szkoły, nawet zaliczyłem 2 imprezki (nie piłem alkoholu, bo nie wolno). lek pomaga przede wszystkim ukoić lęki, niedługo zaczynam psychoterapię. Róznica między Velafaxem i Efectinem polega tylko na tym, że Efectin jest produkowany za granicą i dlatego jest droższy (około 110 zł) . Velafax natomiast to to samo co Efectin tylko, że produkowany w Polsce (wcale nie znaczy, że gorszy), a co za tym idzie - tańszy. Opakowanie 28 tabletek 75 mg kosztuje 45 zł. pozdrawiam
  8. oj problemy z oddychaniem znam baaardzo dobrze, bo to moja codzienność. podobnie jak Wy uważam, że mój oddech jest za krótki, że się uduszę kiedyś itp. najlepsze w tym wszystkim jest to, że jeśli nie skupiam się na oddechu (np podczas rozmowy z kimś czy gdy jestem bardzo czymś zajęty) to wtedy jest wszystko ok. jednak nie potrafię tak po prostu się na tym oddechu nie skupiać, to moje przekleństwo, bo przez to czasami nie śpię, przeżywam lęki w autobusach itp. jednak i tak trochę się to uspokoiło odkąd biorę leki (Velafax), jest znośnie. czasami już w akcie desperacji mówię sam do siebie " pierd**ę! mogę zdechnąć, niech się wreszcie uduszę "... wtedy naogół przechodzi...
  9. jeśli chodzi o zgrzytanie i zaciskanie zębów podczas snu to dokładnie wiem o co chodzi. o ile samego zgrzytania nie słyszę to niestety czuję efekty zaciskania zębów... mianowicie bolą mnie przednie zęby okrutnie tuż po przebudzeniu... to taki przeszywający ból. ech... nic przyjemnego
  10. tak chciałem się pochwalić trochę, ale z drugiej strony nie zapeszać... udało mi się bez stresu, bez ataku lęku i bez żadnych ucieczek wytrzymać 7 godzin na zajęciach:) opusciłem ostatnio 2 tygodnie na uczelni, bo bylo ze mna źle, ale jakoś się przemogłem dzisiaj i jestem z siebie dumny ze mi sie udalo. fakt, biore leki (Velafax), ale i tak ogromnie sie ciesze:) pozdrawiam i życzę wszystkim takich sukcesów:) Przenosze
  11. hmm, już dawno chciałem o tym napisać, ale wylatywało mi z głowy... mój psychiatra również pytał mnie w pierwszej kolejności o Internet, twierdzi, że to może mieć duży wpływ na powstanie choroby. polecił mi przestać siedzieć na necie chociaż tydzień i stwierdził, że poczuję poprawę... no ciekawe, na razie nie próbowałem, mobilizuję się. wydaje mi się, że coś w tym jest.
  12. przede wszystkim to jest: TanaTOfobia, a nie tanafobia:) a co do ogólnego zamysłu tematu: to prawda, każdy z naszych (przynajmniej moich) lęków dotyczy w głębszym sensie śmierci, mimo iż czasami moje myśli samobójcze są tak ogromne, ze mnie przytlaczają, to jednak gdy pojawi się ból czy nawet kaszel ja juz mysle, ze to rak czy cos i sie boje... jednak nie chce umierac...
  13. a ja mam pytanie apropos skutków ubocznych. już 4 dni biore Velafax i jak biorę go rano to jest masakra, bo mam wrażenie, że za moment zwymiotuje, a najgorsze jest to, że wtedy jestem w szkole. dzisiaj np. ktos mi powiedzial, ze jestem taki blady na twarzy, że aż zielony. czulem sie w sumie calkiem ok, ale co chwila mialem wrazenie jakbym za chwile mial zemdleć lub zwymiotować... czy to mija? biore 37.5 mg rano i 37.5 mg wieczorem
  14. czyli po prostu wiesz co ja czuję... męczą mnie te huśtawki. wtedy nabieram takiej ochoty do walki z chorobą, ale nagle przychodzi moment zwątpienia, czasami płacz... pozostaje tylko wierzyć, że kiedyś to się skończy. pozdrawiam jack!
  15. no to się dowiedziałem... masakra, zawsze wiedziałem, że coś ze mną nie tak. chociaż w sumie ja byłbym za depresją nerwicową, tak twierdzi mój psychiatra przynajmniej... no cóż, w razie gdyby leki mi nie pomogły, zawsze zostaje szpital i elektrowstrząsy...
  16. czy Wy też tak macie? raz dobry humor i wszystko pięknie ładnie, raz totalne zobojętnienie, że nic się nie chce, nic nie ma sensu, a potem nawet myśli samobójcze. ja tak mam, dopiero zaczynam brać leki, może to jakiś skutek uboczny... nie wiem. masakra. nawet to że robi się ciemno na dworze powoduje, że mam doła... to takie dziwne... PS. a najśmieszniejsze a zarazem najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że ja czasami mam tak, że nagle przychodzi mi do głowy jakaś 'fala miłości' i mam ochotę wszystkim dookoła pomagać albo powiedzieć mamie, że ją kocham i że dużo dla mnie znaczy. kiedyś w przeszłości tego nigdy nie mówiłem, było mi wstyd, teraz jakoś to mi łatwo przychodzi. zastanawiam się czy to normalne, czy ja już wariuję...
  17. ja zacząłem dzisiaj brać. najlepsze jest to, że sam spytalem psychiatre o ten lek i powiedzial, że w sumie możemy spróbować. wierze, że będzie działał. nic innego mi nie pozostaje tylko wierzyć. pozdrawiam PS> czy wy też mieliście tak, że jak ziewnęliście to wydawało wam sie że zaraz zemdlejecie albo, że ust nie złożycie? bo ja tak mam :|
  18. ela ma rację, nic Ci nie będzie. wiele razy takie coś przerabiałem. wiesz ja mam ogromne problemy z oddychaniem, ale one są wymyślone w moim mózgu. jeszcze nigdy nic mi się nie stało i zdaniem większości lekarzy - nie stanie się. polecam wizytę u specjalisty i psychoterapię. jesteś matką więc powinnaś walczyć o zdrowie, masz dla kogo żyć przede wszystkim i to powinna być Twoja mobilizacja do walki.
  19. jestem pod wrażeniem i wiecie co? tak właśnie powinniśmy robić w czasie ataków, zignorować je, wiem, że to nie takie proste, ale mi się też to kiedyś udało. problem jedynie w tym, że nawet jeśli je już zignorujemy to i tak one wracają. tak czy siak, z małych powodzen należy się cieszyć najbardziej:) pozdrawiam i oby tak dalej:)
  20. moim zdaniem nie powinieneś czekać tylko iść do lekarza, najlepiej do psychiatry. może to brzmi śmiesznie dla Ciebie, bo być może uważasz że u psychiatry leczą się ludzie 'nienormalni', ale jesteś w BŁĘDZIE. takie objawy, które opisujesz to silne stany lękowe, które wymagają leczenia. jeżeli chcesz sobie pomóc, chcesz zmienić swoje życie to naprawdę nie czekaj dłużej. z lekami należy uważać, to fakt, ale na pewno psychiatra wyśle Cię do psychologa i przynajmniej ja tak uważam, że potrzebna jest psychoterapia. powiem tylko tyle, że wiem co czujesz i nie życzę tego lęku nikomu, nawet największemu wrogowi. pozdrawiam i nie zwlekaj z wizytą u psychiatry.
  21. jest gorzej niż tragicznie. budzę się rano z płaczem, ja Facet budzę się rano i płaczę jak dziecko. mam dość tego wszystkiego. w dzień jest jako tako natomiast w nocy jest OKROPNIE. chce mi się spać ale lęk jest tak ogromny że co chwila się wybudzam. brałem już Spamilan, Pramolan ale po tych lekach moje objawy somatyczne i lęki jeszcze bardziej się nasilały... to było wstrętne uczucie. mój główny problem to oddychanie. każdy lekarz mówi, że z moim układem oddechowym jest wszystko ok, dobra spirometria, RTG itp. jednak ja praktycznie non stop czuję duszności, wydaje mi się, że jak nie odetchnę to zwariuję. kładę się spać a tu nagle bierze mnie taki bezdech okropny, że dosłownie wariuję. miałem już myśli samobójcze, bo dość mam ciągłego strachu przed śmiercią z duszności. dzwoniłem do swojego psychiatry, powiedział, że chciałby ze mną zacząć program Efectinu ER 75mg. podobno lek jest bardzo skuteczny i szybko działa. to moja ostatnia nadzieja, może i kłopoty z oddechem znikną... najbardziej mnie wkurza to, że przez chorobę zaniedbuję studia na których tak bardzo mi kiedyś zależało. wierzę, że Efectin mi pomoże
  22. hej melissko! nawet nie wiesz jak miło jest przeczytać taki post gdy za sobą ma się ciężką noc. dodaje mi to wiary że i u mnie też się to kiedyś skończy. jesteśmy młodzi i szkoda, żebyśmy zmarnowali swoje życia na lęki i ciągły niepokój... pozdrawiam i oby tak dalej!!
  23. a z okolic Rzeszowa jestem JA :) odezwij się na gg, pozdrawiam:)
  24. hej. dzisiaj mój psychiatra przepisał mi Pramolan 50 mg. czy ktoś z was stosował ten lek? jak oceniacie jego skuteczność?? proszę o odpowiedzi
  25. dzięki za słowa otuchy, to pomaga. muszę wierzyć w to, że będzie lepiej, choć czasami tak trudno w to uwierzyć...
×