Skocz do zawartości
Nerwica.com

paga

Użytkownik
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez paga

  1. LucP84 też mam ważenie, że szukasz wymówek, żeby nie iść na terapię. Wygląda to tak, jakby Twoje zaburzenia wcale Ci nie przeszkadzały. Może po prostu lubisz użalać się nad sobą i lubisz, jak ludzie Ci współczują. Nawet, jeżeli Twoje zaburzenia utrudniają Ci życie, to gdzieś w głębi duszy dobrze Ci z nimi. Takie jest moje zdanie po przeczytaniu Twoich postów.
  2. LucP84 też mam ważenie, że szukasz wymówek, żeby nie iść na terapię. Wygląda to tak, jakby Twoje zaburzenia wcale Ci nie przeszkadzały. Może po prostu lubisz użalać się nad sobą i lubisz, jak ludzie Ci współczują. Nawet, jeżeli Twoje zaburzenia utrudniają Ci życie, to gdzieś w głębi duszy dobrze Ci z nimi. Takie jest moje zdanie po przeczytaniu Twoich postów.
  3. Ja miałam podobnie, oprócz bezsenności, ale plus parę innych rzeczy. I nawet w podobnym wieku jesteśmy Też jestem zadowolona ze swojej decyzji o skorzystaniu z pomocy psychologa. Bo aż strach pomyśleć, co by było, gdybym nie terapia. Teraz nie mam już tego poczucia beznadziejności i niemocy, ale nie jestem aż tak euforycznie nastawiona na terapie jak Ty. Ja wychodziłam z tego wolniej i wydaje mi się, że jeszcze dużo pracy przede mną. Może dlatego, że ja miałam traumatyczne dzieciństwo i moje fundamenty nie są aż tak silne. W każdym razie, optymistycznie spoglądam w przyszłość i wierzę, że uda mi się wyjść na prostą
  4. Ja miałam podobnie, oprócz bezsenności, ale plus parę innych rzeczy. I nawet w podobnym wieku jesteśmy Też jestem zadowolona ze swojej decyzji o skorzystaniu z pomocy psychologa. Bo aż strach pomyśleć, co by było, gdybym nie terapia. Teraz nie mam już tego poczucia beznadziejności i niemocy, ale nie jestem aż tak euforycznie nastawiona na terapie jak Ty. Ja wychodziłam z tego wolniej i wydaje mi się, że jeszcze dużo pracy przede mną. Może dlatego, że ja miałam traumatyczne dzieciństwo i moje fundamenty nie są aż tak silne. W każdym razie, optymistycznie spoglądam w przyszłość i wierzę, że uda mi się wyjść na prostą
  5. paga

    X czy Y?

    japonki biała czy ciemna czekolada?
  6. paga

    X czy Y?

    japonki biała czy ciemna czekolada?
  7. LucP84, Mariposa28, myślę, że każde z Was ma po części rację. Tu się z Tobą zgadzam. Bo dobre fundamenty to podstawa!! Bez nich najpiękniejszy dom nie będzie mógł istnieć. Na pewno dużo łatwiej jest pokonać jakieś trudności/ kryzys jeżeli nie ma się traumatycznych przeżyć z przeszłości. Mówię o dzieciństwie, bo to właśnie wtedy budujemy sobie fundamenty pod nasz przyszły dom. Tak naprawdę uważam, że wszelkie problemy, które mamy teraz wynikają z braków, deficytów z dzieciństwa. Najłatwiej byłoby ten nasz 'dom' całkowicie zburzyć i zacząć budować go od fundamentów. Po prostu musimy sobie te braki i deficyty z dzieciństwa sami uzupełnić. Oczywiście, łatwiej powiedzieć niż zrobić. Wiadomo, to nie jest takie proste, ale uważam, że jeżeli ktoś chce cieszyć się pełnią życia, to musi przez to przejść, musi wrócić do dzieciństwa i troskliwie zaopiekować się sobą. Candy14 też tak uważam
  8. LucP84, Mariposa28, myślę, że każde z Was ma po części rację. Tu się z Tobą zgadzam. Bo dobre fundamenty to podstawa!! Bez nich najpiękniejszy dom nie będzie mógł istnieć. Na pewno dużo łatwiej jest pokonać jakieś trudności/ kryzys jeżeli nie ma się traumatycznych przeżyć z przeszłości. Mówię o dzieciństwie, bo to właśnie wtedy budujemy sobie fundamenty pod nasz przyszły dom. Tak naprawdę uważam, że wszelkie problemy, które mamy teraz wynikają z braków, deficytów z dzieciństwa. Najłatwiej byłoby ten nasz 'dom' całkowicie zburzyć i zacząć budować go od fundamentów. Po prostu musimy sobie te braki i deficyty z dzieciństwa sami uzupełnić. Oczywiście, łatwiej powiedzieć niż zrobić. Wiadomo, to nie jest takie proste, ale uważam, że jeżeli ktoś chce cieszyć się pełnią życia, to musi przez to przejść, musi wrócić do dzieciństwa i troskliwie zaopiekować się sobą. Candy14 też tak uważam
  9. paga

    X czy Y?

    Nirvana wrzeszczący noworodek czy zbuntowany nastolatek?
  10. paga

    X czy Y?

    paluszki błyskawica czy grzmot?
  11. paga

    X czy Y?

    rubaszny z brzuszkiem tenis stołowy czy ziemny?
  12. Oczywiście, że można, ale trzeba jednak w to włożyć dużo samozaparcia i pracy. Ja byłam bardzo nieśmiała i postanowiłam to zmienić w pewnym momencie. Zauważyłam, że moja nieśmiałość miała negatywny wpływ na moje życie, i to pod wieloma względami. Na początku można pisać na kartce jakieś kwestie i ćwiczyć przed lustrem. Później trzeba wyznaczać sobie coraz to ambitniejsze cele. Np. na początku można nauczyć się wyrażać swoje zdanie wśród najbliższych osób (mamy,taty czy rodzeństwa) a później za cel można sobie postawić - zaśpiewanie piosenki przed kimś lub wystąpienie publiczne. Wydaje mi się, że najlepiej jest podejść do tego zadaniowo.
  13. Trzy lata to strasznie długo. Nie boisz się, że za bardzo mogłaś się przyzwyczaić do swojej terapeutki i że bez jej stałej opieki Twój stan może wrócić do punktu wyjściowego?? Ja chodzę ponad pół roku i czasem mam wyrzuty sumienia, że robię postępy w żółwim tempie. A tak w ogóle to mam pytanie, jak poznać, że terapia powinna się już kończyć? Rozumiem, że poradziłaś sobie z pewnymi trudnościami, ale znam przypadki, gdzie osoby kończyły terapię, bo im się poprawiło, po czym problemy wracały. Wiem, że to znaczy, że zakończyły terapię zbyt wcześnie, ale kurcze, skąd będę wiedzieć, że moje zmiany są na tyle silne, że poradzę sobie sama??
  14. Vitalia, masz racje!! Osobiście znam kogoś, kto uwierzył w magiczne myślenie po przeczytaniu "Potęgi podświadomości." Oczywiście ta osoba dostała później mocnego bata od rzeczywistości, bo - jak wiadomo - samo myślenie nie wystarczy, żeby zmienić swoje życie na lepsze.
  15. detektywmonk, a nie myślałeś o wizycie w agencji towarzyskiej?? Skoro zależy Ci tylko na seksie to tam spełnią Twoje życzenia. Fakt, że za taką usługę będziesz musiał zapłacić, ale raczej ciężko będzie Ci znaleźć darmową prostytutkę.
  16. dlaczego? Pewnie dlatego, że sami nie wiedzą albo boją się postawić jednoznacznej diagnozy. Myślę, że jeżeli ktoś nie ma silnych objawów jakieś choroby lub jego objawy są nietypowe to słaby psychiatra lub psycholog będzie bał się zdiagnozować daną osobę. Wydaje mi się, że dobry lekarz powinien wnikliwie obserwować pacjenta i przede wszystkim powinien zrobić z nim dokładny wywiad. Ryzyko pomyłki jest zawsze zwłaszcza, jeżeli chodzi o psychikę. Co człowiek to inny problem, inne objawy i pewnie dlatego diagnozowanie zaburzeń nie jest takie proste. A ja coraz bardziej przekonuję się do mojej terapeutki i czuję, że coraz bardziej jej ufam. Dopiero po ponad pół roku czuję, że zaczynam z nią prawdziwą terapię. Aż tak dużo czasu musiało upłynąć, żebym mogła jej zaufać.
  17. Przeczytałam cały wątek i utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłam nie dając się namówić na leki. Swego czasu miałam epizody depresyjne i moja terapeutka upierała się, że powinnam zacząć brać jakieś leki, ale ja byłam przekonana, że to zły pomysł i nałam rację. Uważałam, że leki nie rozwiążą problemów i że dam radę wygrzebać się z tego sama. I dałam Nie twierdzę, że w każdym przypadku leki są zbędne, ale mam wrażenie, że psychiatrzy czy terapeuci idą na łatwiznę, zalecając swoim pacjentom ich branie.
  18. Tak, możesz dostać skierowanie od lekarza rodzinnego lub psychiatry.
  19. Ech... miałam już skrytykować ludzi, którzy unikają lekarzy, bo się wstydzą, ale uderzyłam się w pierś.... Przypomniało mi się, że jak byłam gruba, też się wstydziłam rozebrać przed jakimkolwiek lekarzem (nawet internistą ) i dlatego w tamtym okresie nie chodziłam do lekarzy, nawet jak mnie coś bolało. Tak szczerze mówiąc, to w ogóle wstydziłam się pokazywać wśród ludzi. Zawsze wydawało mi się, że ludzie czują do mnie obrzydzenie i wstręt. Moje podejście zmieniło się po tym jak znacznie schudłam. Zaczęłam przyglądać się swojemu ciału i z czasem je polubiłam. Teraz nie mam problemów ze wstydem przed lekarzem. Zgadzam się, że nadmierny wstyd blokuje nasze działania i dlatego uważam, że należy z nim walczyć. Na pewno nie jest normalne to, że człowiek unika pójścia do lekarza czy psychologa tylko dlatego, że się wstydzi. Postępując w ten sposób szkodzimy sami sobie.
  20. Ja powiedziałam najbliższym znajomym, że chodzę do psychologa i każdy przyjął to ze zrozumieniem. Niektórzy twierdzili nawet, że to bardzo dobra decyzja, bo będę mogła przepracować swoje problemy i w rezultacie poprawić jakość życia. W żadnym razie nie czułam się przez nich napiętnowana. A ja sama wychodząc od psychologa czuję samozadowolenie, bo - tak jak niektórzy chodzą do kosmetyczki, żeby poprawić swą urodę - ja chodzę do psychologa, by 'ulepszyć' swe wnętrze. Czuję, że jestem dla siebie ważna i chcę dla siebie jak najlepiej
  21. Serio?? Ja zawsze przychodzę pół godziny wcześniej, bo tak mam autobus a przecież nie będę na dworze czekać, zwłaszcza jak jest brzydka pogoda. Rozumiem, jakbyś się spóźniła ale ochrzanić kogoś za to, że przyszedł wcześniej - chore!! Na pewno psycholog nie powinien otwarcie krytykować. Co najwyżej może poprowadzić rozmowę w taki sposób, żebyś sama doszła do wniosku, że źle robisz. hmmm chyba psycholog powinien najlepiej wiedzieć, że osoba w depresji nie wykonuje pewnych czynności nie dlatego, że jest leniwa, tylko dlatego, że jest chora. Twoje odczucia są chyba adekwatne do sytuacji. Też by mi się nie chciało wracać do takiej pseudo-psycholożki. Transfuse, nie poddawaj się Praca nad sobą do łatwych nie należy
  22. Ja bym się dłużej zastanowiła nad taką decyzją. Sama miałam ochotę rezygnować z terapii ale wytrzymałam i teraz coraz bardziej doceniam swoją terapeutkę. Wszystko zaczyna mi się układać w całość i przede wszystkim zaczynam widzieć sens mojej terapii, co mnie niezmiernie cieszy Jak długo chodzisz na terapię?? To akurat nie jest w porządku, ale może rzeczywiście Twoja terapeutka ma teraz jakiś gorący okres i jest zajęta a później wszystko wróci do normy. Myślę, że powinieneś poczekać. I w tym cały problem. Nie jest tak przypadkiem, że żyjesz od spotkania do spotkania, a wszystkie myśli są skoncentrowane na terapii?? Też tak przez pewien czas miałam, ale doszłam do wniosku, że to jest chore i tak dalej być nie może. Spotkania z terapeutą nie zastąpią Ci innych relacji z ludźmi, które też powinieneś mieć dla własnego zdrowia psychicznego. Oprócz spotkań z terapeutą powinieneś prowadzić normalne życie i oczywiście aktywnie wprowadzać zmiany w tych obszarach, które należy ulepszyć
  23. nie, ale odczułam to dopiero jak zaczęłam mieszkać sama.
×