
Miss Worldwide
Użytkownik-
Postów
1 550 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Miss Worldwide
-
Trepifajksel, jasne jak slonce, ze brak afobamu rozwala. A mozesz spac??? Ja jak bralam to nie bylo mowy o zasnieciu bez wziecia dobowej dawki. Nie ma tak, ze bierzesz sobie benzo caly tydzien a pozniej na weekend nie bierzesz. Nie wziales benzo i w tym samym czasie zaczales wenle... no tak sie nie robi hehe... Wal benzo i normalnie do roboty. Jak juz organizm sie przyzwyczai do wenli i zacznie dzialac czyli tak okolo 3 tyg. wtedy mozesz sobie powolutku schodzic z benzo. Ja w sumie na poczatku brania mialam tez jakies takie dziwne stany napiecia itd i wcale mi nie odpowiadal ten lek (xanax, afobam itd.) Z lekarzem razem wybralismy cloranxen i spisal sie na medal. Ale to tak na marginesie bo jak juz dosyc dlugo bierzesz ten twoj lek to nie zaczal tak nagle zle dzialac. A tak pozatym to wspolczuje i nie wiem co doradzic wiecej jak to zebys zobaczyl czy jak wezmiesz normalnie afobam to czy lepiej bedziesz funkjonowac. Ja juz pol roku jestem na zwolnieniu lekarskim na depreche i wcale ze mna nie lepiej. Aby z dnia na dzien i jak najszybciej zeby sie ten dzien konczyl. Tylko nie wiem gdzie mi tak spieszno...
-
Trepifajksel, nie musisz kupowac kapsulek bo wenla chyba niedroga zeby tak oszczedzac. Poprostu wysyp wiekszosc do smieci zostaw troszke na dnie kapsulki i tak przez tydzien. Pozniej wysypuj coraz mniej az dojdziesz do calej kapsulki bez odsypywania. No a jak chcesz oszczedzic to tak jak pisala kolezanka uzywaj pustych kapsulek. Nie odczuwa sie nic jak sie zaczyna od malenkich dawek. Co do ostatniego postu to chyba wiekszosc tutaj wie, ze zeby nic nie odczuwac to trzeba powolutku zmniajszac dawke. Ja tez odsypywalam po pare kuleczek. Problem nie jest tak wielki w odstawianiu tylko w tym, ze jak juz sie odstawi to cale gowno wraca czasem po kilku tygodniach czasem po roku... a tak pozatym- bardzo mi przykro z powodu smierci Taty. Na pewno jest ci trudno a jeszcze trudniej jak sie ma osobowosc sklonna do lékow atakow paniki i depresji. A skoro juz mialas jakies epizody to widocznie sklonnosci masz. Trzymaj sie. Czas leczy rany a z choroba musisz walczyc. Ja juz mam dosycserdecznie tej calej walki ale umierac jeszcze nie chce chociaz sensu w zyciu nie widze.
-
CórkaNocy, u mnie tez z mysleniem cos nie tak jest. Zla pamiec, nie skupiam sie, nie rozumiem czasem co sie do mnie mowi albo odbieram to inaczej. Czuje tez sama po sobie, ze gorzej mowie po hiszpansku, wiecej bledow, zapominam wiecej slow, a takiego problemu nie mialam. Nie wspomniajac juz o problemach z podejmowaniem decyzji. a co do dopaminy, duloksetyna jej nie porusza? daablenart, nie mart sie da tej wenli jeszcze z tydzien. Bierz na noc to skutki uboczne troche moze przespisz. Wal z jakims benzo pare dni. Trepifajksel, ja juz dawno zrozumialam mechanizmy lékowe. Niestety na nic zdrowy rozsadek jak atak paniki najdzie. Nie ma szans w moim przypadku. Raz sobie powiedzialam a niech sie dzieje co chce jak umre to umre.... i jakos przeszlo. Ale to tylko dlatego bo mialam dosyc. Wiem po spotkaniach z psychiatrami i psychologami, ze trzeba zaakceptowac najperw nasz stan aby pozniej moc sie z niego wyzwolic. Im wiecej bedzie nam przeszkadzal, im wiecej bedziemy sie bac tych momentow, tym gorsze one beda i tym czesciej sie wywolaja. Poza tym organizm "uczy sie" tych zachowan bardzo szybko i jak sie ich boimy to beda wracac coraz czasciej. Skupiasz sie na swoim ciele i w miejscu gdzie najbardziej czujesz ten lék, szyja, klatka, serece itd, zaczynasz nie myslec o niczym innym tylko czuc to sciskanie w gardle na przyklad. Ale zero myslenia. Samo odzuwanie (wymaga praktyki) i wtedy czujac to zaczynasz to akceptowac. Ale chodzi tu o czucie tego bez myslenia ojej a co to jest, czemu tak sciska, bez sensu, za szybko bije serce, za wolno itd itdp. ma byc zero myslenia i rozkminiania. no ale to tak na marginesie. ja niestetypodczas ataku paniki nie jestem w stanie sobie nic przetlumaczyc bo moj mozg jest skupiony na " umieraniu" i szukaniu pomocy czyli karetka pogotowia itd itp... :/ na szczescie kiedy jestem na antydepresantach epizody te znikaja.
-
daablenart, a jaka dawke bierzesz i czy zaczynales od mniejszej? Trepifajksel, jak sie zaakceptuje te stany a nie odpycha to lék sie zmniejsza. Ja nie umiem ich zaakceptowac. co do libido to pare stron wczesniej jest duzo postow o tym. U mnie doszlo do ZERO. Chociaz na poczatku brania wenli bylo nawet lepiej... niestety po dluzszym braniu praktycznie zeszlo do zera
-
Trepifajksel, (przepraszam za bledy i brak polskich liter ale juz dawno nie mam do czynienia z j. polskim usmaialam sie z tego, ze napisalam Wiec.. no ale pominmy ta drobna niedogodnosc POki co do czwratku to bierz benzo kiedy ci potrzeba zeby jak najmniej doposzczac do sytuacji lékowych (wyuczamy sie ich i pozniej trudno sie ich pozbyc, tak w paru slowach ujmujac temat) nie wiem jakie dawki i co ile brales ale lepiej jest brac mniejsza dawke co 2h jak juz stan jest taki, ze praktycznie ciagle sie zle czujesz... dopoki nie zacznie dzialac lek docelowy. Ja przerabialam powroty choroby ze wszystkich najgorszych stron i bezno wiele razy mnie uratowalo ale jak juz sie ma lek docelowy to juz powinno sie z benzo rezygnowac bo one naprawde po dlugim zazywaniu powoduja te choroby na ktore sa zazywane... dziwne ale tak jest. 4 lata na efektinie byles to dosyc dlugo. jakie dawki? benzo jak dlugo juz bierzesz? (afobam chloernie uzaleznia niektore osoby, mnie np juz po tygodniu jest ciezko bez tabletki i nie moge zasnac... Wiadomo im dluzej zazywamy tym wiecej substancji potrzebuje organizm aby dac pozadane skutki jego zazycia. Trzeba zwiekszac dawki. A nic w tym dobrego... Ja sie nie wymadrzam :) swoja opinie wyrazam. Sama juz raz schodzilam z benzo przez prawie rok samiutka bez lekarzy i nie bylo ciekawie. Teraz znowu schodze z benzo bo mialam nawrot i ratowalam sie bezno... Zajadalam przez ponad rok czasu 3mg lorazepamu na noc. Nic go nie czuje wiec powinnam polknac moze 10 bo 5 probowalam i tez nic. Wiec zostalam przy 3 a teraz jestem na 2 i.1/4 i powoli bede dalej zmniejszac no ale nie o tym temat. Dziwi mnie, ze na léki dal ci prozac bo wg moich zrodel to na léki ma slabsze dzialanie, jest lepszy na depreche. No ale coz. Ja nie lekarz. Wiem , ze seroxat wymiata léki w szybkim tempie ale ja sie czulam zbyt pobudzona.... Same masz stany lékowe czy uwazasz, ze depresyjne tez cie dopadly? PS. dzieki Bogu czuje sie lepiej ostatnich pare dni bo pare postow wstecz to jakas masakra byla. 2 dni kiedy to zyc sie nie chce juz :/ -- Wt lis 19, 2013 2:45 am -- A co powiecie dziewczyny na okres typu: 4 dni tylko jakas jedna plamka na dzien brudna, nawet nie krew czerowna, 2 dni okresu w miare normalnego, nastepne 3-4 dni plamka brudna raz na dzien...koniec okresu. I powinnam liczyc poczatek okresu od pierwszej plamki jaka zauwaze i koniec w ostatni dzien plamki czy tylko te 2 dni? (plamka to nawet nie plamka zadna, lekkie zabrudzenie czasem tylko jedno w ciagu calego dnia.
-
Trepifajksel, Moim zdaniem to poza skutkami odstawiennymi to poprostu masz nawrot nerwicy i to z dodatkiem depresji juz. Niestety trzeba schodzic powoli z lekow zeby wiedziec jaka jest reakcja organizmu na odstawnianie. Czy tylko reakcje zmniejszania dawki czy tez pogorszenie choroby, wtedy sie ocenia czy wskazane jest schodzenie z leku czy trzeba kontynuowac. Ja mialam podobnie tylko ze ja czulam sie super i zeszlam sobie powoli w miare. Niestety sielanka trwala krotko. Stany lékowe wrocily o silniejsze i z depresja. Wiec o tym, ze dlugie zazywanie benzodiazepin tez wywoluje paradoksalne odwrotne skutki (nie u kazdego) ZAiwaniaj do lekarza bo im wiecej ci sie rozwinie depresja czy stany lékowe tym dluzej i trudniej je pozniej sie zwalcza. Najmniej czego potrzebujesz teraz to jest zjadanie benzo. Bedziesz ich potrzebowal coraz czesciej i wieksze dawki aby cos zadzialalo a to do nieczego nie prowadzi dobrego.
-
Bralam seroxat, wenle i duloksetyne (do tej pory jestem na duloksetynie ale zmniejszylam dawke i juz lipa) Wszystkie leki zadzialay na depresje ale zawsze po zmniejszeniu dawki czy zejsciu z leku deprecha wraca. A na takiej daawce co pomaga dobrze na depreche to czuje sie troche "nieludzko" Libido prawie zerowe ale na poczatku np. wenli to bylo super a po jakims dluzszym czasie doszlo do praktycznego zera. I nie ma co zalewac, jak ktos ma jakis tam epizod depresji to ja wyleczyc moze ale jak juz wroci chociaz raz to juz syf na zawsze. I pomyslec, ze u mnie byly tylko napady lékowe i one z czasem doprowadzily do depresji bo jak zaczelam je miewac to zaczal zapadac mi sie swiat i zylam w ciaglym strach, ktory wybuchal atakami. Duzo tu opisywac ale jak ktos mial porzadny atak paniki i strach nie wiadomo o co to wie jak milo by bylo miec taki strach ciagle i panike i strach przed smiercia na twarzy (bo doslownie uczucie tak silne strachu, jakby czlowiek wlasnie sie dowiedzial, ze za 2min umrze w bolach) Dzis czuje sie lepiej niz przedwczoraj kiedy pisal ostatni post. W takich momentach zalamuje mi sie swiat...A tak jak dzis to wegetacja codzienna ale bez zalamania nerwowego czy jak tam to nazwac... -- Cz lis 14, 2013 1:08 am -- Aha, i chciabym dodac, ze co z was, ktorzy jeszcze wychodza ze znajomymi czesto, chodza z checia na imprezy do kina itd. to naprawde niech sie ciesza bo nie jest z Wami tak zle. Nie doposccie tylko zeby deprecha sie poglebila bo wtedy juz ciezko sie wygrzebac. Czyli nie odstawiac lekow bez porzadnej konsultacji z lekarzem itd.
-
walcze i walcze juz tyle czasu i mam dosyc. Nie da rady w moim przypadku sie z tego wyleczyc i ja nie chce tak zyc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wegetacja z dnia na dzien i aby prztrwac dzien i juz moc isc do lozka i spac i nie myslec i niech dni tak mijaja.... to po co ja zyje??? Zazdroszcze wam co macie sily do walki i wam sie udaje, pomagaja tabletki i czy pscyholog i macie jakis sens zycia. Ja juz go nie bede miec -- Pn lis 11, 2013 10:36 pm -- nienawidze zycia -- Pn lis 11, 2013 10:37 pm -- wczesniej myslalam, ze inni maja gorzej z innymi chorobami a teraz nie jestem taka pewna. Ta jest dobijajaca szczegolnie jak sie stracilo nadzieje
-
hania33, hej Hania dziekuje Ci bardzo. Ja chce najpierw wszystko uporzadkowac z tabletkami dopiero zachodzic w ciaze :) Nie chce ryzykowac. Co do sytuacji braku skutecznosci SSRI to zmienic na SNRI to juz tak zrobilam. Jestem na SNRI od prawie 2 lat. Ale jakos tak nie do konca mi pomogl. Lekarz by wolal zeby jednak wiecej "zycia" we mnie bylo dlatego chce zmienic na fluo. Moze to i dobrze skoro wlasnie fluo jest lepiej przebadana od innych i nie ma az tach zlych wynikow. Tyle, ze ja bym chciala karmic jednak piersia :/ wtedy ten drugi lek a o nim nie mam pojecia. Musze chyba poszukac i poczytac.
-
no to dlaczego lekarzowi przyszlo do glowy zmiane na fluo skoro ja mam problemy z atakami lékowymi i depresja? Skoro fluo wzmaga léki? co mi po tym, ze lepiej na depreche zadziala moze niz wenla czy duloksetyna skoro mnie w wpedzi znowu w ataki paniki....... PS. szukam antydepresanta co dobrze dziala na depreche dosyc silna i ataki lékowe i nie jest niewskazany dla kobiet w ciazy. Pomocy
-
ja na wenli i duloksetynie moge spac 14h jednym ciagiem. Nie lubie dni bo jestem jakas senna i zdolowana, woeczorem natomiast ten dól troche zanika i jest lepiej. wtedy jakos moge funkcjonowac. I przez to mam teraz zycie takie, ze dzien przesypiam do 16 a w nocy buszuje. Tak tez nie jest za ciekawie. Dobrze, ze na zwolnieniu z pracy jestem... jak pracowalam jeszcze to i tak wstawalam rano a po pracy do wyra i do wieczora spalam. Nie wiem ale jakos inni ludzie pomimo deprechy i tabletek jakos maja normalny zegar biologiczny a u mnie co to ma byc? juz nieraz staralam sie przestawic na spanie w nocy ale skutek taki, ze na trzeci dzien jestem tak zamulona, ze i tak zasypiam, budze sie wieczorem no i znowu to samo, w nocy jest ok cos tam sobie robie, ogladam filmy, cos posprzatam itd, a pozniej jak zasne o 5 rano to oczywiscie do 15 czy 16 spie jak susel... :/ W czym problem? Sama depresja czy tablety? Biore benzo ale wlasnie na noc, i dupa, nie dzialaja nasennie absolutnie. W dzien nie biore nawet odrobiny benzo...
-
chyba, ze po jakims drinku :) chcilabym zeby ktos sie wypowiedzial co bral wenle albo seroxat albo duloksetyne no i fluo do porownania. Ja na wenli i dulozetynie spokojnie raczej a seroxat mnie wyrywal z butow. Trzepalo mnie jak przy padaczce.... Alw z glowy wszystkie mysli depresyjne przepedzil. POczulam sie ZDROWA hehe, ale chyba raczej nie bylam.... wenla i dulo to takie papranie sie w tabsach, niby ataki paniki odchodza ale nic jakos wiecej szczegoolnego. No tyle, ze nie rycze nad tym moim zyciem ale myslec to sobie mysle. Potrzebuje czegos co pobudzi mnie bardziej do dzialania i da mi chociaz na jakis czas jakies momenty zadowolenia z zycia ale nie takiego kopa w zad jak seroxat. No i wiecie moze jakie tabletki nie zbijaja libido do 0? a czy istenia jakies co mozna brac w ciazy bez szkody dla dziecka?
-
witam, lekarz chce mi zmienic duloksetyne na fluoksetyne. Bralam kiedys tez wenle i jeszcze kiedys seroxat. Duloksetyna wyciagnela mnie z masakrystycznego dola i atakow histerii ale do dobrego samopoczucia jeszcze daleko. Czy uwazacie, ze to dobry pomysl ta zmiana? przeciez to prozac a prozac juz stary lek niby... poprostu zastanawiam sie gdzie logika lepszych lekow na jakies tam slabsze zmieniac. No i to libido, ilez mozna zyc jako "gora lodowa" a widze, ze fluo niestety te same efekty uboczne na libido.... Pozdrawiam.
-
obnizona odpornosc, ciagle chora, rozne bóle..
Miss Worldwide odpowiedział(a) na Miss Worldwide temat w Nerwica lękowa
no i dogrzebalam sie. Jak narazie niedoczynnosc tarczycy co w dodatky daje objawy jak w depresji a nawet stany depresyjne. Teraz czeka mnie tylko USG tarczycy a ponziej hormony do konca zycia (o ile cos tam nie znajda na USG :/) Rowniez bole plecow jak narazie wyszlo, ze mam osteofitoze, fizjologicznie poglebiona lordoze i zwerzenie szpary miedzytrzonowej. Az 3 rzeczy w jednym RTG odcinka ledzwiowego!!! Do tego przeczytalam, ze na ta osteofitoze to bardzo duzy wplyw ma stres no i to pewnie ta deprecha mnie tak stresuje a raczej na pewno. Teraz zobaczymy co lekarz z tym zrobi. Ja wiem tylko, ze mnie bardzo boli krzyz i biodro az do uda a jestem odporna na bol wiec jak boli to boli a nie jakies tam moje wymysly. Na te moje ciagle afty w buzi zrobili mi wlasnie te badania krwi na watrobe itd ale wszystko ok. Wyszlo tylko te pieprzone TSH. Juz przy depresji czlowiek jest otepialy to TSH jeszcze bardziej dodaje zmeczenia, sennosc itd. I jak tu sie leczyc z deprechy jak wszystko inne przy tym nawala. -- Śr sie 21, 2013 3:18 am -- zaczynam sie zastanawiac czy to nie te pieprzone antydepresanty tak nie rujnuja organizmu. No ale coz, bez nich tez nie da rady! -
jasaw, dzieki, juz to czytalam. Malo danych typu jakie TSH juz powoduje skutki podobne do depresji, ile lat mozna miec to TSH zbyt wysokie i juz powoduje takie objawy. Tzn, ile czasu rozwija sie ta niedoczynnosc i juz moze we wczesnym stadium dawac takie objawy? I dlaczego psychiatra pierwsze co nie wysyla na badanie TSH? Moze ma jakis sposob zeby okreslic, ze to jednak depresja.
-
Dzisiaj sie dowiedzialam, ze mam wysokie TSH czyli niedoczynnosc ale jeszcze nic powaznego bo tylko 6.4. Skierowali na badania USG. Tak sie zastanawiam ile moze tu byc z tego wplywu na sama depresje z ktora borykam sie juz tyle lat. Przypadkowo zrobili mi badanie TSH bo robili mi badania ogolne na oslabiony organizm zeby zobaczyc czy cos jest gdzies nie tak ale wszysyko poza tym TSH bardzo dobrze. W sumie to bardzo bym sie cieszyla jesli ta moja depresja to nie depresja tylko TSH ale watpie w to. Bo juz od lat mam napady lékowe i depreche. :/ Czytalam, ze mozna pomylic objawy depresji z niedoczynnoscia ale na jakim poziomie jest to mozliwe? Ile mam szans na to, ze to TSH a nie deprecha? Ktos cos wie, ma jakies linki do jakis zrodel powaznych? A co jak sie ma i niedoczynnosc i depresje? te same objawy o podwojnej sile? Jak sie zaccznie leczyc tarczyce moze sie zmniejszyc depresja??? Tyle mam pytan ale sama nie wiem jakch w sumie. Chyba jakies swiatelko nadzieji znalazlam w tym TSH.. :/
-
mam takie same zdanie jak Tanczacy i tyle. Bo juz ponad 10 lat sie borykam z tym gownem na wszystkie sposoby i tylko okruchy zycia jakies tam nieraz sie zdarza. Reszta jest do dupy. Mam bardzo duuuuze watpliwosci, ze z tego mozna wyjsc na stale. Szukam roznych sposobow, lapie sie tonacej brzytwy, jakies tam nadzieje staram sie w sobie obudzic. Tyle mi pozostalo. kazdy dzien jest takim samym zjebanym dniem. I w sumie nie bluznie ale jak jestem w tym stanie co jestem to tak! Bo nie bede tego gowna co mi polowe zycia odebralo i mlodosci w ladne slowka ubierac. Byl ktos kiedys na akupunkturze???