Skocz do zawartości
Nerwica.com

anona

Użytkownik
  • Postów

    258
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anona

  1. Siemka, leczę się na nerwicę już 15 lat. Na początku escitalopram 20 mg, po 7 latach zmiana leku na duloksetynę 120 mg + paroksetyna 20 mg... niestety ten ostatni zestaw zaczyna coś niedomagać. Zaczęły mnie męczyć znów natrętne myśli, co prawda lęk nie jest bardzo nasilony, ale mam uczucie spięvcia, mrowienia ciała, natrętne myśli straszaki w randomowych momentach. 9 września wizyta u lekarza i prośba o zmianę. Polecacie jakieś leki? Czytałam o anafranilu, że jest polecany. Nie mam pojęcia co lekarka zaleci, boję się w uj.
  2. anona

    Natręctwa myśli...

    Czy oprócz olki coś jeszcze bierzesz? Ja mam natręctwa myślowe, tradycyjnie straszaki. Całkowicie zlikwidowała Ci olka natrętne myśli? Ja mam obecnie tak, że każda myśl mnie straszy...liczę na stan tu i teraz, a nie uzyskałam go na tym zestawie co mam obecnie. Boję się, czy jakikolwiek lek zatrybi...no ale możliwości mam jeszcze dużo, z wypróbowanych kiedyś escitalopram 20 mg, ale po 7 latach też już przestał działać.
  3. anona

    Natręctwa myśli...

    Przy tej kombinacji leków, które mam teraz 5 mg niweluje objawy, mogę bardziej olewać te myśli. Przy 20 mg chyba bym spała. Niweluje objawy, ale mysli dalej są. Mogłabym władować więcej ale boję się na razie, raz że będę senna, dwa, że za.dużo już tych leków. Tym bardziej, że mam końską dawkę swoich leków. Będę je zmieniać, ja celuję w wysoką dawkę SSRI, żeby mi odstawiła tą duloksetyne (SNRI). Wydaje mi się, że SSRI działało mi dużo lepiej - nie miałam natręctw niż SNRI z tym paro.
  4. anona

    Siemka

    Siemka, Z nerwicą zmagam się od 20 roku życia. Mam 34,5 lat. Mam większą ilość czasu życia od tych 20 lat w remisji. Ale niestety w kwietniu dopadł mnie kryzys i prawdopodobnie czeka mnie zmiana leków. Poprawiło się trochę na obecnych lekach, ale to nie to, co chciałym uzyskać. Męczą mnie natręctwa myślowe. 9.09 mam wizytę u lekarki, strasznie boję się zmiany leków, ale fakt, że na obecnej mieszance duloksetyna (120 mg) + parogen (20 mg) jestem dość długo bo jakieś 7 lat. Wcześniej był escitalopram, który wywalił mi natręctwa myślowe w ogóle. Zastanawiam się czy jest jeszcze w stanie mi cokolwiek pomóc, boję się, że nie. I tak żyję w tym lęku, byle do wizyty. Póki co ratuję się olanzapiną 5 mg na dzień, dzisiaj pierwszy raz ją zażyłam, pomaga nie reagować na myśli. Ale i tak zamuła. Prawdopodobnie będę wprowadzać nowy lek na zakładkę. Generalnie mam teraz taki stan, że boję się myśli, zamartwiam się. Przykre, że w ostatnim czasie mało co mnie interesuje. Bo na niczym nie idzie się skupić do końca. Jednocześnie boję się, że nowe leki mogą nie zadziałać odpowiednio heh. Niepewność jest niezła. Mam od lekarki olkę to jem, przynajmniej trochę ulgi w oczekiwaniu na wizytę. Olka wycisza objawy, ale niestety nie do końca wycisza myśli, a senność w ciągu dnia też daje o sobie znać.
  5. anona

    Natręctwa myśli...

    Póki co ratuję się olanzapiną 5 mg na dzień, powoduje senność, ale przynajmniej objawy trochę słabną
  6. 7 lat na duloksetynie 120 mg i parogenie 20 mg , ale zaczęły się pojawiać natrętne myśli, boję się zmieniać lek, ale chyba będę musiała... Mam mrowienia lękowe i spięty brzuch, poza tym głupie lękowe myśli. Mam wrażenie, że kiedyś na escitalopramie lepiej było. Nie wiem jak lekarka to wykona ale boję się masakrycznie tej zmiany. W ciągu dnia mam myśli, że dam radę, racjonalizuję myśli, a za chwilę daję się tak wkręcić...nie czuję stabilności. Boję się, że mi już nic nie pomoże Olanzapina zażyta na wieczór pomaga ale zaraz po niej śpię (5 mg). Myślałam, że może kurde za duża dawka tej dulo, ale z drugiej strony czułam się dobrze, ale pewnie ja sobie radziłam sama, a teraz wpadłam jak śliwka w kompot. Muszę dać radę do wizyty 9.09... trzymajcie kciuki i dajcie znać jak widzicie taką zmianę, nie wiem na co, może samo ssri działałoby lepiej. Chciałabym nie odczuwać objawów, nie wiem czy to możliwe, przecież ta moja dawka już jest końska, ale też możliwe, że przestała działać... serio jestem zesrana generalnie przed tą zmianą. Chciałabym być tu i teraz a nie w myślach gdzieś.
  7. anona

    Natręctwa myśli...

    Siemka, z nerwicą lękową walczę już od 2010 roku lekami, w środku kryzys zmiana leków, większość okresów remisji niż zaostrzenia. Obecnie jestem na duloksetynie 120mg i parogen 20 mg. I jestem w kryzysie, za cholerę nie mogę sobie poradzić z natrętnymi myślami, przez jakiś czas czułam się na tych lekach w miarę ok, ale tak mnie dopadły myśli, że mam wrażene, że boję się każdej myśli, która mi do łba przyjdzie. Mam uczucie spięcia żołądka i mrowienia ciała, głównie od tyłka w dół. Dodatkowo moje myśli krążą wokół jedzenia, że w nerwie nie będę czuła głodu, kupy, że ciśnie mnie na kupę i spięcia żołądka. Za cholerę nie mogę puścić nad tym kontroli. Spięcie stres przez cały dzień. Nie ma może dużego lęku, ale jednak są objawy, które na co dzień uprzykrzają mi życie. Przesunęłam wizytę u swojej psychiatry na wcześniejszy termin. Dochodzą też myśli co to dalej będzie blabla. Może się szykować zmiana leków...boję się tej zmiany. Mam dużą dawkę tych obecnych i mam wrażenie, że z natręctwami duloksetyna sobie nie daje rady. Sama już nie wiem czy jest sens zmieniać czy należałby zostać na tym co jest. Skoro coś mi przeszkadza, to chyba należałoby zmienić, jednocześnie boję się, że będzie gorzej. Ma ktoś doświadczenia z zamianą leków na zakładkę? Raz już to przechodziłam bez większych uboków, przy jednej zmianie leków. Myślałam nad powrotem do większej dawki ssri, bo ta duloksetyna na natręctwa nie daje rady raczej. Jak ktoś ma doświadczenia z dulo to poproszę o opinie.
  8. Dopiero teraz czuję się prawie, że dobrze, 2 i pół doby od wzięcia całej jednej tabletki lexapro, boję się jutra, mogą wystąpić objawy odstawienne albo coś już, myślałam po prostu, że jak poczuje, że coś jest nie tak wezmę nie wiem chociaż ćwiartkę i tak powoli powoli wyrównam sobie poziom. Ale boję się strasznie -- 09 lis 2011, 08:20 -- W nocy zmieliły mnie straszne lęki, później przeszło i zasnęłam, dzisiaj wstałam rano zlękniona niesamowicie poczułam się jak rok temu kiedy nie wiedziałam co się ze mną dzieje, wzięłam 5mg lexapro jakieś 45 min temu i wow mogę sklecić zdanie, nie wyje jak bóbr, jestem jeszcze trochę nerwowa i kręci mi się w głowie, myślę, że po 3dniowej przerwie zespół serotoniczny już nie wystąpi. Zastanawiam się czy nie iść z marszu do tej doktorki co mam wizytę na 22ego dzisiaj zapytać o radę itd. zależy jak się będę czuła na razie no jestem strasznie przestraszona tym co się ze mną działo itd. -- 09 lis 2011, 09:50 -- O wpółdo czwartej idę z marszu do lekarza, do tej co rok temu łaziłam, przecież mnie nie wyrzucą. -- 09 lis 2011, 17:17 -- Udało mi się umówić na jutro na 9 10
  9. Ja odstawiłam trittico 1,5 miesiąca temu i od tamtej pory mój stan się polepszał, ale funkcjonowałam jak warzywko bez emocji bez niczego masakra jakaś, z dezorientacją z ogromnymi lękami brałam cały czas lexapro 15 mg, ale mój stan polepszał się codziennie o nie wiem 1/100 :/ lekarz powiedzial ze to niemozliwie te dwa leki nie mają interakcji a ja twierdzę, że jest inaczej :/ wczoraj nie wzięłam w ogóle lexapro mój stan na dzień dzisiejszy oceniam jeszcze na nie idealny, ale dezorientacja i lęki trochę minęły po prostu boję się, że tak nagłe odstawienie lexapro spowoduje jeszcze gorszy stan i nie wiem co robić, na razie drugi dzień czysta - czuję się lepiej, dochodzę do siebie, może po prostu to przetrwam jakoś i całkowicie to lexapro odstawię. wolę objawy odstawienne niż nie wiedzieć co się ze mną dzieje :/ czyli dobrze zrobiłam odstawiając trittico półtora miesiąca temu i teraz lexapro. Jeśli pozwolicie będę tutaj pisać co i jak ze mną, daje mi to duże poczucie bezpieczeństwa. Na razie ciągle mam głowie myśli, że znowu pojawią sie duszności tralalala, mam lekką dezorientację i niemożność pozbierania myśli, ale jest coraz lepiej. Porzucam lekarza na nfz 22ego dopiero jestem umówiona na wizytę do Pani doktor która właśnie pozowliła mi wyjśc z depresji dzięki lexapro czułam się przez rok czasu świetnie, pokochałam ten lek całym sercem, szkoda, że trittico pogłębił jego działanie, przez co musiałam nagle to lexapro odstawić. Dochodzę do siebie, choć niesamowicie się boję. Mam schowaną gdzieś głęboko mianserynę w razie w. Ale mam nadzieję, że nie będzie potrzebna
  10. Co Ci poleciła??bo ja nie wiem kompletnie co mam robić
  11. Witam, Nie wiem gdzie mam się zwrócić o pomoc, a na wizytę do lekarza niestety będę musiała poczekać. Od roku zmagam się z nerwicą lękową, przechodziłam duszności, silne nerwy itd. dostałam rok temu lexapro i przyjmowałam 15 mg na dobę. Wszystko było dobrze, pod koniec lipca zauważyłam spadek energii, nie wiem dlaczego ale od razu udałam się do lekarza - dostałam dodatkowo trittico 50 mg, czasami jadłam 75 mg, jadłam to przez 1,5 miesiaca coraz gorzej się czując, drgawki, omamy,halucynacje, podwójne widzenie ratowałam się mianseryną myśląc, że sobie po prostu znowu coś wmawiam - w końcu zemdlałam, po tej akcji natychmiastowo odstawiłam trittico, ale jadłam lexapro, poprawa przychodziła ale bardzo bardzo powoli, dalej dezorientacja, po 1,5 miesiąca od odstawienia trittico nerwy, niepokój, niemożność pozbierania myśli, ucisk w głowie, raziło mnie światło, ściany nie wiedziałam gdzie jestem, lekarze do których chodzę twierdzili, że sobie to wmawiam, w końcu zmniejszyłam dawkę lexapro do 10 ale też bardzo bardzo mała poprawa, nie wiedziałam dalej gdzie jestem, wczoraj zdecydowałam odstawiam całkiem lexapro przeszłam piekło - nerwy, niepokój, lęki ale dezorientacja mija, dzisiaj drugi dzień całkiem bez leku lekka dezorientacja, małe problemy ze skupieniem się - ale to, że pisze do tutaj już świadczy o tym, że jest o niebo lepiej, obawiam się, że miałam zespół serotoniczny, wiem, że nie mogę zejść od razu z leku, ale przy zespole serotonicznym chyba no nie mogę go brać skoro czuję, że powolutku dochodzę do siebie. Co robić, błagam o pomoc, proszę o szybką odpowiedź, kogoś kto choć trochę się na tym zna.
  12. U mnie to efekt źle dobranego leku, który ze mnie wyłazi i wyłazi i wyłazi, ale od kilku dni obserwuję poprawę z dnia na dzień. Jedzcie magnez!!! I to nie jedną tabletkę dziennie, ale z conajmniej 4 :) pomaga :)
  13. No od kliku dni mam takie wkręty, że aż mi się śmiać chce teraz Że nie jestem sobą, że moja podświadomość mną rządzi bla bla bla Wkurzyłam się dzisiaj ostro, bo już nie mogę tego znieść i zaczęłam wszystko robić od rana ze złością, śniadanie, myć się - pomogło :D Jak nachodzą mnie głupie myśli to po prostu złoszczę się sama do siebie albo uśmiecham, staram się na wszystkim skupiać co się dzieje wokół i na tym co robię. A pomyśleć, że wszystko się zaczęło od źle dobranego leku, który wywołał u mnie właśnie takie objawy, czułam się jak przelęknione dziecko, a nigdy taka nie byłam hehehe Boże co człowiek może sobie nawkręcać do głowy omg
  14. Od kliku tygodni mój umysl robi mi figle, nerwica nie ustepuje na krok choc jem leki mam poczucie odrealnienia i tego ze nie jestem soba, dzisiaj wstalam nacpalam sie mianseryna poszlam do sklepu kupilam lakiery do paznokci pare pierdol kosmetycznych o 16 ide na spacer. Macie tak ze zastanawiacie sie czy jestescie soba ze nie bedziecie potrafili zrobic jakiejs czynnosci uczucie odrealnienia i silne nerwy jak cos robie to sie skupic nie moge bociagle sie zastanawiam jak to robie buhehehe jak sobie z tym radzic i strach przed choroba psychiczna ciagle mi sie wydaje ze zwariowalam :D
  15. Dzień następny do dupy po rocznej przerwie i radości życia nerwica powróciła jakby bardziej depresyjna. Na lexapro piłam dużo alkoholu, zbyt często może to alkohol spowodował cofnięcie się wstecz. Zastanawia mnie to. Tymbardziej, że lexapro podniosło mnie z maksymalnego kryzysu w 2 tygodnie. Obecnie już od dłuższego czasu nie piję alkoholu i nie mam zamiaru, jak myślicie wszystko wróci do normy? jem też mianserynę 30 mg na noc. no i to lexapro rano 15mg. Szlag by to trafił wszystko. Bryyyy
  16. Wiecie co wydaje mi się, że to już kolejny objaw nerwicy było już chyba wszytsko oddech serce żołądek ślina ucisk szczęki i to jest kolejny objaw i musimy po prostu sobie z tym poradzić, ja czasem łapię się na tym, że wywołuje oddech jako objaw, żeby zapomnieć o derealizacji buhehehe
  17. anona

    Uciekanie

    Te ucieczki mają jakieś przyczyny, tak naprawdę uciekamy nie przed konkretnym miejscem i lękiem tylko czymś innym, a co tym jest możesz dowiedzieć się na terapii. Ja ostatnio mam jazdy, że chciałabym uciec sama przed sobą :D buhehe bo nie wytrzymuję swojego myślenia, to dopiero hardcore ale co nas nie zabije to nas wzmocni, ja już się śmieje z tego, bo chyba nic innego mi nie pozostaje pozdrawiam
  18. Po pierwsze się nie nakręcaj, też walczę z odrealnieniem od kliku dni (wystąpiło po odstawieniu leku, którego nie tolerowałam i miałam gorsze stany na nim niz jest teraz, ale dalej się utrzymuje odrealnienie jakbym nie była sobą. Jeśli możesz tutaj pisać to znaczy, że to tylko nerwica weź to olej ja też mam strach przed tym, że zwariuję tralalala itd. ale to tylko nasze myśli, Ty jesteś Panem swojego organizmu Ty nim kierujesz, a myśli to tylko myśli wiec je olej, ja już dzisiaj olewam odrealnienie, bo wczoraj poszłam spać, nie mogłam tego stanu wytrzymać, ale to był błąd. Dzisiaj wstałam powiedziałam sobie uj z tym poszłam zaniosłam papiery na uczelnie później dorobić paznokcia żelowego bo mi się złamał :D pogadałam z kosmetyczką starałam się skupić i udało się :) naprawdę się da, ja np. czuję, że ściska mi głowę tak mocno, że zaraz mi ją całą ścisnie :D To tylko nasze emocje pomyśl sobie tak, odrealnienie to widocznie stan, którego potrzebujesz mózg się tak broni i nie wypieraj go na siłę tylko rób swoje, a wizyta u psychiatry jak najbardziej... idź:) Myślę, że dodałam Ci otuchy :) Pozdrawiam
  19. Odkąd odstawiłam trittico derealizacja i depersonalizacja zmalały, jem teraz lexapro ( już prawie rok) i mianserynę zaczęłam niedawno. Pare dni było dobrze później znowu wróciła derealizacja masakra skąd się to bierze wczoraj przespałam cały dzień bo nie mogłam wytrzymać tego uczucia, zaczęłam niedawno terapię indywidualną, swoją drogą zamknęłam się znowu w chorobie i po roku objawy wróciły, czuję się jakby coś dobijało mnie do ziemi, też tak macie? Jak walczyć z tym uczuciem, nie wiem boję się bo czuję jakbym nie miała uczuć, żadnych emocji :/ nawet objawy mnie nie przerażają tak jak kiedyś, tylko właśnie ta derealizacja no i depersonalizacja. Zaznaczę, że wcześniej przed braniem trittico nigdy nie miałam takiego uczucia, lek ten zrównał mnie z ziemią, czułam się przelękniona i jakby mnie coś wbijało do ziemi, ciężko mi się skupić, jak z tym walczyć? Dzisiaj mam iść na uczelnię zanieść papiery nie wiem ale mam uczucie, że nie będę potrafiła tego zrobić co za bezsens proszę o rady Pozdrawiam
  20. małaMI25 o widzę, że też jesteś z Bielska, tak jak ja :) pozdrawiam :):)
  21. Po traumie jaką przeżyłam z lekiem trittico w końcu czuję, że żyję uff co za ulga, dzień cały przesiedziałam w domu, ale jutro postanawiam to zmienić :) Boże muszę ochłonąć mam taką traumę, że szok.
  22. Wstałam dzisiaj pełna obaw, że znowu będę miała nieuzasadnione lęki, bała się wszystkiego i wszystkich i moja samoocena będzie dalej taka jak była, dodam, że wczoraj odstawiłam trittico i co i czuję się dużo lepiej, odrealnienie minęło, trochę jeszcze jestem słaba ale wszystko coraz lepiej :) pozdrawiam i pierdzielę te zasrane psychotropy :) Mam jeden i starczy :)
  23. Hurraaa odstawiłam trittico (wczoraj już było apogeum i zemdlałam) i nie wziełam tabletki wczoraj :) i co dzisiaj zdecydowana poprawa, objawy nerwicowe troszkę są, ale czuję się sobą, bez natłoku głupkowatych myśli zaznaczam, że podczas brania tego leku moje poczucie własnej wartości spadło do zera :D dzisiaj obudziłam się pełna obaw, ale wszystko fajnie, chce się żyć, czuję się sobą, trochę jeszcze jestem rozkojarzona ale wstałam się umyłam pomalowałam piję kawkę i nareszcie jest wspaniale. Przeanalizujcie swoje leki dokładnie, może coś z nimi jest nie tak :) Pozdrawiam
×