-
Postów
262 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez anona
-
Idę jutro do doktorki ciekawe co wymyśli... obecnie jestem na 225 mg wenli + arpiprazol 15 mg + pregabalina 200 mg Nie wiem o co chodzi, ja generalnie już trochę lepiej się czuję niż parę dni temu, chyba wychodzę z tego dołka, ale jednak odczuwam jakąś niepewność tego co będzie, jak mi pozmienia te leki. Generalnie ja mam tak, że prześladują mnie obrazy myślowe, które pewnie ma każdy, ale nie zwraca na to uwagi. A się tak zakręciłam ostatnio, że każda myśl mnie straszyła teraz już trochę lepiej. Zostały tylko moje główne koniki... Nawet głupio lekarce mówić, że straszą mnie obrazy myślowe no ale zobaczymy, napiszę jutro czy mi doda coś do tej wenli czy jak....
-
Hejo, jestem na tej dawce 225 mg, tyle co się zmieniło to brak płaczliwości, ale lęki dalej jak były tak są... nie mam pomysłu już na leczenie, wizyta u psychiatry za miesiąc... cały czas mam w głowie jakieś chore myśli typu że mdleję, wymiotuję, i ciągle o tym jedzeniu, przez co strasznie się spinam przy jedzeniu i łapie mnie lęk do tego dochodzi poczucie winy, że sobie z tym nie radzę... Obecny mój zestaw leków to 225 mg wenlafaksyny 15 mg arpiprazol i 100 mg pregabaliny.
-
Hej, tak jak pisałam zwiększyłam wenlafaksynę do 225 mg i fakt, nie mogę się rozpłakać i lamentować, ale lęki jak były tak są. (ocd) W kwietniu idę do lekarza, nie wiem czy jest sens zwiększać do 300 mg? Może by to coś dało...sama już nie wiem, jestem załamana, zaś analiza swojego stanu i myśli non stop, trzęsawka w środku. Nie jest stabilnie, a najgorsze jest to, że mam wyrzuty sumienia, że sama nie potrafię sobie z tym poradzić. Muszę czekać miesiąc na wizytę... albo mam ruminacje albo myśli o moim koniku lękowym czyli jedzeniu. Kryzys trwa już 3 tydzień Obrazy myślowe z wczoraj, jak wstaję z łóżka i wszystko zaczyna się od nowa. Jak wstanę to już myśli jak znowu dzisiaj się będę czuła. Próbuję z tym walczyć, ale ciężko mi idzie. Tak jak mówię wenla zwiększona na 225 mg do tego arpiprazol 15 mg a w środku się człowiek trzęsie i tak przez te myśli. Jedyny pozytywy aspekt brania wenli w dawce 225 mg to brak płaczliwości. Widzę, że tu bierzecie nawet większe dawki wenli...
-
po jakim czasie przejścia 150 mg na 225 mg można ocenić pełne działanie leku? Ktoś ma doświadczenie, nie ukrywam, że zależy mi na czasie bo cierpię 24/7 ostatnio. Niby wczoraj odpuścił mi jeden objaw trochę lepsza jestem, ale mam nadzieję, że to nie wszystkie możliwości wenli. Jestem na dawce 225 mg od trzech dni.
-
Lekarka kazała zwiększyć wenlę do 225 mg...dygam się Miałabym zestaw 225 mg wenli + arypiprazol 15 mg, oczywiście boję się zespołu serotoninowego albo wiekszego nakręcenia
-
Ale dam se radę, wiem co mam robić, mam narzędzia z terapii. Jestem może trochę wyczulona, ale walić to.
-
Mam apipirazol w dawce 15 mg. Mam takie skoki raz sobie jakoś radzę raz dopadnie mnie kryzys. Teraz kryzys trwa od piątku.
-
Zastanawiam się czy nie napisać do mojej lekarki o zwiększenie tej wenli na 225 mg. Od dzisiaj weszłam na 300 mg paro bo czułam niepokój i to spory. Ona mi nawet wypisała ostatnio dwa opakowania po 75 mg tak jakby przypuszczała, że 150 mg to będzie mało. Poczekam kilka dni na tej predze 300 mg i jak sobie nie poradzę chyba napiszę do niej. Fakt faktem, że teraz tez mam sporą stagnację w pracy, nie mam też sporo zajęć i trochę nuda robi swoje... czekam z niecierpliwością na wiosnę.
-
Hej, znowu dołek Niepokój i natrętne myśli... zeszłam z 100 mg paro do wenli i to był mój błąd. Teraz weszłam z powrotem na 100 mg paro i dodałam po południu dawkę 100 mg jeszcze. Zastanawiam się czy 150mg wenli to dla mnie nie jest za mało i czy nie powinnam napisać do swojej lekarki czy by nie zwiększyć tej wenli do 225 mg. Zobaczę jak będzie na tej predze 300 mg a jak sobie nie poradzę to chyba napiszę do lekarki. Mam takie momenty, że mnie myślowo odcina i zawieszam się na tych myślach, co powoduje niepokój. Szlag by to trafił, dobrze sobie radziłam a tu znowu zjazd... jestem zła na siebie. Ale boję się też tego wejścia na noradrenalinę jeśli chodzi o wenlę w wyższych dawkach.
-
Hej było dobrze jakiś czas, miałam zestaw taki sam wenla arypiprazol + 200 mg pregabaliny. Czułam się super, aż w końcu stwierdziłam odstawiam pregabalinę i odstawiłam 100 mg pregabaliny. i jeb oczywiście zaczęło bardziej wracać więc od wczoraj znowu 100 mg rano i 100 mg wieczorem. I myślę, że wrócę do normy. W międzyczasie zaczęłam terapię izotekiem na trądzik i tak se poczytałam o ubokach i o tym co się działo z ludźmi że chyba po prostu mnie to zgięło A mam małą dawkę izoteku bo tylko 5 mg. No więc znowu wchodzę na pregabalinkę 200 mg
-
Miałam wczoraj terapię wreszcie...bardzo dużo mi dała, mam naprawdę świetnego terapeutę. Powiedział mi wiele dobrych rad. Pokoraaaaa, nawet nie tyle ignorowanie myśli, on mało mówi o ignorowaniu, bo przez ignorowanie, nie wyjdzie się trwale z zaburzenia. Więcej o akceptacji, pokorze właśnie, danie sobie prawo do gorszego samopoczucia. Że jak jestem wyczulona to jestem i tyle. Przez to od razu wczorajszy wieczór był dużo dużo lepszy. Dzisiejszy poranek też już dużo lepszy. Może samo wstanie z łóżka średnio ale po chwili już dużo dużo lepiej. Wiem, że nawet jak mnie dopadnie lęk to nic się nie dzieje. Czy jak pojawiają się myśli lękowe to nazywać je wytworem zaburzonego umysłu i tyle. Niestety teraz terapię mam za miesiąc Ale jak co to mogę do niego pisać.
-
Zastanawiam się czy jeszcze nie pójść w stronę pregi i jej nie zwiększyć.
-
super, trzymam kciuki weszłam na 300 mg pregi i myśli są krótsze, stłumione, a nastrój poszedł w górę. Czyli znak dla lekarki pewnie, żeby w styczniu podnieść wenlę. No właśnie, bo jak nastrój wyższy to i myśli tak nie przeszkadzają. Zobaczymy co wykombinuje w styczniu. Trochę czekania jeszcze mam bo wizyta dopiero 13 stycznia... Tylko ja się boję jak cholera tego noradrenalinowego strzału. Moje myśli są idiotyczne bo dotyczą kontroli jedzenia, jedzenia jako tako, żołądka itd. mimo, że nigdy nie miałam problemów z odżywianiem. Po prostu ciągle przewijają mi się myśli jak jem że muszę zjeść, że jak będę ciągle o tym myśleć to nie poczuję głodu, mimo, że go czuję. Bzdety totalne wiem, ale potrafią mocno wymęczyć. Przez to jestem spięta i nerwowa. Ale wierzę, że dojdę do swojej najlepszej formy. Myślicie że zwiększenie wenli z 150 na chociaż 225 ma sens? Skoro prega podniosła mi nastrój to chyba jest jakaś szansa dla mnie.
-
super, trzymam kciuki weszłam na 300 mg pregi i myśli są krótsze, stłumione, a nastrój poszedł w górę. Czyli znak dla lekarki pewnie, żeby w styczniu podnieść wenlę.
-
Hej, wczoraj miałam fatalne popołudnie... do południa jakoś szło, ale po południu zaczęły mi doskwierać myśli pt. po co to robisz, źle mówisz, one tak cisna do dołu. Zastanawiam się, czy przypadkiem nie brakuje mi dystansu do tych myśli to raz, dwa akceptacji, która jest tu bardzo ważna. Czyli początek terapii się kłania. dzisiaj jedna klientka w pracy i mam zamiar umyć okna bo temperatura podskoczyła do plus 12.
-
Jestem obecnie na zestawie wenlafaksyna 150 i arypiprazol 15 mg, było fajnie ale od grudnia zaczęło się coś psuać, odczułam wzmożony niepokój, zaczęłam znów skupiać się na myślach, natręctwa... Aż stałam się płaczliwa...włączyłam 250 mg pregabaliny i póki co jest stabilnie, w miarę bo płaczliwość ustała, ale nie mogę porzucić tej kontroli nad myślami ciągle coś analizuje w myslach, czasem więcej czasem mniej ale jednak. W styczniu mam wizytę u lekarki... nie wiem co ona może tu wykombinować, z jednej strony może zwiększyć dawkę do 225 mg ale nie wiem jak to się ma przy natręctwach... bo boję się efektu noradrenalinowego...ale z drugiej strony ten nastrój też jest obniżony i dopada mnie napięcie i nerwowość. Jedynie w pracy zapominam ale jak tylko siądę to mnie atakuje- zrób to zrób tamto blabla, musisz coś robić, zjedz to, tamto. Musiałabym mieć cały czas zajęcie, ale o to trudno non stop Myślicie że zwiększenie dawki może coś tu zmienić?
-
Witam, czy ktoś ma podobnie Lęki Ruminacje myślowe
anona odpowiedział(a) na Ruminacjemyślowe temat w Witam
Po pierwsze bez presji. Presja powoduje, że lęku jest więcej. Sama zmagam się z natręctwami myślowymi i wiem, że to niełatwe. Ale trzeba nabrać dystansu do myśli. To się nie uda od razu. Myślę, że powinieneś poszukać psychoterapeuty i zacząć terapię. Żeby poznać narzędzia jak sobie radzić. Ja mam terapię online i bardzo sobie chwalę, dużo mi pomaga. Można ją odbyć w każdym miejscu, to naprawdę wygodne. Leczenie natręctw jest trudne i też nastaw się na wzloty i upadki. Na kryzysy, tak samo w zaleczaniu lekami będą góry i doliny. Wiem bo sama to przechodzę. Miesiąc było dobrze teraz znowu lekki zjazd. -
Przeczekać i to puścić to jedyny sposób. Nic Ci to nie zrobi a szarpanie się z tym tylko pogarsza sprawę. Czujesz się jak się czujesz i tyle.
-
Nie ma tragedii, ale moje skupianie się na myślach to level hard mimo wszystko jakoś sobie radzę.